ďťż

wika

Marzysz o seksownej dziewczynie, którą mógłbyś pochwalić się przed znajomym i która da ci wszystko, co tylko chcesz i będzie cię kochała szczerze i gorliwie TAK JAK TY CHCESZ? Idziesz do Domu Lalek i wybierasz, przebierasz. W Domu Lalek mieszkają sobie ciała ludzkie. W każde ciało ludzkie - za odpowiednią opłatą - może być wgrana osobowość. Według życzeń klienta - kochanka, złodziej, zabójca, ninja, agent nieruchomości itd. Wedle potrzeb, gustu i chwilowych zachcianek. Za grubą kasę. Dwuznaczne moralnie? Nieuczciwe? Ale i kuszące, no nie?

Jest w tym serialu wszystko to, czego w serialach nie cierpię i wszystko to, za co można serial polubić.

Na początek zalety: pomysł jest niezły, intrygujący, przykuwający uwagę. Jeśli widz zdoła przezwyciężyć niecierpliwość w trakcie pierwszych, dość niemrawych, odcinków można z łatwością dostrzec jakiś konkret i cel, do którego dążą twórcy. Znaczy to tyle, że kilka bramek zostaje otwartych i zwyczajnie interesuje mnie, w jaki sposób potoczy się los Domu Lalek – jego mieszkańców, szefostwa i osób spiskujących na zewnątrz. Zresztą sama fabuła jest tworzona na dwa sposoby: z jednej strony akcja toczy się linearnie (osobowość głównej bohaterki, losy agenta FBI), z drugiej jednak każdy odcinek to inna bajka, inne zadanie. Taka konstrukcja raz bawi i ciekawi, innym razem drażni schematami, niemniej całość podana jest zgrabnie i do przodu. Osobiście wolę seriale toczące się w bardziej klasyczny, hbo-wski sposób, bo pozwala to na większe zaangażowanie w historię, dokładniejsze przyjrzenie się ewolucji bohaterów i ich relacji z innymi. Co jeszcze? Niezła Eliza Dushku, która fajnie wygląda i nieźle przy tym gra. Dobry - bo wyrazisty - drugi plan.

Co nie wyszło? W sumie nic konkretnego. Jest ładnie, lajtowo. Zero zaskoczeń formą, a tutaj właśnie przydałaby się odrobina ekstrawagancji odróżniającej Dollhouse od innych produktów serialopodobnych, tym bardziej że treść jest futurystyczno-kryminalna (jakie możliwości to daje!). Grzech największy – serial spływa lekko jak po kaczce. Pierwszy sezon skończyłem oglądać jakieś 2 tygodnie temu i gdyby nie przypadkowe natknięcie się na słowo „Whedon” zapomniałbym w cholerę o Domu Lalek. I to pomimo tego, że – tu doskwiera mi pewien dysonans - chciałbym obejrzeć ciąg dalszy tej historii.

Zwiastun:




Obejrzałem kilka odcinków (bodaj 7), odstawiłem na bok i jakoś mnie nie ciągnie do tego aby wracać do owego serialu. Ambicje twórców są, to widać (wątki rodem z X-files, oryginalny pomysł) ale cała rzecz podana jest zbyt lajtowo. Brakuje pieprzu, pikanterii, tego czegoś. Nie powiem, niektóre rzeczy mi się podobały ale tak z perspektywy czasu niewiele z tych pozytywnych wrażeń zostało. Rzecz dla ciekawych ale jak sobie odpuścicie to niewiele stracicie. Ładne aktoreczki i oryginalny pomysł z domem lalek to jednak za mało żeby pociągnąć dobry serial.
Obejrzałem pięć pierwszych odcinków... i dałem sobie spokój . Po pewnym czasie dałem mu drugą szansę i nie żałuję. Widać, że mniej więcej w połowie zaczyna dziać się już coś więcej niż tylko kolejne akcję "lalek". Mogę więc powiedzieć, że serial mi się podoba i liczę na kolejny sezon, który pokaże na większą skalę to co mogliśmy obejrzeć w odcinku 13.
Podsumowując serial póki co nie wybitny, ale mający do tego wszelkie predyspozycję
Odkurzę ten dość wiekowy (jak na życie forumowe) temat, aby dodać kilka słów o sezonie drugim. Po pierwszych dwóch odcinkach jestem wyjątkowo zaskoczony wysokim poziomem jaki prezentuje. O ile pierwsza seria jedynie zaskakiwała ciekawym pomysłem i dobrze się ją oglądało, o tyle w drugiej Whedon (który doskonale zdaje sobie sprawę, że to już sezon ostatni) wysuwa całą artylerię i czyni z niezłego materiału coś zupełnie fantastycznego, co chwila zahaczając o kwestie etyczne i filozoficzne (zależność między pamięcią a emocjami, osobowość a tożsamość, itd.). Jeśli seria utrzyma tak wysoki poziom, to naprawdę można mówić o czymś wyjątkowym jeśli chodzi o współczesne sci-fi. Z przedstawionymi dotychczas problemami "Dollhouse" bliżej do idei cyberpunku niż jakiegokolwiek innego serialu made in USA. Whedon znów pokazał klasę.

p.s. Eliza Dushku is so fucking HOT!


Zabrałem się za oglądanie tego serialu, jak zwykle robię mając gorączkę. Nie jest to nic wybitnego ale bardzo dobrze mi się ogląda, na razie pierwszy sezon. Całkiem fajnie się wplatają w fabułę różne nawiązania.
Mamy do czynienia z czymś w stylu evil corpo, lecz są takie przebłyski:


- Dlaczego chciałeś pogrążyć Domek Lalek? Co może NSA, czego my nie możemy zrobić?
- Nie przysłano mnie po to, żeby was pogrążyć. Przysłano mnie po to, żebym się upewnił, że sami tego nie zrobicie. Gdyby nie ja, to Paul Ballard już by was znalazł. Nigdy nie skłamałem o moich metodach, czy priorytetach.
- Skłamałeś co do swoich intencji.
- Wyobrażasz sobie jaki byłby świat, gdyby Rossum straciło Domek Lalek spod kontroli Technologia musi być opanowana i kontrolowana.
- Przez tajną organizację, której nie pilnuje rząd?
- Żenujące jest to, jak jesteś naiwna.


Trochę a propos posiadania broni:


- Szybciej. Nadchodzi.
- Jaki masz plan?
- Masz tu gdzieś schowaną broń?
- Nie, wiesz co myślę o broniach... Teraz się do nich przekonuję.


i jeszcze takie coś:


- Powiedzieli, że to ma być nowy raj.
- Raj nie był więzieniem.
- Co, żartujesz? Jabłka były monitorowane!
- No i nie mieli łaźni,|w której ludzie mogliby wydzielać pot i go wchłaniać...
- Kamery nas nagrają jak tylko postawimy tam nogę.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •