ďťż

wika

Muszę z przykrością stwierdzić, ale swoją stronę prowadzicie niezbyt profesjonalnie. Używacie młodzieżowego języka i brak Wam elokwencji. Pisząc recezje, analizy, artykuły powołujecie się na autorytety, zamiast całkowicie samemu zgłębiać temat. Odnoszę tez nieraz wrażenie, że na temat jakiegoś filmu czy problemu nie macie własnego zdania. O wszystkim piszecie dość pobieżnie i naiwnie, choć wiecie (a może i nie), że Waszą stronę odwiedzają ludzie bardziej zakorzenieni w temacie, na przykład studenci filmoznawstwa, tak jak ja. Może nie widziałem nawet wielu klasyków (a przynajmniej nie bardzo wielu, bo sporo jednak widziałem), ale wiem co i jak, bo widziałem sporo filmów i studiuję już piąty rok. Prócz Krytyki filmowej, Wprowadzenia do wiedzy o filmie, historii filmu (wykład i ćwieczenia), Kierunków filmu współczesnego (wykład i ćwiczenia) czy Warsztatów filmowych, studiowałem takie przedmioty jak Filozofia, Logika i semiotyka, Filozofia kultury, Socjologia kultury, Teoria kultury, Historia sztuki i wiele innych. Widać, że wy oczytani nie Jesteście i to, co piszecie jest na poziomie dość niskim. Chcąc do Was wstąpić, chciałbym, na przykład pisząc recenzję, pisać lepszym i o wiele bardziej fachowym językiem. Co do rozpoznawania stopklatek z filmów i to zdecydowanej wiekszości, nawet dla osób starszych ode mnie i obeznanych w temacie może stanowić trudność. Mam nadzieję, że uświadomicie sobie, że Wasza strona skierowana jest do ludzi w każdym wieku i podniesiecie poziom, a także zlikwidujecie z warunków przyłączenia się do Waszego klubu konieczność rozpoznawania obrazków

Pozdrawiam,
Shiloh


Post roku !
Ktoś tu chyba czegoś nie rozumie: KMF to klub składający się z pasjonatów, to nie stowarzyszenie zrzeszające krytyków pokroju Felisa, którzy swoje recenzje piszą językiem niezrozumiałym pewnie dla nich samych.

Ogólnie to lol.
uwaga, uwaga, ekspert na sali!


Faktycznie, liczba przedmiotów i kierunków zapodanych przez kolegę czochra mosznę. :-)

Hmm, ja od zawsze jestem zadowolony, że KMF to nie "Kwartalnik Filmowy" czy coś w tym guście.
W ogóle to podobny głos jak wyżej pojawia się przynajmniej raz w roku, a wtedy Dux za każdym razem z anielską cierpliwością wyjaśnia, że KMF to nie profesjonalny klub zrzeszający krytyków i filmoznawców, tylko grupa pasjonatów i miłośników kina. Pewnie tym razem też tak będzie. :/

ale wiem co i jak, bo widziałem sporo filmów i studiuję już piąty rok.

jak dla mnie to wszystko wyjaśnia

Genialny post! Czemu to ja go nie napisałem? Dodałbym jeszcze, że mój stary jest silniejszy od waszych starych.
Studenci filmoznastwa was czytają, a wy się z nich nabijacie.
Powinniście się wstydzić

ale wiem co i jak, bo widziałem sporo filmów i studiuję już piąty rok. (...) Co do rozpoznawania stopklatek z filmów i to zdecydowanej wiekszości, nawet dla osób starszych ode mnie i obeznanych w temacie może stanowić trudność.

??
Ja na przykład żadnych studiów filmoznawczych nie kończyłem, ani skończyć nie mam zamiaru, ale strzelam że Obcego czy Mad Maxa tam nie oglądacie. Tylko że jak możesz chwalić się ilością obejrzanych filmów jednocześnie stwierdzając że masz problemy z rozpoznaniem stopklatek, które to nawet taki laik jak ja rozpoznaję w 95%?


Mam nadzieję, że uświadomicie sobie, że Wasza strona skierowana jest do ludzi w każdym wieku

Myślę, że to naprawdę źle.
E, prowokacja.
W dodatku w zlym dziale.
skoro na filmówce uczą gimnastyki słownej to Shiloh najwidoczniej spał na wykładach bo swoim postem pod tym względem nie zabłysnął
Może i w złym dziale, ale w Waszym menu wszystko jest tak pomieszane, że trudno się było rozeznać. Przeglądałem to forum pół godziny przed napisanie nowej wiadomości i jeszcze piętnaście minut po napisaniu. Dopiero wtedy zorientowałem się, co i jak. Wszystko przez złą szatę graficzną i rażące oczy kolory fioletowy i żółty.
Noo taaa, szczególnie że pierwszy od góry dział to "Strona KMF"
A co do rażących kolorów, jeśli planowałbyś zatrzymać się na dłużej ( ) to w Profilu masz możliwość zmiany skórki.
Dobra, wygląda że dałem się nabrać na średnią prowokację. Wstyd. :P
Rzeczywiście, ale powiem jeszcze jedno - na innych stronach internetowych (także o innej tematyce) jest coś takiego, jak przenoszenie postów do właściwego działu. Gdyby tutaj była taka opcja, post zostałby automatycznie przeniesiony i nie byłoby odpowiedzi o treści "W dodatku w złym dziale".
No pacz! A u nas nie ma! Staaary, nie marnuj swojego cennego czasu na nasze badziewiaste forum. Idz i nauczaj innych! :)

ale wiem co i jak, bo widziałem sporo filmów i studiuję już piąty rok.

A ja studiuję na pierwszym roku i większość recenzji KMF mi odpowiada. Czy jak już będę na 5 roku, to będę na tyle dobry że będą mi przeszkadzać takie "kiepskie" recenzje?


ale wiem co i jak, bo widziałem sporo filmów i studiuję już piąty rok.

A ja studiuję na pierwszym roku i większość recenzji KMF mi odpowiada. Czy jak już będę na 5 roku, to będę na tyle dobry że będą mi przeszkadzać takie "kiepskie" recenzje?

On nie napisał, że jest na piątym roku, tylko że studiuje piąty rok... To zdecydowana różnica...

widziałem sporo filmów i studiuję już piąty rok. ... Co do rozpoznawania stopklatek z filmów i to zdecydowanej wiekszości, nawet dla osób starszych ode mnie i obeznanych w temacie może stanowić trudność.
Wnioskuję że filmoznawstwo w polsce jest ch... yyy, nie wiele warte:)

Co do rozpoznawania stopklatek z filmów i to zdecydowanej wiekszości, nawet dla osób starszych ode mnie i obeznanych w temacie może stanowić trudność.

To może, tak dla zabawy, podaj numery fotek, które sprawiają ci kłopot. Ja nie rozpoznaje dziewięciu, ale domyślam się, że jest to jakaś klasyka, która jeszcze czeka do obejrzenia przeze mnie, ale student filmoznawstwa, który męczy ten kierunek już piąty rok powinien mieć takie filmy w małym palcu. Ale cóż, już wiadomo, skąd się bierze ten niski poziom krytyków, którzy potrafią pisać pseudofilozoficzne rozprawy o dziełach, natomiast często kompletnie nierzeczowo...
Przecież te obrazki to taka kmf-owa captcha i nawet nie trzeba znać (tj. obejrzeć) tych filmów, żeby zgadnąć ich tytuły.

PS. Przepraszam, ale tak mi się skądś ten nick skojarzył: http://www.filmweb.pl/user/Shiloh
Proszę, powiedz że to nie TY

Faktycznie, liczba przedmiotów i kierunków zapodanych przez kolegę czochra mosznę.



O Cassie, zawiodłeś mnie.

A jeśli ktoś nie rozumie tego co pisze Felis, to może lepiej niech nie zabiera głosu w obronie tej strony.

A jeśli ktoś nie rozumie tego co pisze Felis, to może lepiej niech nie zabiera głosu w obronie tej strony. :) Może ktoś kto nie potrafi rozpoznać sarkazmu niech nie komentuje wypowiedzi innych?

Bym zapomniał: :) :) :) :) :) :) :)
lol
filmoznawstwo studiowałem, po dwóch latach rzuciłem to wszystko w pizde, bo takich jednostek jak autor topicu jest tam cała masa i każdy dzień wśród tych ludzi był dla mnie droga przez mękę. uważam, że polska konsytuacja powinna zawierać zapis: "każdy obywatel niebędący studentem filmoznawstwa ma prawo do posiadania i noszenia broni palnej celem strzelania do studentów filmoznawstwa".
Jeden prowokacyjny post i ile fermentu.. ;)
w swoim życiu spotkałem kilku filmoznawców z dyplomem i powiem jedno - oni nie lubią filmów, nie emocjonują się nimi i mają w głębokim poważaniu wszystkich tych, którzy film traktują jako chwilę przyjemności/hobby/fascynację. Kategoryzowanie nie jest fair, wiem, mam teraz chwile słabości
Taa, wszyscy filmowcy sa iwil. ;)

O Cassie, zawiodłeś mnie. No chyba. Cóż, raz zachciało mi się być cool.
mam kolezanke na filmoznawstwie ktora jest bardzo wporzo:). ale to podobno wyjatek potwierdzajacy regule:P
Ludzie na moim roku są spoko Ale pewnie szybko nam mózgi wypiorą i będziemy pisać jak Felis...
o:). a mozna spytac, gdzie ty to filmo studiujesz?

przypomniala mi sie dziadkowa anegdota: pil kiedys dziadek z filmoznawcami, zadawali zagadki. dziadek zalozyl sie o wymienienie wszystkich filmow herzoga z kinskim, ziomy ominely jeden. ale piwa postawic nie chcieli, bo przeciez dziadek z geografii!
Uniwersytet Łódzki, zaocznie

Muszę z przykrością stwierdzić, ale swoją stronę prowadzicie niezbyt profesjonalnie. Używacie młodzieżowego języka i brak Wam elokwencji. Pisząc recezje, analizy, artykuły powołujecie się na autorytety, zamiast całkowicie samemu zgłębiać temat. Odnoszę tez nieraz wrażenie, że na temat jakiegoś filmu czy problemu nie macie własnego zdania. O wszystkim piszecie dość pobieżnie i naiwnie, choć wiecie (a może i nie), że Waszą stronę odwiedzają ludzie bardziej zakorzenieni w temacie, na przykład studenci filmoznawstwa, tak jak ja. Może nie widziałem nawet wielu klasyków (a przynajmniej nie bardzo wielu, bo sporo jednak widziałem), ale wiem co i jak, bo widziałem sporo filmów i studiuję już piąty rok. Prócz Krytyki filmowej, Wprowadzenia do wiedzy o filmie, historii filmu (wykład i ćwieczenia), Kierunków filmu współczesnego (wykład i ćwiczenia) czy Warsztatów filmowych, studiowałem takie przedmioty jak Filozofia, Logika i semiotyka, Filozofia kultury, Socjologia kultury, Teoria kultury, Historia sztuki i wiele innych. Widać, że wy oczytani nie Jesteście i to, co piszecie jest na poziomie dość niskim. Chcąc do Was wstąpić, chciałbym, na przykład pisząc recenzję, pisać lepszym i o wiele bardziej fachowym językiem. Co do rozpoznawania stopklatek z filmów i to zdecydowanej wiekszości, nawet dla osób starszych ode mnie i obeznanych w temacie może stanowić trudność. Mam nadzieję, że uświadomicie sobie, że Wasza strona skierowana jest do ludzi w każdym wieku i podniesiecie poziom, a także zlikwidujecie z warunków przyłączenia się do Waszego klubu konieczność rozpoznawania obrazków

Pozdrawiam,
Shiloh


Gdybyś jednak był prawdziwy Shiloh:

Fiuuuu... wykształciuch pełną gębą !!! Jednym (pierwszym w poście) zdaniem dwudziestoparolatek - po reglamentowanym i opłacanym z podatków humanie, na którym duże dzieci z krostami na gębach masturbują się nad jakimś biednym filmem i nic z tego tak naprawdę nie wynika, świat nie jest lepszym miejscem, a małe dzieci dalej umierają z głodu co 3 sekundy - jest w stanie podważyć dziesięcioletnią pracę wielu ludzi o odmiennych doświadczeniach i paradygmatach, często także DUŻO starszych i DUŻO mądrzejszych od siebie... w imię jakiejś tam semantyki. Że jest za lekka, a powinna mieć ciężar gatunkowy z lekką nutką dekadencji, żeby któryś z twoich nieudacznych społecznie wykładowców miał orgazmy.

Być może będą chcieli twoją gębę w TVN24 jako tzw. "gadającą głowę", z podpisem "magister filmoznawstwa (wykład + ćwiczenia)" w której to staniesz się parodią samego siebie, jeżeli jeszcze nią nie jesteś. Bo 90% z tego, czego się tam uczycie to jest profesjonalne lanie wody: mądrze brzmiąca semantyka. Do tego dochodzi piętrowa frustracja "bo nie dostałem się na reżyserkę/operatorkę", w której stary frustrat przyucza młodego, a młody frustrat terminuje u starego.

Każdy inteligentny i dojrzały człowiek, który obejrzał jakiś film - jeżeli naprawdę mu się spodobał - jest w stanie powiedzieć o nim więcej, lepiej i "głębiej" swoimi słowami, bez tego pseudointelektualnego bagażu, którym was tam raczą i piorą mózgi przez 5 lat nikomu niepotrzebnej nauki, niż jakiś dwudziestoletni smark, który upija się jednym piwem, kieszonkowe ma od mamy i jeszcze nigdy nie dostał pierwszej wypłaty.

ave
Proszę, nie oceniajcie wszystkich filmoznawców po poście jakiegoś czuba.
Jak na każdym kierunku, tak i tu, obok ludzi z pasją trafiają się i tacy, którzy coś tam zakuli i sądzą, że pozjadali wszystkie rozumy.
To naprawdę nie są studia dla zamkniętych w sobie gburów.

KINO, WÓDKA I ROCK & ROLL - tak to wygląda na "skurwiałym bruku miasta królów"...

Pozdrawiam.
czy wy sie nudzicie?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •