ďťż

wika

Witam

W marcu 1994 roku nad Wisłą znaleziono dwa bezgłowe ciała - należały do Grzegorza G. i jego goryla.
Sławomir Sikora i Artur Bryliński dokonali morderstwa, gdyż Grzegorz G. ich torturował i szantażował, wymuszając spłatę fikcyjnego długu. Dostali 25 lat.

Sikora jest już na wolności, Bryliński wyszedł warunkowo.

Jaka jest Wasza opinia na temat tej sprawy?


O ile się nie mylę o tym wydarzeniu nakręcono nawet film.
Z zeznań owych powyższych wynikało że, Grzegorz G. groził nie tylko Sikorze i Brylińskiemu, ale i ich rodzinom.

Ponadto o ile mi wiadomo ci dwaj panowie zgłaszali owe szantaże Grzegorza G. w stosunku do nich i ich rodzin na Policję i to niejednokrotnie.
Pytaniem jest więc to:
- co Policja zrobiła w tej sprawie?....

Jak wiemy obaj zabójcy wyszli na wolność na wniosek min. Sprawiedliwości który uznał że działali oni w stanie wyższej konieczności, chroniąc nie tylko siebie , ale i swoje rodziny.

Z jednej strony pochwalać oczywiście nie ma czego, ale z drugiej jest to wg mnie jakiś sygnał w stronę potencjalnych przestępców i szumowin że, czasy ich całkowitej bezkarności dobiegają końca.

Weźmy też pod uwagę podobny proceder dotyczący mieszkańca jednej z naszych wiosek.

Chodzi mi o tego starego człowieka który napadał na mieszkańców tej wsi posługując się nożem i podobnymi przedmiotami, bijąc, okradając i szantażując głównie kobiety i to w biały dzień.

A co robiła Policja?....a no nic – prócz tego że po kolejnych wezwaniach przestała na powyższe przestępstwa w ogóle reagować.
Dopiero w momencie gdy mieszkańcy wsi sami wymierzyli sprawiedliwość dziadkowi – przestępcy zabijając go, wówczas znalazł się i prokurator i Policja który w majestacie prawa chcieli karać właściwie ofiary na rzecz zwykłego chwasta.

Pisaliśmy już o tym że naszego prawa karnego mają bać się przestępcy, a nie ich ofiary, czy rodziny ofiar.
Dlatego trzeba odrzucić te brednie psychologiczno – socjologiczne, tłumaczące w sposób żenująco – głupi zwykłych bandytów (którzy w chwilę potem owe brednie świetnie wykorzystują do kolejnych przestępstw) i wziąć się za zaostrzanie naszego prawa.

Likwidując przyczyny bezkarności przestępców, zlikwidujemy też i same przestępstwa.
Powoływanie się w tym miejscu na nasz humanitaryzm, litość czy godność jest tylko zachętą dla bandytów, gdyż właśnie wg mnie litość okazana zwyrodnialcowi, to zachęta do kolejnej zbrodni z której to „zachęty” z pewnością jeszcze nie jeden, niejednokrotnie skorzysta…oczywiście jeśli mu na to pozwolimy.

Dlatego odnosząc się do powyższych „zabójców” Grzegorza G. – czynu tego nie popieram, ale cieszę się że wyszli na wolność.
Mam też naiwną nadzieję że podobne sytuacje już się w Polsce nie zdarzą – niestety, jest to tylko naiwna nadzieja…no, ale trzeba ją mieć.

Pisaliśmy już o tym że naszego prawa karnego mają bać się przestępcy, a nie ich ofiary, czy rodziny ofiar.
Dlatego trzeba odrzucić te brednie psychologiczno – socjologiczne, tłumaczące w sposób żenująco – głupi zwykłych bandytów (którzy w chwilę potem owe brednie świetnie wykorzystują do kolejnych przestępstw) i wziąć się za zaostrzanie naszego prawa.


Niezupełnie się tutaj zgodzę. nie chodzi mi tu o te brednie psychologiczno - socjologiczne a o zaostrzenie kar. Problem nie leży w zbyt łagodnym kodeksie karnym, ale jak sam napisałeś w egzekucji prawa. Choćbyśmy mieli najbardziej ostre przepisy to i tak nic się nie zmieni póki bedziemy mieli słabą, niedofinansowaną policję, której poprostu nie chce się narażać.

Kolejna sprawa owi bohaterowie Długu. Wybaczcie ale co to za obrona konieczna uciąć komuś głowe (i jeśli się nie mylę grać nią jak w piłke) Uważam, że jednak kara im się należy. Oczywiscie mieli swoje rację, ale sprawy w stosunku do tego dziadka są nieporównywalne. Zresztą ich uwolnienie było bardziej sprawą medialną wymuszoną przez opinię publiczną. Problem jednak w tym, iz opinia publiczna nie zna materiału dowodowego a jedynie film Krauzego, który jest jedynie fabułą opartą na pewnych faktach, ale napewno nie wszystkich.

Podsumowując zabili zapewne szumowiny, ale wcale nie jestem przekonany, że sami takimi szumowinami nie byli.

(i jeśli się nie mylę grać nią jak w piłke)
To prasowe bzdury. Ucięli głowy, aby zainscenizować porachunki pomiędzy rosyjską mafią.



Nie znam dobrze materiału dowodowego, więc wygłaszam moje wątpliwości. Pytanie czy bierzesz informację z filmu czy własniego tego materiału bo to jest decydujące w tej sprawie. Szczerze mówiąc trochę trudno odróżnić co jest prasową bzdurą a co faktem bez dostępu bezpośredniego do dowodów.
Buszmen pisze/:


Problem nie leży w zbyt łagodnym kodeksie karnym, ale jak sam napisałeś w egzekucji prawa. Choćbyśmy mieli najbardziej ostre przepisy to i tak nic się nie zmieni póki będziemy mieli słabą, niedofinansowaną policję, której po prostu nie chce się narażać.

A jednak uważam że łagodny kodeks karny ośmiela przestępców.
Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem który odsiedział wyrok za jakieś drobne przestępstwo i opowiadał mi o tzw. „prawnikach – recydywistach”, którzy lepiej znają nasze prawo karne i sztukę jego omijania niż niejeden zawodowy prawnik.
Rzecz działa się wówczas, gdy powyższy mój rozmówca siedział na tzw. sankcji, czekając na wyrok.
Jak sam mówił, podszedł do niego jeden z recydywistów pytając go, za co tu siedzi, a gdy ten przedstawił mu sprawę, ów recydywista wyliczył mu karę odsiadki z dokładnością niemal do jednego dnia wytykając pomiędzy ową „poradą prawną” wszystkie błędy jakie mój rozmówca popełnił podczas śledztwa i przesłuchań.
Mnie zaskoczyło to, co rozmówca powiedział mi na koniec, a powiedział tak:

„Jeśliby dziś podobna sytuacja powtórzyła mi się ponownie, to nie odsiedziałbym już ani jednego dnia – bo wiedziałbym, jak się z tego wykręcić…a jest to wszystko żałośnie proste”.

Jeśli więc przestępcy znają słabości naszego łagodnego prawa, to nie ma tu czego egzekwować, bo owi powyżsi są w stanie chyba wszystko ominąć.
I to być może jest odpowiedź na owe żałosne zdziwienia Policjantów pt.

„Jak to się stało, że myśmy go złapali, a oni go znów wypuścili”.

Zdecydowane egzekwowanie prawa , to jest rzecz podstawowa, tylko co tu egzekwować gdy w niejednym przypadku nasze łagodne prawo właściwie przeprasza przestępców za popełnione przez nich czyny do morderstw włącznie, dając im niedopuszczalną przewagę nad swoimi ofiarami.

Może przykład:

Jeśli ktoś zrobi ci krzywdę celowo i zamierzenie (czego nie życzę), to ów łajdak automatycznie dostaje (w świetle obowiązującego prawa), obrońcę z urzędu.
Tobie takowy obrońca już nie przysługuje – tak więc, albo stać cię na adwokata, albo bronisz się sam – a jeśli zaczniesz bronić się sam, to sprawę masz przegraną u podstaw gdyż chyba żaden sędzia nie zezwoli na to, żeby potencjalny obywatel wygrał potyczkę prawną z zawodowcem należącym do tej samej grupy społecznej, co ów sędzia…i o tym dobrze wiedzą przestępcy.

Co do Policji, to mogę się tu zgodzić jedynie z pewnym niedofinansowaniem, jednak nie można tu przesadzać w tej kwestii.
Są jednostki Policji wyposażone niemal wzorcowo, a terenach które owe jednostki winny kontrolować i zabezpieczać, przestępstwa się podwoiły.

Problem stanowi tu niewiarygodna korupcja, bałagan i różne brudne układy w jakie nasza Policja jest uwikłana od wielu lat.
Ponadto doszło już do tego że nasi Policjanci zwyczajnie boją się przestępców, co jest żałosne.
W Policji panuje obecnie niemal wszechstronna miernota, brak należytego wyszkolenia i cała masa „funkcjonariuszy” którzy do tych szeregów zwyczajnie się nie nadają .

Wiele resortów w tym kraju jest niedofinansowanych, a jednak w porównaniu z Policją radzą sobie wzorcowo.
Dlatego notoryczne ubolewanie tu nad biedną Policją traci sens dając fory przestępcom.
Chyba zawsze działa mi na nerwy owo jęczenie naszych funkcjonariuszy którzy biadolą nad tym – jaką to ciężką i niebezpieczną mają pracę…a kto ma łatwą pracę w tym kraju poza przestępcami?...

Idąc do Policji każdy z nich winien był wiedzieć na czym to polega i być świadom konsekwencji.
Zresztą wystarczy się przyjrzeć jak wygląda ich codzienna służba.
- albo polowanie z radarem na jelenia (nie dotyczy „chłopaków” na szybkich motocyklach).
- albo „patrolowanie” rejonu nie wychodząc z radiowozów
Do tego sążniste raporty z których niejednokrotnie wynika że - jakaś babcia napadnięta przez chuliganów (czyt. nieletnie, bezbronne dzieci), nie dosyć że ich pobiła, to jeszcze bezczelnie umarła im na ulicy – skandal.

Tak więc uważam że Polsce na chwilę obecną potrzebne jest drakońskie, a co najmniej sanacyjne prawo, inaczej każda inwestycja w celach zwalczania przestępstw będzie tylko kolejnym wrzucaniem w błoto pieniędzy podatników…a to na dziś serwują nam ci którzy winni być egzekutorami naszego prawa.

Mnie wystraszony, bezradny, choć uzbrojony po zęby Policjant do niczego nie jest potrzebny – podobnie jak i jego instrukcje – to śmieszne.
Co do słabości Policji zgadzam się w całej rozciąglosci. Jest wiele przyczyn takich jak korupcja, miernota itd.

Jednak co do prawa zgodzić się nie mogę. Oczywiście nie mówię, iz jest ono doskonałe. Ba ma tyle luk co szwajcarski ser dziur, ale nie jest to kwestia jego łagodności lub nie tylko partactwa przy jego uchwalaniu.
Moim zdaniem główny problem jest z egzekucją i to na wielu szczeblach. Nawet jesli grozi przestępcy kara śmierci (której notabene jestem przeciwnikiem, ale to już inny temat) ale wie, że i tak go nikt nie złapie to ma tą karę głęboko gdzieś.
Drugi szczebel to sądownictwo, które poprostu nielubi w pewnych kwestiach osądzać zbyt wysoko. Nie jest to kwestia prawa samego w sobie a prawników je wykorzystujących. Prosty przykład za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara (jeśli dobrze pamiętam) do 5 lat pozbawienia wolności. Czy słyszał ktoś z Was o takim wyroku, bo ja nie! Mowa jest wtedy o niskiej szkodliwości społecznej itd.

Reasumując w prawie mamy wiele luk ale nie chodzi o ostrość przepisów tylko brak kompetencji twórców tego prawa. Brak woli sędziów do wydawania "ostrych" wyroków oraz świadomość u przestępców, że ich poprostu nie złapią.
No i tu już Buszmenie zaczynamy wyłapywać jakieś sedno sprawy.

Myślę że jeszcze jednym z problemów niewydolności i bezradności naszego prawa są już znane nam „spółki” czy „stowarzyszenia” zwane też lobby.
A te ostatnie są chyba wszędzie – w polityce, biznesie, handlu, gospodarce….
I to one (moim zdaniem) robią wiele złego.

Weźmy choćby jeden wielu ujawnionych przez media przykładów opisujących fakt zablokowania przez jednego tylko posła całej ustawy o dużym znaczeniu dla państwa i jego obywateli.
Nie ukrywało się nawet tego że, ów poseł miał silne poparcie lobby politycznego skupionego tym razem wokół sejmu.

Nie jest więc chyba żadną tajemnicą iż powyższe lobby skupia w większości przypadków zwykłych oszustów, malwersantów, a nawet potencjalnych złodziei którym szczególnie zależy na blokowaniu tych ustaw, za pomocą których nasze organy prawne mogłyby dobrać im się do skóry.

Dodatkowo wiele młodocianych (i nie tylko) przestępców pochodzi z tzw. „dobrych rodzin” czy „domów”, dlatego wysoko postawieni rodzice nieraz stają wręcz na głowie żeby wyciągnąć z „objęć” prawa swojego syna czy córkę którzy po raz kolejny popełnili przestępstwo.

No i , sami przedstawiciele prawa – jeśli prawnik bierze udział a jakichkolwiek aferach łapówkowych, to powinien być pozbawiony prawa wykonywania swojego zawodu dożywotnio (oczywiście po udowodnieniu mu winy).
Przecież powyższy człowiek trudniący się tak haniebnym procederem sam pokazuje nam swoją pogardę dla prawa które winien nienagannie reprezentować…dlaczego więc mu się na to pozwala?.

Jeśli więc człowiek myślący (nazwijmy to) „po najniższej linii oporu”, widzi takową kpinę, to jak on ma szanować to prawo, skoro „przykłady” idące z góry mówią i pokazują wręcz co innego?...

Wreszcie znana nam i tak bardzo dokuczająca na co dzień nasza narodowa znieczulica społeczna która wielu z nas każe trzymać się od niemal wszystkiego co złe z daleka.

To ostatnie nie jest głównie winą naszą jako obywateli tego kraju – to wina fatalnych ustaw prawnych które na salach sądowych, nie tylko z ofiar, ale i niejednokrotnie ze świadków przestępstwa robią ofiary.

Nie darmo przyjęło się w Polsce powiedzenie:

„Przeważnie świadek, dostaje w zadek”…więc po co się wychylać?....tylko do czego to prowadzi?....

Przecież nasze umowne milczenia, to kolejne prezenty dla przestępców.

Szczerze mówiąc trochę trudno odróżnić co jest prasową bzdurą a co faktem bez dostępu bezpośredniego do dowodów.
Po prostu wydaje mi się trochę dziwne grać w środku nocy uciętymi głowami, nawet na pustkowiu.
Ludzie robią różne bardzo dziwne rzeczy, więc jeśli słyszę o graniu w piłkę nożną ludzką głową przez ludzi, którzy przed momentem zabili człowieka to wcale mnie to nie dziwi. Napewno bardziej wierze doniesieniu prasowemu (które jak rozumiem źródło ma w postępowaniu procesowym) niż fabularnemu filmowi.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •