wika
Było już o różnych polskich zakamarkach, warto wybrać się w Karkonosze.
Niestety, latem trochę zadeptane przez turystów, ale mają swoje urokliwe miejsca.
Zamieszczam kilka zdjęć: Wodospad Podgórnej
(ciekawe czy się ostanie, gdyż jakieś plany powstają budowy tamy, a wówczas zniknie),
Pielgrzymy, oczywiście Śnieżka. I moje ulubione miejsce,
które staram się odwiedzić, kiedy tam jestem - Kocioł Łomniczki i cmentarz ofiar gór.
A dla tych, którzy niekoniecznie chcą się wspinać, można polecić
samą świątynię Wang w Karpaczu, Dom Hauptmanna (noblisty) w Jagniątkowie
czy Domek Norweski w Cieplicach.
wodospad Podgórnej
przy świątyni Wang
świątynia Wang
cmentarz ofiar gór
To kilka zdjęć, może z czasem pojawią się następne...
Na to wygląda że sie tam niebawem wybieram po raz kolejny:) Owszem bardzo ładne choć niestety baaaardzo zaturystycznione góry - co zdecydowanie psuje ich klimat.
Co do koscioła Wang - to ma ciekawą historie. Drewniana świątynia pierwotnie została wybudowana w XII wieku w norwegii. dopiero w XIX wieku trafił na miejsce gdzie sto i do dziś http://www.wang.com.pl/pl/str1.htm
Z innych ciekawych historycznie miejsc w okolicach Karkonoszy warto wymienić uchodzący za niezdobywalny zamek Chojnik :) Dopiero natura (piorun) go poskromiła
Właśnie wróciłam z Karkonoszy. Pogoda była mglisto-zimowa więc widoków za wiele nie było ale również zapadła mi w pamięć Łomniczka i Cmentarz ofiar gór. Poza tym niezwykle urokliwy jest Mały Staw przy schronisku Samotnia. Turystów na szlaku nie było zbyt wielu, niesprzyjające warunki atmosferyczne zniechęciły zapewne wielu amatorów gór. Szlaki są bardzo ładne, mnóstwo zieleni po drodze, a las we mgle ma w sobie coś mistycznego. Żałuję tylko, że na Śnieżkę nie udało mi się wejść, ale kiedy kurtka zaczęła mi już zamarzać a wiatr powoli podrywał mnie do lotu, stwierdziłam, że nie będę ryzykować dalszej wspinaczki. Nie pozostaje mi nic innego jak wrócić w te góry i dokończyć dzieła. Poniżej kilka zdjęć:
Pielgrzymy
Cmentarz Ofiar Gór
Łomniczka
Wiem, byłem tam w tym roku. Byłem w Wang, na słonecznikach, Czarnym grzbiecie, Pielgrzymach, Skałach krasnolódów, Saklnym mieście, na śnieżce, na Kasprowym Wierchu i w wielu pięknych miejscach i to wszystko w 10 dni
Anonimen, ja się uwinęłam w pięć dni
Góry jak góry, ale jaką w Karpaczu mają wypasioną rynnę do zjeżdżania ns sankach W sumie to nie wiem, czy jeszcze mają, bo ja tam byłam dobre pięć lat temu, ale strasznie mi się ta rynna podobała
nazaa jesteś niesamowita... Nie mogę uwierzyć, iż w 5 dni, aż tyle rzeczy zwiedziłaś. Jestem pod wrażeniem.
na Kasprowym Wierchu
Kasprowy Wierch w Karkonaszach? Od kiedy? Przenieśli i nie słyszałem o tym?
Nie wiem, ale tam byłem xD Nie ważne gdzie jest ważne, zę tam jest ładnie xD
nazaa jesteś niesamowita...
Potraktuję to jako komplement Może ktoś od Ciebie odgapi
Aquarius, nic nie przenosili, jest gdzie stał, ale wyjaśniło się już, czemu Anonimen musiał aż 10 dni zwiedzać
wyjaśniło się już, czemu Anonimen musiał aż 10 dni zwiedzać
Zabłądził w Karkonoszach i wylądował na Kasprowym...
To tak jak ja schodząc w Bieszczadach z przełęczy zobaczyłem Giewont.
takie cuda w górach się zdarzają. Janosik, nie z prawdziwej historii pani A. Holland wychodził z kościółka w Dębnie w Pieninach wprost do doliny Chochołowskiej. Więc czemu innym takie cuda nie mogą się zdarzać.