wika
Ostatnio w Polsce centralna postacią jest pan były premier Kazimierz Marcinkiewicz i jego „Isabel”. To co na początku było tylko podaniem pewnych informacji o tym, że były premier znalazł się w gronie sławnych mężczyzn, który porzucił żonę dla młodszej, obecnie zmieniało się – moim zdaniem – w jakieś chore realisty show. Codziennie na portalach internetowych poważnych dzienników – a przynajmniej tak mi się wydawało to któregoś momentu – pojawiają się kolejne informacje o tym związku, ale także następuje swoista wymiana ciosów pomiędzy ponoć – zakochaną parą a mediami, które przypuściły niesamowity atak i nagonkę na Marcinkiewicza.
Co sądzicie o całym tym zamieszaniu wokół tej sprawy ?? czy nie zaczyna Was to drażnić, czy rzeczywiście romans eks-premiera jest w tym momencie najważniejszą sprawą w Polsce, żeby poświęcać jej tyle czasu ??
Zapraszam.
No cóż, każdy ma to na co zasługuje i Marcinkiewicz nie jest tutaj żadnym wyjątkiem - najpierw zabiegał o zainteresowanie mediów swoim romansem, a teraz odwraca kota ogonem. Na początku jeszcze byłam całą sprawą rozbawiona, ale teraz jestem już zniesmaczona. To, co robi były premier jest, jak to świetnie podsumowała Monika Olejnik, żałosne, bo ja rozumiem wszystko - że można się zakochać, że może człowiekowi po prostu odbić, ale trzeba zachować w tym wszystkim jakiś umiar. To, że Marcinkiewicz robi z siebie pośmiewisko to jeszcze pół biedy, gorzej, że na to samo pośmiewisko wystawia również swoją żonę (chyba się jeszcze nie rozwiódł, prawda?) i dzieci
Btw - skąd w ogóle ta forma "Isabel", skoro dziewczyna jest Polką? To imię kojarzy mi się z telenowelą albo nie-powiem-czym
Serenity
Co sądzicie o całym tym zamieszaniu wokół tej sprawy ?? czy nie zaczyna Was to drażnić, czy rzeczywiście romans eks-premiera jest w tym momencie najważniejszą sprawą w Polsce, żeby poświęcać jej tyle czasu ??
Media rzuciły się na Kazia niczym wściekłe psy, sam sobie jest winien. Szczerość jaką się wykazał ma swoje konsekwencje. Za chwilę ''wybuchnie'' nowa sensacja, kto inny będzie na pierwszych stronach portali.. Tak to już jest. Żal tylko członków rodziny Kaziutka, nie pomyślał o swoich dzieciach? Pewnie nie, bo w dobie kryzysu każdy myśli tylko o sobie, a jeśli dodać, że mamy tu do czynienia z kryzysem wieku średniego , to wszystko jasne.
Magda, Ty się śmiejesz, ale ten kryzys wieku średniego to poważna sprawa jest przecież To idealny temat na pożywkę dla mediów - swego czasu głośno było o romansie Cezarego Pazury, który swoją nową partnerkę wszędzie ze sobą zabierał, nawet jak był gdzieś zapraszany sam, ba - ponoć nawet jej pracę w tv załatwił. Tak się zastanawiam przy tym, czy media pokazując takie zachowania oddziaływują jakoś przez to na społeczeństwo? Wychowują je czy nie? Jak się Wam wydaje?
Generalnie cała sprawa jest tragiczna i niesmaczna. Nigdy nie interesowało mnie życie osobiste polityka czy gwiazdy serialu. Uważam, że jest to prywatna sferą w którą nie warto wpychać swój czubek nosa. Nigdy nie rozpatruje sprawy takich sytuacji kiedy to mąż zostawia żonę.. a media mają z tego pożywkę. Każdy ma swoje życie, każdy ma prawo sobie je układać wedle swoich potrzeb.
Powyższa sytuacja jest jednak zgoła wyjątkowa. Otóż były premier sam obnażył się przed całym społeczeństwem. Kompletnie nie rozumiem takiego postępowania. Z jednej strony Kaziu chwalący się swoimi romantycznymi zdjęciami z ukochaną (niczym Brad Pitt i Angelina Jolie) z drugiej wielka awantura o rzekome wchodzenie mediów w życie naszych „gwiazd”. Marcinkiewicz sam wtargnął w świat kolorowych czasopism szukających sensacji.
Nikt nikomu nie układa życia i jeżeli pan Marcinkiewicz naprawdę znalazł teraz szczęście w życiu to chwała mu za to. Niestety ta medialna otoczka jaką wywołał skompromitowała jego osobę. Były premier sam postawił się w równym szeregu z Kasią Cichopek, Nataszą Urbańską czy z Piotrem Gąsowskim, z tym jednak wyjątkiem ze od tych postaci oczekuje się z urzędu sensacji i taniej rozrywki. Od byłego premiera chce się czegoś innego…
Magda, Ty się śmiejesz, ale ten kryzys wieku średniego to poważna sprawa jest przecież
Sratatata z tym kryzysem wieku średniego
Ja też jestem w wieku średnim, a wcale mi nie odbija. Dla mnie Marcinkiewicz jest żałosnym palantem i tyle, zbłaźnił się na całego. Ja mógłbym jeszcze zrozumieć, że chciał wymienić żonę na "nowszy model", ale mógł to zrobić dyskretnie i po cichu. Po co mu te wygłupy na stare lata...
Sratatata z tym kryzysem wieku średniego
Viss wyrażaj się
Ja nie napisałam, że kryzys wieku średniego dotyka wszystkich facetów w wieku średnim, ale zwróciłam uwagę na to, że coś takiego istnieje, zwłaszcza na płaszczyźnie pedagogiki
Za wyrażenie przepraszam
Z wrażeniami to był żart, ale prawdą jest, że nie przystoją takie wyrażania, oj nie przystoją
Ja mam problem z określeniem tego tłumaczenia kryzysu wieku średniego. Z jednej strony można byłoby powiedzieć tak jak Ty, że to nieudolne tłumaczenie słabości, ale wtedy trzeba byłoby do tego samego wora wrzucić również ADHD, depresję poporodową czy dysleksję. Absolutnie nie twierdzę, że kryzys wieku średniego jest chorobą, ale raczej czymś w rodzaju pewnego zaburzenia na które niektórzy, w zależności od różnych ku temu przesłanek, zapadają bądź nie.
nazaa, depresja poporodowa to zupełnie inna bajka, nie jest moim zdaniem trafne przyrównywanie do tzw. kryzysu wieku średniego, nad tym trudno samej zapanować, tu kobiety zupełnie rozumiem. Podejrzewam, że gdybyśmy rodzili my, faceci, to wpadalibyśmy w histerię i depresję miałoby z 90% co najmniej. ADHD czy dysleksja to też nieco inny problem, chociaż ja jakichkolwiek "dys-" nie toleruję. Usiąść i się nauczyć, a jak ktoś nie może, to cóż... Drwale, mleczarze, piekarze, w wielu innych, ważnych zawodach (jakże zacnych, ale nie wymagających biegłej sztuki pisania czy bezbłędnego mówienia) też są potrzebni ludzie, nie wszyscy muszą mieć maturę czy studia. W dawnych czasach nikt się tym nie przejmował i dobrze było
Pozdrawiam.
P.s.: Moje "wyrażenie" też było żartem
Oj Viss powtórzę słowa pewnego psychologa ''Kryzys wieku średniego to naturalny rozrachunek z dotychczasowym życiem '' . Półmetek życia, czas gdzie tak mężczyźni jak i kobiety dokonują pewnych rozliczeń... Mocno uogólniłam stan w jakim znajduje się Marcinkiewicz, ale nie moja wina, że aż się prosi o tego typu stwierdzenia
Nie dziwi Was przypadkiem, iż cała afera przyćmiewa istotny fakt, jakim jest rekordowo słaby zloty? Co prawda Kazimierz oświadczał, iż nic z tą sprawą wspólnego nie miał, nie ufam mu.
Zgoda, to porównanie może i nie było trafne, w każdym bądź razie chodziło mi o to, że kiedyś jak dziecko nadmiernie szalało, to było po prostu źle wychowane, a dziś tłumaczy się to tym, że ma ADHD, jak ktoś stawiał wszędzie byki i nie znał ortografii, to znaczyło, że się jej nie nauczył, dziś to znaczy tyle, że ma dysleksję i tak dalej.
Magda, mnie tam już nic nie zdziwi Nie wydaje mi się by to miało na celu zatuszowanie afery ze słabą złotówką - raz, że o Izabel było już głośno wcześniej, a dwa - on chyba naprawdę jest taki zakochany