ďťż

wika

Ta data na dlugo zostanie w anszej pamieci. Niedlugo nawet my nie bedziemy mogli sie czuc bezpiecznie;/ Jak myslicie czy terroryci zaatakuja Polske?? Ja mysle ze tak, jak za rok czy 2 to nawet za 50 lat(gdzies maja napisane ze na zemste maja czas 50 lat)


Tylko pozostaje pytanie
Czy osiągneliby to samo jeśliby wykonali zamach np. w Warszawie... przypuszczam, że nie. Bo poszło by na słabe przygotowanie polskich służb czy poprostu mało którego przeciątnego obywatale USA czy UK by to interesowało. Całkiem inaczej jak to jest New York czy Londyn to są bardzo ważne miasta, największych mocarstw to są kraje które sie poprostu liczą... nie to co wschodni kraj ---> Polska

Adi
Na pewno by nie osiagneli tego samego co w NY, Madrycie czy Londynie, ale sam fakt ze nawet jzu polska nie mzoe czuc sie bezpiecznie jest przerazajacy.
To co powiesz na nowe doniesienia ? O nowych nie udanych zamachach na Londyn... coś czuje, że atmosfera w Londynie długo nie ulegnie poprawie

Adi


Powiem tyle, dobrze ze sie odbylo bez ofiar. Znowu zaatakowali w metrze, a myslalem ze Brytyjczycy jakos wzmocnili w nich ochrone.
Witam!
a jak Twoim zdaniem mieliby wzmocnic ochrone? Zeby nie dochodziło do takich zdarzen potrzebne by było rewidowanie wsystkich korzystajacych z metra ato oczywiscie niemozliwe. Co do mozliwosci ataku na Polske, ciezko mi jest sobie wyobrazic cel owego ataku. Watpie zeby do czegos takiego doszlo gdyz nie nadalo by to takiego rozglosu jak NY. Przykladem jest tu pierwszy atakl na Londyn o ktorym trabili 3 dni a kilka dni pozniej dochodzi do zamachu w Iraku podczs ktorego ginie bodajze 98 osob a spotyka sie to tylko ze wzmianka w wiadomosciach...
Witam po dłuższej nieobecności !.

Co do tematu - Polska nad Anglią i USA dominuje tym że:
- mamy w kraju niewielki odsetek Muzułmanów i tym samym możemy ich stosunkowo łatwo kontrolować (jednego Jemeńczyka już wydaliliśmy).
- na szczęście nasz kraj nie nawiedza tak duża liczba turystów jak kraje powyższe.
- wreszcie terroryści nie grożą nam jak na razie i nasze służby bezpieczeństwa nie są takie złe,wystarczy tylko dopóścić fachowców do głosu.
Mam nadzieję że nasi "wielcy" to zrozumieją - inaczej rozliczą ich ludzie.
W końcu kto chce "lecieć w powietrze" z powodu czyjejś głupoty?.
Takie zaniedbanie nie przeszło by nawet u nas.
taaaa, doszly jeszcze ataki w egipcie 83 ofiary;/

taaaa, doszly jeszcze ataki w egipcie 83 ofiary;/



Przyznaję że nie jestem na bieżąco.Owe straszne rzeczy wydają się przybierać na sile.Zaczyna to wyglądać na poważny konflikt i to na skalę międzynarodową.
Zastanawiam się czy sytuacja nie wymknęła się już spod kontroli.
Zawsze byłem daleki od ignorancji poczynań terrorystów,ale tym razem jestem poważnie zaniepokojony.
Myślę że jeżeli opinia międzynarodowa nie podejmie szybko jakichś kroków w celu powstrzymanie tej fali terroru,to może zrobić się na prawdę niebezpiecznie.
Mamy tu w końcu do czynienia z chorobliwymi fanatykami,a tych łagodne środki perswazji czy brak należytej reakcji jedynie ośmielają.
czytalem ze te ataki to "tylko" przypomnienie panstwa ktore pomagaja amerykanom w Iraku(dla Polski takze) ze Alkaida dala im ultimatum - albo do 15 sierpna wycofaja swoje wojska z Iraku albo ataki nasila sie.

czytalem ze te ataki to "tylko" przypomnienie panstwa ktore pomagaja amerykanom w Iraku(dla Polski takze) ze Alkaida dala im ultimatum - albo do 15 sierpna wycofaja swoje wojska z Iraku albo ataki nasila sie.

No i wygląda na że nie żartują.
Uderzenie na Egipt ma chyba w zamiarze spowodowanie wywarcia presji przez poszkodowane narody na ich rządach.Uważam jednak że nie można spełniać żadnych warunków dyktowanych przez terrorystów.
Ci ludzie właśnie na to liczą.
Pisałem już o tym że albo twarde i zdecydowane działania - albo dramat może się dopiero rozpocząć.Ci ludzie górują nad nami fanatyzmem swoich "wyznawców",a z tym niezwykle trudno się walczy.

Na dodatek te łobuzy niszczą mój ukochany Egipt - i za to niech ich Allach ukarze!.
I znow probowali w Londynie. Tym razem na Izbe Gmin i na szczescie im sie nie udalo. A na razie msyle, ze w Polsce ataku nie bedzie. Co do tych 50 lat - nie iwem, co sie wydarzy, wiec tutaj pewnosci nie ma. Ale przede wszystkim beda probowac w miejscach znanych i chetnie odwiedzanych przez turystow...
Moim zdaniem jeśli terroryści sprowokują Brytyjczyków,to w Iraku poleje się krew i to obficie.Nie zapominajmy co Angicy zrobili na Falklandach-Malwinach.
Przerażające jest to ,że w takich sytuacjach cierpią przeważnie niewinni ludzie.
Zauważcie że każdy złapany w W.Brytanii terrorysta w nizwykle krótkim czasie śpiewał jak z nut...i śmiem wątpić w to, że robił to wymiękając przed majestatem korony brytyjskiej.

Mówi się często....ci flegmatyczni Angole....nic bardziej mylnego!.
To prawda, bitwy o Falklandy nie nalezaly do najlagodniejszych. A swoja droga terrorysci zachowuja sie, jakby specjalnie prowokowali.

Kiedy zakonczylo sie wyjscie osadnikow zydowskich ze Strefy Gazy, jeden z przywodcow arabskich powiedzial, ze to ich zwyciestwo i niedlugo Zydzi wycofaja sie takze z Jerozolimy...
Uważam że owo "wyjście" Żydów ze Strefy Gazy to jedynie wywód polityczno - strategiczny A.Sharona.
Jest to spowodowane naciskiem opinii światowej.
W końcu Amerykanie ponieśli tam negocjacyjną porażkę....a że Izrael - amerykańskim dolarem stoi - tedy trzeba też było coś zrobić żeby tychże dolarów nie stracić i pokazać światu iż Izrael nie jest tak do końca głuchym okupantem nie liczącym się z nikim.
Arabowie mają wlkę z Izraelem zapisaną w Koranie i nic tego nie zmieni.
Na dodatek w Palestynie nie ma jednolitej władzy i to żle rokuje na przyszłość.
Jeżeli Palestyna rozpocznie jakiekolwiek działania zaczepne w Izraelu , to Żydzi przeprowadzą się tam szybciej niż się komukolwiek wydaje...i to nie tylko do Strefy Gazy. Obawiam się tylko że ta ewentualna aneksja może mieć tym razem poparcie głównych obozów światowej poltyki.
Wówczas byłby to koniec marzeń o niepodległej Palestynie.

a że Izrael - amerykańskim dolarem stoi
A Ameryka - lobbingiem izraelskim :)

Hamas w ogole o niczym nie mysli, tylko stara sie wyciac Zydow w pien. A to na pewno nie pomaga Palestynie. Oczywiscie, opuszczenie Sterfy Gazy jest jak najbardziej politycznym aktem i nie sadze, zeby wielki wplyw mialo zagrozenie ze strony terrorystow. Jesli Zydzi potrafia nakierowac rakiete na biurko urzednika palestynskiego...
Chciałbym wszytkim uczestnikom tego forum wytlumaczyc ze paniczny strach przed atakami terrorystrycznymi jest bardzo przesadzony.Stosunek ofar terroryzmu do ofiar roznego typu wypadkow losowych to bardzo maly ułamek!! Takie gadanie o atakach terrorystycznych jest dosyc smieszne, takie bezcelowe gdybanie.Wsiadajac do samochodu powinnismy sie bac ze trafimy na pijaka za kolkiem-to napewno bardziej prawdopodobne.Pozatym przed atakami NIE DA SIE USTRZEC
Diavoli pisze/a:


Chciałbym wszytkim uczestnikom tego forum wytlumaczyc ze paniczny strach przed atakami terrorystrycznymi jest bardzo przesadzony.Stosunek ofar terroryzmu do ofiar roznego typu wypadkow losowych to bardzo maly ułamek!! Takie gadanie o atakach terrorystycznych jest dosyc smieszne, takie bezcelowe gdybanie.

Proszę nie zapominać że wypadki losowe , a ataki terrorystycze to dwie róże rzeczy
Przed wypadkami losowymi w zdecydowanej większości trudno jest się zabezpieczyć , zaś przed działaniami terrorystów w wielu przypadkach można.

Słowa "Paniczny strach" są tu zapewne mocno przesadzone.
Powinno się raczej używać określeń - "Wzmożona ostrożność".
Faktem jest że strachem niczego się nie ani nie zrobi , ani nie załatwi - jednak jak mówi stare powiedzenie "ostrożności nigdy za wiele".
Terroryści uderzają zawsze tam gdzie widzą jakiś słaby punkt i tu owo gdybanie traci sens jeśli mówi się o nim w formie "musztardy po obiedzie".

Śmiesznym jest natomiast to że większość założeń operacyjno taktycznych polega właśnie na gdybaniu i jak wiemy w większości przynosi to porządane skutki.

Tako więc...paniczny strach w żadnym wypadku...zaś rozumne gdybanie - owszem.

Pozdrawiam.
Nie zgodze sie, ze gadanie o terroryzmie jest bezcelowe. To jest po prostu polityka (choc to moze okrutnie brzmi). A o polityce rozmawiamy, choc czesto nie mamy na nia zadnego wplywu. Zwlaszcza, gdy dysktujemy o zagranicy.

Co do strachu, to rzeczywiscie nie nalezy sie zamartwiac, ale tak jak wspomnial RA - dobrze myslec naprzod, a nie dopiero, gdy zdarzy sie jakas tragedia. Dlatego nie ma sensu wykrzekanie na drakonskie srodki kontroli, choc czesto wydaja sie tylko kolejnym pomyslem na udreczenie ludzi.
Drakońskie środki ostrożności - paradoksalnie - prowokują. Najbardziej uderzyła mnie ambasada amerykańska w Berlinie pod którą byłem rok temu - worki z piaskiem, bramki, uzbrojeni w automaty strażnicy, trochę nieprzyjemnie to wyglądało.
Niestety, zamiast gadać trzeba wziąć się do roboty (pozytywizm się kłania) i zapobiegać atakom. Na pewno nie służą im godzące w wolność religijną (moim zdaniem) zakazy i nakazy władz (np. slynne chusty w szkołach francuskich). Ale tu kryje się pułapka - pokój nie za wszelką cenę. Dlatego trzeba postawić na wbicie tym ludziom (nie będę wymieniał kto) do głowy, że nie powinni ulegać przemocy. Jest to trudne, ale co innego robić?

Tak więc mamy 2 wyjścia: edukacja albo strach.
Francuzi często zachowują się paradoksalnie. Krzyczą o wolności, po czym sami ją ograniczają. Teraz zamieszki imigrantów objęły już kilka miast, a są tacy, którzy uważają, że rząd francuski po porstu za mało dla nich zrobił. A mieli często opłacane mieszkania, kursy językowe i przygotowawcze do pracy. I porobiły się dzielnice, do których żandarmeria bała się wchodzić.
Witam

No i rozpada się nasza zachodnioeuropejska "Wieża Babel". Najpierw Holendrzy, teraz Francuzi. Problemem imigracji jest to, że imigranci nie chcą się integrować z tubylcami. Przyjechali tam tylko po chleb i szczerze mówiąc nie dziwię się ich niewielkiej lojalności wobec Republiki.

Liczba imigrantów stała się problemem. Społeczeństwa zachodnie nie chcą ich tolerować i spychają ich do gett. To już łatwa droga do fundamendalizmu.

PS: Nie mam nic przeciwko imigrantom, ale cieszę się, że nie mamy takich problemów jak Francuzi.
Imigranci sami w sobie nie są źli - zgadzam się ze Sznurem. Problemem jest to, że oni nie czują się związani w żaden sposób z państwem, do którego przybywają. I tak jak zauważył mój znajomy - nie są również związani z kulturą z której przybyli. Owszem, czują się jakąś wspólnotą, ale w swoim kraju mogliby robić podobnie, z tym że bez tła narodowościowego...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •