wika
No...i mamy już po wyborach do parlamentu.
Jak zwykle też w takiej sytuacji , mamy wielkich wygranych i wielkich przegranych.
Z sondaży przedwyborczych można było wnioskować że porencjalnym wygranym będzie PO.
Tymczasem okazało się że to PiS wygrało wybory i choć z niewielką przewagą , to nie zmienia to faktu że to właśnie PiS będzie rozdawało polityczne karty.
Chciałbym zatem zapytać was :
- co to oznacza (waszym zdaniem) dla Polski ?.
- czy bracia Kaczyńscy są rzeczywiście przygotowani do władzy ?.
- czy dojdzie do porozumienia PiS i PO ?.
- jak (według was) w świetle tych wyborów będą kształtować się wybory prezydenckie ?.
Jest jeszcze jedna rzecz , a mianowicie owa ponowna żałośnie niska frekwencja.
Co jest tego przyczyną ?.
Zapraszam do dyskusji.
Tak, wybory już zanami; sondaze wskazuja jasno PiS wyprzedza PO o kilka punktow.
Szczerze to troche nadtym ubolewam : / Osobiście wolałbym żeby to PO grało pierwsze skrzypce, ale preferencje polityczne na bok
Czy bracia Kaczyńscy są przygotowani do rządzenia państwem ? (btw: slyszeliscie audycje w RMF pt. 3 blizniak? :p )
Mysle, że tak. Są to doświadczenii i wytrawni politycy. Czas pokaże : ]
A co do frekwencji to te 38 % jak dla mnie bylo do przewidzenia. Wrecz myslalem ze ledwo przekroczy 30 do 33. Powodow jest kilka i są one wg mnie dosc oczywiste : ):
1. Niektorzy mysla, ze wszyscy to złodzieje -> nie ma sensu glosowac
2. Ludzie nie interesuja sie polityka, nie maja o tym zielonego pojecia (troche zatrwaza mnie fakt, ze 70% ludzi glosuje nie patrzac na program tylko na "twarz" !), nie wiedza na kogo glosowac -> nie biora udzialu w glosowaniu
3. Niektorym (o zgrozo !) nie chce sie poswiecic tych kilku minut w lokalu wyborczym
4. Bojkotują wybory, uważając, że jest to ich sprzeciw wobec skorumpowanej i odhumanizowanej polityki
Dodam tylko, ze obecna frekwencja jest najnizsza od 1989 r. ! Nie dobrze ...
angerthor pisze/a:
1. Niektorzy mysla, ze wszyscy to złodzieje -> nie ma sensu glosowac
2. Ludzie nie interesuja sie polityka, nie maja o tym zielonego pojecia (troche zatrwaza mnie fakt, ze 70% ludzi glosuje nie patrzac na program tylko na "twarz" !), nie wiedza na kogo glosowac -> nie biora udzialu w glosowaniu
3. Niektorym (o zgrozo !) nie chce sie poswiecic tych kilku minut w lokalu wyborczym
4. Bojkotują wybory, uważając, że jest to ich sprzeciw wobec skorumpowanej i odhumanizowanej polityki
Dodam tylko, ze obecna frekwencja jest najnizsza od 1989 r. ! Nie dobrze ...
Czyżby więc arogancja naszych polityków była aż tak wielka że nie zwracają uwagi na własną porażkę zwaną dalej frakwencją wyborczą ?.
Jak więc chcą przy takiej frekwencji rządzić tym krajem ?.
Jeśli jest jak podejrzewam - to szkoda było głosów naszych wyborców i to po raz kolejny.
Wybory wybory i po wyorach. Same wyniki może nie zaskoczyły bo wygrali ci którzy od kilku miesięcy prowadzili w sonadażach. mnie tylko szokuje tak niska frekwencja. Ja głosowałem na partię braci Kaczyńskich gdyż wierzę że naprawią polski system prawa, poza tym mam nadzieję że bedą prowadzili twardszą politykę zagraniczną. Co do koalicji musi powstać gdyż innego wyjścia nie widzę. Zastanowić się należy nad tym ile taka koalicja czasu przetrwa. Różnice programowe pomiędzy PO a PiS są dosyć znaczne więc różnie to może być.
Za Szanownym LukLogiem/a:
Zastanowić się należy nad tym ile taka koalicja czasu przetrwa. Różnice programowe pomiędzy PO a PiS są dosyć znaczne więc różnie to może być.
No i potwierdza się to o czym już mówiliśmy.
Nasi wyborcy znów głosowali nie patrząc na programy polityczne , a na tzw.(jak się wydaje) chybił - trafił.
Potwierdza to fakt że Polacy nie dorośli jeszcze do demokracji.
Efekty są już widoczne gołym okiem.
To "zapraszanie" się do wspólnych rozmów , pierwsze kłótnie o stołki , wzajemne zarzuty itp....rzeczywiście nie wróżą nic dobrego.
Jeszcze nie zaczęli rządzić , a już odstawiają nam te żałosne "szopki".
Ja zaś zastanawiam się nad tym - kto właściwie wygrał te wybory ?...PO , PiS czy nasze wszechwładne media które wyraźnie i tym razem forowały swoich faworytów.
O tempora ! , o mores !.
Szacunek Wszystkim !.
Racja Ra. Mnie też zasmuciło bardzo to co teraz się dzieję. Jakieś umowy, dostaniesz fotel marszałka jak wejdziesz z nami w koalicje, a ty vicemarszałka jak zrezygnujesz z wyborow prezydenckich. MASAKRA. To chyba nie o to chodzi?!
Co do koalicji PO-PIS :
Bardzo ciekawie przyglądam się tej sprawie i muszę stwierdzić, że jest to dość trudny problem.
Czy lepsza kiepska koalicja, czy może lepiej silna opozycja. Naprawdę trudno dojść do jednolitych wniosków. Wydaję mi się, że do tej koalicji jednak dojdzie i mam nadzieję będzie to z pożytkiem dla Polski.
angerthor napisał/a:
Wydaję mi się, że do tej koalicji jednak dojdzie i mam nadzieję będzie to z pożytkiem dla Polski.
Myślę zę o koalicję możemy być raczej spokojni gdyż jest ona chyba jedyną gwarancją utrzymania się panów z PO , PiS czy Samoobrony zarówno na stołkach , jak i przy władzy o którą tak zażarcie walczą.
Mnie zaś zasmuca fakt że wracamy ponownie w "objęcia" niegdysiejszych : ZCHN , UW , AWS itp. które jeszcze nie tak dawno dawały nam bardzo drogie "koncerty" z serii :Ahoj głupoto !".
Uważam ponadto że ten dzisiejszy "młyn" i bełkot polityczny to jedynie element walki o fotel prezydencki.
Wiadomo przecież że kto ma prezydenta "u siebie" ten ma niemal absolutną władzę w kraju.
Co zaś do opozycji....tu jestem prawie przerażony!.
Bo któż ową opozycję może tworzyć ?....a no przedewszystkim , Samoobrona i paru oszołomów z LPR-u.
Wiemy że niejaki R.Giertych sięgnął jednak stołka poselskiego , a jego "skromna" osoba wystarczyć może za całą opozycję , czego dał nam przykład w czasie swojej poprzedniej kadencji.
Obyśmy nie musieli ponownie oglądać tej żałosnej błazenady z blokowaniem mównicy poselskiej - a przy "współpracy" z A.Lepperem : jaj lecących w kierunku parlamentu , zboża rozsypywanego na drogi , czy innych chamówek z których Samoobrona mogłaby już dziś złożyć niemałą "encyklopedię chamstwa i głupoty".
Jest jednak tak że...Naród (a ściślej 40% spośród narodu) wybrał to co wybrał , a wraz z tym , tych których wybrał - tak więc........na mury bracia kochani !.
Salve !.
Myślę zę o koalicję możemy być raczej spokojni gdyż jest ona chyba jedyną gwarancją utrzymania się panów z PO , PiS czy Samoobrony zarówno na stołkach , jak i przy władzy o którą tak zażarcie walczą.
Ja też tak myślę, z resztą koalicję mamy mieć gotową już w piątek ewentualnie w poniedziałek. Nie chcę nic mówić, ale nie chciałbym mieć powtórki koalicji AWS/UW.
A tak w ogóle, to co myślicie o Kazimierzu Marcinkiewiczu? Fakt, że był to ZChNowiec oraz że - podaję za "GW" - czyścił szkolnictwo w ówczesnym województwie gorzowskim (jako tamtejszy kurator) z PZPRowców, wydaje się że będzie on forsował lustrację i dekomunizację, co było - według mnie - opóźniane (nawet hamowane) - w czasie rządów lewicy, vide pozbawienie IPN pionu śledczego (z resztą nie ma co się temu dziwić). Jednak wydaje mi się, że koalicjanci z PO go przyhamują.
Z Samoobrony? Lepper może będzie wicemarszałkiem Sejmu (i tak i tak pewnie poleci po dwóch miesiącach jak poprzednio 8) ).
Naród wybrał w niedzielę Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta RP. Nawet jeśli nie zgadzamy się z wyborem (Kaczyński przeszedł minimalnie - 53 do 47 %) proponowałbym pogratulować naszemu nowemu prezydentowi, co niniejszym czynię :D .
Ciekawi mnie co dalej z karierą polityczną Tuska, bo jego deklaracje są dosyć mgliste...
Sznur/a:
Ciekawi mnie co dalej z karierą polityczną Tuska, bo jego deklaracje są dosyć mgliste...
Za to jego pęd do władzy zrobił się nagle bardzo czytelny.
Szanowni Panowie - chyba w najśmielszych oczekiwaniach nie byliśmy w stanie przewidzieć takiego URĄGOWISKA jakie "panowie wybrańcy" nam obecnie "demonstrują".
Toż to swoisty żłobek dla ułomnych !.
Tak więc naród poszedł - naród wybrał - tylko kogo!.
Miała być koalicja uczciwości , praworządności itd......a mamy żałosną klikę żrącą się niczym psy.
Czyżby to był faktyczny obraz naszej politycznej prawicy ?...mam nadzieję że się mylę i to bardzo.
Czym to podsumować ?
Może lekka parafraza z Rosiewicza ? :
I złote miały być lata
i złote miały być Karpie
a naród nadal jest głodny
a cała klika się szarpie !.
Jak to historia lubi się powtarzać - tylko czemu znowu nam ?.
Witam.
Powiem tak: dla mnie jest to kolejny argument za „odpuszczeniem” sobie wyborów.
Mam po prostu dość obietnic, które są nie tylko, że nie realne, ale głoszone z pełną świadomością ich nierealności.
Wiadomo przecież, że obietnice wyborcze nie musza być dotrzymane, zgoda, dawno się z tym pogodziłem. Lecz ten cyrk związany z tzw. „koalicją”, świadczy dobitnie tylko i wyłącznie o jednym – chodzi o najbardziej boską rzecz daną człowiekowi, (o ile polityka można nazwać jeszcze człowiekiem, jako że kłamstwo to dla niego rzecz powszechna, a coś takiego jak honor i godność, to przecież dla niego czysta S-F), o władzę nad drugim człowiekiem.
Przecież możemy się na własne oczy przekonać, o co tak naprawdę im wszystkim chodzi. „Buzie” pełne frazesów o losie Polski i polaków, a w rzeczywistości to dla nich jest bez znaczenia.
Fotel, gabinet, władza – przecież następne wybory dopiero za 4 lata, to, czym się będą przejmować.
Jestem głęboko przekonany, że na następnych wyborach frekwencja będzie najniższa w naszej nowej „demokratycznej” historii.
Pozdrawiam.
Fotel, gabinet, władza – przecież następne wybory dopiero za 4 lata, to, czym się będą przejmować.
Jestem głęboko przekonany, że na następnych wyborach frekwencja będzie najniższa w naszej nowej „demokratycznej” historii.
Jeszcze nie można przedterminowo skrócić kadencji Sejmu. Obywatele nie mogą, od czasów Kwaśniewskiego prezydent też nie, a ciężko wierzyć, że sami odejdą.
Z roku na rok frekwencja jest coraz niższa. Ludzie są zmęczeni. Wiedzą, że kolejni panowie (i panie) którzy przewijają się przez scenę polityczną nic im nie pomogą. Może Polacy byliby bardziej sumienni w wypełnianiu "obywatelskiego obowiązku", gdyby polska demokracja była dojrzała. A ona na pewno taka nie jest.
Pozdrawiam!
Myślę zę o koalicję możemy być raczej spokojni gdyż jest ona chyba jedyną gwarancją utrzymania się panów z PO , PiS
Widzisz RA, w polskiej polityce nawet wróżki nie przepowiedzą przyszłości. Kto by się spodziewał, że koalicja może stanąć na tak kruchym lodzie. Przecież ona już tonie! I tylko dziwny zbieg okoliczności może ją uratować : ). Kto temu zawinił ? Bo wydaję mi się, że tu można mówić o winie, gdyż rząd mniejszościowy za dużo raczej nie zdziała (całkowicie abstrachujac od koalicji z PiS z Samoobrona czy LPR, co by calkowicie podkopalo i tak nadszarpniety wizerunek polskiej władzy w oczach obywateli jak również na arenie miedzynarodowej).
Uważam, że większą część winy ponoszą panowie z Pis'u. Mozliwe, jak twierdzi Tusk, ze Kaczynscy od samego poczatku byli przygotowani do rzadzenia w mnieszosci. Jak wiadomo glowna koscia niezgody jest ministerstwo MSWiA, do ktorego przymierzal sie Rokita (twierdzac, ze glowne sily "bojowe" w reku jednej partii moga byc wykorzystywane do zwalczania przeciwnikow politycznych). Dlaczego PiS'owi tak na nim zależy ?
Drugą sprawą jest wybranie marszałka i poniekąd wybór wicemarszałka. W pierwszej kwestii dlaczego wybrano ultrakatolickiego (prawie, ze fanatycznego, jak rowniez zacieklego eurosceptyka) Marka Jurka? Rozumiem, ze panowie z Pisu maja zal do Bronislawa Komorowskiego za komentarz po wyborach, ale opcjonalnym wyjsciem bylo wybranie Zycha (PiS proponowal Tuska, ale marszalek powinien byc ponadpartyjny, przez co Tusk nie moglby zarzadzac PO). Dlaczego PiS polozyla kolejna belke pod nogi koalicji POPiS'u? Druga sprawa to głosowanie na Leppera w wyboracz na wicemarszałka. Jak wiadomo Lepper w poprzedniej kadencji Sejmu piastował już ten urząd ale został szybko odwołany z powodu pomówień na niektórych polityków. Dlaczego PiS jako partia chlubiaca sie sprawiedliwością głosuje na człowieka o tak poszlakowanym życiorysie?
Wiadomo, to jest "dług wyborczy", ale wydaję mi się, że taka żonglerka stołkami nie powinna mieć miejsca.
Podsumowując wydaję mi się, że PIS zawiódł już na wstępie swoich wyborców nie doprowadzając do koalicji z PO. A co w tej sytuacji ma zrobić Platforma? Czy wchodzić na siłe do koalicji, gdzie i tak bardziej znaczący głos bedzie mialo PiS? I jezeli IV Rzeczpospolita okaze sie gorsza od III to obie partie dostana za swoje w nastepnych wyborach, chociaz ze wina PiS'u bylaby tu znacznie wieksza. Czy moze ma przeczekac do nastepnych wyborow ? Ale nie po to glosowano na Platforme, aby ta tylko przebimbala 4 lata.
Co wy o tym sadzicie?
Dopisane:
znalazłem też w internecie świetny dowcip, który pragnę tutaj zaprezentować:
Kaczyński przedstawia swój program w Sejmie, kolejno wymienia
postulaty:
"...chciałbym stworzyć 3 mln mieszkań, ograniczyć inflację, ale
jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne
kształcenie dla wszystkich studentów, 2 krotnie zwiększyć emerytury i
renty a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową...(...)"
Nagle, wypowiedź przerywa głos z sali :
- Panie Kaczyński, takie rzeczy to tylko w Erze.
Tu się nie zgodzę z moim przedmówcą. Nie wydaje mi się żeby to akurat PiS zawiódł swoich wyborców tylko to raczej PO ich zawiodła swoim owczym pędem po władzę. Wydaje mi się że dzieje się tak gdyż w PO NIKT nie brał pod uwagę że mogą przegrać wszystko i teraz poprostu się wkurzyli i próbują zgarnąć to co im się niby należy. Rokita chodzi i gada głupoty że oni powinni dostać ministerstwa strategiczne. Ja się pytam dlaczego?? przecież to społeczeństwo wybrało PiS i to ta partia wygrała i w jej gestii leży rozdzielanie stanowisk.
W sondzie przeprowadzonej przez Gazetę Wyborczą (jakiś numer z zeszłygo tyg.) podział wśród Polaków na temat tego kto jest winny śmierci, a raczej nie narodzenia koalicji PO-PIS był mniej więcej równy; połowa obarczała PO, druga partię braci Kaczyńskich. To wyraźnie obrazuje fakt iż wina leży po obu stronach, co do tego nie ma raczej nikt wątpliwości, pytanie tylko w jakim stopniu? Z powyższej sondy wynika również, że ok 70% Polaków jest niezadowolona z powodu upadku PO-PIS więc możnaby wysnuć wniosek, że obie partie zawiodły.
Prawda, więcej punktów zdobył PiS (nie chce tutaj kolejny raz przytaczać nazwiska dwóch zacnych obywateli którzy niechybnie dorzucili swoje dwa grosze, bo to nie o to chodzi). Jednak wymaganej większości 50% nie uzyskał, więc te same społeczeństwo nie chce aby PiS rządziło samodzielnie. Jak wynika z sondy 70 % Polaków chce koalicji, w tym lwia część elektoratu PiS'u. Oczywistym jest więc, że ci którzy chcieli koalicji mogą czuć się w jakimś stopniu oszukani. Dlaczego nie doszło do koalicji? Wypunktowałem to w poprzednim poście. Nie dziwie się PO, że nie chce koalicji na warunkach PiS'u, który traktuje Platforme nie jak sprzymierzeńca, tylko (w najdelikatniejszej formie) jako konkurenta, którego lepiej byłoby unieszkodliwić a przynajmniej pozbawić siły. Czy z takim podejściem PiS'u Platforma ma jakieś inne wyjście niż przejście do opozycji?
Znów pozwolę się nie zgodzić z moim przedmówcą. Warunki jakie podyktował PiS wcale nie były złe. Specjalnie dla PO chcieli nawet rozdzielić ministerstwo administracji i spraw wewnętrznych. Poza tym ja oglądałem w TVN Fakty sondaż poparcia dla partii, PiS zyskał od wyborów 6 punktów procentowcyh zaś PO straciło 2 ....