ďťż

wika

Zapraszam wszystkich do dyskusji historycznej na temat:

"Czy inkwizycja była konieczna do utrzymania chrześcijaństwa w niektorych krajach? Czy to była tylko kolejna broń kościoła do trzymania w ryzach ludzi świeckich?"



Czy to była tylko kolejna broń kościoła do trzymania w ryzach ludzi świeckich?"

Myślę ze ten cytat który pozwoliłem sobie wyciąć z twojego konteksu jest chyba najtrafniejszą odpowiedzią na twoje postowe zapytanie.
Sama zaś inkwizycja zrobiła w świecie chrześcijańskim o wiele więce złego niż dobrego.Możemy cieszyć się że Polsce udało się jakoś obronić przed dominacją tej "organizacji" inaczej nasz kalendarz św. męczenników byłby dziś znaczenie poszerzony.

Uszanowanie.!
Myślę, że nei ma się tutaj nad czym zastanawiać. Jasnym jest, żę nic dobrego inkwizycja nie zdziałała. Jej działąnie nie było potrzebne. Kolejny wymysł kościoła, podobnie jak wyprawy krzyżowe.
A swoją drogą,to też jest jakaś ironia losu,że Chrześcijaństwo,które głosi obecnie miłość,pokój i szacunek wobec bliźnich,ma wswojej historii właśnie; Wpyprawy Krzyżowe czy Inkwizycję.
Jak wiadomo te ostatnie nie miały nic wspólnego z obecnymi wartościami czy kanonami naszej wiary.

Pozdrawiam.


Nad tym, czy Inkwizycja działała zawsze źle trzeba się głębiej zastanowić. Jest taka dosyć rozpowszechniona opinia, że najgorsze tortury, fundowali zawsze ludzie Inkwizycji. Niestety, to przekonanie jest po części błędne. Zazwyczaj, Inkwizycja stosowała tylko dwie tortury które, powiedzmy sobie szczerze, nie należały do najgorszych jak na średniowiecze. Było to wieszanie za wykręcone ręce, oraz pojenie delikwenta dużą ilością wody - obie te tortury były moze i bolesne, ale specjalnie mało mordercze. Z tego co się dowiedziałem, to częstokroć owym torturom towarzyszył medyk, który miał się upewnić, czy dana tortura nie zagraża życiu delikwenta. I tyle tytułem wstępu;)
Wracając do pytania i do odpowiedzi moich poprzedników, muszę napisać, że patrzymy na to zagadnienie zbytnio oczyma ludzi XX wieku - w części krajów Inkwizycja cieszyła się bardzo dużym poparciem. W Hiszpanii, jeżeli nawet jakiś więzień tej organizacji, zdobył się na ucieczkę, to poparcie ludności było na tyle duże, że nie miał on szans na ukrycie się.
I znowu zboczyłem z tematu No dobra, podsumowując, Inkwizycja czesto robiła dobrą robotę, ale ogólny bilans jej działalnosci jest kiepskawy. A do trzymania ludności w ryzach Kościół miał dużo więcej lepszych środków, niż ta organizacja:)
<do czego to doszło, żebym ja, stary szatanista, bronił Kościół i Inkwizycję;)>

<do czego to doszło, żebym ja, stary szatanista, bronił Kościół i Inkwizycję
Jak więc widzisz nie zbadane są wyroki pana - w jakiego byś nie wierzył.
A wracając do tematu.
Swego czasu naczytałem się o skrzywieniach i zwyrodnieniach Wielkich Inkwizytorów.Dużo było przesłanek na tematy molestowania przez nich kobiet,jak również bezprawnym więzieniu ich a nawet gwałtach na nich dokonywanych.
Nie wiem ile było w tym prawdy,bo owe źródła były dość mętne.
Rad bym więc usłyszeć twoje zdanie na ten temat.

Pozdrawiam.

Myślę, że nei ma się tutaj nad czym zastanawiać. Jasnym jest, żę nic dobrego inkwizycja nie zdziałała. Jej działąnie nie było potrzebne. Kolejny wymysł kościoła, podobnie jak wyprawy krzyżowe.
Inkwizycja tak na dobra sprawe byla potrzebna zyciu swieckiemu i panom swieckim ktorych prawa podwazali katarzy
co do wypraw kzyzowych :) to wymysl kosciola ale wiekszosc byla inspirowana przez ludzi swieckich
owszem inkwizycja i sady inkwizycyjne to poprostu moim zdaniem pierwowzor "procesu" franca kafki , ale tak na dobra sprawe tu chodzilo o pieniadze (ale to chyba juz bylo powiedziane)
Nie mozna winic zato kosciola, i oskarzac go, tak jak nie mozna dzis oskarzac niemcow o rozbiory etc. Vruk ma racje ze patrzymy oczami XX czy nawet XI wieku , ikwizycja miaja wtedy swoje usprawiedliwieni:) zreszta Benedykt XVI tez byl wielkim inkwizytorem i to dosc sprawnym sadzac po spisie ksiag zakaznych
waldek
Waldek "Święta Inkwizycja" to nie był żaden sąd i panowie możni nie mieli za bardzo wplywu na inkwizycje...Prawda jest taka że każdy sie bał inkwizytatora....i możni i biedni i duchowni:) Przypomne tylko że "Św. Inkwizycja" to odpowiedź kościoła na reformacje i herezje. Osobiście myśle iż stworzenie inkwizycji było swego rodzaju koniecznością!Wyobrażacie sobie więcej Janów Husów i Lutrów?Każda reformacja kończyła się wojną domową! Powołanie zakonu dominikanów(oni byli odpowiedzialni za inkwizycje) dało kościołowi nową broń(obok ekskomuniki) przeciwko opornym. Był to swego rodzaju sposób na utrzymanie ludzi przy kościele i zmuszanie ich do płacenia podatnkow dla kosciola(swietopietrze itp.)
Nie można też zapominać, że część sekt, szczególnie tych w południowej Francji, ostro naruszała obowiązujące porządki społeczne. I to działało najbardziej na niekorzyść panów feudalnych. Broń w postaci Inkwizycji pomagała zachować porządek i nie pozwoliła się takim ruchom rozprzestrzeniać. I nie oszukujmy się - często te nowe porządki społeczne, jakie heretycy próbowali wprowadzać, polegały dosłownym, gorliwym i niekoniecznie moralnym traktowaniu słów "Idźcie i rozmnażajcie się"
hmm czytajac Podrecznik inkwizytora to dochodze do wniosku ze to byl sad moze nie taki z lawa przysieglych ale byl sad, inkwizytor mial doprowadzic do skruchy "badanego"
i tak na prawde czesciej byla ozekana kara pielgrzymki do komposteli albo napietnowania niz wydania w swieckie rece
waldek
Centurionie"Waldku" i wy Prześwietni userzy.
Cieszę się że dyskusja w temacie Inkwizycja rozwija się w takiej atmosferze.
Kiedy "Gryf" otworzył ten temat,spodziewałem się lawiny krytyki i krwawych opowieści jakimi mnie kiedyś "naładowano" względem Świętej Inkwizycji.
Taki też zresztą miałem do niej ogólny swój stosunek (do dziś).A tu proszę,znowu o czymś wiem i za mało - i nie to co trzeba.
Czekam na dalsze posty.

Pozdrawiam. Salve!!!.

Waldek "Święta Inkwizycja" to nie był żaden sąd i panowie możni nie mieli za bardzo wplywu na inkwizycje...Prawda jest taka że każdy sie bał inkwizytatora....i możni i biedni i duchowni:) Przypomne tylko że "Św. Inkwizycja" to odpowiedź kościoła na reformacje i herezje. Osobiście myśle iż stworzenie inkwizycji było swego rodzaju koniecznością!Wyobrażacie sobie więcej Janów Husów i Lutrów?Każda reformacja kończyła się wojną domową! Powołanie zakonu dominikanów(oni byli odpowiedzialni za inkwizycje) dało kościołowi nową broń(obok ekskomuniki) przeciwko opornym. Był to swego rodzaju sposób na utrzymanie ludzi przy kościele i zmuszanie ich do płacenia podatnkow dla kosciola(swietopietrze itp.)

Inkwizycja rozumiana jako jeden, pojedynczy trybunał, ktory docierał swymi mackami do każdego rejonu Kościoła i świata, którego celem było dławienie wszelkiej religijnej prawdy i intelektualnej czy politycznej wolności to jeden wielki mit.
Od końca XII wieku do XV działali w Kościele inkwizytorzy, ludzie wyznaczani przez papieża, a celem ich działania było rozsądzanie zarzutów o herezję w konkretnych rejonach Europy. Dlatego lepiej jest mówić o inkwizytorach, aniżeli inkwizycji.
W XV wieku zaczynają się pojawiac trybunały inkwizycyjne. Ich działanie było odniesione do konkretnego terytorium. Nawet Inkwizycja Rzymska powołana przez papieża Pawła III w 1542 roku miała za zadanie działać na terytorium państwa kościelnego, a nie obejmować całej Europy. Inne trybunały nie podlegały Inkwizycji rzymskiej.
Trybunaly inkwizycji przestaly istnieć na przełomie XVIII/XIX, ale poza inkwizycją rzymską, która w 1908 roku została przekształcona w Kongregację Świętego Oficjum, a następnie przez Pawla VI w Kongregację Doktryny Wiary.

A zupełnie na koniec, to nie średniowiecze wymyśliło klasyfikację herezji, nie średniowiecze wynalazło takze procedury postępowania prawnego wobec heretyków - jedno i drugie zostało przejęte w dzidzictwie starożytnosci, po starożytnym Rzymie.
Ktoś wcześniej wspominał, że Inkwizycja stosowała zaledwie dwa rodzaje tortur !? Jakiś czas temu byłam na Wystawie Narzędzi Tortur i zapewniam, że widziałam o wiele więcej różnych "wynalazków". Z niektórych nie korzystali Inkwizytorzy, ale jednak przeważająca większość eksponatów służyła właśnie im [podpisy wszystko potwierdzały]. Nie odmawiajmy Inkwizytorom wyobraźni :twisted:.
Moje poglądy na sprawe Inkwizycji w pewnym sensie ukształtowały się pod wpływem książek np. [powieści o której juz gdzieś wspominałam] "Imię Róży" gdzie Bernard Gui został przedstawiony jako dość nieprzyjemna osoba [delikatnie mówiąc]. Czy filmów takich jak "Miasteczko Salem" ;). Naprawde zawsze sądziłam, że Inkwizycja = zło, tortury, palenie na stosie, niesprawiedliwość, ciemnota, głupota...
Ale kiedyś słuchając radia usłyszałam wypowiedź jednego historyka, który twierdził, że gdyby mógł cofnąć się w czasie chciałby zostac Inkwizytorem. Pan wyjaśnił mniej więcej dlaczego, ale tematu nie wyczerpał. Sama postanowiłam poszukac jakiś informacji i... właściwie to nadal nie wiem co mam myśleć. Niekórzy ludzie wypowiadali się bardzo negatywnie na temat tej instytucji, inni - wręcz przeciwnie. Na stronie Racjonalisty naczytałam się sporo artykułów, które zdecydowanie potępiają poczynania Świętej Inkwizycji.
Nadal szukam jednoznacznej odpowiedzi... [ale teraz chociaż wiem, że obraz Inkwizytorów zakorzeniony w świadomości wielu ludzi i prezentowany przez różne filmy i ksiązki jest mocno przesadzony].
Błędem jest wybielanie nadużyć inkwizycji. Taka instytucja isniała. Gwałt zadawany w imię obrony prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi - tych którzy przed trybunałem stawali, ale kompromituje także samą prawdę. Inkwizycja zadawała śmierć i cierpienie. dlatego wychodzę z założenia, że inkwizycji usprawiedliwiać nie wolno, a nawet usprawiedliwić jej nie można. Z drugiej strony sprzeciwiam się zawsze demonizowaniu inkwizycji, czemu często oddaje się "literatura" antykościelna. Pewnie w ocenie inkwizycji nie byłoby problemów, gdyby była ona dziełem ludzi bez sumienia. Stworzyli ją jednak ludzie o dość dużej wrażliwości moralnej!
Pierwsza inkwizycja pojawiła się w Europie w wyniku porozumienia pomiędzy cesarzem Fryderykiem Barbarossą a papieżem Lucjuszem III. Ale to nie inkwizycja zapoczątkowała prześladowania za herezję i palenie na stosie. Ta praktyka pojawiła się wcześniej, a wielu biskupów występowało przeciw niej. Można by zatem przyjąć, że utworzenie inkwizycji było próbą powstrzymania pogromów, jakie miały miejsce w południowej Francji i Niemczech, poza wszelkim prawem, zarówno kościelnym jak i cywilnym. Ale takie stwierdzenie jest po prostu nieprawdziwe. To właśnie inkwizycja usankcjonowała, zinstytucjonalizowała prześladowania za przekonania religijne.
Skąd brało się zatem takie nastawienie do herezji w społeczeństwie średniowiecznym? Herezja stanowiła zagrożenie dla społeczeństwa, a przynajmniej tak była postrzegana. Stąd pojawiały się oddolne pogromy, wladcy zaś ścigali herezję wydawanymi przez siebie prawami. Jednym z najbardziej gorliwych antyheretyckich twórców prawa był Fryderyk II, człowiek sam bedący w częstych konfliktach z papiestwem, a nawet podejrzewany o ateizm. Herezja była bowiem postrzegana jako zagrożenie dla porzadku społecznego.
Reforma inkwizycji nastąpiła za papieża Grzegorza IX w 1231 roku - uzyskała wówczas strukturę centralistyczną, a oparta została o zakony żebracze. Dopiero wtedy pojawia się możliwość orzekania kary śmierci. Wcześniej taką karę za herezję orzekały prawa państwowe Aragonii, Francji czy Niemiec.
W procesach inkwizycyjnych nie stosowano calej gamy tortur, jakie występowały w procesach średniowiecza na mocy prawa cywilnego, była ona znacznie ograniczona. Tortury należaly jednak w średniowieczu do rutynowego postępowania procesowego.
Liczba ofiar wreszcie inkwizycji jest znacznie niższa, aniżeli liczba tych, którzy byli zabijani za to, że byli katolikami. Zła inkwizycji nie należy jednak mierzyć tylko liczbą ofiar.

Błędem jest wybielanie nadużyć inkwizycji. Taka instytucja isniała. Gwałt zadawany w imię obrony prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi - tych którzy przed trybunałem stawali, ale kompromituje także samą prawdę. Ikwizycja zadawała śmierć i cierpienie. dlatego wychodzę z założenia, że inkwizycji usprawiedliwiać nie wolno, a nawet usprawiedliwić jej nie można.

Ja wcale nie neguje jej istnienia. Ani nie usprawiedliwiam nadużyć.




Tortury rutynowym postępowaniem procesowym !? Straszne!
A co do ofiar Inkwizycji to rzeczywiście po dokładnym zanalizowaniu nie wydają się one tak wielkie [jak na tamte czasy].


Tak, tortury były bardzo długo traktowane jako środek procesowy dla pozyskiwania zeznań. Wszak najjaśniejsza Rzeczpospolita uchwalając na sejmie rozbiorowym 1773 prawo o zniesieniu tortur w procesach, a także zakaz stosowania kary śmierci w procesach o czary była jednym z pierwszych państw z tak światlymi reformami w Europie.
Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tak ciekawą dyskusję! :) To prawda, że większość ludzi ukształtowała sobie opinię na temat inkwizycji poprzez wciąż powtarzane stereotypy. A co do książki "Imię róży", o której wspominała Iga. Czytając fragment odnoszący się do procesu, zauważyłam, że tam właśnie zależało sądowi na wyznaniu winy i skrusze. A że problem polegał na tym, że dziewczyna nie była winna czarów... Wtedy bardzo powszechne były wierzenia o czarownicach. Trzeba przyznać, że postać inkwizytora została przedstawiona nieprzychylnie.

A jeśli już mowa o Bernardzie Gui. Znalazłam dość ciekawą informację o jego procesach. W ciągu szesnastu lat sprawowania przez niego funkcji przewodniczącego Trybunału Inkwizycyjnego orzekł on winę w stosunku do 913 oskarżonych, spośród których 42 osoby zostały przekazane ramieniu świeckiemu. Pozostali zostali skazani na uciążliwe kary, takie jak pielgrzymka, czy odosobnienie w klasztorze.
A' propos tortur. Nie dwie, ale cała gama. Straszliwych.
Dla zainteresowanych polecam księżkę
www.allegro.pl/show_item.php?item=59112070

ps. Podczas pierwszej jej publikacji ktoś umyślnie podpalił magazyn i wszystko spłonęło. Ciekawe....
Inkwizja ( bądź Święte Oficjum ) miała być, w swoich założeniach, organizacją do zwalczania herezji, uprawiania czarów i wiary w szatana. Niestety, bardzo często zawodziła. Choćby Indeks Ksiąg Zakazanych - spis ksiąg uznanych za pisma heretyków - na którą włączono "O obrotach sfer niebieskich" Kopernikach. Osobiście uważam, że dzieło Kopernika znalazło tam swoje miejsce dlatego, że było zbyt rewolucyjne, a ówcześni duchowni nie chcieli przyjąć teorii w nim zawartych.
Dochodzą do tego tortury. Bardzo często nieuzasadnione, a w wielu wypadkach nie szczędzono ich, by ofiara się przyznała. Jeśli tego nie uczniła, umierała w ogromnych mękach, za szerzenie i zatwardziałe życie w grzechu. Tak silnie wpłynęły one na współczesny obraz Świętego Oficjum, że spotkałem się z twierdzeniem - Stając przed sądem inkwizycyjnym, miałeś dwie możliwości. Umrzeć na stosie za uprawianie czarów bądź herezję, lub spłonąć na stosie za wypieranie się popełnionych grzechów.

Stając przed sądem inkwizycyjnym, miałeś dwie możliwości. Umrzeć na stosie za uprawianie czarów bądź herezję, lub spłonąć na stosie za wypieranie się popełnionych grzechów.

Weź pod uwagę, że zanim wybierzesz którąś drogę przejdziesz przez drogę tortur i męczących przesłuchiwań ://
Staram się, ale słowa te były skróceniem myśli, że nie miałeś wielkiego wyboru :)
Cieszę się że moi przedmówcy również dostrzegli ogromny potencjał zła jaki tkwił w inkwizycji. Powstała aby niszczyc herezję i nawracac na jedyną słuszną wiarę.
Ktoś wcześniej poruszył problem, że gdyby nie inkwizycja, to mielibyśmy wielu Lutrów , Kalwinów, Husów. A ja uważam że to że oni powstali to powodem tego było odejście kościoła od wiary. Nie możemy zapomniec co się w tedy działo.
Nagminnym było kupczenie relikwiami, sprzedaż odpustów za grzechy przeszłe i przyszłe. Więc co to ma wspólnego z wiarą jaką dał nam Bóg. To byli ludzie światli , którzy dostrzegali zło jakie wyrosło w kościele. Nie możemy zapomniec że Luter był księdzem, że Jan Hus , był biskupem. Po drugie inkwizycja swoimi mackami dosięgała najczęściej Żydów, których chciano nawrócic siłą na jedyną wiarę. W ten czasie z Hiszpanii i Anglii zniknęli oni prawie całkowicie. Szczególnie w Hiszpanii zapłonęło wiele stosów, części Żydów udało się uciec i rozproszyli się po Europie, w tym w Polsce.

Odtąd kampania antyżydowska ruszyła pełnią chrześcijańskich sił. Już w pismach pierwszych ojców kościoła widać to aż nazbyt wyraźnie. Jakże znane były kazania św. Jana Chryzostoma przeciwko żydom, gdzie określenie synagogi jako domu publicznego, teatru, jaskini zbójców, legowiska dzikich zwierząt, należały do części szerokiego repertuaru epitetów katolickiego świętego. Kiedy w Niemczech podpalano i burzono synagogi w 'noc kryształową', można było wybiec myślami w przeszłość i zdać sobie sprawę z faktu, że pierwszymi burzycielami synagog byli pierwsi gorliwcy chrześcijańscy - biskupi, święci i ich trzody. Pierwsze spalenie synagogi miało miejsce bodaj w roku 388. Nakaz wydał biskup Kalinikonu (nad Eufratem). Kiedy cesarz Teodozjusz domagał się ukarania podpalaczy, św. Ambroży, biskup Mediolanu, stanął w ich obronie i złożył oświadczenie następującej treści: "Oświadczam że to ja podpaliłem synagogę, że ja wydałem i takie polecenie, iżby nie było już miejsca, w którym nie czci się Chrystusa" (Epistulae 40). W roku 538 trzeci synod w Orleanie zabronił Żydom wychodzenia na ulice w drugiej połowie Wielkiego Tygodnia.

Podczas wypraw krzyżowych Żydzi mogli wybierać: nawrócić się na chrześcijaństwo albo umrzeć. W 1492 roku wygnano ich z Hiszpanii. Gdyby jednak przyjęli chrzest, mogliby pozostać w kraju. W średniowieczu Żydów, którzy odmówili chrztu topiono w rzekach.
Kościół kształtował takich ludzi jak papież Paweł IV, który siłą wtrącał Żydów do gett; jak Piotr z Cluny, który błagał króla Ludwika VII, aby mordował Żydów; jak Tomasz de Torquemada, wielki hiszpański inkwizytor; jak Radulph, francuski mnich, który inspirował wystąpienia tłumów przeciwko Żydom.

Zapraszam do obejrzenia strony ustronie Rumburaka. Tam możecie znaleźc wielu ciekawych informacji dotyczących tego i innych zagadnień.

http://www.rumburak.websi...inkwizycja.html

http://www.rumburak.websi.../polowanie.html

Potem można dopiero podyskutowac.
niby wszystko się zgadza, ale...
ale trzeba także zauważyć, że:
* niejednokrotnie to władza świecka wykorzystywała Kościół do załatwienia własnych spraw
* Marcin Luter podejmując słuszną krytykę nadużyć w Kościele, popadł w drugą skrajność
* więcej znacznie ofiar przyniosła tzw. oświecona rewolucja burżuazyjna z hasłami równości, braterstwa i wolności w ciągu kilku lat, aniżeli inkwizycja przez kilka wieków
* nie można uogólniać...
Oczywiście wszelki uogólnienia nie są najlepsze. Ale takie działania i tak nie uchroniły kościoła przed rozłamami, ba spotęgowały go, więc były ze wszech miar niekorzystne.
Po drugie terrorem nie można prowadzic Bożej służby. Jezus nauczał miłości. Co jest wart człowiek nawrócony tym sposobem, który pod groźbą śmierci nagle zostaje chrześcijaninem. Czy aby na pewno nim jest ?
Myślę że to były tylko pozory, wiary. A kary i śmierc za odstępstwo już na pewno nie były pozorami. One były realne.
całkowicie się z tym zgadzam, zresztą bardzo szybko w przypadkach przyjmowania chrztu pod przymusem dochodziło do podważania ważności. Ważny był niejednokrotnie pretekst, by osiagnąć jakąś korzysc.
Niezbyt dobrze ten fakt świadczy o ludziach kościoła. Świadczy to bowiem że owe osoby nie dostrzegały tego aspektu. To samo dzieje się i teraz. Z tą różnicą, że tym razem wojującą religią jest islam. A takie działania w końcowym aspekcie przynoszą odwrotny skutek od zamierzonego.

A takie działania w końcowym aspekcie przynoszą odwrotny skutek od zamierzonego.

To prawda. Kościół przepraszał za krzywdy, które zostały wyrządzone. Ale ten sam Kościół, który

Włączając się w dyskusję, chciałbym przypomnieć PT forumowiczom, że inkwizycja w swoim założeniu miała przeprowadzać dochodzenia, śledztwa w sprawie herezji w obrębie wiary katolickiej (inquvisitio- śledztwo, dochodzenie, badanie). Procedury postepowania były ściśle skodyfikowane, każdy inkwizytor powinien był działać w zgodzie z regulaminem, z czego składał raport przed namiestnikiem Chrystusa.
Niestety, sama instytucja, ludzką będąc, przyniosła ze sobą wiele nieuzasadnionego cierpienia, ale trzeba powiedzieć, że zapobiegła prawdopodobnie czemuś niewyobrazalnie większemu.
Wyobraźmy sobie świat bez mediów, telefonów, etc.
Gdzieś na prowincji, jakieś 400km od, dajmy na to, Paryża, pojawia się kilku (kilkudziesięciu) ludzi, którzy głoszą rychły koniec świata, który przyspieszyć ma powszechna rozpusta (adamici) nawołują do buntu wobec feudałów; przy okazji czynią "cuda". Ruch obejmuje prowincję itd.
Kościół musiał działać!
------

Kościół musiał działać
owszem, ale nie musiał tak działać. Wystarczyło wskazywać własciwą naukę. Nie tylko tym, którzy błądzili, ale wszystkim, którzy do Kościoła należeli. Wszak herezje były bardzo często odpowiedzią czlowieka na nadużycia lub brak zrozumienia prawd wiary gloszonych przez Kościół.
nie tłumaczyłbym postępowania inkwizytorów obawami przed czymś gorszym... Było to raczej wyraźne nadużycie wladzy w imie źle pojętej troski o dobro Kościoła

Trzeba przyznać, że średniowieczni królowie i książęta często przy pomocy inkwizycji starali się ugrać coś dla siebie.
Oczywiście że tak, ale do siebie kościół też ugrywał, i to wcale nie mało.
Wystarczy prześledzic historię, to kościół, papiestwo uzurpowało sobie absolutną władzę, tudzież nad władzą świecką.
Włochy były praktycznie całe pod panowaniem papiestwa.
A rządów tam sprawowanych nie można uznac za udanych.
Papiestwo chciało przejąc całą władzę świecką nad resztą Europy, ale się to nie udało.
Intrygi, były na porządku dziennym, dochodziło również do trucicielstwa i innych niegodnych spraw i to w łonie samego kościoła.
Papieżem wybrano 17 letniego chłopca, który nie był nawet osobą duchowną. Wszystko odbyło się jednego dnia.
Czy to dobrze świadczy o kościele. Na kardynała wybrano 5 letnie dziecko, o ile mnie pamięc nie myli.
To było chore i nie miało nic wspólnego z tym czego nauczał Jezus.
Więc jak miało nie dochodzic do rozłamów.
Nagminnym było sprzedawanie urzędów, kościelnych i wszystkiego co tylko dało się sprzedac.
To są czarne strony kościoła.
Edward napisał:

nie tłumaczyłbym postępowania inkwizytorów obawami przed czymś gorszym... Było to raczej wyraźne nadużycie wladzy w imie źle pojętej troski o dobro Kościoła
--------
Nadużycia władzy to jednak "koloryt lokalny". Większość procesów kończyła się uniewinnieniem badź nakazem pielgrzymki (co w praktyce było banicją).
Ja jednak byłbym skłonny bronić "świętej inkwizycji" jako sposobu reakcji na realne zło w katarskich, adamickich ruchach.
Inkwizycja naprawdę ścigała szaleńców, gotowych obrócic porzadek społeczny w perzynę.

[ Dodano: Sob Sty 21, 2006 5:23 pm ]

Inkwizycja naprawdę ścigała szaleńców, gotowych obrócic porzadek społeczny w perzynę.
Nie zupełnie kolego. Zobacz kto był szaleńcem.

Inkwizycja przystąpiła już w czasach Karolingów do tworzenia biskupich sądów, które miały orzekać w sprawach o szkodzące Kościołowi przestępstwa osób świeckich. Synod odbyty w 1184 roku w Weronie zażądał od biskupów ścigania „kacerzy", natomiast czwarty sobór laterański (1215 r.) zobowiązał władze świeckie do karania heretyków.

Kary wymierzane przez inkwizycję były coraz bardziej drastyczne, a ich kulminację stanowiły: ucięcie języka i śmierć przez spalenie; ta ostatnia została zalegalizowana najpierw w Hiszpanii, w roku 1194, potem zaś we Włoszech, w Niemczech i Francji, i wreszcie w Anglii (1401)

W roku 1867, za pontyfikatu Piusa IX, dostąpił kanonizacji wyjątkowo okrutny inkwizytor hiszpański, Pedro Arbués. Ale pewna spalona z woli Kościoła „heretyczka", mianowicie Joanna d'Arc, też została uznana za świętą.

W roku 1215 czwarty sobór laterański (Innocenty III) zakazał Żydom piastowania urzędów w państwach chrześcijańskich oraz wychodzenia na ulice w dniach obchodzenia chrześcijańskich świąt, a także nakazał im noszenie wyróżniającej się odzieży lub odznak. Na myśl przychodzą teraz hitlerowskie znakowania Żydów gwiazdą Dawida. W roku 1230 papież Grzegorz IX nakazał publiczne spalenie świętej księgi żydowskiej - Talmudu, która została nadto umieszczona na Indeksie Ksiąg Zakazanych. W 1298 r. w Röttingen (Bawaria) oskarżono Żydów o zbezczeszczenie hostii. Stanowiło to wytłumaczenie dla rzezi zorganizowanej przez katolickiego szlachcica Rindfleischa, który wespół z innymi katolikami wybił wszystkich Żydów zamieszkałych w Röttingen oraz zniszczył niemalże 140 innych osad żydowskich. W 1349 roku - "najgorszym dla niemieckich Żydów przed dojściem Hitlera do władzy" - w Strasburgu spalono dwa tysiące Żydów, zaś majątek rozdzielono między chrześcijan; wymordowano w sumie całą żydowską ludność ok. 350 gmin (ofiary najczęściej palono żywcem). Paweł IV (1555-9) wynalazł pojęcie getta, co później odwzorowali naziści.

Więc jak z tą inkwizycją
Bruno,
nigdy nie będę się upierał przy stosowności metod i celów inkwizycji; wszak Jan Paweł II między innymi za inkwizycję przepraszał w imieniu wszystkich katolików, a więc i mnie.
Chodzi jednak o wyważenie wszelkich argumentów, biorących pod uwagę kontekst historyczny zjawiska inkwizycji.
Piszesz o tworzeniu gett, znakowaniu Żydów przez chrześcijan.
Ale to nie chrześcijanie wymyślili getta i znakowanie "innych" (vide Egipt, Sparta).
Krótko: inkwizycja miała do spełnienia zadanie jako reakcja na daleko posunięte procesy degeneracji chrześcijaństwa. Bóg osądzi inkwizytorów, zarówno prawych, jak i nieprawych.
Zgadzam się, że były czarne karty w historii Kościoła. Królowie i książęta mogli sobie wykorzystywać duchowieństwo, ale tylko niższego szczebla. A papież i najważniejsi biskupi raczej mieli książąt na wezwanie. Ale jak było już wspomniane wcześniej, sama inkwizycja miała być tylko postępowaniem, śledztwem, a wyrok zapadał w sądzie świeckim. Ale oczywiście zawsze był zgodny z sugestiami śledczych.

Krótko: inkwizycja miała do spełnienia zadanie jako reakcja na daleko posunięte procesy degeneracji chrześcijaństwa. Bóg osądzi inkwizytorów, zarówno prawych, jak i nieprawych.
Nie ma prawych inkwizytorów.
Wiary nie zdobywa się mieczem. :mrgreen:
Bóg ich osądzi, a jak zauważyłeś, myśmy co niektórych inkwizytorów okrzyknęli świętymi. A co oni mieli wspólnego ze świętością. Dla mnie byli mordercami w sutannach.
[quote="Bruno"
Nie ma prawych inkwizytorów.
Wiary nie zdobywa się mieczem. :mrgreen:
Bóg ich osądzi, a jak zauważyłeś, myśmy co niektórych inkwizytorów okrzyknęli świętymi. A co oni mieli wspólnego ze świętością. Dla mnie byli mordercami w sutannach. [/quote]
--------
Popełniasz, Brunonie, powszechny błąd uogólnienia. Nie wiem czy wszyscy inkwizytorzy byli prawi, czy przeciwnie; zakładam, że podobnie jest i z tobą (sugerowanie, że p jest zawsze q moze doprowadzić każdą tezę ad absurdum).
Wiem natomiast, że bardzo łatwo jest skrzywdzić, broniąc krzywdzonych.
Apelowałem o wyważenie argumentów, na razie tego nie widać, za to dostałem wiazankę oświeceniowych "prawd" o wiekach ciemnych z szalejącą inkwizycją.
Zamiast Bernarda Gui z Imienia róży, proponuję książkę Vittorio Messoriego "Ciemne karty Koscioła" (prosze o sprostowanie, jeżeli pokręciłem tytuł).
Salve!

Apelowałem o wyważenie argumentów, na razie tego nie widać, za to dostałem wiazankę oświeceniowych "prawd" o wiekach ciemnych z szalejącą inkwizycją.
To są wyważone argumenty kolego. W taki sposób postrzegam to co miało miejsce. Ten sposób postrzegania tego problemu dotyczy większej ilości światłych ludzi.
Bynajmniej nie jest to atak na kościół, jako taki. To jest stwierdzenie faktu czym była inkwizycja.
Kościół od dawna broni się w ten sposób, że jak następuje jakakolwiek krytyka zaraz podnoszą się głosy mówiące że to jest zmasowany atak na kościół. I to dotyczy się jak najbardziej teraźniejszych dni.
Spójrzmy na czasy dzisiejsze, na osoby księdza Jankowskiego, z jego prześwietną stajenką Bożonarodzeniową, na pewnego ojca redemptorystę , na byłego przeora Jasnej Góry, który powiedział że z pod znaku sierpa i młota nie wpusci takich osób na Jasną Górę. A nie mogę przecież zapomniec faktu że Hans Frank i Heinrich Himmler byli na Jasnej Górze, w dodatku byli witani z pełnymi honorami, wpisali się również do księgi pamiątkowej. Na znak zwycięstwa nad Francją na Jasnej Górze biły dzwony
To też tacy dzisiejsi inkwizytorzy.
Więc jak mam patrzec na to co mnie otacza bezkrytycznie ? - ale Bóg obdarzył mnie rozumem, którego grzechem byłoby nie wykorzystywac.

Spójrzmy na czasy dzisiejsze, na osoby księdza Jankowskiego, z jego prześwietną stajenką Bożonarodzeniową, na pewnego ojca redemptorystę ,
a dlaczego nie dostrzegasz, że są tacy duchowni, którzy z taką wizją Kościoła się nie zgadzali i nie zgadzają? Czy cały Kościół jest be, bo kilka osób tak postępuje?


Przecież jeżeli nie chcesz słuchać tego radia, możesz wyłączyć.
Zgadzam się z tym. Wielu ludzi mówi: "Ja już nie mogę tego słuchać!" A przecież nikt go nie przymusza. Rozumiem, że to zjawisko jest problemem w Kościele i przecież, jak zauważył Edward,

To właśnie ludzie oświeceni Edwardzie doprowadzili do zmian, nawet w kościele. Czy ze Średnioweicza nie są ci znane wybitne umysły, które doprowadziły do epoki zwanej Oświeceniem. Sama nazwa już coś świadczy. A może nie było takiej osoby jak Giordano Bruno, czy nie było zakazanych ksiąg [ do teraz są ] A jednak okazało się że to właśnie ci ludzie mieli rację.
Dlatego wybacz, ale historię pojmuję inaczej. I nazywam po imieniu to co widzę.

Oświeceniem Czy Odrodzeniem?

św. Paweł w jednym z listów pisze: wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Indeks ksiąg zakazych został zniesiony. Natomiast nie jest chyba czymś niewłaściwym, że czegoś się nie poleca drugiemu człowiekowi. Kościół ma prawo decydować także o tym, że dana rzecz jest sprzeczna z wiarą, jaka w tym Kościele jest wyznawana. A że pojawiają się wątpliwości? Któż ich nie ma. To właśnie dzięki nim człowiek może szukać i pogłębiać swoją wiarę.

W przeciwieństwie do wielu innych religii i wyznań chrześcijańskich, Kościół katolicki potrafił przyznać się do swoich błędów, potrafił powiedzieć - to działanie Kościoła było złe. Potrafił przeprosić. A co do oświecenia? Należę do zakonu, który jako pierwszy na ziemiach polskich w swoich szkołach wprowadzał myśl oświecenia. Założyciel mojego zakonu utrzymywał kontakty z Galileuszem. W szkołach prowadzonych przez mój zakon, także w Polsce, w szkołach, które przyszło mi prowadzić, a nawet budować, nigdy nie gardzono myślą ludzką. Ale nigdy też nie stawiano osiągnięć ludzkiego rozumu jako absolutu. Tam bowiem, gdzie usuwa się Boga, zaczynają rządzić demony.
Edwardzie, jesteś pijarem? :)

Założyciel mojego zakonu utrzymywał kontakty z Galileuszem.
Więc w pewnym sensie złamał obowiązujące prawo, nakazujące bezwzględne posłuszeństwo.

W przeciwieństwie do wielu innych religii i wyznań chrześcijańskich, Kościół katolicki potrafił przyznać się do swoich błędów, potrafił powiedzieć - to działanie Kościoła było złe.[/quote]
W kościele od dawna toczy się dyskusja dotycząca celibatu i co i nic.
Jakoś nie widzę jedności i bezwzględnego poddania się woli Papieża w tej materii, jeśli odzywają się głośne głosy, w łonie samego kościoła aby skończyc z tą hipokryzją.
A komuś się wydaje że nic się nie dzieje i nakaz obowiązuje nadal, nie wiedząc czemu.

Inne wyznania chrześcijańskie z kolei mówią że pozbyły się błędów kościoła katolickiego.
Więc komu wierzyc. Każdy przedstawia jakąś wersję, przyjmuje linię obrony.
A ja mam rozum i nie przyjmuję wszystkich tłumaczeń bezkrytycznie.
1.bardzo często na temat celibatu wypowiadają się ci, których on nie dotyczy. To oni są bardzo często gorącymi zwolennikami jego zniesienia
2. Celibat jest ustanowiony jako prawo Kościoła i być może będzie kiedyś zniesiony. Ale to nie oznacza, że Kościół, hierarchowie, biskupi, papież nie zastanawiają się nad tą sprawą. Ale jak na razie w ewentualnym zniesieniu celibatu więcej negatywów niż pozytywów.
3. Często podnoszonym argumentem za zniesieniem celibatu jest ten, że gdyby go znieść, wzrosłaby liczba powołań. W protestantyzmie nie ma celibatu, a jakoś tego wzrostu liczby gotowych, by poswięcić sie służbie Bogu nie widać. Chyba więc argument wydaje sie nietrafiiony.
4. Drugim argumentem jest ten, który odwołuje się do Księgi Rodzaju - nie jest dobrze, by człowiek był sam. Mógłbym powiedzieć, że w ten sposób probuje sie powiedzieć, celibat zamyka czlowieka na miłość, na czlowieka. Czy aby na pewno? Otóż decyzja o podjęciu życia w celibacie powinna wypływać z milości. To zakochanie się w Bogu sprawia, że człowiek jest w stanie się wyrzec małżeństwa i podjąć życie w celibacie. Owszem, to zakochanie się w Bogu może minąć, a wówczas dochodzi do tragedii, jak to napisane, pewnej hipokryzji, życia w dwóch światach. Ale czy taka sama sytuacja nie grozi w małżeństwie? Czy nie ma sytuacji, że ktoś zdradza tę "jedyną miłość" do ukochanej osoby? A zatem, czy wina jest w celibacie, czy w ludzkim przeżywaniu milości? Bo niewierności chyba można by i tu i tu znaleźć wiele.
5. Nawet zniesienie celibatu nie spowoduje, że wszyscy duchowni będą od razu zakładali rodziny. Jest jeszcze dobrowolnie podjęty ślub czystości, na wzór Jezusa, ktory sam rodziny nie zalozyl. Tym ślubem żyję na co dzień, pozwala mi on otwierać się na drugiego człowieka, jemu poświęcać czas.
6. Praktyka celibatu nie jest związana z praktyką chrześcijaństwa., czy Kościoła katolickiego. W wielu innych wspólnotach pojawiaja sie celibatariusze.

3. Często podnoszonym argumentem za zniesieniem celibatu jest ten, że gdyby go znieść, wzrosłaby liczba powołań. W protestantyzmie nie ma celibatu, a jakoś tego wzrostu liczby gotowych, by poswięcić sie służbie Bogu nie widać. Chyba więc argument wydaje sie nietrafiiony.
Nie Edwardzie nie o to chodzi. Pisze wyraźnie w Piśmie Świętym że ksiądz ma miec żonę i dzieci. I jest to napisane tak w Starym jak i Nowym Testamencie.

Pisze wyraźnie w Piśmie Świętym że ksiądz ma miec żonę i dzieci. I jest to napisane tak w Starym jak i Nowym Testamencie A co z wypowiedziami św. Pawła, z listów, ktory zachęca do bezżeństwa. A czy wzmianki o osobach w Starym Testamencie, żyjących w celibacie należy wykreślić? Celibat Jeremiasza jako znak przemawiający do Izraelitów. Według Jezusa życie w bezżennosci, nawet samo zrozumienie tego stylu życia jest darem łaski. Są tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostają bezżenni. A śwęty Paweł mówi że bezżeństwo jest takim samym darem jak powołanie małżeńskie. Widocznie Paweł też wystąpił przeciwko Biblii :), skoro zachęca w liście do Koryntian: Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga (...) i mówi dalej: tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie (...) mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. A czemu to ma służyć? Św. Paweł wyjaśnia: człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana... (1Kor 7 ).
Biblię należy przyjmować w całości, a nie w wyrwanych fragmentach
Zdaje się, że szanowny Bruno ma tendencję do uniliteralnego rozumienia Pisma Świętego. To trochę jak świadkowie Jehowy, którzy czytając, że Jezus zwracał się do kogoś "bracie", stawiają tezę, że Chrystus miał braci (w sensie krewnych).
Nie można tak czytać Bibli, gdyż to:
1. Zubaża tekst
2. Prowadzi do nielogicznych, absurdalnych wniosków
3. Jest sprzeczne z tradycjami hermeneutyki biblijnej
----------
Ale my tu mieliśmy o inkwizycji dyskutować, a nie nad sposobami czytania Biblii.
Salve!
Zgadza się Edwardzie, wiec dlaczego ty traktujesz to wyrywkowo !
Paweł bowiem mówi- że jeśli by ktoś miał płonąc, to lepiej niech się ożeni. :mrgreen:
" Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania.
Biskup więc powinien byc nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością.
Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąc na czele własnego domu, jakżesz będzie się troszczył o Kościół Boży. Nie może byc świeżo ochrzczony, ażeby wbiwszy się w pychę nie wpadł w diabelskie potępienie.

Diakonami powinni byc ludzie godni, w mowie nie obłudni, nie nadużywający wina, niechciwi, brudnego zysku, lecz utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu.
Diakoni nich będą mężami jednej żony, rządzący dobrze dziecmi i własnymi domami.
cyt. Pierwszy List do Tymoteusza
" Pierwszy list do Tymoteusza." wers. od 3,1 do 3, 13
a biedny Tymoteusz nie miał żony. Widocznie otrzymał dar życia w celibacie. Nie płonął. A był biskupem. Bo od początku w Kosciele były obecne dwie tradycje. Byli i żonaci i celibatariusze. Kościół ustanowił obowiązkowy celibat. Jest to prawo Koscioła i byc może kiedys przestanie obowiązywac. Ale to nie oznacza, że każdy będzie musiał się ożenić. Paweł, który pisal, był bezżenny, a Piotr był żonaty, Tymoteusz był celibatariuszem. Ciekawe, że nie posłuchał, a został biskupem

Ale to nie oznacza, że każdy będzie musiał się ożenić. Paweł, który pisal, był bezżenny, a Piotr był żonaty, Tymoteusz był celibatariuszem. Ciekawe, że nie posłuchał, a został biskupem

Oczywiści Edwardzie i tu dochodzimy do sedna sprawy.
Czy nie zauważyłeś ile w związku z tym wymuszonym i nienaturalnym celibatem w kościele hipokryzji.
Wielu księży, zakonników, to homoseksualiści, zdarzają się przypadki pedofilii, wielu księży żyje z kobietami, tak jak żonaci, wybierając sobie zgrabne kuchareczki, albo dojeżdżając do inych miejscowości.
Czyli jak są zadowoleni, czy może raczej nie.
Nie każdy jak widzisz może byc takim jak Paweł apostoł. :mrgreen:
Wynika z tego że dla tej całej rzeszy księży ten przymus zaszkodził im, gdyż oni płoną.
Społeczności wiernych gdyż widzą hipkryzję.
A nielicznym jawnie zaszkodził, gdyż doprowadził ich do dewiacji. :twisted:

tu dochodzimy do sedna sprawy.
Czy nie zauważyłeś ile w związku z tym wymuszonym i nienaturalnym celibatem w kościele hipokryzji.

nie dochodzimy do sedna sprawy. wciąż operujesz ogólnikami z jednoskowych przypadków robiąc oskarżenie dla wszystkich.


I jeszcze raz powtórze - celibat musi być wyborem miłości, a nie wyborem przy okazji święceń.
Edwardzie w tym rzecz, że celibat nie jest wytworem miłości, tylko przymusu.
Zapytaj tych księży którzy nie zgadzają się z celibatem. A czy oni mogą protestowac, nie oni muszą i musieli pogodzic się z tym faktem i zeszli w związku z tym do podziemia, ukrywają się jak dzieci ze swym seksualizmem . W dodatku celibat został wymuszony. :mrgreen:

Edwardzie w tym rzecz, że celibat nie jest wytworem miłości, tylko przymusu
napisałem, że celibat jest prawem Kościoła, a nie wytworem. Ale wybrany, podjęty musi być z miłością, a nie jako dodatek do kapłaństwa. Bo wówczas stanie się ciężarem nie do uniesienia.
podobnie jak nie można zawierać małżeństwa tylko po to, by zaspokajać pożądliwość. Bo takie małżeństwa się rozpadają. Fascynacja ciałem w pewnym momencie się kończy i ktoś zaczyna się rozglądać za nowym partnerem. To miłość może budować.

Mówi się też aby nie przysięgac na Boga, gdyż powoduje to o wiele cięższy grzech.
Ale ktoś tak zformuował przysięgę, że musi się przysięgac biorąc Boga na świadka.
A było powiedziane, że masz mówic , " Tak lub nie " .
W kazaniu na górze Jezus odwołuje się do Starego Testamentu, dokladnie do Księgi Liczb - jeśli mężczyzna złoży ślub Panu albo zobowiąże się do czego przysięgą, nie może łamać swego słowa, ale winien dokładnie wypełnić to, co wyrzekł swymi ustami - i mówi: słyszeliście, że powiedziano przodkom: nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam, wcale nie przysięgajcie... Niech wasza mowa będzie: tak, tak, nie, nie. A co nadto jest od Złego pochodzi. (por. Mt 5,33-37). To pewnie ta sytuacja, o której piszesz. Przysięga bowiem może być nadużywaniem imienia Bożego. Jest ona faktycznie wezwaniem Boga na Świadka. Ale ten sam Jezus nie odrzuca przysięgi. Daje się zaprzysiąc przez Kajfasza. Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam, Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? Wtedy Jezus odpiedział: Tak, Ja nim jestem. św. Paweł także wzywa Boga na świadka - list do Galatów, 2 list do Koryntian.
Ciekawa jest za to sprawa ślubów złożonych przez kobiety. Na taką przysięgę musi się zgodzic mężczyzna, dopiero w takim przypadku jej śluby są ważne. :mrgreen:
to akurat jest mało ciekawe, gdyż wypływało z faktu, że kobieta należała do mężczyzny.
Władcy Hiszpanii tego katolickiego kraju - chcąc uniknąć spłaty zaciągniętych u Żydów pożyczek oraz z podjudzenia Inkwizycji - wygnali ich w 1492 roku. Stało się to, więc, w czasie gdy upadł ostatni bastion arabski w Hiszpanii (Grenada) i gdy Krzysztof Kolumb wyruszał w swą pierwszą podróż w poszukiwaniu nowej drogi do Indii.
Doprowadziło to do upadku oryginalnej kultury Żydów sefardyjskich, która rozwijała się na Półwyspie Iberyjskim już w czasach Imperium Rzymskiego.
Tak oto Hiszpania pozbawiona została znacznej liczby wykształconych i przedsiębiorczych ludzi, co w niemałym stopniu przyczyniło się do powolnej utraty jej wysokiej politycznej, gospodarczej i kulturalnej pozycji w Europie.

Smutnym dla ludzkości jest przymuszenie jej do przynależności kościelnej poprzez strach, kary oraz obietnice na nagrodę po śmierci. Dlatego zrozumiałym jest, że Kościoły zawsze zwalczały postęp i prześladowały jego zwolenników".
(Albert Einstein)

Egzekucja młodego studenta
Mało kto słyszał o Pomponiu Algierim - urodzonym w roku 1531, w pobliżu Neapolu, którego krótki i wzruszający życiorys został wygrzebany z mroków przeszłości, dzięki starannym badaniom kilku historyków. Podczas studiów na uniwersytecie w Padwie Algieri miał kontakt z nauczycielami i studentami z różnych części Europy, dzięki czemu poznał tak zwanych heretyków oraz poglądy głoszone przez reformację. Zaczął się bardziej interesować Pismem Świętym.
Ponieważ uwierzył, że jedynie Biblia jest natchniona - odrzucił wiele doktryn katolickich, takich jak nauka o spowiedzi, bierzmowaniu, czyśćcu, przeistoczeniu, wstawiennictwie „świętych" oraz o tym, iż papież jest namiestnikiem Chrystusa.
Algieri został aresztowany i osądzony przez inkwizycję w Padwie. Swoim inkwizytorom powiedział: „Chętnie wracam do więzienia, nawet gdybym miał umrzeć, jeśli taka będzie wola Boża. Bóg tym bardziej oświeci wszystkich swą wspaniałością. Każdą torturę zniosę z pogodą ducha ze względu na Chrystusa, doskonałego Pocieszyciela udręczonych dusz, który jest moim oświeceniem i prawdziwym światłem, zdolnym rozproszyć wszelki mrok". Algieri'ego wydano następnie inkwizycji rzymskiej, a ta skazała go na śmierć.
Umarł, mając 25 lat. W dniu egzekucji, którą wykonano w Rzymie, odmówił przystąpienia do spowiedzi i komunii. Zadano mu śmierć jeszcze okrutniejszą, niż to czyniono zazwyczaj. Nie został spalony na stosie drewna. Na podeście stojącym na oczach tłumu umieszczono duży kocioł, wypełniony latwopalnymi materiałami - olejem, smołą i żywicą. Związanego młodzieńca spuszczono do kotła, którego zawartość podpalono. Skazaniec powoli spłonął żywcem.

Inkwizycja, Inquisitio Haereticae Pravitatis, Sanctum Officium, instytucja policyjno-sądowa Kościoła katolickiego, sięgająca swymi początkami IV w. Rzeczywista jednak działalność inkwizycji rozpoczęła się w 1184, gdy papież Lucjusz III rozkazał wszystkim biskupom zwalczanie herezji, a sądy biskupie otrzymały nazwę sądów inkwizycyjnych. Ich tryb postępowania określił synod w Tuluzie w 1229. Grzegorz IX zadania inkwizycyjne powierzył zakonowi dominikanów. Teoretyczne podstawy dla działania inkwizycji wypracował św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologica (II. II, 11, 3). Twierdził on w niej, że heretyków nie należy tolerować, lecz trzeba karać śmiercią. Zadaniem inkwizycji była walka z wszelkimi ruchami heretyckimi, czarownicami i czarami, wszelkimi głosicielami teorii niezgodnych z dogmatami i oficjalną doktryną kościoła. Ofiarami inkwizycji stawali się uczeni, teologowie, ludzie niewygodni dla władz Kościoła lub lokalnych społeczności katolickich. Najczęstszymi sposobami działania inkwizycji były: szpiegostwo, donosicielstwo, przesłuchania, tortury, palenie dzieł, palenie heretyków na stosach. Wśród inkwizytorów największą sławę (w spisie dokumentów kościelnych wyróżniony jako "gorliwy obrońca prawowierności") zdobył dominikanin niemiecki Sprenger, autor książki Malleus maleficarum (Młot na czarownice). Książka Sprengera pozostaje w bezpośrednim związku z bullą Innocentego VIII, wg której każda czarownica pozostaje w stosunku płciowym z diabłem. Książka opisuje przesłuchanie i spalenie na stosach dziewięćdziesięciu czarownic. Ile rzeczywiście kobiet spłonęło na stosach inkwizycyjnych pod zarzutem czarów do dziś nie ustalono. W XVIII w. inkwizycja została zniesiona w większości krajów europejskich. Najdłużej działała we Włoszech, bo aż poza połowę XIX w. (do 1859).

Myślę że nie potrzeba nic dodawac, czym była inkwizycja.

PS źródła pochodzą ze strony ustronie Rumburaka
Tam znajdziecie wiele ciekawostek dotyczących tego i innych tematów.
Przepraszam że teraz to podaję.
http://www.rumburak.websi...inkwizycja.html
Czy mógłbyś podać źródła, na podstawie których napisałeś powyższy opis? Informacje są prawdziwe, dlatego właśnie Kościół katolicki przepraszał za błędy. Ale w naszej dyskusji zastanwialiśmy się między innymi, czy Inkwizycja nie wynikała z okrutności swoich czasów. Wyroki w sądach królewskich też bywały okrutne.

Ale w naszej dyskusji zastanwialiśmy się między innymi, czy Inkwizycja nie wynikała z okrutności swoich czasów. Wyroki w sądach królewskich też bywały okrutne.
Teraz też są okrótne czasy, a i tortury są nadal stosowane. Jest tylko taka różnica, że nie robi się tego oficjalnie.
Więc trudno stwierdzic, że to czasy były okrutne, zawsze znajdą się natomiast okrutni ludzie, a jak oni dojdą do władzy, to w tedy okrucieństwa wychodzą na światło dzienne oraz stają się powszechne.
To pokazała nie tylko II wojna światowa, ale i wojna w byłej Jugosławii.
Owszem, w każdych czasach można znaleźć okrucieństwo. Ale to, że w jednych może ono być oficjalne, a w innych musi się kryć, też świadczy o danych czasach.

PS Dzięki za podanie źródła.

w innych musi się kryć, też świadczy o danych czasach nie zawsze na korzyść, gdyż bardzo często w tych tajnych rzeźniach różnego rodzaju spektakle okrucieństwa oglądają tzw. "przyzwoici" ludzie...
No tak, ale ci "normalni" jednak się z tym ukrywają. Nie uważam wszakże tego okrucieństwa za mniejsze.
Przyzwoici ludzi to ci Edwardzie którzy już w tedy mówili otwarcie czym jest inkwizycja.
Bardzo barwną i ciekawą postacią był Jan Hus ekskomunikowanego przez papieża w 1411 roku i spalony na stosie podczas soboru w Konstancji pomimo glejtu jaki został mu udzielony, za konsekwentne obstawanie przy swoich poglądach.
Hus walczył przeciw nadużyciom hierarchii kościelnej. Doszedł również do przekonania, że jedynie nauki płynące z Pisma Świętego powinny kierowac sumieniem.
Wypowiedział w związku z tym że -
„ Bóg mówiący w Piśmie Świętym, a nie kościół przemawiający przez kapłanów, jest nieomylnym przewodnikiem. „
Kierując się tym napisał w swoim dziele „ De Ecclesia „ [ czyli o kościele]

Czyli Hus w tedy już mówił to co ja teraz myślę.
gdybym widział tylko czarne karty Kościoła, pewnie bym z niego wystąpił. Widząc i ciemne i jasne uważam się za syna tego Kościoła. I dziwię się Bruno, że dostrzegając samo zło w Kościele, wykazując tyle błedów w nauczaniu Kościoła (twoim zdaniem), wciąż chcesz do niego należeć. A co do Jana Husa - warto zwrócić uwagę, że władzy świeckiej jego dzialalność nie była na rękę. I znów odwolam się do Biblii, na którą tak bardzo sie powołujesz:

1. To Jezus zaklada Kościoł iprzekazuje Piotrowi wladzę nad Kościołem.
2. Mówi do apostołów: kto was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi.
3. to list św. Piotra mówi: żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania
4. To w Dziejach Apostolskich spotykamy się z I soborem, gdzie podejmowane są decyzje -
5. To św. Paweł tworzy na ziemiach poganskich strukturę Kościoła nakladając ręce na prezbiterów, tworząc hierarchię.

Nie uważam, że inkwizycja była czymś dobrym. Niejednokrotnie służyła realizacji własnych ambicji duchownych czy świeckich. Ale za to Kościół przeprosił. Jak i za wiele innych popełnionych grzechów. A gdybyś chciał wiedzieć, to Święte Officium w swoich pierwotnych założeniach istnieje do dziś - to Kongregacja Doktryny Wiary. Jej troską jest czuwanie nad depozytem wiary i chronienie przed błędami teologicznymi. Kardynał Ratzinger, a obecny papież Benedykt XVI przez 25 lat kierował pracami tej Kongregacji. I może własnie dlatego, że dogmatyka Kościola nie zmienia się wraz z kolejnymi wiaterkami nastrojów, Kościół trwa. Ja wierzę zapewnieniu Chrystusa, że bramy piekielne go nie przemogą.
Inkwizycja działała wśród ludzi, do których często przemawiały argumenty siły. Przecież św. Franciszek był wyśmiewany, że stał się biedaczyną. Udało mu się założyć zakon i pociągnąć za sobą ludzi, ale nie było to łatwe. Ale z drugiej strony rozmaite sekty głosiły, że tylko ubodzy dostąpią zbawienia. Inkwizycja wkroczyła i sądziła tych ludzi, często używając siły. I za to właśnie Kościół przeprosił, jak napisała powyżej Edward. Jednak nie możemy się wyrzec trwania przy naszej wierze i jej obrony. Tylko nie tak drastycznymi środkami.
Tak ale trzeba robic to Edwardzie co zostało nam przekazane przez Jezusa, a nie wprowadzone przez hierarchów zmiany.

Edwardzie

A czy moglbys Bruno napisac z czym sie zgadzasz?
Przecież to widac jak na dłoni, z czym się nie zgadzam. W pewnym sensie nie zgadzam się ze społeczną nauką kościoła. :mrgreen:
Nie zgadzam się z owym kultem świętych, nie zgadzam się z oddawaniem czci Boskiej Maryji, nie zgadzam się z dogmatem nieomylności papieskiej i może by się jeszcze coś znalazło.
Bruno, czytaj moje posty uważnie :D Z czym się ZGADZASZ!
Zgadzam się z tym co jest opisane w Piśmie Świętym. I to jest w pewnym sensie dla mnie dogmatem. Innym nie wierzę. :mrgreen:
No to jesli nic innego nie uznajesz, to moze na razie przerwijmy dyskusje, zgodnie z prosba RA. Szczegolnie przez kilka najblizszych dni. nie poruszajmy drazliwych tematow. Potem mozemy do nich wrocic.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •