ďťż

wika

Wczoraj byliśmy świadkami blamażu naszej reprezentacji w pierwszym meczu eliminacji Mistrzostw Europy, które odbędą się za dwa lata na boiskach Austrii i Szwajcarii.

Spotkania z Finlandią chyba nie trzeba komentować. Zawiedliśmy prawdopodobnie w każdym elemencie. Po prostu trudno było liczyć na gorszy występ naszych piłkarzy.

Mam nadzieję, że w najbliższą środę, w meczu z reprezentacją Serbii nasza kadra spisze się znacznie lepiej (przynajmniej nie przegra).


Do Mistrzostw Europy to myśmy nigdy nie mieli szczęścia, ale to nie jest żadne wytłumaczenie.
Mnie martwi jedna rzecz.

Otóż można już powiedzieć bez żadnych ogródek, że jeżeli Mistrzostwa Świata 2006 w piłce nożnej były dla naszej reprezentacji jedną z największych porażek, to forma jaką "prezentuje" nam obecnie nasza kadra narodowa można ująć chyba tylko w jednym słowie - kpina!.

Zdaję sobie sprawę że nasz nowy trener "dzielny" i sławny Leo nie miał jeszcze wystarczająco dużo czasu aby sformować nowy skład, jednak mam wrażenie że jego zabiegi w tym kierunku idą dokładnie w odwrotną stronę - czyli ponownie do nikąd.

Pozdrawiam.
A szczytem popisu był występ naszego eksportowego bramkarza-samochwały Jerzego Dudka

Brawo Dudek!Tylko tak dalej! Masz rację: jesteś w życiowej formie! :twisted:

Panowie nie miejmy złudzeń: znów będzie lanie.
Nasi zawodnicy mają rezerwę sił na ok. 15 minut pierwszej połowy,brak celnych podań, brak gry zespołowej (indywidualne akcje). Najbardziej mnie irytują te nerwowe, całkowicie nieprzemyślane(niecelne!)strzały na bramkę przeciwników.
Myśle że wszystko idzie w dobrym kierunku. Leo potrzebuje jeszcze czasu, by wybrać coś jescze z młodzieży....

Uważam że szanse na wyjście z grupy są, szczęście nie sprzyja przecież zawsze tym samym...a do nas uśmiechnie się w decydujących momentach, czyli znów będziemy liczyć na porażki naszych najgroźniejszych rywali...



Myśle że wszystko idzie w dobrym kierunku.

To miło, że ktoś zachowuje jeszcze optymizm. Mimo, że jesteśmy dopiero na początku eliminacji, myślę, że podtrzymamy tradycję i znów nie uda nam się awansować do Euro...
Dzisiaj czeka nas kolejny mecz biało-czerwonych w El. Euro '2008, tym razem rywalem Polaków będzie Kazachstan.

Po ostatnich, fatalnych występach naszej kadry oraz pladze kontuzji podczas zgrupowania w Muehlheim, trudno jednoznacznie ocenić szanse Polaków.

Z natury jestem jednak optymistą i wierzę, że nasi reprezentanci minimalnie wygrają (np. 1:2).
Po I połowie dzisiejszego meczu z Portugalią przecieram oczy z niedowierzaniem...

Myślę, że słowo "sensacja" nie oddaje w pełni tego, co na razie dzieje się na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Oby tak dalej. Mam nadzieję, że Biało-czerwoni wytrzymają do końca meczu...
Ja też nie wiem co to się dzieje - ale niech tak nadal się dzieje!.
I sensacja stałą się faktem. Wreszcie, po 20 latach pokonaliśmy Portugalię

Cieszę się niezmiernie. Szkoda tylko bramki straconej w końcówce, ale i tak jestem bardzo zadowolony z występu naszych reprezentantów.
Już dzisiaj kolejny mecz biało-czerwonych w eliminacjach ME'2008.

Tym razem podejmujemy reprezentację Azerbejdżanu. Nie chiałbym zapeszyć, ale liczę na pewne zwycięstwo.

Cieszyć może z pewnością fakt, że dzisiaj doszło w naszej grupie eliminacyjnej do prawdziwej sensacji - Kazachstan pokonał jednego z najpoważniejszych rywali Polaków, Serbię 2:1.
Polacy pokonali Azerbejdżan 5:0 czego można było się spodziewać. Trudno jednak według mnie powiedzieć czy Polacy zagrali tak dobrze czy też rywal był taki słaby.
Plusy spotkania to przede wszystkim skuteczność. 4 bramki padły po strzałach głową, a to się u nas rzadko zdarza. Wielkim plusem była na pewno postawa Garguły. Fenomenalnie wystawiał dziś piłki swoim kolegom. Był chyba najjaśniejszym punktem w naszej reprezentacji.
To co w tym meczu mi się nie podobało to forma naszych snajperów. W takim meczu, przeciwko takiemu rywalowi to właśnie polscy napastnicy powinni być wyróżniającymi się postaciami. Najbardziej szkoda mi Żurawskiego który już od niepamiętnego czasu nie strzelił bramki dla Polski. Trzeba przyznać, że miał co najmniej dwie wyśmienite okazję i znając jego umiejętności powinien zamienić je na bramki. Mam nadzieje że ten zawodnik w końcu się przełamie.
Zaznaczyć trzeba również w tym miejscu, że mamy obecnie w posiadaniu szeroką kadrę. Top zasługa naszego holenderskiego trenera który daje szansę młodym zawodnikom i tym samym stwarza w reprezentacji ogromna rywalizację.
Jak na razie cieszmy się z pozycji lidera w grupie A. Oby dziś nasi rywale potracili punkty..

Pozdrawiam.
Co prawda Azerbejdżan, delikatnie mówiąc, nie należy do światowych potentatów, jednak dzisiejsza postawa polskich piłkarzy z pewnością zasługuje na uznanie.

Szczególne brawa należą się młodym "orłom"; m.in. Matusiak i Garguła stworzyli dzisiaj świetnie współpracujący duet.

Martwi nieco forma, a raczej brak formy, Żurawskiego, ale może w środę nasz kapitan pokaże się z lepszej strony.

Cieszymy się ze zwycięstwa i czekamy na więcej.
A mnie martwi waga Artura Boruca . Bardzo lubię tego bramkarza ale ze zgroza obserwuje że od przejścia do Celtiku przybrał na wadze z 8 kg (co najmniej). Może sie wydawać że nie jest to problem bo Artur broni ostatni wyśmienicie, ale na dłuższą metę zakończy się to klapą dla Artura! Z doświadczenia wiem ( byłem bramkarzem przez 3 lata w Stali Sanok w juniorach) że nadmiar masy bardzo przeszkadza bramkarzom :
- większe obciążenie stawów (możliwość kontuzji)
- gorszy refleks i wyskok (zasięg)
- słabsza kondycja
- podczas rzutów można nabawić się kontuzji (większa masa= mniejsza koordynacja ruchowa, oraz większe obciążenia podczas rzutu)
Dlatego Artur powinien zbić masę z 6-7 kg, dla własnego dobra !

PS Ale i tak lepszy gruby Boruc niż tańczący Dudek( z całym szacunkiem dla dokonań Jurka).
Za nami drugi mecz piłkarskiej wiosny. Tym razem pokonaliśmy reprezentację Armenii 1:0.

Niestety nie był to wyjątkowo udany mecz w wykonaniu naszej reprezentacji. Istny festwial zmarnowanych okazji. Wynik cieszy tym bardziej, że w innym ważnym meczu naszej grupy Serbia zremisowała z Portugalią 1:1.

Wynik cieszy tym bardziej, że w innym ważnym meczu naszej grupy Serbia zremisowała z Portugalią 1:1.

No i Finowie przegrali!

Jesteśmy na czele tabeli i wyprzedzamy naszych rywali 5 punktami(mając rozegrany jeden mecz więcej). To na pewno świetna pozycja wyjściowa przed najtrudniejszymi meczami które nadejdą już w czerwcu. Będzie bardzo ciężko z Armenią i Azerami na ich terenie. A te mecze mogą być kluczowe dla naszej reprezentacji. Widać ze w naszej grupie jest wiele niespodzianek (ostatnia postawa Azerbejdżanu czy Kazachstanu). Obawiam się tych kolejnych spotkań bo zauważcie ze praktycznie większość gramy na wyjeździe. Tylko Kazachowie i Beldzy przyjadą do Polski (oby zostawili tutaj po 3 punkty). Mecz z Serbami będzie bardzo trudny, z Finami również.. nie mówiąc już o Portugalii. Nie można więc się podpalać i wierzyć już teraz w końcowy sukces.
Jak na razie jednak wiatr nam sprzyja. Teraz właściwie Portugalia i reszta musi myśleć jak nas dogonić.
1szymek1,


Jak na razie jednak wiatr nam sprzyja. Teraz właściwie Portugalia i reszta musi myśleć jak nas dogonić.

Jest też niestety ta druga strona prawdy o której wspomina powyżej 1szymek1....
Jesteśmy właściwie dopiero na półmetku eliminacyjnym i chyba to co najtrudniejsze jest dopiero przed nami.

Do tego to nasze obecne pierwsze miejsce w grupie jest jakby trochę iluzoryczne...Polska jako bodaj jedyny zespół ma rozegramy (do tej pory) komplet meczy...
No i jeszcze ta pozostała większość meczy którą trzeba będzie rozegrać na wyjazdach...

Bądźmy jednak dobrej myśli.

Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że jak najszybciej zapomnimy o dzisiejszym występie polskiej reprezentacji. Wynik 1:3 wcale nie oddaje bowiem tego, co działo się na boisku. Na szczęście zwycięzców się nie sądzi i z tego powodu zrezygnuję z dalszej krytyki. Obyśmy jednak w kolejnym spotkaniu mogli oglądać football na znacznie wyższym poziomie.
Dziś autentycznie czułem się jakby mi ktoś nóż do gardła przystawił.. Tak fatalnego spotkania jakie rozegrali nasi kadrowicze nie pamiętam od przegranej z Finlandią… To był koszmar.. koszmar na szczęście do 60 minuty. Wtedy to nasi mimo tak fatalnej dyspozycji pokazali klasę. Dlaczego? Bo to właśnie jest domeną silnych reprezentacji które nawet jak grają fatalnie, potrafią wygrać spotkanie po wymienieniu kilku zawodników. Świetną zmianę dał Saganowski (albo to Żurawski grał tak fatalnie). Finalnie ważne ze dopisaliśmy sobie te 3 punkty.
Ową wczorajszą bezmyślną kapaninę nie będę próbował porównać nawet do podrzędnego meczu piłki nożnej na poziomie równie podrzędnego wiejskiego LZS-u, a to z szacunku dla klubów piłkarskich powyższej klasy.

Wszystkim, którzy jeszcze po tym wczorajszym "czymś" nie doszli do siebie, chciałbym przypomnieć (najdelikatniej jak tylko potrafię), iż był to ponoć mecz eliminacyjny do mistrzostw Europy 2008, pomiędzy reprezentacjami Polski i Azerbejdżanu.

I jeszcze coś ze źródeł:

Azerbejdżan to zdecydowanie ulubiony przeciwnik polskich piłkarzy. W trzech ostatnich meczach – od marca 2005 roku – biało-czerwoni wygrali z nim trzykrotnie, strzelając aż 16 goli (kolejno: 8:0 w Warszawie, 3:0 w Baku, 5:0 znów w Warszawie).

...a wczoraj jeszcze wyłoiliśmy tych nieszczęśników 3:1...no i jak tu nie lubić Azerów?...

I niech Azerbejdżan wie! - i to po wsze czasy!, że nasza polska piłka azjatyckiej nie boi!.
No mecz zaiste był mizerny ale liczy się wynik. Dużo jest takich meczów, i nie tylko nasza reprezentacja ale i te najlepsze mają takie mecze że grają jak 3 ligowcy ale na końcu wygrywają i tylko to się liczy. Więc nie narzekajmy i czekajmy na kolejny mecz bo będzie trudniejszy.
Prawdopodobnie minie jeszcze sporo czasu zanim polscy kibice otrząsną się po wczorajszej katastrofie w Erewaniu.

Paerspektywa awnasu do Euro 2008 niestety bardzo się oddaliła. Oby tylko nie za bardzo...

Mam nadzieję, a właściwie jestem pewien, że kolejny mecz w wykonaniu polskiej reprezentacji będzie znacznie lepszy ponieważ gorzej niż wczoraj chyba nie można było zagrać.
Mecz z Armenią był bardzo dramatycznym spotkaniem. Polacy przeważali całe spotkanie i praktycznie dzięki szczęściu Ormianie nie stracili bramki. My już nie mieliśmy tyle szczęścia… Saganowski nie trafiał do pustej bramki!! Sytuacja w jakiej sfaulowany został przez Baka Ormianin była po prostu nie do przyjęcia. To nie powinno się zdarzyć w meczu o taka stawkę. Zawiodłem się na Bąku który jako najbardziej doświadczony „kopacz” powinien grać zawsze do końca z głową.
Jednakże fakt jest taki ze nie był to taki ważny mecz. Wpadki się zdarzają gdyż „piłka jest okrągłą a bramki są dwie”. Decydujące spotkania rozegramy tak naprawdę na jesieni. Mecze z Portugalią i Serbią na wyjeździe będą ostatecznym sprawdzianem. Wtedy tak naprawdę się wszystko rozstrzygnie i zobaczymy czy nasze Orły zasługują na grę w finałach Mistrzostw.
Nie traćmy więc nadziei
Mecz z Armenią wg mnie był przełomowym momentem.. nie zdziwię się jeśli do awansu będą nam brakowały właśnie te 3 punkty które powinniśmy zdobyć z Armenią. Dołączam się do 1szymek1 że mecze z Portugalią i Serbią będą przełomowe.. jeśli nie zdobędziemy choćby po 1 punkcie z tymi drużynami (obstawiam porażkę z Portugalią i wygraną z Serbią) to po prostu nie jesteśmy na tyle dobrzy aby grac w Mistrzostwach Europy.
Co prawda Polacy nie rozgrywali dzisiaj meczu w ramach eliminacji do Euro '2008, ale w naszej grupie miała miejsce duża niespodzianka, jeśli nie sensacja. Nasz najgroźniejszy rywal, Portugalia zaledwie zremisowała z Armenią 1:1. Wynik ten jest wyjątkowo korzystny dla naszych reprezentantów, oczywiście pod warunkiem, że w najbliższych meczach o punkty zagrają wystarczająco skutecznie. Trzymam zatem mocno kciuki za naszą reprezentację i liczę na co najmniej 1 punkt w meczu z Portugalią, który zostanie rozegrany już 8 września
Portugalia właściwie nie wyciągnęła wniosków z naszej porażki w Armenii. Dlatego tak to wszystko zaskakująco się skończyło. Układ w naszej grupie jest bardzo korzystny dla Polaków. Mimo niewielkich szans w pojedynku z Portugalią mamy dobrą sytuację względem reszty zespołów które również potraciły wiele punktów.

Jedno jest pewne. Emocje w tej grupie będą trwały do ostatniej kolejki. Wtedy to pewnie rozstrzygnie się kto jedzie na Mistrzostwa. Stawka jest naprawdę wyrównana i nieprzewidywalna co zapewni nam jeszcze pewnie nie raz rwanie włosów z głowy oraz przecieranie oczu ze zdziwienia.
Chciałoby się oglądać więcej spotkań naszej reprezentacji podobnych do dzisiejszego z Portugalią. Biało-czerwoni wreszcie pokazali charakter i ducha walki! Za nami pasjonujące widowisko. Jestem dumny z występu chłopaków i coraz mocniej wierzę w nasz bezpośredni awnas do Euro '2008

Oby tak dalej
2:2 z Portugalią - aż chce się krzyczeć bravo...

Zejdźmy jednak na ziemie - to był ciężki mecz a w środę w Helsinkach następny mecz. Podróż, zmiana czasu, zmęczenie i 2 pauzy za żółte kartki (parę godzin ale zawsze). To dopiero będzie ciężki mecz... Pozostaje tylko krzyczeć: POLSKA BIAŁO - CZERWONI!!! Mam nadzieję, że damy rade.
Panowie musicie przyznać ze właściwie przez pierwsze 5 minut nasi grali na miękkich nogach. Potem wypełniali w 100% założenia taktyczne. Skupiali się na destrukcji i starali się skonstruować szybki kontratak. Udało się to pierwszy raz Smolarkowi i narobił on strachu Portugalii.
Pierwsza bramka Polaków padła w najlepszym momencie. To był szok i zaskoczenia dla przeciwnika. W drugiej połowie zabrakło trochę sił naszym piłkarzom ale nadal spisywaliśmy się bardzo przyzwoicie. Wielkie wyrazy uznania dla Jacka Krzyżówka. To jest jak sam o sobie mówi dziadek, ale potrafiący świetnie grać w piłkę bez żadnych kompleksów.
Kuba Błaszczykowski natomiast będzie w reprezentacji za parę lat zajmować miejsce Krzyżówka.

Po tym spotkaniu możemy mieć pełną satysfakcję. W meczach z Portugalią zdobyliśmy 4 punkty i coraz bliżej jesteśmy wymarzonych finałów mistrzostw Europy.
Jesteśmy na pierwszym miejscu, ale mamy rozegrany jeden mecz więcej od najgroźniejszych rywali (poza Finlandią) i trudny rozkład ostatnich spotkań.Dużo będzie zależało od meczu ze Skandynawami, trzeba minimum zremisować, ale jak już pisał Grabon będziemy osłabieni. Dodatkowo nie wiadomo czy wykuruje się Jacek Bąk. Sytuacja Finów, którzy dobrze zaczęli, ale mieli gorszy środek rozgrywek, coraz lepsza i na pewno oni też zagrają o awans.
Trudno chyba być zadowolonym z gry Polaków w dzisiejszym meczu. Gdyby nie wspaniała postawa Artura Boruca, moglibyśmy stracić nie dwa, ale nawet trzy punkty. Nasi reprezentanci najwyraźniej nie mieli dzisiaj pomysłu na grę. Szkoda, bo remis z Finlandią oznacza, że musimy, a przynajmniej powinniśmy wygrać wszystkie pozostałe mecze. Czekamy jeszcze na wynik spotkania Portugalia - Serbia, ale tutaj nie liczyłbym na żadną niespodziankę.

Czekamy jeszcze na wynik spotkania Portugalia - Serbia, ale tutaj nie liczyłbym na żadną niespodziankę. Też nie liczyłem na niespodziankę, a jednak takowa była (1:1).Niestety sytuacja w naszej grupie jest bardzo skomplikowana i wcale nie tak korzystna dla nas jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Przewagę punktową mamy, jednak nawet 4 Serbia wygrywając 3 mecze ze słabszymi drużynami może przed ostatnim spotkaniem z Polską mieć jeszcze szanse na wyprzedzenie nas w wyścigu do Euro.Zresztą nie jest powiedziane, że nasi piłkarze muszą wygrać dwa mecze u siebie.W przypadku naszego remisu z Belgią, Serbowie mogliby sobie pozwolić nawet na porażkę np. w Armenii ,a wygrywając z Polską na własnym terenie wyprzedziliby ją lepszym bilansem spotkań.Najlepszym rozwiązaniem byłoby zapewnienie sobie awansu przed ostatnim meczem w Belgradzie. Do tego konieczne są jednak nasze zwycięstwa i potknięcia rywali.

Do tego konieczne są jednak nasze zwycięstwa i potknięcia rywali.

Zwłaszcza zwycięstwa są nam teraz bardzo potrzebne. Portugalia kontynuuje na razie słabą passę, ale kiedyś musi ona dobiec końca i to chyba właśnie ten moment. Finlandia moim zdaniem straciła już szanse na awans, mimo, że prezentuje wysoki poziom. Prawdziwe zagrożenie dla Polaków stanowią Serbowie, którzy mogą jeszcze "wiele namieszać" w naszej grupie.

Portugalia kontynuuje na razie słabą passę, ale kiedyś musi ona dobiec końca i to chyba właśnie ten moment. Chyba tak, Portugalczykom pozostały do rozegrania teoretycznie najłatwiejsze mecze.Jednak w tej ekipie widoczne są objawy dużego zdenerwowania, czego przykładem jest skandaliczne zachowanie Scolariego w końcówce meczu z Serbią. Taka nerwowość z pewnością może negatywnie wpływać na wyniki .
Dzisiejszy mecz Biało-czerwonych dostarczył niezapomnianych wrażeń nawet najbardziej wybrednym kibicom. Pierwsza połowa w wykonaniu naszych reprezentantów była wyjątkowo słaba. W drugiej odsłonie zobaczyliśmy jednak zupełnie inny zespół. Może to awaria oświetlenia tak podziałała na naszych piłkarzy, a może jednak uwagi Leo Beenhakerra, w każdym razie wywalczyliśmy cenne trzy punkty. Euro jest bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. Takiej szansy nie możemy już zmarnować.
To prawda. Stoimy przed wielką szansą. Teraz wystarczy nam zwycięstwo z Belgami i minimalna porażka z Serbami i mamy Euro. Oczywiscie wierzę, że odniesiemy zwycięstwo w obu spotkaniach.
Dzisiaj decydujące starcie polskich piłkarzy. Mecz w Chorzowie przy pięćdziesięciotysięcznej publiczności elektryzuje cały polski świat piłkarski. Na przeciw Smolarka, Krzyżówka, Żurawskiego i Boruca stanie reprezentacja Belgii. Po raz pierwszy w historii mamy szansę zakwalifikować się do finałów Mistrzostw Europy. Warunek jest jeden. Musimy pokonać dzisiaj Belgów.

Z tą reprezentacją spotkaliśmy się 18 razy. Statystyki są wyjątkowo remisowe. Odnieśliśmy po sześć porażek, remisów i zwycięstw. Najlepiej wspominamy spotkanie z mistrzostw świata w Hiszpanii gdzie polskie orły pod przewodnictwem Zbigniewa Bońka pokonały „Czerwone Diabły” 3:0.

Jaki wynik padnie tym razem? O tym przekonamy się po godzinie 22. Czeka nas zapewne emocjonująca noc. Wierzę jako kibic, że na końcu tych emocji zapanuje wielkie święto w całej Polsce.
To był cudowny wieczór Polskiego futbolu!
Fakt stał się oczywisty!!! Jesteśmy w finale!!! Wiara czyni cuda, sukces, który nasza drużyna osiągnęła jest niesamowitym osiągnięciem. Mam nadzieję, że ten historyczny moment zapamiętamy na bardzo długo.
Mamy Finał w mistrzostwach Europy po 40 latach dwiema bramkami!
Radość niepohamowana!!!!!
Dziękujemy i gratulacje!

PS.Nie wiedziałam, że tak mnie porwie o rany!
bardzo ładny mecz, trzeba powiedzieć, że Smolarek potrafi się znaleźć w odpowiednim miejscu na boisku i wykorzystać szansę. Jego ojciec musi być z niego dumny. Należy podziwiać spokój, opanowanie, to, że nie podpala się w sytuacjach sam na sam z bramkarzem, bo w takich sytuacjach łatwo o przestrzelenie. Cieszy mnie też to, że nasi zaczynają się widzieć na boisku, grać zespołowo, przewidywać. W ostatnich latach bardzo tego brakowało. Potrzeba jeszcze zgrania, nie wszystko jeszcze wychodzi, ale może wiele rzeczy cieszyć.
Tak jak przewidywałem mecz był nieprawdopodobnie emocjonujący.. do pierwszej bramki. Gdy Ebi Smolarek wykazał się nosem zdobywcy wiedziałem, że tego nie można już przegrać. Nastał piękny czas. Historyczna chwila której wszyscy jesteśmy światkami. Mecz może nie należał do wybitnych widowisk ale fakt jest faktem że to my awansowaliśmy do finałów mistrzostw Europy!

Coś co było w sferze marzeń stało się dokonanym faktem.

Brawo Leo. Brawo Smolarek. Brawo Polacy
Wreszcie ziściło się marzenie wielu pokoleń kibiców i piłkarzy. Jedziemy na Euro!

Jak już zaznaczył wcześniej 1szymek1 wczorajszy mecz nie był wybitnym widowiskiem, ale najważniejszy jest wynik. Mam nadzieję, że chłopaki zagrają jeszcze lepiej w ostatnim meczu eliminacji, z Serbią i tym samym potwierdzą swoją znakomitą formę.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •