ďťż

wika

To rozpaczliwe zawołanie niemieckich żołnierzy którzy uszli z życiem, uciekając przed naporem Armii Czerwonej budziło niejednokrotnie przerażenie, a nawet paniczny strach w oczach również tych, którzy uważali się za zahartowanych w bojach.
Z różnych źródeł historycznych wiemy, jaki los czekał hitlerowców (szczególnie żołnierzy Waffen SS) którzy dostali się w ręce czerwonoarmistów.

Znany jest mi jeden z takich przypadków opowiadającym o pewnym kapitanie Wehrmachtu i jego kompanii. Niestety, moje informacje o nim i kompanii którą dowodził są mocno okrojone.
Otóż kapitan ten wraz ze swoją kompanią wpadł był w kocioł zastawiony przez Rosjan w okolicach Stalingradu. Wówczas miał on nakazać swoim żołnierzom popełnienie zbiorowego samobójstwa, chcąc im rzekomo w ten sposób zaoszczędzić niepotrzebnych cierpień i hańby.

Podobno większość jego żołnierzy wykonała ten tragiczny rozkaz swojego dowódcy, zabijając jeden drugiego, ale niektórzy tego rozkazu nie wykonali poddając się Rosjanom i pozwalając wziąć się powyższym do niewoli.

Jakaż była ich wściekłość i zdumienie, kiedy wśród jeńców niemieckich wziętych do niewoli pod Stalingradem spotkali swojego kapitana któremu zwyczajnie chyba zabrakło zarówno odwagi, jak i oficerskiego honoru.

Autor tych zdawkowych (i chyba nie najlepiej spisanych źródeł), milczy na temat dalszych losów nieszczęsnego kapitana Wehrmachtu, ale raczej nie trudno sobie wyobrazić, że jego los w zetknięciu z rozczarowanymi, oszukanymi i wściekłymi żołnierzami jego byłej kompanii do chwalebnych raczej nie należał.

Strach przed okrucieństwami Armii Czerwonej był właściwie powszechny podczas II.W.Ś. i to nie tylko w szeregach niemieckich.
Jeśli więc znacie podobne zdarzenia jak to powyżej, to zechciejcie się nimi w tym temacie podzielić.

Pozdrawiam.


Dziadek kolegi opowiadał, że był światkiem, jak grupa jeńców niemieckich została rozjechana przez czołg.
Zweryfikować tego nie można bo dziadek już dawno nie żyje.
Pozdrawiam
To co napisałeś widiowy63 jest, a właściwie było bardzo możliwe.
Na forum jest gdzieś post w jednym z tematów dotyczących zagadnień II.W.Ś. w którym na okoliczność omawiania sylwetki pewnego zbrodniarza niemieckiego z tamtych czasów, pisaliśmy już podobne rzeczy.

Otóż chodziło o to, że ten dowódca niemiecki (bodaj był to płk. Wesell albo Wessel?), stosował podobne mordy na żołnierzach polskich wziętych przez Niemców do niewoli we wrześniu 1939r.
Twierdził ponadto, że rozjeżdżanie ciężkim sprzętem (czołgami) owych bandytów - partyzantów (bo za takowych uważał naszych regularnych żołnierzy), jest jednym z najlepszych sposobów na oszczędzanie tak cennej amunicji.
Mój dziadek miał brata który służył przymusowo w Werhmachcie , akurat trafił na front wschodni .. Rosjanie wzięli go do niewoli ... nie uwierzyli mu że był Polakiem .. zastrzelili go obok jeziora.. niestety nazwy nie pamiętam .. a dziadek już nie żyje


O tym że istniał paniczny strach przed Armią Czerwoną świadczą fakty że żołnierze KOP-u robili wszystko co mogli żeby wpaść w ręce niemieckie, a nie radzieckie. O tym jaki był szacunek do żołnierzy, a raczej oficerów internowanych w ZSRR świadczą takie słowa jak Katyń, Charków czy Kalinin. A w najlepszym razie Vorkuta. Więc nie dziwie się, że strach Niemców którzy wiedzieli o losie polskich oficerów był duży.
Moja nauczycielka historii z liceum opowiadała, jakiej to doznała różnicy kulturowej podczas wojny. Mianowicie podczas gdy wojska ZSRR przekroczyły Wisłę i wypierały Niemców z polskich ziem, jej dom stanął na drodze ewakuacyjnej nazistów oraz na drodze przemarszu wojsk radzieckich. Otóż moja profesorka wspominała o zadziwiającej kulturze niemieckich oficerów którzy w godzinach wieczornych naszli jej rodzinę. Mieli oni podobno się ogolić, zjeść swój prowiant, podziękować za „gościnę” i wyjść. Relacja z wizyty Armii Czerwonej była natomiast z goła inna. Doszło mianowicie do splądrowania całego domu oraz rozkradzenia spiżarni… Ojciec pani profesor miał wówczas protestować i zapytać czy tak ma wyglądać wyzwolenie. Doczekał się wówczas siłowej odpowiedzi, która zakończyła się kalectwem..
Taki jednostronny obrazek - dobrzy i kulturalni Niemcy i źli Rosjanie raczej kiepsko oddaje rzeczywistość. Nie przeczę, że taka sytuacja mogła mieć miejsce, wydaje mi się jednak, że w tej ocenie zawarte jest także dużo emocji związanych z nastawieniem do ZSRR, a później Rosji. Niemcy potrafili również plądrować, niszczyć itp. O różnicy kultury można pewnie wiele powiedzieć, ale w przypadku prostego żołdactwa trudno czasem takie różnice dostrzec.
Oczywiście Edwardzie zgadzam się z Tobą w zupełności. Nie można generalizować tej kwestii i sam tego nie robię. To była jedynie relacja z konkretnego przypadku jaki miał miejsce. Nie oddaje to przecież ogólnego, powszechnie znanego, stosunku „kulturalnych” nazistów wobec Polaków.. Zresztą ocena tych dwóch totalitaryzmów jakie spadły na Polskę jest na równi druzgocąca dla jednego jak i dla drugiego.
"Iwan jeńca nie bierze". A czego Niemcy mogli się spodziewać? Przecież doskonale wiedzieli czego dokonywali na zdobytych terenach Rosji. Nie wiem czy ktoś przeprowadzał tego typu statystyki, ale mam wrażenie że Rosjanie jednak zdołali wymordować mniej niemieckich cywili. Może to kwestia czasu?

Partyzantka rosyjska obcinała język uszy i genitalia schwytanym żołnierzom więc co mówić o regularnej armii
Można prosić o jakies źródło? Realcje, pamiętniki etc?


Rosjanie na potęgę plądrowali palili a najbardziej pili na potęgę dawka dzienna wódki na 1 żołnierza była 100g ale im więcej zgineło tym było więcej dla nich moi
Jak wyżej, proszę o źródła


dziadkowie tylko "przyjaźnie" wyrażali się o Niemcach byli żołnierzami czystymi i mieszkali tylko w najczystszych domach jakie znaleźli "byli uczciwi" tzn nie brali jak pppadnie i szukali tylko wina
A moi dzidkowie dobrze o Sowietach, jak najgorzej o Nie,cach. Owszem,bardzo czysty naród, poufałością z podludźmi się nie spodlili. Kiedy w okolicy grasowała banda rabunkowa doswierająca zarówno Niemcom jak i Polakom, zastosowali bardzo skuteczna metodę walki z ta bandą. We wsi, najbliższej melinie tyej grupy wymordowali wszystkich, w wieku od 3 miesięcy do 72 lat. W pozostałych wsiach gminy przeprowadzono "dziesiąkowanie", czyli co dziesiąty został rozstrzelany.
ale nie zgwałcili nikogo, bardzo kulturalny naród
Źródło: realcje mieszkańców oraz Pacyfikacja Kolonii Zbędowice, A. Lewtak, 1995


Stalin od 1943 zaczoł z Berią masowe wsiedlenia mniejszości etnicznych liczby są ogromne ale o tym mało kto pamięta 2/3 z wysedlonych zgineła w tragicznych warunkach.
Oj, chyba trochę wczesniej niż w 1943.


podobnie jak Hitler tak Stalin byli Tyranami którzy nie zwracali uwagę na jednostkę.
a ja na Twoim miejscu zwracałbym uwagę na interpunkcję, bo ciężko to czytać.

Generalnie, to stosunek żołnierzy radzieckich bywał różny. O ile na terenie GG zbytnio nie szaleli (przynajmniej ci którzy szli na Berlin, bo ci co wracali to juz zupełnie inna bajka), to już na ziemiach przyłączonych do Rzeszy było co innego, nie wspominając o terenach Rzeszy przedwojennej.
Książka „Hitler i Stalin” dokładny autor w moim poście „książki z II wojny światowej”. Znajdują się tam wypowiedzi naocznych świadków i relacje żołnierzy. Czytałem to z otwartymi ustami. Polecam.

Proszę Cię o poprawienie błędów ortograficznych i literówek. Na Forum, jak i w życiu, stosujemy interpunkcję. Bądź łaskaw stosować się do tych standardów. Ta uwaga tyczy się również Twojego poprzedniego postu.
1szymek1
Akurat Rees (jak większość zachodnich autorów) ma powiedziałbym dość ograniczoną wiedzę o warunkach na froncie wschodnim. Nie dziwimnie to, skoro zdecydowaną większością jego źródeł są osoby, które po wojnie znalazły sie na zachodzie. I nie wspominam o błędach oczywistych -jak myli jednego z generałów z dowódca grupy partyzanckiej.
PS. Akurat motyw z kastrowaniem niemców znalazłem u Matuseka w Ruchu oporu na ziemi opatowsko-sandowmierskiej, gdzie nasi partyzanci zdybali grupę Niemców, którzy gwałcili na wsiach i zrobili z nimi... wiadomo co.
Cytat:

Rosjanie na potęgę plądrowali palili a najbardziej pili na potęgę dawka dzienna wódki na 1 żołnierza była 100g ale im więcej zgineło tym było więcej dla nich moi

Jak wyżej, proszę o źródła

O ile dobrze kojarzę spotkałem się z takimi informacjami w książce "Wojna Iwana"
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •