wika
Szkoda, że Metalica się popsuła ostatnio... Mnie ich twórczośc pasowała tak do czarnego albumu. Potem było już dużo gorzej. Load był moim zdaniem słaby, Reload miał tylko pojedyncze kompozycje dobre (Fuel, Unforgiven II, Memory Remains). Natomiast St Anger to jak dla mnie kompletna porażka... Łupanina bez ładu i składu, kompozycje bez pomysłu, w dodatku odnosze wrażenie że muzycy technicznie zrobili krok w tył...
No również się cieszę że na forum znaleźli się miłośnicy starej dobrej muzyki rockowej.
Jak pewnie zauważyliście Panowie, rock w najlepszym wydaniu zaczyna powracać - i bardzo dobrze.
Mam nadzieję że czasy niejakiej Shazy tańczącej Kolendę - "Wśród nocnej ciszy" minęły bezpowrotnie.
A z preferowanych przeze mnie zespołów dodałbym jeszcze:
Damn Yankees (tym zespołem „zaraziłem” chyba ostatnio naszego Marcysia ), Deep Purple, Leed Zeppelin, Jethro Tull, Megadeth, Rose Tatoo (ci ostatni mieli niegdyś konkurować z AC/DC, a zaczynali od koncertów w australijskich więzieniach)….można tu jeszcze wymieniać całą masę wykonawców tych gatunków rocka, ale myślę że przyjdzie jeszcze na to czas.
Co do Metalicy, to zgadzam się w pełni z de Villarsem – to co „grają” ostatnio to zwykła szmira.
Natomiast St Anger to jak dla mnie kompletna porażka... Łupanina bez ładu i składu, kompozycje bez pomysłu, w dodatku odnosze wrażenie że muzycy technicznie zrobili krok w tył...
Co do Metalicy, to zgadzam się w pełni z de Villarsem – to co „grają” ostatnio to zwykła szmira.
Oj panowie Bluźnicie . Ja sam nie przepadam za najnowszym krążkiem Metalliki, ale "Frantic" i "St Anger" to są perełki tej płytki. St Anger pozornie się wydaje łupaniną bez ładu i składu, posłuchajcie kilka razy tego kawałka, dla mnie perka tam zagrana to mistrzostwo świata A już przejście z nawalanki w spokojny motyw to już pełne zawodostwo. O brak profesjonalizmu nie mogę posądzac tego zespołu. Dla mnie Metallica skończyła się po wydaniu albumu "Master of pupets".
Dla mnie Metallica skończyła się po wydaniu albumu "Master of pupets".
Więc jednak tak bardzo w opinii sięnie różnimy ;) Ja koniec Metalliki przesuwam tylko na czarny album...
Ja koniec Metalliki przesuwam tylko na czarny album...
Czarny album Metalliki to już niestety czysta komercha. Jest tam kilka wyjątków m in. "My Friend Of Misery'', "Wherever I May Roam", "Sad But True". Czarny album ma świetną jakośc, to jest jego największa zaleta (nikt nie nagłaśnia tak stopy perki jak technicy z Metalliki). Większośc utworów są podobne do siebie, wszystkie solówki zagrane na kaczce, sprawne technicznie ale takie bez ikry.
Ale za to dobrze się tego słucha! ;) czego nie za bardzo można powiedzieć o kolejnych albumach...
to co „grają” ostatnio to zwykła szmira
Trochę się dziwię, bo Black Album to jeden z najbardziej rozpoznawalnych albumów Metallicy, w pewnym sesnsie symbol tego zespołu. Przyznam
Pełna zgoda Deviler. Im bardziej znany tym bardziej komercyjny. Ale popatrz z innej strony, jak brzmi np. "Justice For All" a jak Black album? No i ten megahit "Nothing Else Matters" który wprowadził zespół nawet do dyskotek.
"Nothing Else Matters"
Jeśli chodzi o ten utwór to mam z nim wiele pozytywnych wspomnień. W pewnym okresie był jednym z najpolularniejszych kawałków podczas imprez
Jeśli chodzi o ten utwór to mam z nim wiele pozytywnych wspomnień. W pewnym okresie był jednym z najpolularniejszych kawałków podczas imprez Wink Wink Wink
Nie ma chyba takiej osoby która by nie miała miłych wspomnień związanych z tym utworkiem.
Mnie sie ostatnia Metallica podoba. Ma wykop i moim zdaniem jest nawiązaniem do starych dobrych czasów. Nie ma kretyńskich piosenek i chwytliwych melodyjek.
Poza tym niekt nie napisał niczego ostarym dobrym hard core. Osobiście uwielbiam Token Entry, Youth of Today, Sick of it All, Gorilla Bisciuts, DRI, Fugazi. A jeszcze wcześniej Minor Threat, Black Flag, Dead Kennedys itp.
Uwielbiam również Rollins Band, choć tego co Rolnik wyprawia od kilku lat nie jestem w stanie strawić.
Na prośbę Franfty wydzielam temat .
Mój ranking płyt Metallici:
1. Master of puppets
2. Master of puppets
3. Master of puppets
4. Ride the lighting
5. And justice for all...
6. Kill em all
7. (reszta płyt chyba ex aequo...)
Moim zdaniem Metallica nie potrafi przebic swojej najgenialniejszej płyty i chyba nie przebije nigdy. To co nagrywali po Master było dobre, momentami naprawdę niezłe (perełki z "dżastisa": Dyers eve, Harvester of sorrow , One, Shortest straw), ale miało jedną wadę: było słabsze od "Mastera".
Przecież za kilka riffów Lepper messiah czy Damage inc można z powodzeniem byłoby zapomnieć o kilku poważanych zespołach trashowych :mrgreen:
No i perkusja z basem w Masterze rulezzz! (Orion!!!)
Wg mnie zaraz po Sabbatach w historii metalu jest Metallica (tu zaś rządzi chronologia, zresztą).
Ale ciekaw jestem, co PT forumowicze sądzą o balladach Metallici i balladach w metalu w ogóle?
Mój ranking:
1. Master Of Puppets
2. "czarny" album
3. generalnie cała "stara" Metallica
4. ReLoad
..... (czyt. długo długo nic) :D
Load
St. Anger
ps. za wysoką ocenę "czarnego" albumu to mnie pewnie Marcyś zaraz zjedzie o ile nie zbanuje :D
1. Master Of Puppets.
2. Ride the lighting.
3. And justice for all..
Nic dodac nic ując.
Ps. Za gusta to chyba nawet DM nie banuję choc nie jestem pewny tego na 100% de Villars.
A mój to:
1. And Justice for All
2. Master of Puppets
3. Ride the Lightning
Moje typy to:
1. Master of Puppets
2. And Justice for All
3. Ride the Lightning
4. Black (sentymentalnie )
Pozdrawiam
Najlepsze kawałki Metallici według mnie to:St Anger,Loverman,Turn the page,Sabra Cadabra,Too late,too late,The god that failed...ale w sumie to lubię Metallice odkąd pamiętam i nawet jeśli jakiś album jest niezbyt dobry to i tak tego słucham!Forza Metallica!!!
http://s003.wyslijto.pl/i...&act=&gk=kredyt
Tutaj można ściągnąc utwór "For Whom The Bell Tolls" w wykonaniu zespołu HEY.
Jak dla mnie to cała Metallica jest fenomenem i lubię wszystkie kawałki. Ale szczególnie upodobałem sobie twórczość z czasu Jasona Newsteda :D