wika
Oto wątek, w którym możecie pisać, czego nie polecacie. Z uzasadnieniem.
Zacznę od historii, która mnie zainspirowała.
Jest taka firma, co się Nowak Transport nazywa, i na Śląsku jest gigantem wśród firm transportowych (w sensie - wynajem autokarów, autobusów). Ostatnio musiałem załatwić przewóz większej grupie, więc pomyślałem, że jak coś robić, to z wykopem, i zwróciłem się prosto do giganta. Najpierw poszedł mail - bez odpowiedzi. Potem rozmowa telefoniczna.
(D)yspozytor [ekstremalnie znudzonym, pogardliwym głosem]: Taaaaa?
(J)a: Dzień dobry.
D: ...
J: Czy to Nowak Transport?
D: Taaaa.
J: ...
D: ...
J: Chciałbym zapytać, czy można u państwa zamówić usługę taką a taką w dniu tym a tym.
D: Chwiiila... [sprawdza kalendarz, po chwili z oburzeniem, zdziwiony że ktoś mu śmie dupę zawracać kiedy oczywistym jest, że:] My w tym dniu w ogóle czasu nie mamy, co pan... Nie da się, nie i już.
J: Aha. Dziękuję. Do widzenia.
D: ...
klik
Największa firma przewozowa w okolicy, ale nie stać jej na odrobinę uprzejmości. Podejście jest takie: robimy ci łaskę, że odbieramy telefon. Wolę nie myśleć, co się dzieje jeśli zapytasz o coś kierowcę...
Słowem:
Nowak Transport - nie polecam.
Sorry, że tak wtrącę, ale who gives the fuck? . Ciebie, no i Snuffera - też ze Śląska. Coś mówiłeś o głupich tematach bodaj. Ten jest moim zdaniem wybitnie głupi.
A od kiedy to Kielce=Śląsk?
: ).
Snuffer, zajmiesz stanowisko?
Phil, w co ty mnie próbujesz wmanewrować Geografię tego ślicznego kraiku znam, taki tłuk nie jestem...
Edit: Zanim moderator przekieruje wątek do kosza to powiem, czego ja nie polecam:
-oglądać filmów z lektorem
-serii Left Behind, tak papierowych jak i celuloidowych
-coli waniliowej
-tygodnika "co słychać?"(lokalny szmatławiec)
-odśnieżania pod soplami
i jeszcze wielu, wielu innych rzeczy
A ja to kurna co Phil, już nie Śląsk !?
A ja wiem skąd Wy jesteście. Po prostu chciałem zdobyć pkt w rozgrywkach ze Snufferem, a okazja była nie lada ;].
Ja nie polecam linii lotniczych Norwegian. Nie polecam, bo zniszczyli mi plecak podróżny, a jak chciałem zgłosić szkodę, to powiedzieli, że pasków i zapięć nie przyjmują do reklamacji. To nic, że był prawie w połowie rozdarty. A najlepsze jest to, że za Panią wisiała kartką z bardzo sympatyczną informacją, że do awanturujących się pasażerów będzie wzywana policja (choć to już raczej wina lotniska w Kopenhadze - i tym samym nie polecam lotniska w Kopenhadze. )
Dobra, więc zanim temat przepadnie to ja napiszę, że nie polecam nażreć się miętówek, następnie sobie wziąć wielkiego łyka coli
Ja nie polecam chipsów bananowych z Biedronki - pół dnia na klopie gwarantowane. No i są twarde jak orzechy.
Phlog, Philowi tak te śląskie spaliny zaszkodziły, nie ma się co przejmować.
1:1.
Nie polecam zestawu płatków sniadaniowych przedstawiającego się tak - Cheerios + Nesquik + Cini Minis + Kangus + Corn Flakes. Napakowałem, zalałem mlekiem, dosypałem kakao, myślałem że będzie fajnie a było nie dobre. Radzę uważać!
Nie polecam zestawu płatków sniadaniowych przedstawiającego się tak - Cheerios + Nesquik + Cini Minis + Kangus + Corn Flakes. Napakowałem, zalałem mlekiem, dosypałem kakaa, myślałem że będzie fajnie a było nie dobre. Radzę uważać!
Może nie trzeba było tego kakao sypać?
Jutro przetestuję czy bez kakaa jest dobre. Prawdziwi pakerzy zagryzają arbuzem, też się dałem podkusić kiedyś. Wygrałem 5 zł ale za chwile spędzone w toalecie nikt mi nie odda : (
(Ale ten temat głupi.)
(Ale ten temat głupi.)
No A najgorsze, że już widzę w jakim kierunku zmierza:
Wygrałem 5 zł ale za chwile spędzone w toalecie nikt mi nie odda : (
pół dnia na klopie gwarantowane
Jutro przetestuję czy bez kakaa jest dobre.
Kakao się nie odmienia przez przypadki, zią
Snuffer, my man!
Wybaczcie, byk gigantyczny ale ani Chrome ani gg mnie nie poprawiło.
Ja myślałem, ze sobie jaja robisz:P
No wiadomo! : )
A co myśleliście? Że ja na poważnie? Gdziieee tam..
[Zamknąć ten temat!]
Tematu nie zamykać. Wywalić tylko nasze debilne gadki i dziecinne typy Phlogesterona.
Kakao się nie odmienia przez przypadki, zią
Zią, w potocznej polszczyźnie jak najbardziej się odmienia. Problem tylko z miejscownikiem jest.
Wywalić tylko nasze debilne gadki i dziecinne typy Phlogesterona.
Tak, tylko wtedy to już nic w tym temacie nie będzie A niektóry typy Phlogistona2 (gdyż chyba o nim mowa) uważam za bardzo dobre. Ja też np. nie polecam odśnieżać pod soplami, chociaż akurat colę waniliową polecam
Zią, w potocznej polszczyźnie jak najbardziej się odmienia. Problem tylko z miejscownikiem jest.
Majlo, cut the bullshit - powiedz mi czego nie powinienem dosypywać do mleka! : ))
powiedz mi czego nie powinienem dosypywać do mleka! : ))
Ja bym nie dosypywał kakao kiedy robię płatki, ale może z czystej ciekawości spróbuję płatków z kakao. Tylko zważywszy, że ja zazwyczaj jem müsli, to trochę się takiej mieszanki obawiam
Nie polecam tego tematu, bo jest do dupy.
: )
powiedz mi czego nie powinienem dosypywać do mleka! : ))
Na pewno cyjanku.
Ja z innej beczki: nie polecam, że tak go górnolotnie nazwę, pisarza L. E. Modesitta, Jr., bo jest najgorszym pisarzem fantastyki ever i zmarnowałem przez niego cały weekend w myśl mojej niepisanej zasady kończenia zaczętych książek za wszelką cenę.
Przesadzasz. Gorsze rzeczy z gatunku fantasy czytałem:-)
Na pewno cyjanku.
Miałem na myśli prawidłową odmianę kakao. Jak to w końcu jest?
Nie powinienem dodawać kakao? kakaa?
Ja nie polecam wycieczek na Haiti.
Miałem na myśli prawidłową odmianę kakao. Jak to w końcu jest?
Nie powinienem dodawać kakao? kakaa?
"Kakao" jeśli chcesz się sztywno trzymać reguł; jeśli czujesz się tutaj swobodnie, prawie jak w rodzinie, i chcesz użyć potocznej polszczyzny, to może być "kakaa".
Nie polecam nie spania dwa dni pod rząd. Człowiek zaczyna majaczyć :]
Przesadzasz. Gorsze rzeczy z gatunku fantasy czytałem:-)
No ja, szczerze mówiąc, niczego gorszego nie czytałem. Pisarz jest wtórny i bezczelnie plagiatuje sam siebie, powielając fabułę tomu pierwszego w każdym kolejnym, zmieniając lekko tło i bohaterów. A w każdej książce 'pierdolenie o Szopenie' typu: wstał, ubrał się, umył się, zjadł, napił się soku z krasnokrzewu, poszedł do stajni, robił meble, poszedł na obiad, ktoś przyjechał, trochę pogadali, pojedli, pojechali, poczytał księgę tajemną, poszedł spać.... Czasem z kimś walczył na magię Koniec książki.
Pisarz jest wtórny i bezczelnie plagiatuje sam siebie, powielając fabułę tomu pierwszego w każdym kolejnym, zmieniając lekko tło i bohaterów.
To ja (nie) polecam Davida Eddingsa, to dopiero mistrz autoplagiatu, jego wszystkie postacie ze wszystkich książek są takie same, takie same dialogi, takie same założenia światów i przebieg akcji.
Eddings tak się ma do Modesitta, jak Mieville do Eddingsa
Nie mogę skumać, czemu takie Eddingsy i Modesitty są popularne i kto kupuje ich książki, nakręcając ich tym samym, do pisania kolejnych gniotów?
Hmm, chodziło mi o firmy których nie polecacie, no ale skoro i tak macie ubaw, to bawcie się dobrze.
Zią, w potocznej polszczyźnie jak najbardziej się odmienia.
Mnie pani w szkole uczyła, że ni cholery się nie odmienia. Głupio brzmi, a po drugie głupio wygląda. "Kakaa"? "Kakaem"? "Kakaów"? Pieprzyć mowę potoczną
W mowie potocznej "kakao" brzmi mniej więcej tak: "dżaberłoki", a zapisuje się to tak: "mxzyptlk". Wniosek z tego taki, że "kakaa" jak najbardziej powinno być, bo w końcu jak inaczej mówiło by się "dziewczyna skakała"?!? Nielogicznie jakoś tu!
Zniszczyliście temat! :(
ROTFL
Crov, piękne. You just made my day [+20 pkt do szacunku]
A temat, no cóż, skoro był temat o wyższości Coca-Coli nad Pepsi to i pewnie może być ostrzegający przed firmami w Zapiździewie Dolnym, zapewne wiele osób na tym skorzysta...
Taka mała refleksja i przestroga. Wczoraj po raz pierwszy postanowiłem sprzedać coś via eBay. Ustawiłem transakcję na 3 dni + opcja Buy Now. Jakież było moje zdziwienie, kiedy krótko po wystawieniu przedmiotu (o wartości 100 funtów) ktoś kliknął na Buy Now i zapłacił maksymalną cenę... Super!
Niestety, nie zapłacił od razu przez PayPal. Taką opcję płatności ustawiłem, jako jedyną możliwą. Napisałem mu grzecznie e-maila, że jesli dokona płatności szybko, już jutro wyślę mu przedmiot. Odpisał mi, że dokona płatności ASAP. OK. W nocy dostałem informację z PayPal.. - elegancki e-mail, ze płatność została dokonana, a kupujący napisał, że dodatkowo dorzuci 40 funtów na wysłanie paczki do Nigerii (mimo, iż wcześniej zaznaczyłem, ze intersują mnie kupujący tylko z UK).
Wszystko ładnie-pięknie, ale sprawdziłem mojego PayPala, a tam środki jeszcze nie wpłynęły i śladu po transakcji nie ma. WTF?! A na dole tego e-maila informacja, że kasa wpłynie na konto, w momencie, kiedy kupujący otrzyma tracking number przesyłki.
Nie muszę Wam chyba mówić, że nie tak eBay i PayPal działają...
Po pierwsze: facet założył konto w tym samym dniu, kiedy sprzedawałem przedmiot - miał zero feedbacków.
Po drugie: eBay automatycznie przekierowuje na PayPala i można dokonać zapłaty od razu. On tego nie zrobił.
Po trzecie: fejkowy e-mail pochodził z PayPal.. a nie z PayPal i został zweryfikowany przez ich zautomatyzowane centrum (po moim requeście) jako spoof & phishing attempt. Dobrze, że na nic nie klikałem
I jak tu się nie wkurwić Nic nie straciłem, co prawda, ale musiałem na nowo wystawić przedmiot i straciłem jeden dzień, a zależało mi na szybkim opchnięciu...
EDIT:
A tak poza tym: jak kogoś interesuje i jest z / w UK - OKAZJA
Kur*wa! Ostatni raz sprzedaję coś na eBayu! Wystawiłem konsolkę po raz drugi i znowu ten sam gościu (tym razem pod innym ID - założył nowe konto) próbował zrobić to samo. Ja jebe, albo ma mnie za idiotę, albo sam jest taki głupi... Chociaż z drugiej strony, ktoś mu sprzedał konsolę i wystawił positive z komentarzem: Very Fast Payment. Wyrazy współczucia dla tego naiwniaka, który w przeciwieństwie do mnie się dał nabrać. Z drugiej strony może jakiś podstawiony pajac, żeby temu pierwszemu opinię nabić lepszą...
Wszystko już zgłosilem, gdzie trzeba, ale i tak mam 2 dni w dupie.
Nie wystawiam już. Jak ktoś chce kupić, to niech się skontaktuje. Cena do ugadania. Płatność PayPal.
Z drugiej strony może jakiś podstawiony pajac, żeby temu pierwszemu opinię nabić lepszą...
Hihi, no jasne, że podstawiony.
Ja jak laptopa wystawiłem, i to na Allegro!!!, to od trzech typków "z Nigerii" dostałem propozycje zakończenia transakcji przed czasem (obiecywali, że dopłacą ). Przecież z tą Nigerią to już stary numer. Kiedyś przydarzył mi się bardziej egzotyczny: jakaś wdowa z Bliskiego Wschodu do mnie napisała e-maila, że dostałem spadek 5 mln dolarów. Najlepsze jest to, że jak im odpiszesz, to myślą, że ryba wzięła i jak odpisują to 10x większe bajki próbują wcisnąć.
Ale swoją drogą, ciekawe, czy to na eBayu stały problem, czy miałeś tylko pecha?
No, właśnie nie wiem. Z jednej strony chcę sprzedać, a z drugiej znowu mi psi kutas jeden z drugim zakończą aukcje w 15 minut i znowu będę musiał wystawiać. Nie wiem dokładnie, jak to działa, ale za każde wystawienie muszę chyba zapłacić ok. 2 funtów. Nie jestem pewien, czy dopiero po udanej (tzn. zapłaconej) sprzedaży, czy za jakiś czas (niezależnie od tego, czy sprzedałem czy nie) pobiorą mi tą opłatę z konta...
Póki co się wstrzymam, a jak wystawię następnym razem (o ile w ogóle) to bez opcji Buy Now. Może pomoże?
muszę chyba zapłacić ok. 2 funtów.
Bez przesady, to nie Alledrogo. Za BuyItNow jest £0.40, a Aukcja £1.30 (jeśli cena startowa jest pow. £100).
Za te dwie aukcje zapewne też ci naliczono prowizję, ale wg mnie powinieneś to reklamować (na Alledrogo w takich sytuacjach zwracają tylko prowizję za sprzedaż, a za wystawienie kasa przepada - nie wiem, jak to jest na eBayu, musiałbyś poczytać w Pomocy).
Sprawdziłem i mam saldo ok. 26 (naliczone za dwukrotne wystawienie przedmiotu). Teraz nie wiem, czy tzw. końcowa prowizja od sprzedaży będzie pobrana, jeśli sprzedaż de facto nie zaistniała?... Na eBay wszystko idzie przez PayPal, więc myślę, że solidnym dowodem na to, że sprzedaży nie było jest brak jej potwierdzenia przez serwis PP. Nie wiem, co będzie dalej... wysłałem mejla z zapytaniem, czy naliczą mi opłatę, czy nie, bo z pomocy winika, że jednak naliczą (mają w ciul warunków, z których ciężko spełnić wszystkie).
No, nic więcej tam nic nie sprzedam i tyle.
Sprawdziłem i mam saldo ok. 26 (naliczone za dwukrotne wystawienie przedmiotu)
Według mnie to kwota razem z prowizją za sprzedaż. Niemożliwe, żeby za samo wystawianie. Procedura jest mniej więcej taka jak na Alledrogo (zgodnie z trendem kopiowania Alledrogo z eBaya): po jakimś określonym czasie wysyłasz zawiadomienie do eBaya, że za przedmiot kupujący nie zapłacił (a jak już słusznie zauważyłeś jest to banalnie proste do udowodnienia). Potem eBay pisze do sprzedawcy z zapytaniem, czemu nie zapłacił. "Nigeryjczyk" oczywiście nie odpowiada i prowizja zostaje zwrócona. Natomiast nadal nie wiem, jak to jest z opłatą za wystawienie przedmiotu, ale całkiem prawdopodobne, że trzeba będzie zapłacić. Choć ja bym nie zapłacił.
a ja nie polecam korzystać z następujących rzeczy:
Poczty Polskiej
Państwowej Służby Zdrowia
PKP
usług Policji w III RP
oraz oczywiście nie polecam pić coca-coli - ta przeklęta korporacja jest tak ohydna, że ostatnio zmusiła mnie do wypicia ich napoju, pomimo tego, że podchodząc do automatu, powtarzałem pod nosem "chcę sprajta, chcę sprajta", a razem z resztą z maszyny wyleciała coca-cola. wszystko przez te przeklęte reklamy, które manipulują moim umysłem i czynią ze mnie niewolnika korporacji.
wszystko przez te przeklęte reklamy, które manipulują moim umysłem i czynią ze mnie niewolnika korporacji.
Przykro mi, ale Sprite to ta sama firma, tak czy inaczej jesteś niewolnikiem
no to już przegięcie albo wręcz monopol:)
a 7Up?:)
Ja nie polecam nie pić 7 Upa.
Poza tym, Mental nie jest niewolnikiem, bo do automatu podszedł sam, a, jak wiadomo, chcącemu krzywda się nie dzieje.
Coca cola company:
Napoje gazowane
* Coca-Cola – również w wersjach Coca-Cola Light, Cherry Coke oraz Coca-Cola Zero
* Fanta
* Sprite
* Kinley Tonic
* Lift
Napoje niegazowane
Soki:
* Cappy
Herbaty:
* Nestea
Wody mineralne i źródlane:
* Kropla Beskidu
* Vita
Napoje izotoniczne:
* Powerade oraz Powerade Aqua Plus
Napoje energetyczne:
* Burn
Kawy mrożone:
* Illy caffe
sorry, to juz kartel:)
majlo:
mam odmienną interpretację tego faktu:)
otóż twórca automatu był w zmowie z korporacją i tak zaprogramował maszynę, by ta wydawała wyłącznie napoje tej jednej konkretnej firmy:)
na Alledrogo w takich sytuacjach zwracają tylko prowizję za sprzedaż, a za wystawienie kasa przepada
Ja parę miesięcy temu próbowałem sprzedać uprząż do wspinaczki na Allegro i nie było żadnej prowizji za wystawienie. Sprzętu nikt nie kupił i w ogóle kosztowało mnie to tylko parę minut na napisanie treści aukcji
Może jakaś promocja była? Bo o ile dobrze kojarzę to tam za każde wystawienie sie płaci. Ja na allegro przestałem handlować po tym jak przysłali mi na chate komornika za 12zł długu
7Up to produkt Pepsi Co.
Może jakaś promocja była?
Hitch się zgrywa, Alledrogo nie zna pojęcia "promocja". Bardzo dobrze za to znają "monopol".
Nie zgrywam się. Nic nie zapłaciłem, ani nigdzie nie było mowy o żadnym płaceniu. Da się gdzieś sprawdzić, czy wiszę im jakieś pieniądze?
Mądry Polak po szkodzie. Do tej pory nie miałem żadnego problemu z eBayem i to moja pierwsza sprzedaż. Zresztą to nie jest pech tylko celowe działanie, szukanie "jeleni", którzy pierwszy raz coś sprzedali. Poza mną "sprzedało" mu kilku innych, wszyscy z zerowym licznikiem sprzedaży (choć do tej pory kupowali) - typowe natargetowanie na ludzi, którzy nie do końca kminią, jak to sprzedawanie działa.
E-mail z niby-PayPala dość dobrze podrobiony, można się na pierwszy rzut oka nabrać, o ile nie wczyta się w idiotyzmy w nim wypisane (jak to, że konto będzie zasilone dopiero po wysłaniu paczki i podaniu tracking number).
Dziwi mnie brak reakcji eBaya na moje e-maile z prośbą o zablokowanie kont, z których dokonano próby pishingu - napisałem im, żeby zrobili to czym prędzej, zanim nabierze się więcej ludzi. No, ale jeśli jest tak, że eBay pobiera prowizję niezależnie od tego, czy uda się transakcja czy nie, może się rodzić pytanie, czy przypadkiem NIE ZALEŻY im na tym, żeby takich transakcji było jak najwięcej. Może to nawet część jakiejś jebanej praktyki wyciagania kasy od użytkowników...
Da się gdzieś sprawdzić, czy wiszę im jakieś pieniądze?
Moje konto/bieżące saldo i wpłaty
Perfik, jak z tym komornikiem? Miałeś jakieś problemy przez te 12 zł czy po prostu zapłaciłeś i sobie poszedł?
Przelałem pieniądze z jakimiś śmiesznymi odsetkami na konto firmy windykacyjnej w jego obecności przez neta
A tak w ogóle to nie polecam płacić zaległych rachunków (jeśli o jakimś zapomnicie np.), dopóki komornik nie zrobi się naprawdę napastliwy. Ostatnio dostałem jakieś pismo od firmy windykacyjnej za zaległy rachunek za telefon sprzed 3-4 lat. Po krótkim przekopaniu internetu dowiedziałem się, że takie przedawniają się po 2
A to skurwiele! Prawie rok temu wystawiałem przedmiot i nawet słówkiem nie pisnęli o:
Saldo bieżące: -1,25 zł
Przyjdzie komornik
To tak, jak z łapaniem rowerzystów przez policjantów. Łatwiej odzyskać 12.5 złotego od 100 klientów Allegro niż jednego oszusta, który obcyganił ich na kilka(set) złociszy.
Hitch:
takie saldo bieżące mam na koncie w banku od 2 lat:)
Wiadomo, takie saldo mogą sobie wsadzić w dupę. Ale jakbym był aktywnym sprzedawcą, to by się tego nazbierało kupa kasy, ja przez rok bym nic nie wiedział.
Łatwiej odzyskać 12.5 złotego od 100 klientów Allegro niż jednego oszusta, który obcyganił ich na kilka(set) złociszy.
Niby tak, ale takiemu komornikowi też trzeba zapłacić, a dostać się na pipidówę w której mieszkałem nie jest wcale łatwo
Przypomniała mi się też fajna scenka, kiedy pół roku po przeprowadzce moi rodzice dostali pismo z energetyki, że mają niedopłatę w wysokości bodajże 0,03zł. Oczywiście na kopercie był znaczek za 2zł
A to skurwiele! Prawie rok temu wystawiałem przedmiot i nawet słówkiem nie pisnęli o:
Saldo bieżące: -1,25 zł
Pewnie już jesteś w rejestrze dłużników: kredyt pa pa.
W zeszłym roku jechałem jebanym PKP i po przechadzce kontrolera okazało się że sprzedano mi nie taki bilet jak prosiłem. Kobieta 15 minut stała przy mnie żeby ustalić ile mam dopłacić, najpierw na swoim komputerku, ale jak ten nie pomógł to wyciągnęła jakieś księgi, w końcu udało się jej ustalić że mam dopłacić 50 groszy... + 5 złotych kosztów manipulacyjnych za wypisanie mi przez nią druczku.
Fucking ass
Ten świat jest chory, władają nim potwory
Nie wiem, czy cała sytuacja kogoś interesuje, ale na przyszłość może komuś się przydać, jako przestroga a może i pomóc. Otóz, właśnie skończyłem czata z działem obsługi (angielskim, bo polska wersja eBaya - mimo, iż konto funkcjonuje tu i tam - nie mogła mi udzielić rzeczowej odpowiedzi). Otóż, w obu przypadkach założyłem tzw. sprawy (case), których rozstrzygnięcie trwa 4 dni. Po 4 dniach należność za aukcję zostanie zweryfikowana, i prawdopodobnie prowizja, która teraz jest widoczna, zostanie zmniejszona: pozostaną koszty, o jakich wspomnieli wyżej koledzy, czyli opłata za BuyNow i dodatkowe zdjęcie. Chyba
Będę trzymał rękę na pulsie i informował na bieżąco