wika
Jeden z najciekawszych kompozytorów młodego pokolenia. Komponuje monumentalne oratoria, ale jest również autorem lekkich utworów np. ,,Nich gadają, że to nie jest miłość’’ czy ,, Psalm dla ciebie’’ słucham ich z wielkim zachwytem.
Chyba najważniejszym dziełem Rubika był ,,Tryptyk Świętokrzyski’’, ,,Psałterz wrześniowy’ ’ przy czym ten ostatni utwór poświęcony został okrucieństwom tego świata – tragediom, jakie miały miejsce w Polsce, USA, Madrycie, Biesłanie i Londynie.
Ja jestem nim oczarowana i chylę głowę przed ogromnym talentem tego artysty.
Pozdrawiam
Myślę że o Piotrze Rubiku usłyszymy jeszcze nie raz, jednak dziękuję ci Magdo za przypomnienie tej niezwykłej sylwetki tak wspaniale zapowiadającego się kompozytora i muzyka.
Co mogę tu jeszcze dodać?....no może tylko tyle że, pochylam głowę wraz z tobą w uznaniu talentu tego niezwykłego człowieka.
Pozdrawiam.
Również uwielbiam jego muzykę tylko nie rozumiem dlaczego jego muzyka jest zaliczana do muzyki klasycznej...? Moim zdaniem nie jest to klasyka i nią nie będzie.
Mam wszystkie jego płyty i również uważam go za jednego z najciekawszych kompozytorów młodego pokolenia.
Ostatnio jednak spotykam się z opiniami, że wszystkie jego utwory są pod jeden model... Co o tym sądzicie?
Również uwielbiam jego muzykę tylko nie rozumiem dlaczego jego muzyka jest zaliczana do muzyki klasycznej...?
Słyszałem swego czasu wywiad z Piotrem Rubikiem. Muzyk twierdzi że jego kompozycje mają "mocno klasyczne korzenie". Biorąc pod uwagę również instrumenty orkiestry (jakby nie patrzec symfonicznej) nazwałbym to muzyką klasyczną lub "klasycznym POPem".
Ostatnio jednak spotykam się z opiniami, że wszystkie jego utwory są pod jeden model... Co o tym sądzicie?
Ja również to zauważam - na początku bardzo mi się podobały utwory tego kompozytora, ale od kiedy złapałam się na tym, że nie jestem w stanie odróżnić jednego oratorium od drugiego, straciłam do niego szacunek.
Inną sprawą jest, że w swoich utworach - słuchanych "globalnie" bardzo dobrze operuje napięciem. dla tego jego płyty nie są składanką piosenek poukładanych na chybił trafił, ale przemyślanymi dziełami, co nie zdarza się często ostatnimi czasy.
Co do klasycznych porównań jego muzyki, absolutnie zgadzam się ze stwierdzeniem, że z muzyką klasyczną ma on niewiele wspólnego. Instrumentarium tutaj zupełnie o niczym nie decyduje, przecież utwór heavy metalowy zaśpiewany przez klaszczący chór a capella nie staje się muzyką gospel. Muzyka klasyczna jest tworzona według określonych wzorów, w oparciu o określone skale i brzmienia.
Podejrzewam, że wszystkim porównującym jego utwory z muzyką klasyczną chodziło raczej o muzykę poważną - te pojęcia są nagminnie mylone. Tutaj również, mimo aspiracji pana Rubika by trafiać w gust wybrednego i snobującego się odbiorcy, raczej nie podciągnęłabym go pod ten prąd.
Nie wiem czy nie zabrzmi to przesadnie, ale wydaje mi się że w przypadku twórczości P. Rubika mamy do czynienia z całkiem nowym kierunkiem muzycznym który (jak to bywa w takich przypadkach), tzw. "znawcy" muzyki wszelakiej starają się się jak zwykle zbyt pochopnie zaszufladkować tam, gdzie komu wygodniej.
Być może na naszych oczach tworzy się właśnie odrębny i nieznany nam jeszcze do końca nowy nurt muzyczny łączący jakby muzykę klasyczną z muzyką poważną.
Trzeba pamiętać też o tym, że wiele dawnych dzieł, dawnych mistrzów było w swoich początkach wręcz wyśmiewanych, a dziś wiele z nich stanowi niedoścignione wzorce.
Kto wie?....może i P. Rubik dołączy kiedyś do powyższego grona?
Pozdrawiam.
Mnie się wydaje, że ludzie zwyczajnie znudzili sie popapką i chcą słuchać czegoś innego, mocniejszego, co nie jest plastikowe. Właśnie P. Rubik tworzy takie utwory, ale pamiętać należy, że muzyka klasyczna to nie tylko kilkanaście hitów Chopina, Mozarta czy Vivaldiego, to osobno i bardzo rozległy dział. Połączenie starego z dzisiejszym daje coś nowego i jest to bardzo dobre. Tym bardziej, że jest prawdziwym lekarstwem na papkę jaką serwują w radio [cenzura; a.] - "Nasze pokolenie" itp.
Docenić należy również, że posiadają teksty i nie są to jakieś denne, bezideowe czy puste słowa, ,,Psalm dla ciebie'' jest naprawdę dobry i spodobał mi się, gdy usłyszałem poraz pierwszy...
Granie utworów melodyjnych wpadających w ucho, które mogłyby być zaliczane do POP-u, dance, granie ich pod orchestrę zawsze daje lepsze efekty - z prawdziwych instrumentów mozna wydobyć więcej ekspresji, a w dłoniach zdolnych profesjonalnych muzyków zamieniają utwory w przysłowiowe "cudeńka". Również zespołych rockowe i metalowe decydują się na granie z orkiestrą wymienię tylko Metallicę Cradle of Filth i Scorpionsów, ale niektore zespoły w całości grają pod orchestrę, a jeszcze inne posiadają własne chórki, z których najbardziej podoba się Therion...
I wracając wreszcie do Piotra Rubika: powinien tworzyć nieco mocniejsze kawałki - to moja opinia, jednak to co zrobił jest znakomite.
Szczerze mówiąc jego muzyka wcale mnie nie podnieca. Przyznaje oczywiście że jest to utalentowany kompozytor a muzyka którą tworzy wnosi coś nowego. Ale w moje gusta nie trafił.... Po za tym jest tak często puszczany w stacjach radiowych, że mam już dość jego muzyki. Ostatnio w pracy musiałem zmienić stację z RMF na inną bo od słuchania utworów Pana Rubika włosy mi na rękach dęba stawały. Niestety 3 ma kiepski zasięg tam gdzie pracuje......
I wracając wreszcie do Piotra Rubika: powinien tworzyć nieco mocniejsze kawałki - to moja opinia, jednak to co zrobił jest znakomite
Moja opinia jest zbieżna z twoją...
No nie takim nowym kierunkiem, o ile pamiętam już wcześniej pojawiły się Chorały Gregoriańskie w popowym wykonaniu... Moim zdaniem popowe Chorały i twórczość p. Rubika ma wiele podobieństw.
Zgodzę się z Szanownym Grabonem. Jego muzyka to ciekawa mieszanka. Nie znam wielu jego utworów (może na szczęście, jeśli wszystkie są bardzo podobne), ale to co słyszałam, podobało mi się.
Nie wiem czy nie zabrzmi to przesadnie, ale wydaje mi się że w przypadku twórczości P. Rubika mamy do czynienia z całkiem nowym kierunkiem muzycznym
Chciałabym jeszcze przypomnieć, że z bardzo podobnym stylem - z muzyką symfoniczno-popową - mamy już do czynienia od co najmniej kilkunastu lat, w postaci twórczości takich autorów jak John Williams czy James Horner. I nie chodzi mi jedynie o zestawienie klasycznego instrumentaruim z dynamizmem i emocjonalnością muzyki pop, bo zarówno twórcy symfonicznej muzyki filmowej jak i pan Rubik korzystają z podobnych harmonii, podobnych efektów dynamicznych, tak samo "nieklasycznie" wydobywają głos chóru.
John Williams
Jak ja go lubię. Ale wydaję mi się, że jego muzyka ma troszkę inny charakter. Zgodzę się, że to ten sam nurt, ale odbieram inaczej niż Rubika.
czy to już koniec Piotra Rubika?
Po konflikcie z firmą Duo z Krakowa Rubik został sam. Ci, którzy z nim grali, byli wielokrotnie podziwiani i oklaskiwani, można powiedzieć zarabiali niezłe pieniądze, dziś odwrócili się od niego. Czy jeszcze uda się Rubikowi coś stworzyć? Czy może był faktcznie tylko dyrygentem, który domagał się zbyt wiele i dlatego musiał przegrać? Czy zespół, który stworzył, jeszcze coś zagra pod innym kierownictwem, czy może jednak swoje sukcesy zawdzięczał właśnie jemu?
Rubik z tego co wiem stworzył zupełnie nowy zespół. Dokonał wymiany wszystkich wokalistów i nadal koncertuje. Teraz był obecny na obchodach święta Krakowa gdzie zaprezentował nowo skomponowane utwory specjalnie na owe święto. Muzyk ten wyrobił sobie już taką markę, że na pewno nie zniknie z horyzontu polskiej sceny. Osobiście jednak szkoda mi utraconych artystów pokroju Radka gdyż facet ten dysponuje znakomitym głosem którego nie da się zastąpić.
Co do konfliktu z DUO to zapewne poszło o pieniądze i o prawa autorskie. Nie wiem jaki negatywny wkład w tą aferę mieli starzy wykonawcy kompozytora, ale wydaje mi się że to dzięki niemu zaistnieli na większą skalę na arenie muzyki popularnej.
Może się uda stworzyć nowy zespół, tyle że rywalizacja, pewnie kłótnie o prawa autorskie do utworów nie będą robiły dobrej atmosfery. Ponadto niektórym na pewno rękę był ten zgrzyt - trudno było bowiem przy dużej krytyce odebrać Rubikowi pierwsze miejsca na listach, a teraz można go przedstawiać jako pazernego, kłótliwego itp. artystę, którego jedynym celem jest robienie kasy. Dużo teraz zależy od tego, czy dawny zespół znajdzie kogoś, kto będzie tworzył coś nowego, czy tylko będzie odtwarzał to, co już zostało zrobione. Jeżeli będzie tylko odtwórstwo, to bardzo szybko się rozleci. A ponieważ Rubik tworzy coś nowego, więc ma dużą szansę na wyjście z tego zwycięsko
Dużo teraz zależy od tego, czy dawny zespół znajdzie kogoś, kto będzie tworzył coś nowego, czy tylko będzie odtwarzał to, co już zostało zrobione
Cóż, to swoista próba dla tych muzyków lepiej chyba dla nich będzie, gdy zaczną tworzyć coś nowego.
właśnie wysłuchałem najnowszego utworu, o pokonywaniu trudności, zła. To dobry znak. Szkoda tylko, że zarówno z jednej jak i drugie strony w czasie ogłaszania laureatów nie padło chociaż jedno słowo dziękuję za pracę, która dała im razem 1 miejsce.
Dziwnie to wczoraj wieczorem wyglądało na sopockiej scenie.
Jak powiedział Piotr Rubik chwiejącym się głosem:
"Trudno tak mijać się za kulisami bez słowa z niedawanymi przyjaciółmi ...".
Rybik udowodnił chyba wczorajszego wieczora, że jego kariera zaczyna się jakby od nowa.
A jednak wczorajszy incydent z udziałem Piotra Rubika i jego byłych i obecnych artystów pokazał nam w pewnym sensie, jak bardzo Polacy są skłóconym narodem.
Zdecydowanej większości owych kłótni i przepychanek chodzi o pieniądze, a to gorzej niż źle.
To była rzeczywiście jakaś szalenie dziwna sytuacja kiedy to dwa zespoły, które kiedyś stanowiły jedność rywalizowały o pierwsze miejsce śpiewając tą samą piosenkę… Trudno właściwie cokolwiek powiedzieć na ten temat kto w tym sporze miał rację. Jak patrzę na tych artystów co odeszli od Rubika czuje pewien niesmak i za bardzo nie wiem jak mam reagować na nich mimo że szalenie mi się podobają ich wykonania. Szkoda ze to się tak wszystko potoczyło. Na całym sporze wygra jednak ostatecznie Rubik bo to on tworzyć będzie nowe kompozycję etc. Mam nadzieje że jeszcze nie raz swoją twórczością, umili moim uszom chwile.
A ja Rubika nie lubie nie macie wrażenia, że każda jego piosenka jest kopią poprzedniej, bo ja takie wrażenie mam. Strasznie mi się nie podoba. Owszem jego pierwsza płyta była ok. coś nowego fajnego, ale ta jest kopią poprzedniej... Do tego w Krakowie to co wymyślił to straszne, nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać, dlaczego nie dali Penedereckiego? On coś tam podyrygował i tyle, a po Pendereckim zostałoby jakieś dzieło, a nie takie naiwne pioseneczki jak te przedstawione na koncercie. Moricone to była prawdziwa gwiazda.
W 750. rocznicę lokacji Krakowa, Piotr Rubik zaprezentował koncert ku czci tego wspaniałego miasta pt. „Zakochani w Krakowie”. Musze przyznać, że koncert składający się z 19 pieśni wywarł na mnie ogromnie pozytywne wrażenie.
Owe dzieło wpisuje się w styl Rubika który to wpasował swoją genialną muzykę w słowa autorstwa Książka, opowiadające historię Krakowa. W tekstach piosenek przewijają się motywy nadania miastu Kraków praw miejskich, przeniesienia stolicy do Warszawy, Insurekcji kościuszkowskiej, etc.
Słyszeliście nowe dzieło Piotra Rubika?
Jeżeli nie mieliście okazji wysłuchać tego koncertu to na pewno winniście to jak najszybciej uczynić.
Mnie muzyka Rubika początkowo odepchnęła, gdy widziałam pierwszy występ Rubika i jego chóru kiedy to zaprezentowali utwór „Niech mówią, że to nie jest miłość”, skojarzyli mi się raczej z jakimś kościelnym chórem. Wówczas to podchodziłam do niego niezwykle sceptycznie. Po jakimś czasie zaczęłam słuchać sporadycznie jego piosenek, aż otrzymałam od pewnego jegomościa płytę Zakochani w Krakowie. Wówczas rozpoczęła się moja ogromna miłość, jeżeli to tak można nazwać. Oczarowały mnie te stricte historyczne piosenki, którymi się wręcz zamęczałam. Moimi hitami z tej płyty to przede wszystkim „Przeniesienie stolicy”, „Zupełnie nowa piosenka o Nowej Hucie”, „Insurekcja” czy choćby „Dzwon Zygmunta”. Po prostu niesamowite, dla mnie ta płyta jak i koncert, o którym wspomniał Szymek, to istny majstersztyk. Niezwykłe połączenie historii i muzyki – po prostu musicie posłuchać.
Jakiś czas temu, gdy opadła fala namiętności dla „Zakochanych w Krakowie” zabrałam się za inne płyty Rubika – czyli Psałterz Wrześniowy np. Słyszałam niegdyś piosenki z tego krążka i wydawały mi się one nazbyt „nawracające”, ale gdy sama zaczęłam ich słuchać zaczęły mi się podobać. .
Piosenki Rubika, przypominają mi nieco chóry gospel, gdyż w takim wykonaniu jak i w podobnej konwencji muzycznej są one, dla mnie robione, ale bynajmniej nie przeszkadza mi to już.
Przeszkadza mi co innego natomiast – to oto, jak branża muzyczna zazdrości Rubikowi, że udało mu się odnieść tak wielki sukces na polskiej scenie muzycznej. Dotąd na rynku nie było poważniejszego tego typu muzyki, i to też jest przedmiotem tak wielkiej zawiści. To jest jednak typowa cecha Polaków – „oby mu się tylko nie udało”…