wika
Niestety. Dotarłam do opisów jak traktowano bohaterów Bitwy o Anglie pod koniec i po zakończeniu II wojny.
http://www.angelfire.com/ok2/polisharmy/
Dużo z tych wypadków została opisana równiez w Sprawie Honoru.
Fazy podejścia do Polaków w Wielkiej Brytanii w skrócie:
-To przez Polskę wybuchła wojna. Nie będziemy umierać za Gdańsk.
-Wypowiedzenie wojny Niemcom. Zrzucanie ulotek. Nakaz dowództwa naczelnego aby przypadkiem nie powodować strat na terenie Niemiec bo to przezciez niszczenie własności prywatnej (!!!)
-Bitwa o Anglię. I faza. Polscy żółnierze to dyletanci; nie umieją latać, powinni się uczyć latać a przede wszystkim uczyc mówic po angielsku. No i Anglicy ucza latac Polskich pilotów. A bitwa trwa i alianci dostają solidne baty.
-BoA. FazaII. Alianci zaczynają przegrywać wojnę powietrzną z Niemcami. Nie ma praktycznie personelu latajacego. Kieruje się tu rekrutów z wylatanymi kilkoma godzinami w powietrzu. Po kolejnych ćwiczeniach kiedy to Brytyjczycy uczyli polskich żołnierzy latać, jeden z pilotów nie wytrzymał i nie posłuchał komendy powrotu do bazy (zobaczyl niemiecki samolot i go zestrzelił). W bazie bura za nieposłuszeństwo i gratulacje wraz z nominacja do walki. Brytyjczycy łaskawie dopuszczaja Polaków do walki.
-BoA. Faza III. Polacy walczą - koszą Niemców - polskie jednostki uważane sa za najefektywniejsze w całym RAF. Gratulacje Churhilla i osobista wizyta króla Anglii. Brytyjki szaleją z zachwytu. W Brytanii panuje Polakomania. Żółnierze innych nacji udaja Polaków aby poderwać kobiety. Oficjalnie przyznano że bez udziału Polaków los bitwy mógłby zakńczyć się niepomyślnie dla aliantów.
-Po BoA. Odkryty zostaje mord w Katyniu. Polski rząd na uchodźstwie próbuje naświetlić społeczeństwu zachodniemu mordercę. Stalin powoduje że polskie gazety wydawane na zachodzie są zamykane. Polacy zostają ptrzedstawiani przez prasę zachodnią jako pieniacze, oszuści, niewdzięcznicy. W naświetlaniu pomaga CHurchill. Trzeba przyznać że przez caly czas Churchill który dbał, co zrozumiałe, tylko o interesy Brytyjskie miał problemy z rządem ktory zarzucał mu wielką niewdzięczność wobec Polaków.
- po fali oszczerczych artykułów Brytyjczycy zaczynają piętnować Polaków i polskich pilotów: pojawiaja się napisy: Polacy do domu, itp. Jednostki Polskie obete uprzednio patronatem bogatych dam brytyjskich bez wyjaśnienia zostają porzucone na rzecz Amerykańskich i innych.
- koniec wojny. Wiemy tu o sytuacji z niedawno odtajnionych archiwów brytyjskich. Debata w rządzie co robić z polskimi żołnierzami. Wysyłac do kraju gdzie czeka na nich Stalin i ich z pewnoscią skrycie zabije czy pozwolić zostac w W. Brytanii. Jeden z członków rzadu określa Polaków jako: faszystów , którzy i tak w większości nie walczyli z Niemcami. Churchill staje w obronie Polaków.
Parada zwycięstwa. Zostaja na nia zaproszeni przedstawiciele egzotycznych krajów. Al enie Polacy. Stalin zabronił.
-smutny koniec: Polacy do domu. Większosć, nawet bohaterowie Bitwy o Anglię dostaje 3 dni na spakowanie, pożegnanie ze znajomymi i wyjazd z Wielkiej Brytanii.
Oto jak powinien dbać każdy naród o siebie. TYLKO o SIEBIE. UCZMY SIĘ!!!!
ps. po zajęciu w 1936 roku przez Niemcy strefy demilitarnej w Nadrenii Miniester Beck poinformował rząd Francuski i Brytyjski , iż Polska bezzwłocznie wypełni postanowienia traktatu z 1927 roku i pomimo dużej siły wroga - Polska jest gotowa bezzwłocznie uderzyć na Niemcy. Oczywiście alianci czekali aż Hitler weźmie więcej....
Poruszyłaś ciekawy temat Ado.
Sęk w tym że dłuuuugo kłóciłam się na Feldgrau z Brytyjczykiem i nieokreślonej narodowości typem "mądrala" (5.000 postów).
Konkluzja: Brytanii i Francji tak naprawdę nie wiązały z Polską żadne traktaty sprzed 1936??? (nie wiem jakie znaczenie ma data podpsiania paktu zakładając że nie jest starsza niz 150 lat...)
Brytania i Francja nie podpisywała traktatu przeciw Rosji radzieckiej więc nie mogły uderzyć (błąd traktat z Francją z 1927 roku mówił że w razie jakiejkolwiek napaści nam pomogą). Nie wspomne o tym że mieli 17 dni na jakiś ruch.
Brytania i Francja nic nie wiedziały o pakcie R-M który skutkowal agresją Rosji z 17.09.1039.
Znalazłam super stronę z samymi notami dyplomatycznymi związanymi z polityką i politykami USA z tamtego okresu. Jest nota ministra Becka mówiąca iż wszystko wskazuje na to iz jeśli Brytania z Francją nie uderzy natychmiast na Niemcy to Rosjanie zaaktakują Polskę....
ps. Inne konkluzje z tej stronki:
Polacy nie mają żadnego znaczącego wkladu w wojnę. Oprócz wywoałania jej swoją niesłuszną polityką....Oj ciężko było i w końcu zaprzestałam tam pisać, bo nie ma z kim dyskutować.... :?
Brytania i Francja nie podpisywała traktatu przeciw Rosji radzieckiej więc nie mogły uderzyć (błąd traktat z Francją z 1927 roku mówił że w razie jakiejkolwiek napaści nam pomogą). Nie wspomne o tym że mieli 17 dni na jakiś ruch.
Art. 1. W razie, gdyby jedna ze Stron Umawiających się znalazła się w działaniach niaprzyjacielskich z jednym z mocarstw europejskich w wyniku agresji tego mocarstwa przeciw tej Stronie Umawiającej się, druga Strona Umawiająca się niezwłocznie udzieli Stronie Umawiającej się zamieszanej w działania nieprzyjacielskie wszelkiej dla niej możliwej pomocy i poparcia.
Tu jest artykuł z traktatu który nakłada na naszych sojuszników obowiązek pomocy. Dlaczego Francja i Anglia nie wypowiedziała wojny Sowietom???
OFICJALNE TŁUMACZENIE:
BO NIE MIELI WOJNY Z ROSJĄ NA UWADZE JAK PODPISYWALI TRAKTAT
takiej drugiej durnoty nie slyszalam w żadnych innych okolicznościach.....
BO NIE MIELI WOJNY Z ROSJĄ NA UWADZE JAK PODPISYWALI TRAKTAT
W tajnym porozumieniu jest mowa o tym że owe "mocarstwo europejskie" to Niemcy. Ale w tym sęk że było "tajne porozumienie", ZSRR wkraczając do Polski w 1939 roku ryzykowali wojną z Anglią i Francją. Może Stalin potrafił przewidziec jak będzie wyglądac "owa pomoc wojskowa". Szkoda że nasi politycy nie potrafili byc tacy przewidujący jak Stalin.
Byli świadomi. Tak jak wcześniej pisałam przy okazji innego tematu Piłsudski doskonale wiedział że nikt nam nie pomoże w przypadku wojny. Dlatego do końca dyplomacja próbowała prowadzić przyjazne stosunki i z Rosją i z Niemcami.
Różnie było, ale taką politykę nakreslił Beckowi Piłsudski. I była to słuszna polityka. Niestety nie wiedzieli że od 1935 roku, kiedy chory Piłsudski kategorycznie (działo się to na uroczystym polowaniu) odrzucił propozycje Hitlera współpracy porzeciwko Rosji, losy Polski w oczach Hitlera były przesadzone..
Dlatego do końca dyplomacja próbowała prowadzić przyjazne stosunki i z Rosją i z Niemcami.
Niestety taka dyplomacja nie była możliwa. Zarówno Hitler i Stalin szukali pretekstu do wojny z Polską.
racja. Ale próbowali.
Ostatnim świństwem był fakt że Alianci kazali nam odwołac powszechną mobilizację. Poźniej co prawda ja ogłoszono, ale było za późno. Na skutek wybuchu wojny żołnierze z mobilizacji nie mogli dotrzec do wyznaczponych jednostek i duża ilość wojska nie uległa mobilizacji z tego powodu.
Zarówno Hitler i Stalin szukali pretekstu do wojny z Polską.
„Sprzymierzeńcy”, „sojusznicy” lub „oddziały pomocnicze” w razie zwycięstwa zbędny balast, w razie klęski kłopotliwy ciężar. Historia wojen zna wiele takich przypadków… To wszystko! Polska w XX wieku też zdradziła swoich sojuszników np. Ukraine.
To wszystko! Polska w XX wieku też zdradziła swoich sojuszników np. Ukraine.
Mógłbyś rozwinąc temat?
Jakże w tym kontekście ironiczne są słowa " jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu"
Anglicy zamiast z tych Polaków uczynić swoich bochaterów narodowych wydali ich w ręce Stalina
Anglicy zamiast z tych Polaków uczynić swoich bochaterów narodowych wydali ich w ręce Stalina
Anglicy uczynili z polaków swych bohaterów narodowych, ale tylko na czas wojny. Po wojnie cudzoziemscy bohaterowie byli dla anglików bardzo niewygodni. Wielka Brytania uznała rząd Polski który przybył prosto z Moskwy.Polski Rząd w Londynie z którym zawarto sojusze na czas wojny, utracił swoje przywileje (według anglików).
Grabon napisał/a:
To wszystko! Polska w XX wieku też zdradziła swoich sojuszników np. Ukraine.
Mógłbyś rozwinąc temat?
Został on rozwinięty jako odddzilny temat "Sojusz polsko-ukraiński..."
No, aż tak jednoznaczne to to nie było.
-BoA. Faza III. Polacy walczą - koszą Niemców - polskie jednostki uważane sa za najefektywniejsze w całym RAF. Gratulacje Churhilla i osobista wizyta króla Anglii. Brytyjki szaleją z zachwytu. W Brytanii panuje Polakomania. Żółnierze innych nacji udaja Polaków aby poderwać kobiety. Oficjalnie przyznano że bez udziału Polaków los bitwy mógłby zakńczyć się niepomyślnie dla aliantów.
Te wyniki to raczej efekt wiekszej wyorbaźni naszych pilotów. niejaki Kutzner w Skrzydlatej Polsce skonfrontował nasze deklaracje zestrzałów i straty z niemieckich archiwów. Koło połowy naszych sukcesów odleciało z wiatrem.
- po fali oszczerczych artykułów Brytyjczycy zaczynają piętnować Polaków i polskich pilotów: pojawiaja się napisy: Polacy do domu, itp. Jednostki Polskie obete uprzednio patronatem bogatych dam brytyjskich bez wyjaśnienia zostają porzucone na rzecz Amerykańskich i innych.
Co do owego "patronatu": ja bym mniej obwiniał owo "hanienbe PR" a zwróciłbym uwagę na zasobność finansową GI. Ten argument zresztą wyciągali Niemcy w ulotkach (wy tu umieracie, a tam Amerykanie zabawiają sie z waszymi kobietami)
-smutny koniec: Polacy do domu. Większosć, nawet bohaterowie Bitwy o Anglię dostaje 3 dni na spakowanie, pożegnanie ze znajomymi i wyjazd z Wielkiej Brytanii.
A słyszał(a) Kolega/Koleżanka o czymś takim jak PKPR?
W tajnym porozumieniu jest mowa o tym że owe "mocarstwo europejskie" to Niemcy. Ale w tym sęk że było "tajne porozumienie", ZSRR wkraczając do Polski w 1939 roku ryzykowali wojną z Anglią i Francją.
Ale to jakos nie przeszkadzało organizowac aliantom ataku na ZSRR w 1940 roku; vide: co robiła nasza Brygada Karpacka w Syrii? Niemców szukała? Czy raczej przygotowywała się do interwencji na Kaukazie? Najpierw planowano rozwalić startującymi z Turcji bobmowcami zagłębie naftowe Baku a potem spróbować wojskiem, żeby Stalinowi wojaczki sie odechciało.
Wielka Brytania uznała rząd Polski który przybył prosto z Moskwy.
Proszę zwrócić uwagę na to kto był wicepremierem w tym rządzie. On też z Moskwy przyjechał?
I odnośnie zdrady w 1939- na podstawie jakiego układu Francja była zobowiązana do uderzenia na Niemcy? Podpowiem: do 4 września-żadnego. Ukłąd był podpisany, owszem, ale nie ratyfikowany i jako taki nie obowiązywał. Ratyfikowano go 4 wrzesnia i to w późnych godzinach wieczornych. A jego postanowienia zakładały atak Francuzów (bo Anglików tam jeszcze nie było) 15 dni po ogłoszeniu mobilizacji. Mobilizacja została we Francji ogłoszona 2 września (i było jasne, że będzie wojna po dla zabawy mobilizacji sie nie ogłasza). A że w tym terminie było praktycznie po wojnie w Polsce...
No i nie zapominajmy, że 17 wrzesnia miało miejsce pewne wydarzenie,które zmusiło aliantów do nieco innego planowania wojny.
Te wyniki to raczej efekt wiekszej wyorbaźni naszych pilotów. niejaki Kutzner w Skrzydlatej Polsce skonfrontował nasze deklaracje zestrzałów i straty z niemieckich archiwów. Koło połowy naszych sukcesów odleciało z wiatrem.
Nie oszukujmy się. Więszośc pilotów, każdej narodowości, zawyżała dane zestrzeleń.
Nie oszukujmy się. Więszośc pilotów, każdej narodowości, zawyżała dane zestrzeleń.
Wszystkie alianckie zestrzelenia z czasów BoA były zawyżone o połowę.
Art. 1. W razie, gdyby jedna ze Stron Umawiających się znalazła się w działaniach niaprzyjacielskich z jednym z mocarstw europejskich w wyniku agresji tego mocarstwa przeciw tej Stronie Umawiającej się, druga Strona Umawiająca się niezwłocznie udzieli Stronie Umawiającej się zamieszanej w działania nieprzyjacielskie wszelkiej dla niej możliwej pomocy i poparcia.
Tu jest artykuł z traktatu który nakłada na naszych sojuszników obowiązek pomocy. Dlaczego Francja i Anglia nie wypowiedziała wojny Sowietom???
Bo Polska nie ogłosiła stanu wojny z ZSRR. Czemu więc mieliby to robić jej sojusznicy...
Bo Polska nie ogłosiła stanu wojny z ZSRR. Czemu więc mieliby to robić jej sojusznicy...
To jest podstawowy problem - Polska nie wypowiedziała wojny ZSRR, przez co zwolniła swoich sojuszników zachodnich z problemu jakim byłaby wojna przeciwko ZSRR, nie musieli się nad tym głowić, no bo skoro Polska nie jest w stanie wojny to dlaczego my mamy coś robić w tej sprawie.
Pytanie brzmi tylko, czy np. gdyby Polska to uczyniła czy wówczas dogorywająca już Liga Narodów postąpiłaby tak samo jak z Finlandią - tzn. od razu zwołane byłoby posiedzenia tejże organizacji, oskarżenie ZSRR i usunięcie go z tej organizacji. Nie jest to tak wiele, ale pytanie brzmi czy tak by się stało.
Wracając jeszcze do problemu nie wypowiedzenia wojny ZSRR to jest to dla mnie nie wyobrażalne, jak to tak "wyszło", że w zasadzie byliśmy w stanie pół wojny. To jakaś strasznie błędne posuniecie ze strony polskiej, które bardzo źle Polakom wyszło.
To jest podstawowy problem - Polska nie wypowiedziała wojny ZSRR, przez co zwolniła swoich sojuszników zachodnich z problemu jakim byłaby wojna przeciwko ZSRR, nie musieli się nad tym głowić, no bo skoro Polska nie jest w stanie wojny to dlaczego my mamy coś robić w tej sprawie.
Wobec tego pytanie: czy nasze układy z aliantami zakładały pomoc w przypadku agresji ZSRR?
Przy czym pytanie to staje się bezprzedmiotowe w sytuacji, która nastapiła po 17 września. Alianci i bez układów planowali rozpoczęcie działań wojennych z ZSRR. Pewien Anglik napisał o tym książkę opierając sie na dokumentach. Miała wyjść jeszcze w ub. roku, nie wiem, czy wyszła, bo tym tematem interesuję się mniej.
http://www.amber.sm.pl/ksiazka.php?indeks=007849
Co ciekawe temat ten znalazłem w pewnej książce wydanej jeszcze za głębokiej komuny. autor opisując to, co planowali alianci rozpaczał nad ich hipokryzją - zamiast atakować wroga ludzkości Hitlera, planowali agresję na miłujący pokój ZSRR, który nikomu nie zagrażał i na nikogo nie napadł
Wracając jeszcze do problemu nie wypowiedzenia wojny ZSRR to jest to dla mnie nie wyobrażalne, jak to tak "wyszło", że w zasadzie byliśmy w stanie pół wojny. To jakaś strasznie błędne posuniecie ze strony polskiej, które bardzo źle Polakom wyszło.
Ja uważam, że to było lepsze posunięcie. Na działanie aliantów to żadnego wpływu nie miało. natomiast mogło przynieść opłakane skutki w przyszłości. Przed wszystkim nie ma "internowanych" tylko "jeńcy wojenni". Czyli Katyń jest i tak. Oficerów nie mamy. A jak z szeregowymi? Wystarczy przypomnieć ilu Niemców-jeńców wróciło po wojnie do domu. Czyli żołnierzy tez nie ma. Przychodzi 22 czerwiec 1941. alianci musza wybierać: Stalin czy Sikorski? Kto może przydać się bardziej w walce z III Rzeszą? Kogo wybiorą? Pytanie retoryczne.
Ja uważam, że to było lepsze posunięcie. Na działanie aliantów to żadnego wpływu nie miało. natomiast mogło przynieść opłakane skutki w przyszłości.
Trochę zaskakuje mnie ta opinia, gdyż moim zdaniem fakt nie wypowiedzenia wojny ZSRR całkowicie zwalniało naszych "sojuszników" (z bożej łaski) z jakiejkolwiek reakcji na to co działo się z polskimi żołnierzami chociażby. Dla mnie jest to fatalny błąd, który rzecz jasna nie zaważył na tym co działo się potem z Polską, ale fakt nie wypowiedzenia wojny jest wręcz symboliczny. Rzecz jasna, nie mogliśmy walczyć z ZSRR, mając jeszcze na dokładkę hitlerowskie Niemcy ale sam fakt wypowiedzenia wojny ma tu -w moim przekonaniu - niebagatelne znaczenie psychiczne. Każde państwo zaatakowane winno wypowiedzieć wojnę, a nie powinno robić tak, że w zasadzie władze uciekły bez wypowiedzeniowej wojny, majac za wroga tylko III Rzeszę. To tak jakby po cichu akceptowało się to co czyni agresor a w tym przypadku ZSRR, choć każdy z nas dobrze wie jak czerwonych braci nasz rząd kochał...
Trochę zaskakuje mnie ta opinia, gdyż moim zdaniem fakt nie wypowiedzenia wojny ZSRR całkowicie zwalniało naszych "sojuszników" (z bożej łaski) z jakiejkolwiek reakcji na to co działo się z polskimi żołnierzami chociażby. Dla mnie jest to fatalny błąd, który rzecz jasna nie zaważył na tym co działo się potem z Polską, ale fakt nie wypowiedzenia wojny jest wręcz symboliczny. Rzecz jasna, nie mogliśmy walczyć z ZSRR, mając jeszcze na dokładkę hitlerowskie Niemcy ale sam fakt wypowiedzenia wojny ma tu -w moim przekonaniu - niebagatelne znaczenie psychiczne. Każde państwo zaatakowane winno wypowiedzieć wojnę, a nie powinno robić tak, że w zasadzie władze uciekły bez wypowiedzeniowej wojny, majac za wroga tylko III Rzeszę. To tak jakby po cichu akceptowało się to co czyni agresor a w tym przypadku ZSRR, choć każdy z nas dobrze wie jak czerwonych braci nasz rząd kochał...
Ale co by to miało zmienić? Poprawić humor najwyższych władz? Jak dla mnie to trochę za mało. Alianci i tak planowali walki z ZSRR bez naszego wypowiedzenia wojny-tu nie dało to nic. Jak Ci się daje, co miała robić nasza Brygada Karpacka w Syrii? Niemców tam nie było....
Dwa-sprawa jeńców. Wystrzelali tych, których wzięli do niewoli - oficerów. Czy lepiej by było, gdyby do tych oficerów dołączyli żołnierze? A tak potraktowaliby "wrogów".
Potem mamy rok 1941. Zmuszamy Churchilla do wyboru-Stalin czy Sikorski. Nie oszukujmy się, wybór będzie prosty. Anglicy odżałują naszych żołnierzy (zresztą w większości wówczas do niczego nieprzydatnych), bo Stalin walczy z głównymi siłami Wehrmachtu. Wtedy nie mamy nawet tego, co dostaliśmy w Jałcie i Poczdamie.
Stalin bodajże w marcu(?) podpisał wyrok śmierci na oficerów wziętych do niewoli 17 IX'39, jego zausznicy czy też podwładni(nie wiem co lepiej brzmi) podsunęli mu ów papier razem z kilkoma innymi do podpisu, a Stalin podpisywał wszystko co mu podsunęli tamci nie patrząc co tam jest , bo miał dobry humor (jak na jego osobę to dla mnie troche dziwny sposób)