wika
1 Lipca 1946(według zeznań) w Kielcach zaginął 9 letni Henio Błaszczyk. Kiedy powrócił do domu 3 lipca i kiedy ojciec chciał przywołać go do porządku wtedy Henio zeznał, że został porwany przez jakiegoś mężczyznę i że udało mu się uciec. Następnego dnia wskazał funkcjonariuszom milicji budynek, w którym był przetrzymywany (ul.Planty 7). I wskazał swojego oprawcę, którym okazał się przebywający wówczas przed domem Żyd Kałaman Singer. Milicja podczas przesłuchania okrutnie pobiła Singera. W między czasie lotem błyskawicy rozeszła się po Kielcach wiadomość o porwaniu dziecka przez żydów. Do domu przy ulicy Planty 7 wyruszyło 14 funkcjonariuszy MO by wyjaśnić sprawę rzekomego porwania. Dookoła budynku zaczął gromadzić się ogromny tłum gapiów. Tego samego dnia o godzinie 9.30 szef wojewódzkiego UB mjr Władysław Sobczyński o wysłaniu 100 żołnierzy i 5 oficerów. Po przybyciu żołnierze ustawili się na klatce i zaczęli katować wyprowadzanych z mieszkań żydów. Do wojska w szybkim tempie przyłączył się tłum gapiów, dobijali pobitych, obrzucali ich kamieniami nawet wyrzucali ich z 2 piętra. Przewodniczący gminy dr Kahane został zamordowany strzałem w plecy przez oficera WP, który chwilę przed zapewniał go, że zaraz wszystko się skończy. Pogromy zaczęły się rozprzestrzeniać w cały mieście, gdy do pogromów dołączyli robotnicy Huty,, Ludwików" uzbrojeni w żelazne pałki, wtedy wezwano wojsko z Warszawy, które opanowało sytuację.
8 lipca odbył się pogrzeb 40 zamordowanych żydów, w którym udział wzięło około 10 tyś osób.
11 lipca odbyły się ekspresowe procesy. Oskarżono 12 przypadkowych osób, 9 skazano na śmierć i rozstrzelano następnego dnia trzej kolejni oskarżeni dostali wyroki: 7, 10 i dożywocie. Żadnemu z ludzi odpowiedzialnych z wydanie rozkazów nie postawiono zarzutów. Następnie skazano kilku żołnierzy biorących udział w akcji na karę do 10 lat więzienia.
Sąd nie odpowiedział na pytanie, dlaczego doszło do takiej eksplozji nienawiści, zaledwie rok po wojnie. Władze uznał, że przyczyną była walka klasowa.
Zaraz po pogromie Komunistyczne władze za te wydarzenia obarczyły antykomunistyczne podziemie.
Istnieje jeszcze wiele innych teorii, o tym, kto stał za tą sprawą. Nie będę o nich teraz pisał licząc, że dyskusja się rozwinie. Dlatego zapraszam do dyskusji.
polecam opracowanie p. Elżbiety Ptak na temat pogromu, oparte na relacjach świadków. Można zobaczyć, że dokładna ocena tego pogromu nie jest do końca jasna, nawet dziś. Relacje świadków ukazują także nastawienie społeczeństwa do pogromu, do Żydów. Nawet dziś ten temat rodzi emocje. ZAPRASZAM TUTAJ
Warto przytoczyć słowa historyka IPN, Jana Żaryna, jednego z autorów publikacji "Wokół pogromu kieleckiego", który stwierdza: Zajścia antyżydowskie w Kielcach (1946) były prowokacją sowiecką, zorganizowaną dla odwrócenia uwagi Zachodu od sfałszowanego referendum w Polsce i od niewygodnej dla Rosji debaty nad Katyniem w czasie Procesu Norymberskiego. Sprawa pełnego odkrycia przebiegu zbrodni pod względem prawnym miałaby więc tym większe znaczenie dla obalenia kłamstw na temat najnowszej historii Polski. Tym bardziej oburzający jest więc fakt, że świadomie blokowano działąnia prawne zmierzające do ustalenia prawdy o wydarzeniach kieleckich.
Natomiast Krzysztof Kąkolewski w swej książce "Umarły cmentarz" przedstawia "pogrom" jako zbrodnię kieleckiego UB kierowanego przez majora Władysława Spychaja-Sobczyńskiego pod nadzorem doradców z NKWD. Sprawcą zbrodni był nie antysemicki motłoch, jak sugerowała PPRowska propaganda - a w ślad za nią Adam Michnik - lecz specjalny oddział KBW pod dowództwem sowieckiego oficera w polskim mundurze oraz bojówka PPR-owska, udająca robotników pobliskiego zakładu przemysłowego.
Nie był to jedyny pogrom w wykonaniu tow. Spychaja, ponieważ jako szef odpowiedniego miejscowego UBP organizował on już w roku 1945 antyżydowskie "pogromy", kolejno w Rzeszowie oraz Krakowie. "Pogrom kielecki" jest najbardziej z nich znany, gdyż był najbardziej krwawy. http://mazowsze.kraj.com.pl/11508234671004.shtml