wika
Dominuje ciekawe spojrzenie na historię Polski: podkreśla się klęski i niepowodzenia, zamiast je tuszować, jak to robią inne narody (zwłaszcza Niemcy i Anglicy – ci to mają propagandę). U nas w szkołach uczy się młodzież o „wadach narodowych” Polaków: głupocie politycznej i anarchii uosabianej przez demokrację szlachecką z liberum veto, zacofaniu, zaściankowości, niezdolności do reform, a więc – na dłuższą metę – do samodzielnej egzystencji, co spowodowało rozbiory i utratę państwowości. Nie klęski militarne, spowodowane przewagą liczebną zaborców, a właśnie „wady narodowe”. Wychwala się niejako przy okazji – posiłkując się wycinkowymi, dobranymi przykładami – inne „świetnie zorganizowane i postępowe”, silne państwa, mądre i nowoczesne narody.
Jeżeli jednak spojrzymy z dłuższej perspektywy, to okazuje się, że jeżeli chodzi o Niemców, Rosjan czy Austriaków to wcale nie ma się czym zachwycać – bywało bardzo różnie. To samo zresztą dotyczy Anglików, Francuzów, Hiszpanów, Włochów, Turków, Bułgarów, Węgrów, Czechów, Greków itd. Okupacja, rozbiory, rozpad, słabi, głupi władcy, kryzysy wewnętrzne, bezkrólewia, anarchie, podporządkowanie innym państwom to nic nadzwyczajnego w Historii. Właśnie tak – rozbiory i okupacja Polski nie były czymś niezwykłym, niespotykanym, wyjątkowym ani długotrwałym.
Czechy utraciły niezależność dużo wcześniej – po klęsce w 1620 pod Białą Górą w wojnie trzydziestoletniej stały się częścią Cesarstwa Austriackiego – dziedzicznym krajem Habsburgów i uległy germanizacji. Bułgaria była przez kilkaset lat podporządkowana Turcji. Włochy od X wieku rozbite na niezależne, rywalizujące księstwa uwikłane w bratobójcze walki, przez które przetaczali się Niemcy, Austriacy, Francuzi. Nawet zagrożenie ze strony Turcji nie doprowadziło skłóconych Włochów do zjednoczenia, które nastąpiło dopiero w XIX w (1860-70). Rzym przez wieki nie był stolicą Włoch – których przecież nie było – tylko miastem Papieża.
Węgry po klęsce pod Mohaczem w 1526 r. zostały praktycznie zajęte i podzielone pomiędzy Turków (którzy okupowali m.in. Budapeszt) oraz Austrię. Siedmiogród zachował pewną autonomię. W 1699 r. całe Węgry czasowo zajęli Habsburgowie.
Podboje Tureckie obejmowały również Grecję, Krym, Serbię, Bośnię, Albanię, Egipt, Tunezję, Maroko, Libię… „Imperium Osmańskie” rozleciało się jednak na kawałki po I wojnie światowej. Na przełomie wieków nazywano Turcję „Chorym człowiekiem Europy”.
Mongołowie podbili Chiny i Indie. Taki sam los spotkał Ruś w XIII w (Japonię uratował „boski wiatr” kamikadze). W roku 1380 Dymitr Doński zwyciężył Mongołów na Kulikowym Polu, jednak dopiero w 1480 r. Ruś zrzuciła tatarskie jarzmo. Pozycję mocarstwa Rosja osiągnęła dopiero w XVIII w. Obce wojska dwukrotnie wkroczyły do Moskwy (Polacy z XVII wieku i armia francuska pod wodzą Napoleona w XIX wieku).
Czy te wszystkie narody mają się czego wstydzić? Czy utraciły niepodległość z powodu głupoty politycznej, anarchii, nie zorganizowania, prywaty, niezdolności do samodzielnego istnienia?
W 1881 r. Anglicy wkroczyli do Transwalu (czyli Republiki Południowej Afryki). Panowało przekonanie, że „durni Holendrzy” nie są w stanie podjąć zorganizowanych działań, ponadto, w przeciwieństwie do Zulusów, Burowie są „śmierdzącymi tchórzami”. Oficjalnym powodem najazdu, oprócz konfliktu z angielskimi osadnikami, było to, że Burowie są niezdolni do samodzielnego rządzenia się. Ich system polityczny określono jako „anarchię złagodzoną przez bankructwo”. Fakt, ze odkryto tam diamenty i złoto nie miał oczywiście żadnego znaczenia…
Ku zaskoczeniu opinii publicznej świetnie wyszkolone i doświadczone oddziały angielskie, które szły do ataku w szyku dopracowanym do perfekcji przez Fryderyka Wielkiego i strzelające salwami na rozkaz, zostały zdziesiątkowane przez „garstkę wieśniaków”. Burowie nie mieli pojęcia o musztrze, strzelaniu w szyku na komendę, kroku defiladowym, salutowaniu, za to każdy był myśliwym, który potrafił podkraść się niewidoczny dla „zwierzyny” i trafić pierwszym strzałem.
Aby podbić Burów, Imperium Brytyjskie musiało sprowadzić do Wolnego Państwa Oranu i Transwalu wojska przewyższające liczebnością całą populację tego kraju. Nawet wówczas nie zdołali odnieść zwycięstwa nad partyzantką, dopóki nie zamknęli prawie całej cywilnej ludności w obozach koncentracyjnych. (Z wojny burskiej wywodzi się również organizacja skautów – angielskich harcerzy).
Irlandia okupowana przez bezwzględnych Anglików odzyskała niepodległość w latach 1922-23 r. dzięki zamachom bombowym i terroryzmowi (po powstaniu zbrojnym które zostało krwawo stłumione).
Hiszpania w VIII wieku została najechana przez Arabów, który założyli emirat, przekształcony następnie (X w.) w Kordobański Kalifat. Małe, rozdrobnione państewka chrześcijańskie prowadziły reconquistę w celu wyparcia Arabów z Hiszpanii, co udało się dopiero w XV w. Kastylia i Aragonia utworzyły w 1516 r. Królestwo Hiszpanii, a wcześniej Włoch w hiszpańskiej służbie Krzysztof Kolumb w 1492 r. odkrywa Amerykę. W XVI wieku cesarz Karol V skupił w swoich rękach, przez dziedziczenie, posiadłości Habsburgów w Niemczech, tytuł Cesarza Rzymskiego Narodu Niemieckiego, burgundzkie ziemie w Niderlandach, Aragonię, Neapol, Sycylię, Sardynię, Kastylię, terytoria w północnej Afryce, na Morzu Karaibskim i w Ameryce. Powstaje „Imperium nad którym nigdy nie zachodzi słońce”. Hiszpańskie galeony – skarbce „srebrnej floty” zaczynają przywozić do Europy amerykańskie złoto. Syn Karola V – Filip II zostaje władcą najpotężniejszego mocarstwa, jakie świat widział od czasu imperium mongolskiego. Obejmuje ono całą Hiszpanię, pół Włoch, Anglię (czasowo), Niderlandy, Meksyk, Peru. Hiszpanie na całym świecie zakładają uniwersytety, m.in. na Filipinach. Filip II tworzy Akademię Matematyczną w Madrycie, gdzie w języku kastylijskim (a nie po łacinie) wykładano matematykę, architekturę, artylerię, hydraulikę, naukę o fortyfikacjach, geografię i nawigację.
Dziwne jest, że w Ameryce Południowej, tam gdzie katolicy nawracali „ogniem i mieczem” i gdzie „szalała” Święta Inkwizycja Indianie przetrwali, stanowiąc obecnie często większość obywateli. Natomiast w nowoczesnym i konstytucyjnym państwie, czyli Stanach Zjednoczonych Ameryki zostali prawie doszczętnie wytępieni. Również najwięcej ludzi na stosach (zwłaszcza „czarownic”) spalili protestanci w Niemczech i Anglii, a nie Hiszpanie katolicy i papiści.
Po okresie wzrostu i potęgi, przychodzą na Hiszpanię czasy stagnacji, a potem upadku. Wojny, zwłaszcza z Turcja oraz w Niderlandach wysysają zapasy złota. Trwa wyczerpująca rywalizacja z Portugalią, a potem młodymi potęgami morskimi Anglią i Holandią.
W XVII wieku następuje nie dający się powstrzymać upadek potęgi Hiszpanii. Król Karol II, ostatni Habsburg na tronie hiszpańskim, „młody starzec” wyniszczony egzorcyzmami, stał się pośmiewiskiem w krajach zachodniej Europy. Stopniowo Hiszpanie tracą swe zamorskie i europejskie posiadłości. W XIX wieku dostają się pod okupację francuską (za Napoleona). Pod koniec wieku przegrana wojna z Ameryką powoduje utratę Kuby i Filipin.
Ile czasu Hiszpania była mocarstwem? Od XVI w. do końca XVII w. czyli jakieś dwieście lat. Jak długo Anglia była mocarstwem? Od XVIII w (wojna o sukcesję hiszpańską), poprzez XIX w, kiedy płaciła miliony indyjskim złotem za każdą armię wystawioną w Europie do walki z Napoleonem i kiedy pod koniec wieku kontrolowała „pół świata”, do rozpadu Imperium Brytyjskiego po II wojnie światowej, gdy liczne państwa uzyskały niepodległość. Razem ponad 250 lat. Wcześniej, gdy to Hiszpania była potęgą, Anglia to stosunkowo biedna wyspa zamieszkała przez bezwzględnych dżentelmenów, której władcy zazdrośnie patrząc na złoto z amerykańskich kolonii, czerpali oficjalne zyski z piractwa, ładnie zwanego korsarstwem.
Imperia i mocarstwa powstają, trwają i upadają. Taki jest naturalny porządek świata.
Porównajmy maksymalny zasięg imperium austriackich Habsburgów z obszarem dzisiejszej Austrii.
Niemcy od X wieku stały się feudalną monarchią elekcyjną (cesarze byli wybierani), w której ujawnił się separatyzm księstw plemiennych. Mimo średniowiecznej potęgi Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego nie udało się zjednoczyć państwa z powodu oporu książąt i arystokracji, a także papiestwa. W latach 1254-73 r. następuje anarchia „wielkiego bezkrólewia”. Reformacja w XVI w. rozbija Niemcy na katolickie południe i protestancką północ. Bratobójcza wojna trzydziestoletnia (1618-48r.) powoduje wielkie zniszczenia: ginie ok. 8 milionów Niemców. Miasta straciły jedną trzecią mieszkańców. Po kraju panoszyły się obce wojska: Austriacy, Duńczycy, Szwedzi, Francuzi. Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego zostało już tylko nazwą. Poszczególne księstwa niemieckie – w liczbie ponad dwustu – przekształciły się w niezależne państewka absolutystyczne. Ich władcy, wyciskający z poddanych podatki przy pomocy aparatu fiskalnego wydawali pieniądze na dwór (porównywany do „ołowianej kuli wiszącej na szyjach podatników”), pałace i zamki, diamenty, kochanki, uczty lub armię (jak Prusy).
Nie należy jednak utożsamiać Niemiec z Prusami czy Austrią. Prusy były od 1525r. do 1657r. pod zwierzchnictwem Rzeczypospolitej. Potem role się odwróciły i Prusy wzięły udział w rozbiorach Polski (1772, 1793 i 1795r.). W tamtych czasach zajmowanie terytorium innych państw nie było niczym wyjątkowym. Fryderyk Wielki w 1740 r. zajął austriacki Śląsk. Rok później Francja, Hiszpania i Bawaria zawarły antyaustriacki sojusz. Wybuchła wojna o sukcesję austriacką, w której młodej królowej Marii Teresie (i jej nieudolnemu małżonkowi) z trudem udało się utrzymać niezależność. Wojska pruskie wkroczyły do Czech i Moraw, a połączone oddziały francusko-bawarskie zajęły górną Austrię. Hiszpanie okupowali włoskie posiadłości Habsburgów. Siły bawarskie, saskie i francuskie zajęły Pragę, gdzie elektor Karol Albrecht koronował się na króla Czech, a później na cesarza (jako Karol VII – po raz pierwszy od 304 lat na cesarskim tronie zasiadł ktoś spoza dynastii Habsburgów). Z trudem udaje się Austriakom odzyskać zajęte terytoria (poza Śląskiem) i uniknąć rozbiorów.
Potem karty się odwracają. Austria zawiera sojusz z Francją, Rosją i Szwecją. W 1759 r. pruska armia Fryderyka Wielkiego zostaje rozbita przez przeważające siły austriacko-rosyjskie pod Kunowicami. Rok później Berlin znajduje się pod okupacją, Fryderyk rozważa możliwość popełnienia samobójstwa. Prusy uratowała śmierć cesarzowej Rosji Elżbiety, której następca Piotr III wycofał wojska.
Zabory, rozbiory i zajmowanie cudzych ziem nie było więc niczym niezwykłym. Napoleon po zdruzgotaniu potęgi Prus i Austrii zaprowadził w beznadziejnie rozdrobnionych Niemczech własne porządki tworząc Związek Reński. Oto opis z tamtej epoki: „Istniały więc w Niemczech śmieszne absolutyzmy różnych panów feudalnych i książątek, których niezawisłe państewka były mniejsze niż dobra Potockich, Radziwiłłów czy Czartoryskich w Polsce XVIII w. Kraj rozbity był na przeróżne księstwa, wolne miasta, obszary należące do dygnitarzy duchownych”. Anarchia i bezwład. Zjednoczenie Niemiec nastąpiło dopiero w 1871 r. po zwycięstwie Prus nad Francją.
W XX wieku Niemcy przegrały I wojnę światową i oprócz strat terytorialnych musiały zapłacić zwycięzcom olbrzymie odszkodowania. Panowała bieda i bezrobocie. Do władzy doszedł narodowy socjalista Hitler. Zachęcone przez Stalina Niemcy wywołały II wojnę światową. Hitlerowcy dokonywali eksterminacji, zmierzając do biologicznej zagłady Polaków, Żydów, Cyganów, Rosjan.
Po przegranej wojnie Niemcy dostały się pod okupację i zostały podzielone przez zwycięskie mocarstwa. Nawet jeżeli zachodnie Niemcy, dzięki planowi Marshalla stopniowo uzyskały dobrobyt, to wschodnie Niemcy, gdzie stacjonowała radziecka armia, były biednym, komunistycznym krajem. Do powtórnego zjednoczenia Niemiec doszło dopiero w 1990 r.
Dziwi mnie więc zachwycanie się niemieckim porządkiem i zorganizowaniem. Ile lat Niemcy mieli rozbicie dzielnicowe? Kilkaset. Kiedy stali się mocarstwem i na jak długo? Ile lat mają dobrobyt? (I na jak długo??)
Stawiając tezę o Polsce jako potędze europejskiej musimy zakreślić ramy czasowe dla tego mocarstwa obejmującego swoim maksymalnym zasięgiem (kraje „od morza do morza”) Polskę, Litwę, Ruś (Białoruś), Ukrainę, również przez pewien czas Prusy, Mołdawię i Inflanty (utracone w XVI i XVII w). Jako początkową datę można wyznaczyć rok 1410, w którym stoczono ogromną bitwę pod Grunwaldem (w której wzięło udział ponad 20 tysięcy wojsk po stronie krzyżackiej i ponad 30 tysięcy po stronie polsko-litewskiej), a która zadecydowała o upadku Zakonu Krzyżackiego i o mocarstwowej roli w Europie naszego olbrzymiego kraju powstałego po unii polsko-litewskiej. Przypominam że w tym samym czasie Ruś wyzwalała się od Tatarów, Hiszpania od Arabów, Anglia i Francja toczyły wojnę stuletnią. W 1415 roku z bitwie pod Azincourt Anglicy w sile kilkuset rycerzy i pięciu tysięcy łuczników starli się z armią francuską liczącą ponad 20 tysięcy rycerzy i kuszników. Francuzi szarżowali na angielskich łuczników i zostali dosłownie rozstrzelani. Poległo kilka tysięcy francuskich rycerzy. Anglicy wymordowali licznych jeńców. Ta bitwa, pokazała słabość skłóconej Francji, która długo miała się podnosić po tej kolejnej porażce. Przez następne dwa lata trwać miały rozmowy pokojowe (w tym z udziałem Władysława Jagiełły jako mediatora) i zawieranie nowych sojuszy. Henryk V pozyskał sobie wielkiego sojusznika Burgundię, która rywalizowała z Francją. Francuzi natomiast zainwestowali w nowoczesną broń – armaty z brązu (a nie z papieru i bambusa jakich od stuleci używali Chińczycy). W 1450 r. pod Formigny doszło do ponownego spotkania armii angielskiej i francuskiej. Anglicy utworzyli ścianę z lanc i napięli długie łuki. Francuzi wystrzelili z dział i rozbili szyk przeciwników. Armaty okazały się również na tyle skuteczne w burzeniu murów zamków, że udało się Francuzom wyprzeć Anglików z kontynentu. Jednak jeszcze przez wiele lat ważyły się losy Francji, zagrożonej rozbiorem pomiędzy Anglię i Burgundię. Gdyby nie „złote kajdany” chytrze nałożone na ręce angielskiego króla Edwarda IV przez Ludwika XI, który następnie skierował zaborcze zapędy Karola „Zuchwałego” w stronę Cesarstwa Niemieckiego, gdzie burgundzkie zastępy rozbiły się na ostrzach pik szwajcarskiej falangi.
Wielkie królestwo Polskie wyróżniało się potęgą i bogactwem przez XV i XVI wiek (kiedy to Hiszpania stała się imperium). W XVII wieku wojny kozackie i turecki spustoszyły Ukrainę, ale nieprzyjacielskie wojska nie dotarły w głąb kraju. Jeżeli chodzi o „rdzenne” terytorium Polski to dużo gorszy okazał się „potop” szwedzki, jednak zniszczenia te były dużo mniejsze, niż w Niemczech. Po wojnie trzydziestoletniej Szwedzi uchodzili za najlepszych żołnierzy w Europie. Zresztą za sprowadzenie na Polskę i Austrię (katolików) ataków szwedzkich protestantów i tureckich mahometan możemy „podziękować” zabiegom (i złotu) francuskiej dyplomacji.
W XVIII w. szwedzka armia Karola XII przeszła przez całą Rosję, zanim została pokonana na Ukrainie w bitwie pod Połtawą, a szwedzki król musiał uciekać do Turcji.
Jako graniczną datę polskiej mocarstwowości można przyjąć bitwę pod Wiedniem w 1683 roku, w której brało udział ponad 150 tysięcy żołnierzy. „Straty Turków w bitwie wyniosły ok. 10 tysięcy zabitych i 5 tysięcy rannych żołnierzy, a sprzymierzeni stracili ok. 1500 zabitych i ponad 2500 rannych. Znaczna część armii tureckiej zdołała z poczuciem sromotnej klęski ujść z pogromu, tracąc jednak część uzbrojenia, wszystkie działa oraz zapasy wojenne. Wielki wezyr Kara Mustafa za przegrana bitwę wiedeńską i nieudaną wyprawę wojenną, został z rozkazu sułtana uduszony zielonym sznurem.” Należy zwrócić uwagę, że Polacy byli w tym czasie jedyną armią w Europie zdolną przeciwstawić się Turkom. Ani Rosja, ani rozdrobnione księstwa niemieckie, ani Francja, ani upadająca Hiszpania, ani Niderlandy, ani Anglia będąca potęgą morską, ani Dania, ani Wenecja czy inne księstwa włoskie nie były wtedy do tego zdolne. Bez odsieczy Wiedeń by został zdobyty, tak jak Konstantynopol w 1453 r. Mówienie o jakimś kryzysie państwa Polskiego w XVII wieku jest grubym nieporozumieniem. Wystarczy porównać je z innymi państwami Europy w tamtych czasach. Nowe potęgi powstały dopiero w następnym wieku po reformach i podbojach, inne państwa natomiast osłabły, co jest normalną koleją rzeczy.
Stany Zjednoczone Ameryki stały się mocarstwem po I wojnie światowej, a więc niecałe sto lat temu. Cała historia tego kraju ma niewiele ponad dwieście lat.
Jest to typowa praca, więc przeniosłem do działu "Prace i informacje naszych użytkowników". Jako takowa, jest wg mnie ciekawa i dobrze napisana.
Jeśli chcesz podyskutować o Polsce jako mocarstwie, rzuć hasło, a nie całą pracę
Greenpeace,
Jest to typowa praca, więc przeniosłem do działu "Prace i informacje naszych użytkowników". Jako takowa, jest wg mnie ciekawa i dobrze napisana.
W pełni się z tym zgadzam - Brawo Alexander!.
Powyższe prace cieszą mnie szczególnie dlatego że nasz nowy dział zaczyna dzięki nim ożywać.
Ja również jestem pod wrażeniem tej pracy.
Gratuluję Alexander!
Świetna praca i w dodatku pokazuje kawałek odkłamanej histori np. rzezie protestanckie i stosy palonych katolików.
Odnośnie Hitlera to dodam, że jego "cud gospodarczy" był na kredyt, w dodatku z Ameryki. Po II wojnie światowej nie chciano powtarzać pomyłki z przed 20-kilku lat (kiedy pokój nakazywał spłatę ogromnej kontrybucji, społeczne niepokoje i dojście do władzy nazistów) - wszystkie pożyczki III Rzeszy umorzono.
Fakt, że powinni nas więcej uczyć o naszej świetlanej przeszłości i jak do niej doszliśmy. Ale też jak demokratycznie straciliśmy nasze mocarstwo.
Raz jeszcze gratuluje.
Zgadzam się z przedmówcami i gratuluję! Praca pokazuje Polskę w innym, korzystnym świetle. To bardzo dobrze, że wreszcie odzywają się takie głosy :)
No tak ale brak tu całkowicie warsztatu naukowego...