wika
Miecz
Miecz rycerski, obosieczny, posiadał gładką głownię, prosty jelec. Stosowany zarówno do cięcia jak i kłucia przeciwnika. Można nim było rozciąć zbroję. Głowica miecza posiadające zaokrąglone zakończenie rękojeści, mogła także być uzywana w walce w razie bliskiego starcia z wrogiem.
Największą popularność w XIV i XV mieku miał miecz półtoraręczny. Można było nim władać oburącz lub jedną ręką. Nazwa pochodzi od długości rękojeści, gdyż nie pozwała na wygodne chwycenie oburącz.
Najbardziej cenionym był rycerz, który posiadał umiejętność i siłę, by władać mieczem dwuręcznym. Czasem mógł taki miecz ważyć ok. 10 kg. Władano nim oburącz, nie służył do zadawania pchnięć, lecz cięcia.
Posługiwano się w średniowieczu także mieczami krótkimi, puginałami. Mogły służyć jako broń zapasowa lub główna. Szczególnie przydate w czasie bliskich starć. Byli w nie zasadniczo wyposażeni łucznicy i włócznicy.
Trochę sprotowań:
Miecze dwureczne to wiek XVI a i tak bojowe wersje to waga około 5 kg.
Ponadto podstawowym sposobem używania miecza dwuręcznego to pchniecie w twarz, gardło.
( szkoła włoska ).
Miecze "rycerskie"
Jeżeli gładka znaczy wyolerowana to częśc ezgemplarzy takowa posiadała. Wszystkie natomiat posiadały zbrocze, ość, zbrocze i ość.
Jelce nie zawsze były proste. Krzywizna jelca umożliwia sprawniejsze użycie nadgarstwka.
Pozdrawiam
CzepMiś
Miecze dwureczne to wiek XVI a i tak bojowe wersje to waga około 5 kg
i to jest wlasnie różnica pomiędzy średniowieczem a nowożytnością... Mieczy dwuręcznych używano już wówczas, chociaż wymagało to odpowiedniego przygotowania fizycznego. A ponieważ były to miecze ciężkie, używano ich rzadko. Polecam lekturkę o broni białej autorstwa W.Kwaśniewicza.
Ehm................jeśli można włączyć się do rozmowy.
Na spokojnie i bez nerwów......
Pozwolę sobie zacytować " Miecz rycerski, obosieczny, posiadał gładką głownię, prosty jelec. Stosowany zarówno do cięcia jak i kłucia przeciwnika. Można nim było rozciąć zbroję. Głowica miecza posiadające zaokrąglone zakończenie rękojeści, mogła także być uzywana w walce w razie bliskiego starcia z wrogiem."
............. miecz rycerski ......... nie znam takiego pojęcia jak miecz rycerski (owszem miecze przeznaczone dla wyżej urodzonych były lepiej wykonane i mogły posiadać ew. zdobiebnia głowni, oprawy pochwy itp.). Co do typów głowni, krztałtów jelcy i głowić ............ zmieniały się na przestrzeni wieków od broni ciężkiej przełamującej (spaty celtyckie, miecze z epoki karolińskiej, podbojów normandzkich po kończyste z XIV i XV wieku aż do szpad i koncerzy).
"Największą popularność w XIV i XV mieku Największą popularność w XIV i XV mieku miał miecz półtoraręczny" Tutaj też się nie zgodzę ..... jeśli chodzi o broń białą i pochodne to największy rozwój przeżywa broń drzewcowa (piki, glewie, halabardy, rochatyny itp.)wraz ze wzrostem znaczenia piechoty w bitwach. A jeśli rozmawiamy o mieczach ..... miecz długi (bo generalnie epokowa nazwa tzw. miecza póltoraręcznego to miecz długi) zaczyna robić się popularny na przełomie XIV i XV wieku. Wyprotujmy odrazu nie tak popularny jak miecz krótki czy tasak, kord.
"Najbardziej cenionym był rycerz, który posiadał umiejętność i siłę, by władać mieczem dwuręcznym. Czasem mógł taki miecz ważyć ok. 10 kg. Władano nim oburącz, nie służył do zadawania pchnięć, lecz cięcia." Miecz twuręczny to drugapołowa XV wieku i wiek XVI.
Miecz dwuręczny był głownie używany przez piechotę (wojska zaciężne w XVI wieku) jako broń przełamująca (do przełamywania szyków przeciwnika), żadko ale bywał bronią turniejową i pojedynkową (dla rycerzy). Wedłóg traktatów które są znane do dziś (np. Talchofer, Durer "Fechtbuch sketches" ) i które mogę Ci udostępnić w wersji elektronicznej sam dojdziesz do wniosku że większość ciosów to jednak pchnięcia. Waga mieczy zazwyczaj nie przekraczała 4-5 kg te cięższe to zazwyczaj miecze paradne.
"Posługiwano się w średniowieczu także mieczami krótkimi, puginałami. Mogły służyć jako broń zapasowa lub główna. Szczególnie przydate w czasie bliskich starć. Byli w nie zasadniczo wyposażeni łucznicy i włócznicy" Niekoniecznie mieczy krótkich używali właściwie wszyscy.
"to jest wlasnie różnica pomiędzy średniowieczem a nowożytnością... Mieczy dwuręcznych używano już wówczas, chociaż wymagało to odpowiedniego przygotowania fizycznego. A ponieważ były to miecze ciężkie, używano ich rzadko. Polecam lekturkę o broni białej autorstwa W.Kwaśniewicza" Owszem używano i w XV wieku (mniej więcej od połowy). Nie używano ich żadko bo były ciężkie :) .... lecz dlatego że były bronią specjalistyczną.
Po za Kwaśniewiczem polecam A.Nadolski "Broń i strój rycerstwa polskiego w średniowieczu" , Armour from the Battle of Wisby 1361 t II
Armour from the Battle of Wisby 1361 t I, Matthew Balent - weapons & armour, History - Verbruggen, J.F. - The Art of Warfare in Western Europe During the Middle Ages From the Eighth Century to 1340, Joan of Arc - ] Adrien - Harmand - Jeanne d'Arc - Ses costumes, son armure textilies and clothing c. 1150-c 1450, Medieval Arms Armor and Tactics
The Art Of Warfare In Western Europe During The Middle Ages From The Eighth Century To 1340, Nowakowski, Andrzej - Arms and Armour in the Medieval Teutonic Order's State in Prussia, Uzbrojenie i ubior rycerski w sredniowiecznej Malopolsce
Uzbrojenie w Polsce sredniowiecznej 1350-1450 Uzbrojenie w Polsce sredniowiecznej 1450-1500, Hrisoulas_Jim_-_The_Complete_Bladesmith.
Chyba na początek starczy
Pozdrawiam
postaraj się pisać bez błędów ortograficznych.
Prośba do gościa- usera.
Chyba zapomniałeś się zalogować.
O lie wiem nasi goście nie mogą nic napisać na forum.
Zechciej więc pamietać o tym na drugi raz.... a Twój post jest niezwykle interesujący.
Pozdrawiam.
Pozwolę sobie zacytować
chyba zaczynasz łapać za słówka, a to już mało ciekawe. Miecz rycerski - inaczej miecz używany przez rycerza.
Przepraszam nie zuważyłem już się zalogowałem:)
Szanowny Edwardzie nie cytuję twoich wypowiedzi jako "łapanie za słówka" lecz po to aby jasno wytłumaczyć co do czego. Jeśli Cię uraziłem przepraszam nie robie nagonki tylko staram się przedstawić swoje zdanie i wiedzę (lub brak jej).
Pozdrawiam
Drogi Edwardzie.
Penie chodzi ci o:
Włodzimierz Kwasniewicz, lesksykon broni bialej i miotającej, dom wydawnizy Bellona, Warszawa 2003.
Znam te książkę bardzo dobrze. Włodzimierz Kwiaśniewicz jest dla mnie olbrzymim autorytetem, jeżeli chodzi o terminologie, jak i wiedze nat temat uzbrojenia. Jednakże wiedze teoretyczną najlepiej poprzeć troche praktyką.
Pisałem tylko, aby sprostowac wage mieczy dwurecznych.
Piotr podał bardzo dobra bibliografię na której mozna sie fachowo oprzeć.
Osobiście polece jeszcze :
http://www.oakeshott.org/ nikomu chyba nie trzeba przedstawniać tej organizacji
http://www.thearma.org/ - rekonstrukcje traktatów
Pozdrawiam
Szlacheti Panowie!.
Cieszy mie Wasze uznanie i sposób w jaki zwracacie się do Gł. Moderatora Edwarda.
O to chodzi!.
Życzę więc owocnych rozmów!.
No i ....na mury bracia kochami
dzieki panowie, mam nadzieje, ze se czegos od was naucze. Dołączy tez do was jeszcze jeden z userów. Może być ciekawie
Miecze póltoraręczne rzeczywiście stały się popularne w XV wieku - na tyle, że stały się one bronią podstawową. Uważam, że dlatego, iż najprościej się nimi walczyło. Także dzisiaj rycerze, zwłaszcza zajmujący się XV wiekiem, zaczynają naukę od półtoraręcznego miecza, jako broni najłatwiejszej do opanowania.
Zgodzę się natomiast z Piotrem w tym, że miecze dwuręczne to czasy nieco późniejsze - koniec wiekui XV i wiek XVI.
Resztę mojej wiedzy wiem o broni białej Wierny Piotr ujął już w swoim poście.
Szanowny Greenpeace.
Jeżeli chodzi o nauke walki we wszelkiego rodzaju bractwach to spotkalem suie raczej z nauka walki bronią jednoreczna na podstawie technik szablowych :)
Miecz "półtorareczny" jet ćwiczony, bo mało kogo stać na tarcze na początku swojej kariery.
Nie zgodze sie co do popularności miecza długiego ze względu na łatwośc jego obsługi. Ostrze było długie, poniewaz rycerz innaczej mieczem nie dosięnąłby z konia piechura, oraz łatwiej mu było dosiegnac innego konnego wojownika ( brak możliwości walki w półdystansie )
Ponadto podstawową bronia rycerza była kopia.
Na piechote rycerze najcześciej uzupełniali szeregi włóczników ( Agricount) tworzac żywą opancerzona pierwszą linię piechoty.
Pozdrawiam
Michał
Wiesz Templarze, mój Rotmistrz i osoby uczące w Rocie, pozwoliły mi sięgnąć po jedynkę i tarczę dopiero we wrześniu zeszłego roku ( po 4 miesiącach nauki i mowa o kijach oczywiście :) ). Tylko dlatego, że poczyniłem największe postępy w nauce walki półtorkami, a od samego początku wiedzieli, że zdecydowanie bardziej podoba mi się walka jedynką.
Polecam lekturkę o broni białej autorstwa W.Kwaśniewicza
Edwardzie... trzymaj sie od Kwaśniewicza z daleka, i nikomu nie polecaj.
W prawie każdym Twoim zdaniu z pierwszegp postu jest stek bzdur lub bezsensownych uogólnień. Oczywscie to nie przytyk do Ciebie i nie Twoja to wina, a tego ze drukarnie wypuszczaja bajki historyków sztuki jak Pana Kwaśniewicza. W sumie czemu nie ... mamy wolność słowa :), każdy może pisać since fiction.
Na szczęście Wierny Piotr naprostowal nieco Twoją wypowiedź, i całe szczęście ... bo tu młodzież czyta .. ona się uczy.
Na początek gorąco polecam Ci poczytać co sądzą bronioznawcy na temat tej książki.
Zajrzyj tu ... Katedra Bronioznawstwa - Instytut Archeologii Uniwersytet Łódzki ... trzecia od dołu jest recenzja książki o której mowa.
Następnie polecam również te pozycje o których pisał Wierny Piotr.
Nie będę sie odnosił do całości dialogu, bo lepiej po prostu zajrzeć do wyżej wymienionych książek pisanych przez archeologów - bronioznawców...
pozdrawiam
Stek bzdur, literowych, to widzę w Twoim poście. Liczę, że je zauważysz.
Co zaś się tyczy tematu - ja bym nie narzekał. Jeżeli ktoś chce bliżej "zaprzyjaźnić" się z bronią białą, to na pewno nie będzie czytał jednej książki, lecz kilka. A poza tym, zawsze można dane zweryfikować ( choćby tak, jak sam zauważyłeś; ten sposób można uznać jedank za subiektywny ). Natomiast jako bardzo ogólny zarys wiadomości na temat mieczy, post Edwarda powinien wystarczyć ( To wygląda tak, jak z fizyką w liceum oraz fizyką na studiach. Okazuje się, że wiadomości z liceum są podobno stekiem bzdur i bezsensownymi uogólnieniami ).
Bardziej zainteresowanych bronią białą, zapraszam do Muzeum Historycznego Miasta Krakowa na dwa ostatnie spotkania z cyklu prelekcji o dworze i rycerstwie. Po szczegóły odsyłam do Rekonstrukcji Historycznych, do Kalendarium Imprez.
Dyskusja troszkę już przyschła, ale pozwolę sobie coś dodać :)
O czym tu mowa... a tak, o uzbrojeniu, już ktoś z przedmówców zauważył, że należy mówić miecz długi, że taki miecz ważył 1,2 - 1,8 kg też już pisano, ale że to jest miecz typowo XV wieczny chyba nie, do bitwy pod Grunwaldem coś rozmiarów miecza długiego nazywano mieczem wielkim - obsługiwany dwoma rękami. Oprócz miecza rycerz miał kopię i puginał, sztylet. Kolejną sprawą, którą wypada określić to ramy czasowe, w jakich omawiamy uzbrojenie rycerza, bo w XV w. rycerze chętniej, po skruszeniu kopii, używali młotków, buzdyganów a pieszo poleaxe(ów). We wcześniejszych okresach rycerz mógł używać włóczni i toporów - potem nie były już skuteczne. Jedynym toporem używanym w XV w. na który się natknąłem jest włoski topór, który w miejsce obucha ma nadziak a ostrze topora jest półksiężycowate - stosowano wyłącznie z konia. Można wymienić też kuszę mimo ze była wyklęta to w Polsce bardzo popularna i mniej zamożni pasowani do bitwy stawiali się jako strzelcy konni.
Co się zaś tyczy walki i uczenia to moje doświadczenia są takie: traktat na tarcze i bron jednoręczną znalazłem tylko jeden, po włosku i nie średniowieczny. Natomiast w wielu niemieckich i włoskich traktatach średniowiecznych i renesansowych jest dział o mieczu długim a później pojawiają się też miecze dwuręczne. Można wysnuć wniosek, że nie było specjalnej szkoły walki dla tarczowników, czyli wiedza ta była powszechna lub w ogóle nie istniało pojecie szermierki z tarczą (w szyku za bardzo nie da się wymachiwać tarczą a konno też ruch jest ograniczony do prostych ruchów). Były za to szkoły walki z puklerzem to może być spowodowane tym, iż puklerz jako mała tarczka umożliwiał reakcję na ruch przeciwnika i aktywne przeciwdziałanie. To wszystko są jednak tylko moje wnioski na podstawie posiadanej wiedzy :) Sprawa uczenia się obecnie najpierw miecza długiego a potem krótkiego + tarcza nie polega na cenie tarczy (można zrobić samemu) tylko na nauce koordynacji ruchów dwoma rękami w zasadzie jednocześnie i obserwacji "niemal jednocześnie" dwóch rąk przeciwnika - to jak z nauką jazdy na nartach i snowboardzie dwie narty łatwiej się rozjadą niż jedna decha, ale dużo więcej frajdy na half-pipie mają snowdoardziści niż narciarze prawda? Chciałem przez to powiedzieć, że łatwiej jest załapać podstawy i ogólną zasadę atak-obrona operując dwoma rękami na broni niż jedna ręka bronić a drugą atakować. Jednakże dużo więcej ciekawych technik jest na miecz długi lub krótki bez tarczy niż na tarczę + broń krótka. Już na końcu gorąco polecam odejście od technik szablowych przy walce mieczem - sami sobie utrudniacie.
Niestety Kwaśniewicz jakimś autorytetem nie jest a jego Leksykon uzbrojenia Ochronnego to pozycja, którą należy omijać bardzo szerokim łukiem. Kwaśniewicz jest jeszcze jednym historykiem sztuki który próbuje pisać o uzbrojeniu.
Proponuję zapoznać się z Recenzją dr P.A. Nowakowskiego dotyczącej wspomnianej pozycji.