wika
Mija 20 lat od chwili w której upadł w Polsce komunistyczny reżim. Dokładnie 29 grudnia 1989 roku, dzięki zmianie konstytucji, skończyło się państwo o nazwie PRL, a zaczęła się Rzeczpospolita Polska. Nowelizacja grudniowa likwidowała także przewodnią rolę PZPR oraz wieczną przyjaźń ze Związkiem Radzieckim. Ustawa wprowadzała zasady demokratycznego państwa prawnego, pluralizm polityczny, wolność gospodarczą i poszanowanie własności.
Polska od 20 lat czerpie korzyści wynikające z powyższych zmian wpisujących się w całą transformacje ustrojową. Chciałbym zacząć tutaj temat jak generalnie oceniacie przemiany które dokonały się po 89r. Co Polakom się udało, a co nie?
Jaki dostrzegacie największy sukces w naszej najnowszej historii ?
Zapraszam
Skoro zapraszają, to przyjmuję.
Jak dla mnie komunizm w sensie ustroju PRL nie upadł, tylko świetnie się zakonserwował.
W III RP udało się tylko jedno - wejście do struktur euroatlantyckich. I o ile przyłączenie się do NATO niewątpliwie jest sukcesem, o tyle względem UE mam wątpliwości na co nam to było.
Poza tym, sukcesów brak. Niby stworzyliśmy coś na kształt klasy średniej, ale kolejne rządy obdzierają ją ze skóry tak, że ledwie zipie (co zresztą świadczy o ich zupełnej indolencji intelektualnej). Dobrej sytuacji zaopatrzeniowej (nie mylić z gospodarczą) za sukces nie uznam, bo to zwyczajnie normalność.
A teraz może o nienormalnościach: skoro mówi się i pisze, że obalono w Polsce komunizm, to ja proszę o pokazanie mi tych wszystkich obalonych komunistów. Nie znajdziemy ich w więzieniach, tylko na salonach, dysponujących taką kasą, że głowa mała.
"Transformacja" w Polsce polegała na tym, że nomenklatura została uwłaszczona, majątek państwowy podprowadzony przez służby specjalne i ich konfidentów, w efekcie czego mamy taki sam "kapitalizm", jak w Rosji, tyle, że na mniejszą skalę.
Wiem, że powoływanie się na Kaczorów jest w tym kraju mocno niepopularne, ale w jednym muszę im przyznać rację: III RP to układ sitw i mniejszych, lub większych mafii, które żyją z okradania państwa i obywateli.
Historia polskiej "transformacji" to historia afer, przekrętów i kradzieży na kwoty miliardów złotych. I nie łudźmy się. Członkowie tego "układu", jak władzę sprawowali, tak sprawują do tej pory.
W efekcie polska gospodarka prawie nie istnieje, a Polska przypomina "Bantustan", którego kacykowie dogadali się z kolonistami i sprzedali ziemię i poddanych za perkal i paciorki.
W tym wypadku perkal i paciorki to "uznanie" na arenie międzynarodowej (i nic dziwnego, bo nasza tzw. "klasa polityczna" oddała światowym spekulantom Polskę do swobodnego użytku), klepanie po pleckach w mediach, solidne pensje w zachodnich przedsiębiorstwach i pewnie gigantyczne łapówy.
Przykro mi strasznie, że muszę to pisać, ale żyjemy w nowych czasach saskich, gdzie pierwsze skrzypce gra obóz pruskich jurgieltników i Targowica.
Niedawno mieliśmy przykład sprzedaży stoczni jakoś tak poniżej ceny gruntu (kto je naprawdę kupił, tego de facto nie wiemy do dzisiaj). Teraz "rząd" przymierza się do sprzedaży giełdy. Oczywiście na dołku (jak kiedyś Balcerowicz wyprzedał na dołku polskie rezerwy złota). To tak, jakby kurę znoszącą złote jajka sprzedać za jedno - dwa takie jajka.
I o tym można napisać kilka książek. W skali szkolnej 1-6 daję III RP (dla mnie to państwo powinno się nazywać PRL bis) ocenę mierną.
Co się udało: wejście do NATO
Co się nie udało: cała reszta, która kwalifikuje się do kryminału, z twórcami tego państwa na czele (od 89 roku poczynając).
[ Dodano: 1 Lipiec 2009, 17:59 ]