wika
Oglądał ktoś? Z obecnych nowości (moim zdaniem) najciekawszy serial. Co prawda pierwszy sezon skończył się już na siedmiu epizodach (przez strajk), ale już zapowiedziano drugą serię, która jeszcze w tym roku.
O czym serial? Takie połączenie "Trawki" i "American Beauty", a może bardziej "Sześć stóp pod ziemią". Pozwolę sobie na krótkie streszczenie: Nieco dupowaty nauczyciel chemii dowiaduje się, że ma raka i w dość krótkim terminie odejdzie z tego świata. Co robi? A wymyśla sobie, że ze swoim byłym uczniem rozpocznie produkcję metaamfetaminy na dużą skalę. Czy mu się to uda? Zobaczcie sami, w każdym razie nie będzie łatwo - brat głównego bohatera pracuje w DEA, a przy okazji 'biznesu' kilku delikwentów padnie też trupem.
Całość jest podana w nieco bardziej poważnej formie (chociaż bywa zabawnie), choć nie uświadczymy fucków ani gołych pań. Poza tym można serialowi zarzucić, że nie ma dobrej obsady (praktycznie nieznane nazwiska), chociaż odtwarzający główną rolę Bryan Cranston jest naprawdę niezły. Poza tym zdarzyło się kilka naciąganych motywów. W każdym razie w czasie obecnej posuchy nie ma wśród nowości niczego ciekawszego.
Serial bardzo mało znany, więc myślę, że warto było założyć ten wątek, bo może ktoś się zainteresuje.
Na zachętę dodam, że autorem serialu jest Vince Gilligan, prawdopodobnie najlepszy scenarzysta "Z archiwum X". Pamiętacie "Bad Blood"?
Zaciekawiłeś - klimaty American Beauty i Trawki - to się ceni
Dodatkowo lubię takie filmy "przed śmiercią"
W każdym razie na pewno bliżej temu do "Trawki"
Nie należy oczekiwać niczego wybitnego, ale jeśli komuś się nudzi, to nie sądzę by pożałował. Ja całkiem miło spędziłem czas przy siedmiu epizodach, choć zapewne nie aż tak miło, jak przy samej "Trawce"
Proponuję obejrzeć pilota, jeśli nie podejdzie, to nie oglądać dalej.
Ktoś jeszcze oglądał ten serial? Jakieś opinie?
Bo zastanawiam się nad "zakupem" w tej małej "przerwie serialowej"
Serial jest bardzo konkretny. Nie radzę rezygnować po jednym czy dwóch odcinkach. Obejrzyjcie tak ze 4 i myślę, że dacie się przekonać (pewnie nie wszyscy ale część z was na pewno).
Odcinek z domkiem narkomanów z drugiego sezonu pozamiatał. Ogólnie mamy tu ciekawie zarysowane postacie i taki trochę paranormalny klimat. Jest to coś innego, coś oryginalnego. Dla mnie naprawdę dobry tytuł. Nie jest to hitowy obrazek ale ma swój ciekawy niszowy klimat. Osobiście polecam.
Pierwszy sezon (ze względu na strajk scenarzystów w USA) troszkę przycięto ale w drugim mamy nawiązanie i kontynuacje, jest już więcej epizodów.
To jeden z tych seriali, w których już się oswoiłeś z sytuacją, poukładałeś sobie wszystko w głowie myślisz, że będzie fajnie, przyjemnie, itd., a tu nagle jeb - dostajesz obuchem w głowę i nie wiesz co się dzieje.
Oglądać.
Jestem świeżo po obejrzeniu pierwszych dwóch odcinków i powiem tak: jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Szukałem właśnie jakiegoś niebanalnego serialu na lato, bo jak wiadomo na serialowym poletku posucha w tym sezonie, więc zacząłem rozglądać się za czymś nowym.
Pierwszy na tapetę poszedł "Oz", serial genialny i nie będę się w tym miejscu nad jego cudownością rozwodził. Sęk w tym, że z napisami do tego serialu cienko raczej, a ja taki dobry jeszcze w englyszu nie jestem, żeby oglądać w oryginale. Więc, żeby skrócić sobie oczekiwanie tłumaczenia kolejnych odcinków (które notabene regularnie - choć z niską częstotliwością - powstają) musiałem znaleźć jeszcze co najmniej jeden serial.
Padło na "Breaking Bad" i był to strzał w dziesiątkę!
Początek pilota wgniata w fotel (spadające z nieba spodnia - rządzą! ) a to rodzi podejrzenia, że mamy do czynienia z serialem sensacyjnym, w najlepszym wydaniu, ale... cóż, sensacyjnym w sumie też, ale generalnie "Breaking Bad" to taki zręczny koktajl gatunków, których połączenie jest w sumie dość trudne, a tu się udało.
Jest dramat nieradzącego sobie w życiu belfra, na którego spadły nieszczęścia - niespełnienie w pracy, kaleki syn, rak i na dodatek upierdliwa żona i parę innych, których mu nie zazdroszczę. Jest czarna komedia - zwłaszcza od momentu, w którym główny bohater decyduje się przejść na "ciemną stronę" (stężenie czarnego humoru w drugim epizodzie jest rozwalające!).
I w końcu jest ta sensacja, o której wcześniej pisałem - pierwszy odcinek ma kilka naprawdę dobrych, pełnych napięcia momentów...
Bardzo mi ten serial przypadł do gustu i zaraz zapodaję sobie kolejny odcinek. Coś czuję, że będę musiał poszukać sobie innego serialu na lato, bo ten obejrzę dużo szybciej, niż pierwotnie zakładałem
P.S. Za "Breaking Bad" odpowiada długoletni współtwórca "Z Archiwum X" - Vince Gilligan.
[ Dodano: Czw Cze 11, 2009 18:34 ]
Świetna sprawa, jeszcze żaden serial tak mnie nie przybił.
Niesamowicie smutna seria, ale wręcz wybitna.
W przyszłym tygodniu będę oglądać S02, zobaczymy co to będzie.
Właściwie to masz połowicznie rację z tym byciem dołowanym przez serial. Połowicznie, albowiem w moim przypadku nastrój podczas oglądania zmieniał się, jak w kalejdoskopie. Ten serial potrafi równie dobrze bawić (najlepsze są kłótnie Pinkmana z Whitem), trzymać w napięciu, smucić, dołować i irytować (tzn. zachowanie postaci, zwłaszcza Skylar). I nierzadko bywa tak, że wszystkie te emocje BB generuje na przestrzeni jednego odcinka. Jestem po 2x09 i już teraz mogę stwierdzić, ze to jeden z najlepszych seriali, jakie dane bylo mi w życiu widzieć.
Właściwie to masz połowicznie rację z tym byciem dołowanym przez serial. Połowicznie, albowiem w moim przypadku nastrój podczas oglądania zmieniał się, jak w kalejdoskopie.
Dokładnie tak. To taki miszmasz, w którym uczucie przybicia często miesza się z bananem na twarzy.
Właśnie jestem po 2x12, za chwilę koniec sezonu (ma 13 odcinków) i nie mogę się pozbierać po zakończeniu tego epizodu. Rany, ale daje po głowie! Nie mam pojęcia, co wydarzy się w finale, ale będzie to coś mega-okropnego - te flash-forwardy z misiem wyławianym z basenu, i tak dalej... Powiem to: GENIALNY SERIAL!
Dobra wiadomość jest taka, że 3 sezon od stycznia 2010 (chyba, to znaczy będzie na pewno, ale nie jestem pewien dokładnie kiedy).
[ Dodano: Pią Cze 12, 2009 20:14 ]
spoiler s02e12
Odcinek 12 daje po głowie, rzeczywiście. To właściwie jeden z nielicznych seriali, który potrafił w tym odcinku tak moralizatorsko potraktować narkotyki w mocny, realny i świetny sposób. Końcówka wcisnęła mnie w fotel.
Natomiast finał mocno rozczarowuje! Niby dzieje się dużo, ale zostało to przedstawione w zwykły, niespecjalny sposób. Odcinek był znacznie gorzej zrealizowany i napisany niż poprzednie odcinki. W ogóle to chyba najgorszy odcinek 2 sezonu, a przecież ma być odwrotnie!
Rzeczywiście finał trochę rozczarowuje. Nie mocno, bo zarysowuje się kilka dość ciekawych wątków. Jednak po tak licznych "futurospekcjach" dotyczących tego szczególnego wydarzenia, które widzimy w ostatnich sekundach finału, wszystko to wydaje się jakieś dziwne i w ogóle nie wyjaśnia wielu istotnych kwestii z tych "futurospekcyjnych" sekwencji z początku odcinka finalowego, jak i wcześniejszych. Myślę więc, że w tym temacie ostatnie słowo nie zostalo jeszcze powiedziane i wszystkie efekty tego, co się stało poznamy w przyszłym sezonie. Chyba, ze owe wydarzenia należy traktować metaforycznie, w powiązaniu z ostatnią rozmową Walta ze Skylar, i że...
Spoiler:
..."niebo spadło mu na głowę". W ogóle kwestia tej katastrofy lotniczej odstaje nieco od generalnie (jeśli nie liczyć openingu odcinka 2x07 i sceny "odlotu" Pinkmana po zażyciu hery) realistycznej formuły serialu. Dla mnie ma to zakończenie ma wydźwięk symboliczny i jeśli tak o nim myśleć, to końcówka rozczarowuje nieco mniej. Mimo tego liczę, że ten wątek z ciałami, basenem itd. będzie miał jeszcze jakieś konkretniejsze znaczenie.
Jakby jednak nie patrzeć, życie Walta runęło w gruzach. Tu już nie ma mowy o powrocie do normalności. Jeśli nawet powiedziałby prawdę żonie, to wiemy już jakiej moralności osobą jest Skylar (kwestia "wałków" jej obecnego szefa). Więc to mimo wszystko jest dość mocne zakończenie.
W ogóle "upadek" Walta jest przerażający. Ja już nie mam krztyny współczucia dla niego - on wszystko robi dla siebie, z chciwości i dla podbudowania swojego ego. Nie może nawet zdzierżyć tego, że to nie jemu przypadnie zasługa zdobycia pięniędzy... Straszny typ, coraz gorszy. Prawdziwy bohater tragiczny, jak na tą chwilę - czegokolwiek by nie zrobił, jest przegrany.
Szkoda mi tylko Pinkmana. Polubilem tą postać i piekielnie mi żal tego, co się z nim stało. Tego też nie mogę White'owi darować.
I jeszcze jedno - ciekawe co zrobi Gus z informacją, że Walt jest szwagrem agenta DEA. Szczęśliwy z tego powodu bynajmniej nie był
Bardzo dobry serial, bardzo dobre dwa sezony, i delikatnie rozczarowujący finał. Jakkolwiek mocny w wymowie, to liczyłem na większego twista. Ludzie, polecam serial, po raz nie wiem który. Ja go "zrobiłem" w niespełna tydzień
Jestem po odcinku pilotażowym i jest świetnie. Serial zapowiada się wyśmienicie. Aktorstwo b. dobre, scenariusz boski (motyw z zabiciem kolesi w przyczepie gazem fosforowym był genialny). Elementy czarnej komedii z najwyższej półki. Lekki, jednocześnie dający chwilami do przemyśleia.
Dałbym za pilot 7/10.
Coś pięknego.
Zasmucę cię (zresztą chyba nic nowego), ale serial z kolejnymi odcinkami obniża loty, najlepszy był chyba pilot właśnie z tego co pamiętam. Niemniej Bryan Cranston świetny. Oglądałem tylko 1 sezon.
No właśnie o ile pilot oceniam na 7, to drugi odcinek już na 6.
Dodam, że końcówka 2giego odcinka super była (motyw z wanną)
edit 1:
No i rzeczywiście. Finał sezonu był nawet, nawet. Nie umywa się do pierwszego, czy 3go odcinka. A szkoda. Spodziewałem się bardzo dobrej serii, dostałem niezłą. Jeśli pierwszy odcinek 2giej serii tego nie zmieni, to kończę oglądanie. Za pierwszy sezon: 5.5/10
edit2:
Po obejrzeniu pierwszych 3 odcinków 2giej serii stwierdzam, ze serial powrócił do formy z pierwszych epizodów. 2x02 był chyba najlepszy od czasu pilotażowego. Bardzo emocjonujący, świetnie zagrany, prześmieszny, świeży, inny niż wszystkie.
Oglądam dalej, bo seria 2 zapowiada się jeszcze lepiej niz 1rwsza, Mam nadzieję, że niczego nie spieprzą.
Breaking Bad powraca już w niedzielę. Jest pierwszy sneak peek!
Kurcze, chyba się zbiorę w sobie i obejrzę przez ten weekend, na razie jestem przy 5 odcinku 1 sezonu, a fajnie byłoby być na bieżąco z tym serialem.
Pierwszy odcinek trzeciej serii bardzo dobry. Fajerwerków, co prawda nie ma, ale dość dobrze zarysowują się kolejne wątki. Moralność profesora White'a to coś, co przestało chyba istnieć. Ma, co prawda jakieś wyrzuty sumienia, ale szybko potrafi je stłumić (scena z paleniem kasy) i uzasadnić (przemowa na sali gimnastycznej). Biorąc pod uwagę odjechany opening tego odcinka, to poza dramatem zapewne uświadczymy w tym sezonie trochę sensacji...
Opening i sceny z nim powiązane - dość intrygujące, mam nadzieję że jakoś to ciekawie rozwiną.
Sam epizod niezły, miejscami przydługawy, ale wiele momentów było rewelacyjnych. Walt palący kasę, Walt vs. Skyler i z tuzin innych. Zapowiada się niezły sezon na miarę dwóch poprzednich. Słyszałem że seria jest zaplanowana na jeszcze kolejne 2 sez., to prawda?
Odcinek drugi - akcja toczy się trochę nieśpiesznie, ale to taki w sumie znak firmowy Breaking Bad. Ten nieco leniwy klimat rekompensują magiczne sekwencje, jak chociażby ta, kiedy Walter budzi się na kacu, albo ta pizzą na dachu Kurcze, facet aż kipi od gniewu, a to, że tłamsi to w sobie, w ogóle mu na dobre nie wychodzi. Skylar od samego początku mnie wkurzała, normalnie nie cierpię baby! Fajna akcja Pinkmana - jego purytańscy staruszkowie też mnie z lekka wkur... denerwowali. Świetnie było zobaczyć ich miny, jak się dowiedzieli o domu
No i, oczywiście, końcóweczka z potencjałem na zajebistego cliffhangera... Mam nadzieję, że od przyszłego odcinka akcja ruszy chociaż na moment z kopyta, chociaż pretensji do obecnego tempa też za dużych nie mam.
Troszkę mnie BB zawodził ostatnio. Pierwsze 5 epizodów było całkiem niezłych, ale zdecydowanie poniżej poziomu drugiej części poprzedniego sezonu. Po odcinku Sunset muszę stwierdzić że seria 3cia dostała kopa, tworząc jeden z najlepszych odcinków całego BB. Walt vs. Hank - absolutny majstersztyk, reszta odcinka nawet niezła. 8-
Serial się bardzo zmienił, to widać. Jednak nie na gorsze. Jest po prostu inny: mroczniejszy, poważniejszy.
Wątki zostały zawiązane i oczekuję, że kolejne odcinki utrzymają bardzo wysoki poziom. czuję że finał sezonu pourywa jaja.
Widzę, że nikt chyba ostatnio BB nie ogląda. A szkoda, bo po baaardzo, baaardzo dobrym 6tym odcinku dostaliśmy 7my, który prawdopodobnie jest najlepszym pojedynczym epizodem BB. Sceny z Jessym w szpitalu były naszpikowane emocjami i powalające aktorsko (co przy tej postaci to dla mnie rzadkość). Walt miótł jak zwykle, jednak to właśnie wątek Hanka był tym najciekawszym.
Epizod godny finału sezonu, a to przecież ledwie połowa epów za nami. Ciekaw jestem co twórcy gotują nam dalej, bo nie wyobrażam sobie kolejnych 6 odcinków na TAKIM poziomie, bo tak potrafiły tylko niektóre serie HBO (+ Shield i Twin Peaks). Pierwsze 35 minut - wow, ostatnie 10 - miazga.
Takich emocji jeszcze żaden odcinek ze wszystkich 3 serii nie zaserwował.
Ja cały czas oglądam na bieżąco. 7 odcinek rzeczywiście miazga, akcja na parkingu to coś niesamowitego, świetnie nakręcona i te ujęcia... . Oby serial utrzymał do końca taki poziom, to będę niezmiernie zadowolony.
Akcja na parkingu, zaprawdę, miazga, ale z drugiej strony trochę przerysowana... zwłaszcza końcowy motyw z upadającą siekierą. Odcinek siódmy super, chociaż więcej emocji mimo wszystko dostarczył mi "pojedynek" prawny pod kamperem, w ubiegłym tygodniu
Zakończenie sezonu: MOCARNE! Cliffhanger, co prawda, z tych chamskich - czyli, "na dwoje babka wróżyła" - ale spełnia swą rolę w 100%. Aż się chce od razu wiedzieć, co będzie dalej?...
Gustavo to prze-mocarz: wszystkie dialogi z jego udziałem chłonę z rozdziawioną gębą. W ogole, dialogi to chyba jedna z mocniejszych stron tego serialu. Rozmowy bohaterów potrafią naprawdę zaangażować na maksa.
W tym odcinku mamy dodatkowo superaśną akcję w wykonaniu etatowego "sprzątacza" serialu. Widać, ze gość, poza filozoficznymi gadkami, jakie do tej pory wstawiał, zna się na robocie.
Kurczę, jestem po 2x7 - akcja z żółwiem to jedna z mocniejszych rzeczy jakie ostatnio w serialach widziałem. A cała produkcja - dołuje tak dobrze jak rozśmiesza. Wspaniały serial, żałuję że wcześniej się za niego nie wziąłem.
Ja dzisiaj skończyłem I sezon. Całkiem udany serial z oryginalną fabułą. Oby tak dalej. Najważniejsze że wciągnęły mnie losy bohaterów i nie motę się już doczekać sezon II - który zaczynam oglądać już jutro.
2 sezon z tego co widzę, o wiele lepszy!
Poczekaj na finał i drugą połowę serii 3ciej
Trzecia seria to posępny dramat bez krztyny humoru (nie licząc popisów Saula) z elementami akcji (w drugiej połowie), jednak sezon ten szarpie nerwy mocniej od wszystkich pozostałych. Ludzie, oglądać i chwalić!
Po zakończeniu odcinka 2x12 miałem ochotę wstać i zacząć klaskać - ludzie, ile to będzie miało sezonów? Żądam przynajmniej pięciu!
Co najmniej 4 ale 5 też jest prawdopodobny.Rzeczywiście serial rewelka chociaż moim zdaniem sezony 1,2 najlepsze.
Po zakończeniu odcinka 2x12 miałem ochotę wstać i zacząć klaskać - ludzie, ile to będzie miało sezonów? Żądam przynajmniej pięciu! w pełni podpisuję się pod tymi słowami. Dzisiaj oglądałem kilka odcinków pod rząd do 3 w nocy, stwierdziłem że nie zasnę bez zakończenia sezonu. Powiem krótko - epickie zakończenie. Zaraz zaczynam 3 sezon.
Słyszę i czytam o tym serialu od paru lat i dopiero kilka dni temu skapnąłem się, ze koleś który gra główną role to ojciec Malcolma Serial jest na mojej liście must see, ale na razie muszę dokończyć "In treatment" i wziąć się za pokończone już produkcje (Deadwood, Rome, Carnivale).
Skończyłem 3 sezon.
Kilka słów na jego temat - jest zdecydowanie najlepszy, Saul zwyczajnie wymiata, Cleaner to świetna postać, jedna z lepszych kreacji tego typu - akcja w ostatnim odcinku miażdży.
Dwa ostatnie odcinki to mistrzostwo - po zakończeni 3x12 miałem ochotę wstać i zacząć klaskać. Podobna sytuacja jak z sezonem drugim, tylko tutaj finał nie rozczarowuje, wprawdzie końcówka irytuje bo cały rok czekania. Przy okazji, przyśniła mi się zmodyfikowana końcówka
Spoiler:
Victor czy jak mu tam stoi za Jessiem i strzela mu w plecy
: )Cholerna szkoda że jeszcze cały rok. Wspaniały serial.
Yeah Mr. White! Yeah science!
Widzieliście to?
W sumie takie spoilery.