ďťż

wika

Pierwszym posunięciem, po zakończeniu wojny, którego celem było stworzenie nowej elity SS, miało być stworzenie nowych zasad w zakresie małżeństwa. Każde małżeństwo, które przez 5 lat od zawarcia zostawałoby niepłodne, byłoby automatycznie rozwiązywane. Dzieci, spłodzone przez członków SS, miały być wychowywane przez SS. W 1942 roku nakazywał esesmanom zająć się żonami żołnierzy przebywających na frontach. Ponadto zamierzał wprowadzić instytucję podwójnego małżeństwa. Pozwolenie na dwie żony w pierwszej kolejności otrzymywać mieli kawalerowie Krzyża Rycerskiego lub Złotego Krzyża Niemieckiego, z możliwością rozszerzania grona uprawnionych. Pierwsza żona w takim podwójnym małżeństwie miala nosić tytuł dominy i cieszyłaby się specjalnymi przywilejami: miałaby prawo wnosić o rozwód, gdyby druga żona nie cieszyła się jej szacunkiem. Podwójne małżeństwa miały przynieść podwójny skutek - wzrost urodzeń prawdziwych Niemców oraz podniesienie wartości kobiety (kobiety kłotliwe, mało dbające o siebie nie miałyby większego powodzenia, wiec podwójne małżeństwo miało je zmusić do podnoszenia własnej atrakcyjności). Rozwody miały być proste, bez zobowiązań, także alimentacyjnych - wszak wychowaniem dzieci zajmowałoby się SS.

Rojenia szły jeszcze dalej.


A Pomysł Himmlera , by zlikwidowac cały Wehrmacht , a stworzyc w jego miejsce Elitarne Służby SS ? = Jego fascynacje okultyzmem i nordyckimi bóstwami zamotały mu w chorej głowie .... ześwirował całkowicie ....
Nie widzę nic dziwnego w możliwości ożenku z dwiema kobietami.

Nie widzę nic dziwnego w możliwości ożenku z dwiema kobietami.

Napisałbym coś od serca, ale Panie by się zirytowały
W każdym razie jeśli chodzi o Himmlera to jemu pod czaszką roiło się pogańskie imperium germańskie, gdzie SS robiłoby za odpowiednik pretorian, a on byłby ich szefem. W tej sytuacji nie dziwi mnie i pomysł bigamii. Jeśli namawiano ludzi do poczynania potomków na grobach zasłużonych nazistów, to i taki pomysł mógł im strzelić do łba...


Oni jeszcze gorsze rzeczy robili niż podwójne żony. Brali dzieci od rodziców i usiłowali je wychowywać w ośrodkach państwowych na "prawdziwych Niemców". Do dziś żyją tacy ludzie, którzy przez to nie znają nawet swoich rodziców.

A co do żon, to komuniści początkowo też mieli podobne pomysły, bo u nich wszystko było wspólne, więc żony niejako też
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •