wika
Hej widzicie to co dzieje sie na prawym oku kacpra, taka plama pojawia mi sie na niektorych zdjeciach, szczegolnie widoczna na twarzach, juz mnie wkurza bo skopala mi kilka fajnych fotek, wyczyscilm filtr i obiektyw, i gowno nadal jest
Zakładam, że to nie jest to śmieć na sensorze bo /czyli to nie nie pojawia się w tym samym miejscu sensora/zdjecia? zresztą to pewnie ten Twój panasonic (FZ... chyba) a wiec trzeba mieć pecha, żeby sie tam śmieć dostał
Zaraz powiem Ci jak rozwiązać problem, tylko sie musisz sciśle trzymać procedury!!!
- zakładasz obuwie z dobra podeszwą, dobrze jakieś przewiewne sportowe ubranie (np dres itp) bo to jest jak joga tylko 10x mocniejsze
- stoisz w lekkim rozkroku, lewą ręką trzymając aparat za korpus
- prawą ręką odkręcasz filtr i kładziesz dokładnie pół metra przed tobą na twardym najlepiej betonowym podłożu
- rozluźniasz sie
- przenosisz ciężar na lewa nogę a prawą piętę umieszczasz milimetry nad szybką filtra
- przenosisz teraz cały ciężar ciała na prawą piętę jednocześnie odpychając sie lewą nogą, - żeby na prawej pięcie/obcasie wykonać obrót co najmniej 360 stopni dokładnie w miejscu gdzie położyłaś filtr
- zaleca się dla pewności 3 krotny obrót
- musisz usłyszeć dzwięk przypominający odgłos wrzuconej z impetem szklanej butelki do kubła z napisem "szkło"
- robisz krok w tył
i teraz punkt nietypowy bo nie obligatoryjny, ten aluminiowy pierścień który został z filtra możesz sobie z powrotem zakręcić na aparat ale nie musisz!
PS Jest jeden wyjątek, gdyby na oprawce filtra pisało B+W kasemann MC, szczególnie z dopiskiem CPL, to kupujesz filtr UV na alegro za 20-30 zł i w punkcie trzecim procedury podmieniasz te filtry, doprowadzasz procedure do końca a ten B+W przesyłasz do Cata.
Przesyłasz do Cata w ramach przeprosin bo jak dwa lata temu Cat sugerował powyższą procedure to go wszyscy lali bo co on tam sie może na tym znać pewnie znowu żartuje.
:)
Niniejszym sobie kopiuje powyższe bo za dwa lata znowu ktoś z tematem wyskoczy to bedzie jak znalazł. :
czyli ze na filtrze mam jakis niewidzialny golym okiem syf ktory to powoduje??
a co to za filtr?
uv w sumie tylko do ochrony szkla
Nie, filtr masz czysty ale prawdopodobnie bez lub ze słabymi warstwami antyodblaskowymi.
To jest moim zdaniem blik/flara, powstaje wtedy kiedy jaśniejsze źródło światła (nawet takie które nie znalazło sie w kadrze zostało wyłapane przez filtr , przetworzone przez soczewki optyki i zdegradowało obraz.
Powierzchnia filtra np UV jest zwykle mocno eksponowana częścią obiektywu w dodatku Fakt że jest równoległa do sensora też nie działa korzystnie.
90% zdjęć ufo powstało moim zdaniem w ten sposób, że gość fotografuje w Tunezji żone ani on ani żona nic nie widzi a tu patrz na zdjęciu widać wyraźny jasny przelatujący obiekt :) Musi być UFO. Dopóki mnie zielony ludzik nie poklepie po ramieniu to podchodzę do takich doniesień z rezerwą a nawet jak to sie zdarzy to i tak warto sprawdzić czy to nie gajowy.
Jest wiele form tego zjawiska , w wiekszości przypadków jest ono mało widoczne i skutkuje obniżeniem np kontrastu.
Popatrz czym różni się zdjecie nr 2 od zdjęć nr 1 i 3
http://forums.dpreview.co...essage=34206309
o drugi księżyc, zwróć uwagę na pierwszy komentarz pod zdjęciem
http://dptnt.com/2008/10/...r-no-uv-filter/
Być możę dobry fitr uV ma jakiś sens w celach ochronnych, wodospad, sztorm, burza piaskowa na pustyni, efekt usuwania UV w górach stracił na znaczeniu w dobie fotografii cyfrowej.
uv w sumie tylko do ochrony szkla
Tom się domyślił. Pytałem raczej o markę i model. Ja jeśli mam soczewkę przednią schowaną mocno w obiektyw UVek nie stosuję. Jeśli praktycznie prawie wystaje z mordki obiektywu - dobrą uvkę zakładam. Nie raz już mi coś chlapnęło w szkło - wtedy koszula i jazda po UVce. Z przednią soczewką bym się nie odważył. Wolę porysować filtr za 200zł niż przednią soczewkę w obiektywie za 2 koła.... Ale albo mam deżawi albo polemikę w tym temacie z Catem już toczyliśmy
Pytałem raczej o markę i model.
hama HR UV (IV)
oj hama... proponował bym zmianę na jakieś marumi, hoyę (którą podobno kiepsko się czyści) albo B+W. Z hamą lepiej zrób jak Cat radził