wika
Uwaga, będzie ostro...
Otóż ostatnio powstały dwa polskie seriale, które mogę nazwać - z pewną dozą dobrej woli - dobrymi. To "I kto tu rządzi" na Polsacie oraz "Faceci do wzięcia" na jedynce.
W pierwszym Linda gra byłego piłkarza, obecnie ciecia pracującego dla bogatej biznesłumenki. I większość scen z nim jest po prostu zabawna. Boguś czasem zbyt szarżuje grając prostaka, ale wizerunek poczciwego chłopa, któremu w głowie głównie piłka nożna, pasuje do tego aktora jak siodło do klaczy. Sytuacje i dialogi są ciekawe, a jedyną większą wadą - oprócz naturalnie koszmarnych zdjęć HD i śmiechu z tasmy - jest aktorstwo chłopca grającego syna głównej bohaterki. Ale całkiem go mało, więc można przeżyć.
Drugi serial to pole do popisu dla Pazury i Wilczaka. Wilczaka lubię, zatrudniłbym go do mojego nowego filmu sensacyjnego. Pazura też jest niezgorszy w pewnych rolach. Z połączenia takiej pary nie wynikłoby jednak nic ciekawego, gdyby nie kilka nieźle zainscenizowanych sytuacji. Humor tutaj czasem ociera się o zaskakująco wysoki poziom i choć nie ma go tak dużo jak np. w dialogach "I kto tu rządzi", to jak już coś rozśmieszy, to na amen. Wady: trochę aktorstwo, oczywiście zdjęcia itp. Jednak obie produkcje wciągają i bawią, a chyba o to chodzi. Nie żebym był jakimś fanem, ale uczciwie muszę przyznać, że oglądało mi się je z przyjemnością.
A teraz tajemnica sukcesu. Oba seriale powstały na zagranicznej licencji, i nawet nie trudzono się przerabianiem scenariusza na potrzeby polskich realiów. Po prostu dano go do przetłumaczenia... Bartoszowi Wierzbięcie. To dlatego dialogi są tak zabawne. Tani to chwyt, bo nasi producenci nie potafią wymyślić nic oryginalnego, ale cóż... to BAWI. I dlatego oba cykle mają u mnie po 6\10, z tym że "I kto tu rządzi" dostaje dodatkowy plus. Oby tak dalej, może za 10 lat powstanie u nas naprawdę doskonały serial.
Miltonie, chyba sobie jaja robisz. I Kto Tu Rządzi jest koszmarnie zagrany, denny i wogole niesmieszny. Widzialem ostatnie cale cztery odcinki i o ile Linda potrafiacy wykrzesac cos z siebie czasem poza debilnymi minami to Foremniak gra z oddaniem pnia. A najbardziej denerwujaca jest jej serialowa matka. Starą kur... bym zatłukł cegłą po prostu.
O drugim serialu sie nie wypowiem bo nie widzialem zadnego calego odcinka.
Fakt, starą bym wywalił z serialu, ale przecież i ona, i Foremniak robią tu jedynie za tło dla Lindy. Dlatego nie daję zbyt wysokiej oceny. Jednak nie mam serca zgnoić tych produkcji. Są na to za dobre.
Mi sie ostatnio spodobal "Buła i spola" naprawde mozna sie posmiac .Na polsat 2 tez lokam "Czego sie boja faceci ,czyli seks w mniejszym meiscie" (czy my musimy brac wszystko z USA ;/) Pazura daje rade i jest w miare smiesznie ,mamy tez fajne Polki
military, czy to 1 kwietnia? [spogląda na datę] Jednak nie.
Od siebie powiem jedno: nie dające się oglądać, typowe, siermiężne telewizyjne ścierwa.
[splunięcie]
Ja zgnoje bo Linda zamiast na stare lata wzorem Stalline'a nakrecic Franza Maurera (;)) to tyje i gra w kretynskim sitcomie, ktory nawet nie jest smieszny.
Radze obejrzec obydwie sere Oficera, obydwie 13 Posterunku czy Stawke Wiekszą Niż Życie. To sa dobre polskie seriale
Wszelcy Kiepscy, Graczykowie, telenowele, polskie seriale sensacyjne - to w istocie ścierwa są nieprzeciętne, a do nich z pewnością już jutro dołączy Tajemnica twierdzy szyfrów, ale kurna, czy nie widzicie potencjału w takim Ślesickim (to jego jest "i kto tu rządzi")? Gość najpierw nakręcił jeden z niewielu polskich filmów wyglądających jak film, a nie jak kupa, choć był kupą (Sara), potem zdobył sympatię chyba większości Polaków pierwszą serią 13 posterunku, a teraz całkiem nieźle rimejkuje jakiś amerykański serialik. Ja bym mu dał jakiś DOBRY scenariusz rozrywkowego filmu i kamerę - i raczej nie martwił się o efekty. Facet ma wyczucie, ale niestety zwykle nie dopisuje mu szczęście do scenariuszy.
Mierzwiak : Za co dales Capivity 1 ? taki off top
Nie nie nie dla mnie "I kto tu rzadzi" i "Faceci do wziecia" to kiepskie produkcje ,tak samo jak Ranczo Druga Strona Medalu i Klan
Hiczu, Stawka się nie liczy, mówimy o polskich filmach, czyli o filmach nakręconych po '89. Wcześniej Polacy potrafili kręcić. A Oficer to szmira, tyle że szmira z nałożonym lamerskim filtrem rozmiękczającym obraz.
Sam jestes szmira i twoje I Kto Tutaj Rządzi :)
Mierzwiak : Za co dales Capivity 1 ? taki off top Właśnie się nad tym zastanawiam.
Chcialem napisac ze ogladam Klan tylko dla Rysia ale to by bylo zbyt gejowskie
To nie gejowskie. To modne!
Dziwie sie ze nia ma tematu o Klanie jest kilka smaczkow na youtubie np : Jeremiasz uwalil sie lodem buehehe Odzwyki Bozenki tez sa mocne .
Ten serial z Pazurą i Wilczakiem jest koszmarny. Najsztuczniejszy ze sztucznych smiechów tasmowych, przewidywalny dowcip, realizacyjna miernota. No ja nie wiem. To jakaś prowokacja Wojskowego Z polskich współczesnych seriali komediowych to bezbolesnie oglądało mi się jedynie „Kasię i Tomka” ze względu na fajną realizację i całkiem autentyczne problemy, dialogi itp. Doskonale wpisane w komediową konwencje [bodajże bez smiechu z tasmy, a śmiechu z tasmy nienawidzę szczerze]
Jeśli przestaniesz zwracać uwagę na śmiech z taśmy, a skupisz się na tym, co najważniejsze w sitcomach - na dialogach - dostrzeżesz dlaczego te seriale mogą się podobać.
military, JAKICH dialogach? Przecież w tych knotach śmiech jest w momentach, kiedy nie pada nic zabawnego. Nawet w choćby minimalnym stopniu. Równie dobrze mógłbyś mieć podłożony śmiech podczas swojej rozmowy z mamą. Od razu przypominają mi się Króliki Lyncha.
Ale te dialogi sa koszmarne. Sztuczne, sztywne, nieprawdziwe. A jeszcze jak sa wyglaszane przez Foremniakową, z oddaniem kamienia, no to cóż... Przelaczam wtedy na cokolwiek.
Mnie np. rozwaliła taka sytuacja: początek odcinka. Jeden z bohaterów wchodzi do knajpy i pyta, czy drugi tu był, na co kelner odpowiada: "a czy walają się tutaj rozsypane orzeszki?". Dwadzieścia minut później, o poprzednim dialogu już zdążyliśmy zapomnień, wydał się nieważny. Końcówka odcinka - drugi bohater wchodzi do knajpy, siada, rozmawiając z pierwszym, i mimochodem, niby w tle, sięga po orzeszki, rozsypując je po ladzie. Śmiechu wtedy nie podłożono, ale ten szczegół, i wiele jemu podobnych, sprawiło że kupiłem ten serial (w przenośni).
Nienawidzę jak w Niani (żeby było jasne - łącznie widziałem tego może z 10 minut; więcej nie dałem rady) aktorzy rzucają się nie wiem po co, i intonują teksty w taki koszmarny sposób, i jeszcze ta pauza po ABSOLUTNIE-NIE-ZABAWNYM tekście na śmiech z taśmy. Koszmar!
Niania jest żenująca, owszem. Ale kto tu mówi o Niani?
Ja mówię. To jest dokładnie taki sam sitcom jak każdy inny. Sztucznie zagrany. Potwornie napisany. I przeraźliwie nieśmieszny. Odnoszę wrażenie że wszystkie te seriale mają jednego scenarzystę i reżysera.
Mnie np. rozwaliła taka sytuacja: początek odcinka.
i to jest wyjątek, ale nie chce mi się marnować czasu na mierną regułę. (uwaga, polityka) To jak z PiSem - jedna udana ustawa na 2 lata nie spowoduje, że zrobie sobie na ramieniu tatuaż z Ziobrą
Z polskich współczesnych seriali komediowych to bezbolesnie oglądało mi się jedynie „Kasię i Tomka”
Ja jeszcze dorzuce że zawsze z przyjemnością oglądałam "Rodzine zastępcza", bo ani aktorstwo tak bardzo nieraziło, a i postacie dosyć oryginalne, i fabuła do przełknięcia.
Mieszane uczucia mam natomiast do "13 posterunku" - niby toto głupie, ale sprawiało, że niejednokrotnie zwijałam się ze śmiechu [np na odcinku gdy na posterunek przyszedł pan w okrągłych okularkach, płaszczu, bereciez z liściastym kwiatkiem i zakomunikował że przyszedł posprzątać]
Natomiast szczytem głupoty byli dla mnie "Lokatorzy", na których wspomnienie dostaje konwulsji żołądka.
Zachowanie kobiety grającej Nianię sprawia że mam ochotę zjeść własne klapki. Faceci do wzięcia to przy niej pikuś, widziałem prawie cały odcinek i dało się przełknąć. Nic przy tej idiotce z wystającymi zębami.
A Oficer i Oficerowie to fajna rzecz, gdyby nie nieudolne szarże Małaszyńskiego powiedziałbym że to naprawdę dobry serial.
zawsze z przyjemnością oglądałam "Rodzine zastępcza"
Piotr Fronczewski. Więcej mówić nie trzeba. Nie jestem jakimś wielkim fanem serialu, ale mogę go obejrzeć, czego o wielu polskich produkcjach powiedzieć nie mogę.
Widzieliście może Baobab (czy coś takiego)? To dopiero był gniot.
A Oficer i Oficerowie to fajna rzecz, gdyby nie nieudolne szarże Małaszyńskiego powiedziałbym że to naprawdę dobry serial.
Na szczescie Malaszynskiego tam wzglednie malo jest :)
No tak, ale on ma niby być wisienką całego serialu, złym bossem, niepokonanym szaleńcem. Takim polskim Hannibalem Lecterem. :) A to co wyprawia na ekranie to jest śmiech na sali.
Hannibal Lecter to by Małacha nawet małym pazurkiem nie tknął
Glucie troche poleciales z tym porownaniem. Postac Malaszynskiego miala byc zwyklym zlym komandosem typowym dla kina akcji.
Przyznaje że trochę przesadziłem, ale było to przesadzenie zamierzone. :) Gdyby Małach miał być tylko, jak napisałeś, złym komandosem, to po co mu były te szarże z błyskiem w oku? Jeżeli miał być tylko zły to czemu ta cała gadka o skrzywieniu przez legię cudzoziemską, udawaniu przed siostrą dobrego wujcia itd? Jeżeli M. miał być zwykłym czarnym charakterem to czemu usiłował grać szaleńca? Ja wiem! :) Bo scenarzyści sobie tak wydumali, wydumali i pojechali się ostro na nieudolności aktorskiej gładkolicego pana M. To tyle, jakby M. miał więcej wyczucia to nie szalałby tak. A nie ma.
Nie, nie. Scenarzysci wydumali sobie zlego komandosa a zeby nadac mu troche glebi dodali takze dramat. Nagle osierocony szuka zemsty w tym celu szkoli sie w Legii itd.
Przed siostra gra dobrego chlopca bo to jego siostra - tak samo osierocona tylko bardzo wrazliwa osobka.
Skrzywienia z Legii to mial jego lysy kolega ktory skonczyl na podlodze wieziennego korytarza ze zlamanym karkiem ;)
A Malaszynski w ramach akcji 'paczcie jestem aktorem' postanowil poszarżowac sobie troche. Niestety z marnym skutkiem.
Polskie seriale mają to do siebie, że włączając którykolwiek z nich po 5 min oglądania szybko przełączasz na inny kanał i starasz się zapomnieć to co przed chwilą widziałeś/aś. I tylko w wyjątkowych sytuacjach oglądasz odcinek do końca, bo np pilot leży za daleko :p, albo akurat dotknęły cię marazm i stagnacja i w zasadzie wali cię co oglądasz, no albo np. nie ma nic innego w tv, a tobie nie chce się ruszyć tylnej cześci ciała... Akurat tak się złożyło, że udało mi się zobaczyć cały odcinek "I kto tu rządzi" do końca, a nawet zobaczyć drugi za jednym zamachem (bo w polsacie ostatnio taka moda, że lecą po dwa odcinki tego samego serialu pod rząd) i pomimo tego, że przez pierwsze 15 min. było ciężko, wkręciłam się w tę produkcję. Muszę przyznać, że serial ten JEST śmieszny i nawet po dwóch-trzech odcinkach udało mi się przyzwyczaić do gry matki głównej bohaterki (choć nie było to łatwe, przyznaję ).
Nie wiem, czemu tak narzekacie na Foremniakową - moim zdaniem akurat tutaj gra bardzo dobrze i widać że ma dryg do ról komediowych (pewnie po prostu nie lubicie jej, bo gra w M jak Mdłości ). To już Linda mnie bardziej irytuje, jest według mnie sztuczny i czasami żenująco wypada w roli samotnego ojca i "gosposi" - chociaż nie jest tragiczny tak jak matka No i same odcinki też są raz lepsze raz gorsze, ale zawsze znajdzie się coś śmiesznego. Ciekawe, czy ktoś z was, którzy krytykują ten serial widziało więcej niż jeden odcinek, bo jak mówię, trudno oceniać coś po obejrzeniu 5 min. - czasami trzeba się przełamać, żeby się do czegoś przekonać, a to może zająć trochę czasu Reasumując, pomimo tego że serial ma wady, jest jedną z lepszych polskich, komediowych produkcji ostatnich lat. Amen.
I powinienes kopa dostac za nieczytanie postow. Widzialem cztery odcinki tego kału o gosposi i pisalemo tym wczesniej.
Ale nie tylko ty się udzielasz w tym temacie i nie była to wypowiedź skierowana wprost do ciebie, więc się uspokój. Poza tym to nie męzczyzna.
Hitch, tak czy siak serial położył Małach robiący rzeczy, których robić nie potrafi. :)
Widzialem cztery odcinki tego kału o gosposi i pisalemo tym wczesniej.
No brawo, i absolutnie nic cię nie śmieszyło? I nawet na chwilę na twe kamienne, pełne pogardy i niesmaku oblicze nie wypłynął chociaż blady, może lekko kwaśny uśmiech?
Splunalem w trakcie ktoregos odcinka, jesli cie to pocieszy :)
Hmm, musisz być bardzo poważnym człowiekiem
Albo nie lubiącym nieśmiesznych seriali
Foremniakowa gra w "M jak Miłość"? Nie wiedziałam. Przestałam byc na bieżąco odkąd babcia wyjechała
powiem tak sitcomy to jest: 1. dno, 2.komercha, 3. gniot oraz scierwo telewizyjnie
Fuj, komercha fuj. Prawdziwe kino powinno być robione za darmo i puszczane tylko i wyłącznie na kołach adoracji znawców prawdziwego niekomercyjnego kina. ;)
A sam masz Star Warsy w emblemacie.
Fuj, komercha fuj. Prawdziwe kino powinno być robione za darmo i puszczane tylko i wyłącznie na kołach adoracji znawców prawdziwego niekomercyjnego kina. Od kiedy telewizyjne sitcomy to jest KINO?!
Rozpędziłem się w mojej krucjacie. ;) Sory.
A propos tematu, jedno słowo: "Ekipa".
Apropos tematu Ekipy - regułkowe dialogi. Jeden z najbardziej znienawidzonych przeze mnie zabiegow w kinie (serialu tez).
Foremniakowa gra w "M jak Miłość"? Nie wiedziałam. Przestałam byc na bieżąco odkąd babcia wyjechała
Maj mistejk. Oczywistą oczywistością jest, iż gra w "Na dobre i na złe". Jak mogłam się tak pomylić
Apropos tematu Ekipy - regułkowe dialogi. Jeden z najbardziej znienawidzonych przeze mnie zabiegow w kinie (serialu tez).
wtf? "regułkowe dialogi"? non comprende.
Nadete mówki, pełne moralizowania, kompletnie pozbawione realizmu czy zycia kierowane prosto do widza a nie drugiej postaci na filmie.
mam zupełnie odmienne spostrzeżenia, może oprócz tej teatralnej rozmowy szefa kancelarii z żoną na początku pierwszego odcinka. reszta jest dobra - nie przegadana, naturalnie wypowiedziana. mowa Turskiego podczas nominacji była nadęta, bo bohater właśnie taki jest - poprawny, idealny, kompetentny i przejety swą rolą. Ale jak na bajkę - jestem w stanie w nią uwierzyć. Bo jest realistyczna, gdy chodzi o emocje.
Nie wiem ktory odcinek ogladalem. W kazdym badz razie ten co lecial przed CSI: NY wczoraj
Strasznie wszystko sztywne a dialogi jakie sa to powiedzialem. Obejrze jeszcze pare odcinkow, moze sie poprawi.
Odkopuja temat z odmetow historii przy okazji pierwszego odcinka trzeciego sezonu Oficera, ktory wlasnie obejrzalem.
Coz, znowu mamy do czynienia z wielka afera spiskowa, ktora tym razem dotyczy... bomby atomowej. No, ale podane jest to to strawnie poki co. Przesada sa tylko wstawki w kosmosie ukazujace satelite szpiegujacego teren Polski... Mam nadzieje, ze to byl ostatni raz kiedy to widzialem w tym serialu
Narazie trudno ocenic poziom sezonu, musi uplynac jeszcze troche czasu.
dzisiaj był pierwszy odcinek zapowiadanych, jako niewiadomo-co Londyńczyków. Po pierwszym odcinku trudno coś stwierdzić, bo wszystko dopiero się rozwinie. Niemniej oglądało się bezboleśnie, choć strasznie to puste i naiwne póki co (zapowiada się Klan na obczyźnie) i nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że od początku do końca zrobione pod linijkę TVP. Zobaczymy co przyniesie drugi odcinek.
Nic nie przyniesie. Serialik średniawy, największe zalety to roma gąsiorowska, gabriela muskała i nina barszczewska.
temat nowe dobre polskie seriale: a gdzie Ranczo IMO jeden z lepszych obecnie poslich seriali, choć niestety powoli zbliża się do poziomu Plebanii
zabijcie mnie, jeśli będę kiedykolwiek spędzał niedzielne wieczory z telewizją polską to nie może być dobre, z definicji.
To tak jakby iść na randkę z Farfałem
trochę info na poparcie definicji
Prezes Piotr Farfał nie chce podpisać umowy na koprodukcję filmu o Irenie Sendlerowej, która uratowała podczas wojny ok. 2,5 tys. żydowskich dzieci. Umowę wynegocjowały z amerykańskim Hallmarkiem poprzednie władze telewizji.
Hallmark postanowił nakręcić film telewizyjny o Sendlerowej w zeszłym roku za 11 mln dol., czyli ok. 35 mln zł. TVP za prezesury Andrzeja Urbańskiego miała za 5 mln zł dostać od Amerykanów prawo do zmontowania z nakręconego materiału filmu kinowego dla polskich widzów. W zamian za to w filmie, który wkrótce pokaże telewizja CBS, grają nasi aktorzy, w ekipie są polscy twórcy.
Farfał jak mógł unikał przedstawicieli Hallmarku, którzy na podpisanie umowy dawali czas do jutra. Wczoraj rzecznik TVP oświadczył "Gazecie", że podpisu nie będzie z powodu oszczędności. Wyłożenie pieniędzy zapowiedzieli jednak Polski Instytut Sztuki Filmowej, minister kultury i TP SA.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała "Gazeta Wyborcza", Elżbieta Szumska, p.o. dyrektora TVP 1, nakazała twórcom serialu "Londyńczycy" usunąć wątek bohaterki, która urodziła czarnoskóre dziecko.
Według pracowników TVP oburzona dyrektor miała powiedzieć, że nasi widzowie nie polubią Polki z czarnym dzieckiem, a co za tym idzie - spadnie oglądalność serialu. Szumska, która jeszcze do niedawna była dyrektorem finansowym "Jedynki", osobiście czyta scenariusze na różnych etapach ich powstawania i ocenia je merytorycznie.
Wczoraj "Gazecie" nie udało się z nią skontaktować. Twórcy serialu "Londyńczycy" nie mają szczęścia. Za rządów prezesa Andrzeja Urbańskiego w serialu ocenzurowano wątek homoseksualny.
LOL
Jedynym polskim serialem który oglądałem i który w ogóle nadawał się do oglądania to pierwszy sezon oficerów. Do cholery tam nawet Małaszyński tak nie denerwował i jego rola była zupełnie bezbolesna. Nawet ciekawie zagrał Szyc oraz reszta jego partnerów z ekranu. Wątki co niektóre były o dziwo emocjonujące. Potem następne sezony to już ścierwo.
Reszty polskich seriali nie wymienię bo nie warto nawet gęby otwierać tudzież stukać w klawiaturę. Niania, Klan czy te M jak miłość lub Teraz albo nigdy. Wszystko na jedno kopytu ja te telenowele brazylijskie. Zero scenariusza, drewniane aktorstwo lub jego brak i przeraźliwe nie śmieszne gagi w tych tępych sitcomach.
<splunięcie>
Mi pozostaje się tylko podpisać pod Danusem. Pierwszy Oficer to jedyny polski serial na którego powtórkę mam ochotę. Małaszyński - od dawna powtarzam, że gdyby wszędzie grał tak przekonywująco jak w Oficerze to nikt by po nim nie jeździł. Szkoda, no ale zawsze lepiej mieć jedną dobrą rolę na koncie niż żadnej.
Oficerowie byli lepsi od Oficera. Bolaczka tylko byl kretynski montaz. Trzeci Oficer byl nawet fajny, ale przebitki na staleite w kosmosie skutecznie odstraszaja a na final... zabraklo pieniedzy i dowiadujemy sie o nim z wiadomosci.
Wg mnie kontynuacja była zrobiona tak: dajmy kilko nowych aktorów w sympatycznych rolach, żeby zaczęli karierę, kilka starych wyjdaczy jako magnes na widzów, a z Granda zróbmy warczącego zza więziennych krat kult-morderce jak z Milczenia owiec. Fabuła? Hm, powiedzmy, że to co w pierwszej serii to był pikuś i wszystkie postaci to pionki, za którymi stoją prawdziwi bossowie i wielkie przekręty. Trójki nawet nie dotykałem.
Wczoraj oglądałem jeden z odcinków M jak Miłość. Jakiż to głupi serial jest. To powinien być sitcom, a nie serial o poważnych sprawach. Na przykład bracia Mroczkowie, grają tak że scyzoryk się w kieszenie otwiera a pięść zaczyna tak swędzieć że aż poszedłem do osiedlowej siłowni pomęczyć worek Po drugie to nie ma fabuły, ot ten pracuje gdzieś, tamten zakochał się w tej, a następny dostaje odrętwienia twarzy przez trzy odcinki.
I ta żałosna muzyczka za każdym razem jak coś złego się dzieje. Świetnie to parodiują w programie Fristajlo w D jak Dekiel. Najlepsze jest to, że pół Polski to ogląda.
Ale że co? Bo chyba nie rozumiem frustracji. Grają źle i zamiast fabuły mamy zwyczajne - powiedzmy - życie (a nie taka rola tych telenowel?). Who cares?
Cicho, Danus po raz pierwszy w życiu zobaczył telenowelę. Pozwólmy mu dojść do siebie:)
Przepraszam szanownych użytkowników za dotychczasowe nieudzielenie odpowiedzi. Mam nadzieję że wybaczycie mi to fopa
-Mefisto
Co do filmu o Sendlerowej to dziwna sprawa, bo niedawno było napisane w teletygodniu, że TVP robi film o Polakach ratujących Żydów w czasie wojny. Serial o sprawiedliwych wśród narodów świata wyprodukowany przez b.neonaziste. Zaiste będzie na co czekać
-Desjudi
Rzecz w tym, że właśnie warto:) Przez dwie pierwsze serie i większość trzeciej "Ranczo" trzymało poziom wyższy niż inne pseudo sitcomowe ścierwa. Krytyka władzy, trochę obśmianie kleru, więcej kpin z władzy, wykpienie zarówno "mundrych" chcących na siłę zmieniać świat, jak i ludzi obdarzoanych małomiasteczkową mentalnościa.(w skrócie wsioków:)
Powiem tak: w przykładowej Nianii bohaterką jest debilka z ADHD na tle plastykowych dekoracji. W ranczu prawdziwymi bohaterami są bywalcy ławeczki na autentycznym zadupiu. W dodatku mam wrażenie, że to oni są w tym serialu najnormalniejsi
PS. Ja jestem chłopak ze wsi
PS2. Ze wsi gdzie kręcą ten serial
PS3 I giertychromanfuehrer Ralff von Pharpau mnie w żadnym calu nie kręci