ďťż

wika

"Dwóch i pół" to świetny serial komediowy z prześmiesznymi, niebanalnymi gagami. Charlie Harper (Charlie Sheen) jest bogatym, "prawie sławnym" muzykiem, beznadzeijnym kobieciarzem i wrogiem stałych związków oraz dzieci. Jego błogie życie zakłóca pojawienie się jego brata- Alana wraz z synem Jakiem. Alan rozstał się z żoną i Charlie ostatecznie zgadza się, aby brat (i bratanek przy okazji) z nim zamieszkał. Problem w tym, że Alan jest przeciwieństwem Charliego- wiecznie niezdecydowany, zahukany facet bojący się całego świata. Koegzystowanie dwóch panów i chłopca prowadzi do mnóstwa komicznych sytuacji, które śmieszą bez wyjątku.
W mojej opinii "Dwóch i pół" bije na głowę taki szlagier jak "Friends", a to dlatego, że postacie są mniej przerysowane, a mimo to cały serial nadal utrzymany jest w lekkim sosie. Gagi nie są kretynskie i proste (co często mnie irytowało w "Przyjaciołach"). Zawsze "poważny" Sheen śmieszy tekstami i mimiką, akompaniuje mu Jon Cryer (Alan), a ostateczny cios zadaje Angus Jones (Jake). Właśnie temu małemu aktorowi należą się szczególne brawa- co prawda nie ma jakiejś skomlikowanej roli, ale świetnie wpasował się w postać ospałego/anemicznego chłopca z nadwagą, który naśladując swych opiekunów (częściej wuja) rozkłada widzów na łopatki. Każdy odcinek ma jakiś "temat przewodni" i zrobiony jest z pomysłem, co sprawia, że zawsze się dobrze bawię, gdy oglądam ten serial.
"Dwóch i pół" jest co jakiś czas puszczany przez TVN7, jednak zarząd TVN chce mnie chyba wyprowadzić z równowagi i ściąga go z ramówki, kiedy tylko zdążę się przyzwyczaić do godzin emisji. Teraz puszczany jest w niedziele rano o 9:00. Zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.


Moim zdaniem ten serial jest w ogóle nie śmieszny, a poczucie humoru mam bardzo szerokie. Nigdy nie udało mi się przebrnąć przez ani jeden odcinek, nie lubię też kiedy aktor miną i głosem sugeruje że oto właśnie wypowiedział coś zabawnego.
To jak ty wytrzmales odcinki friends- przeciez tam nawet sa przerwy na smiech z offu, a gagi przeważnie niesmieszne i nigdy nie rozumialem, czemu "przyjaciele" sa tacy popularni. Jedyny plus tego serialu to Joey i czasami Ross (chociaż w dwóch ostatnich seriach był ewidentnie niestrawny). Znowu sama postać Joeya nie jest w stanie unieść całego serialu, co widać w jemu poświeconym serialiku.
W "Dwóch i pół" gagi też są sitcomowe, ale mi wydają się przeważnie śmieszne.
Hehe to samo chcialem napisac z Guzeppe


No widzisz Guzeppe, mnie Przyjaciele śmieszą a Dwóch i pół nie, a ciebie na odwrót. Tada!
Serial niezły i przyjemny w odbiorze, zabawny też jest Ale Friends nie bije, o nie, tu się nie zgodzę. Jedyny serial jaki bije Friends na głowę a całą resztę dyma to Scrubs i koniec i kropka
świetny, bardzo smieszny serial. TVN 7 puszcze teraz całość od początku.po dwa odcinki w sobote rano a powtróki są w niedziele. Co ciekawe ta stacja wyemitowała aż 3 sezony tego rewelacyjnego serialu.
siłą "dwóch i pół" są przede wszytskim śmieszne i cięte dialogi, serial wywołuje uśmiech w przeciwienstwie do innej amerykanskiej papki (włacz sobie tvn7 o 19.40 - same kwasy).Polecam
Jak dla mnie rewelacyjny serial;)
Jest jak narkotyk, jak zacznie sie ogladac, nie mozna przestac;)))
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •  
    .php") ?>