wika
afera wybuchła, a Zbysiu w październiku 2009 ocierał spocone czoło białą chusteczką i trząsł się niemiłosiernie. Dziś butny Zbysiu broni swoich działań, a nawet poucza szanowną komisję, że nie powinien się znajdować przed jej obliczem, gdyż winny jest kto inny. Mówi pewnie, ze swadą. Nie wyciera czoła.
Ponadto uważa ze afery hazardowej nie było.
Chlebowski bardzo dobrze przygotował się do wystąpienia przed komisją. Zadbał nawet o make up. Teraz czas na Drzewieckiego, który zakładam nie będzie niczego pamiętał, etc.
Amnezja to powszechne zjawisko podczas przesłuchań wielu komisji. Nie trudno zatem przewidzieć jaki będzie finał i tej hazardowej ''wiemy , że nic nie wiemy...''
Skład komisji , jak również jej praca nad sprawą jest żenująca, nie wiedzieć czemu raz po raz oblewam się rumieńcem ze wstydu , gdy przypadkiem trafię w mediach na relacje. Żenada!