wika
Wraca sprawa abonamentu telewizyjnego. Rząd zaproponował zniesienie obowiązku płacenia abonamentu p[rzez emerytów, rencistów i rolników którzy nie są zdolni do pracy. Taki ukaz ma zostać wprowadzony na dniach.
Zbigniew Chlebowski zapowiedział także że celem Platformy jest ostateczna likwidacja abonamentu RTV i zastąpienie go specjalnie ustanowionym z budżetu państwa Funduszem Misji Publicznej.
Czy jest to jawny skok na media publiczne?
Trzeba pamiętać o tym, że zlikwidowanie abonamentu RTV będzie niosło za sobą upadłość Polskiego Radia i wielu innych inicjatyw kulturalnych.
Zapraszam do dyskusji dotyczącej powyższej kwestii.
Zdecydowanie jestem przeciwniczką zniesienia abonamentu. Fakt faktem, że ściągalność tej daniny jej mała w skali kraju, bo tylko ok. 45 % płaci za przywilej posiadania radioodbiornika. O ile jeszcze telewizja publiczna sądzę, że jest w stanie pokryć koszty utrzymania i wyjść na prostą, o tyle uważam ze np. polskie radio po prostu ogłosi upadłość. Nie sadzę jednak, by był to jakiś skok na media publiczne, które mogą występować obecnie przeciwko obozowi rządzącemu. PO wychodzi z założenia, że wszystko co istnieje winno utrzymać się samemu, a nie obciążać budżetu. Zamysł ogólny dobry, ale nie do wszystkich instytucji ten schemat da się zastosować, przez co próba odciążenia budżetu w tym wypadku może być odebrana jako zamach na takie ośrodki jak właśnie wspominane Polskie Radio.
W naszym kraju finansowanie mediów publicznych przez państwo nie jest jakieś strasznie olbrzymie, w porównaniu do innych krajów zachodniej Europy, gdzie pokrywa się nawet 70 % potrzeb tychże instytucji państwowych.
Nie sadzę jednak, by był to jakiś skok na media publiczne, które mogą występować obecnie przeciwko obozowi rządzącemu.
Pomysł PO jest bardzo niebezpiecznym rozwiązaniem. Finansowanie mediów publicznych przez ministra kultury jeszcze bardziej upolityczni je w kontekście danej elity władzy. Na pewno media będą uzależnione od woli premiera, który ostatecznie będzie decydował o tym ile pieniędzy pójdzie do budżetu np. TYP. Czy nie jest to wiec otwieranie pola do nadużyć? Dla mnie jest to jawna możliwość przeprowadzenia mafijnego nadużycia. Otóż wyobraźcie sobie że jakaś nowa ekipa udaje się do prezesa TVP i mówi „pańskie media będą o nas mówić dobrze, nie będziecie nam przeszkadzać to dostaniecie dwa razy więcej środków na funkcjonowanie”. Możliwe? Niestety ale w tak skorumpowanym państwie takie rozwiązanie jest bardzo prawdopodobne.
Oczywiście Serenity masz rację ze obecnie media publiczne są nie związane jakoś drastycznie z rządem i PO. Jednak poprzez tą propozycję PO może się to bardzo szybko zmienić.
Problem reformy tego zagadnienia powinien skupić się na innej materii. Powinno się uskutecznić ściągalność abonamentu od obywateli. Po drugie powinno się dokładnie ujawniać i przedstawiać jakie programy są finansowane z naszych kieszeni. Takowe programy powinny dotyczyć propagowaniu kultury czy produkcji filmowej. Nie wyobrażalne jest to ażeby z abonamentu, pieniądze szły np. na „Taniec na lodzie” czy inne skomercjalizowane przedsięwzięcia. Bardzo słusznymi inicjatywami są natomiast takie projekty jak uruchomienie TVP Kultura i TVP Historia.
Niestety ale w tak skorumpowanym państwie takie rozwiązanie jest bardzo prawdopodobne.
Szymku nie doceniasz chyba potęgi wszechobecnego CBA . A poważnie rzecz biorąc, to pomysły PO na "odpolitycznienie"(czyt. zawłaszczenie, upolitycznienie) mediów są jak dla mnie przerażające i dziwię się, że poza politykami PiS i gdzieniegdzie LiD, nikt w mediach jakichkolwiek (poza Janem Pospieszalskim, który zrobił na ten temat jeden odcinek swojego programu http://www.itvp.pl/video....473&video=31094 ), nie rozpętał na ten temat burzy, bo PO kłamie w żywe oczy, nadając odwrotne znaczenie wszystkim pomysłom, które chce wprowadzić. Sprawa abonamentu to tylko część tego planu, dalej mamy kwestię odebrania KRRiT prawa do nadawania koncesji i przekazania go Urzędowi Komunikacji Elektronicznej, którego szefa mianuje i odwołuje bezpośrednio premier. Członków zarządów i rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia miałby mianować Minister Skarbu, a nie KRRiT i co najśmieszniejsze PO zastrzega, że odwołać ich będzie mógł "tylko z ważnych powodów"(?) - niech mi ktoś wyjaśni jakie to są te ważne powody?
W zasadzie ciężko określić jakie funkcje i jakie kompetencje miałaby teraz KRRiT? Wydaje się, że chyba tylko kontrolne i weryfikujące treści emitowane w mediach. Jak dla mnie to pomysł PO na naprawę mediów wygląda tak, że całkowicie osłabia się KRRiT, która, co oczywiste źle do tej pory funkcjonowała i była w pewnym sensie narzędziem politycznym, a za to większość jej kompetencji przenosi się na rząd. Czyli całe media w rękach partii. Trafnie ktoś określił ten model reformy, że jest to powrót do epoki Radiokomitetu.
W ostatnich dniach do premiera Donalda Tuska wpłynął list otwarty środowisk twórczych które wyraziły swoje zaniepokojenie chęcią likwidacji abonamentu RTV. List ów jest apelem o poszanowanie tradycji, wartości i wielkiego dorobku mediów publicznych w Polsce.
Z listem możecie zapoznać się tutaj .
Sygnatariuszami listy są wielkie nazwiska tj. Andrzej Wajda, Krzysztof Penderecki, Julia Hartwig, Stanisław Różewicz, Krzysztof Zanussi, Agnieszka Holland, Juliusz Machulski, Jerzy Hoffman, Krystyna Janda, Janusz Głowacki, Daniel Olbrychski, etc.
Premier wczoraj, zwrócił się do autorów tego listu w słowach „nie lękajcie się (…) ta ustawa zostanie przeprowadzona po bożemu”.
Tymi słowy, szczerze mnie rozbroił.
Macie jakieś propozycje o co chodziło naszemu premierowi
Prezydent zawetował, zresztą zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ustawę medialną. Czy powinien skierować ją najpierw skierować do Trybunału Konstytucyjnego? A może jednak ustawa w takim kształcie nie była właściwym rozwiązaniem? Czy powstanie jakiś nowy projekt, czy poza wetem wyjdzie jakaś propozycja z "pałacu"? To takie pytania, które się rodzą.
Osobiście jestem przeciwnikiem likwidacji abonamentu. Dlatego też uważam iż do tej materii politycy nie powinni się mieszać.
Uważam że powinno się przede wszystkim uskutecznić ściągalność abonamentu, ale przede wszystkim należałoby jasno przedstawić na co idą te pieniądze. Nie może być bowiem przypadków iż z abonamentu finansuje się takie „dzieła” jak taniec gwiazd na lodzie czy „Przebojową noc”.
Do sprawy ustawy medialnej włączyła się właśnie Unia Europejska. Odpowiedni organ powołany w UE w postaci Prezydenta Europejskiej Unii Nadawców ostro skrytykował pomysł Platformy Obywatelskiej. Prezydent napisał odezwę do Borusewicza m.in. że projekt ten nie przestrzega wielu standardów ustanowionych przez Radę Europy standardy gwarantujące niezależność nadawców publicznych oraz że "zmiany budzą jego poważny niepokój". Prezes EBU uważa, że zniesienie abonamentu nie tylko utrudni polskim nadawcom publicznym pełnienie ich misji z powodów finansowych, lecz także zagrozi jakości i niezależności ich programów.
Stanowisko UE i weto prezydenta chyba ostatecznie zburzy sztandarowy projekt PO.