wika
Święta zazwyczaj niosą ze sobą wiele przedziwnych historii, które zdarzają się ludziom na całym świecie.
Historie te bywają czasami nie tylko niezwykłe, ale również wręcz nieprawdopodobne - a przecież dzieją się one w wielu przypadkach nawet na naszych oczach.
Ja chciałbym zacząć ten temat od historii, która swego czasu, z jednej strony wstrząsnęła moim Podbeskidziem, a z drugiej ubawiła niejednego z nas do łez - chociaż pewnie dla niektórych był to śmiech przez łzy.
Cała ta historia, którą chciałem wam opowiedzieć zdarzyła się kilka lat temu podczas świąt Bożego Narodzenia.
Jak wam wiadomo górale od wieków przywiązują dużą wagę do przeróżnych historycznych tradycji, które to pieczołowicie kultywują.
Jedną z takich tradycji są znani w całym kraju kolędnicy zwani też nieraz przebierańcami lub po prostu dziadami.
Owi powyżsi chodzą po domach w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia - czyli w Szczepana, jak też i w dzień Nowego Roku.
To właśnie w jednym z tych dni doszło w moim regionie do niebywałej wręcz sprawy, kiedy to Podbeskidzie obiegła wieść mówiąca o tym, że w pewnej podbeskidzkiej wiosce - Anioł zgwałcił diabła!
Początkowo wzięto za dość kiepski żart, ale gdy sprawa trafiła do miejscowego sądu, ludzie wpierw z niedowierzaniem kręcili głowami, aby po wysłuchaniu całej historii zrywać boki ze śmiechu.
Tak więc, był to dzień św. Szczepana i jak zwykle o tej porze roku grupa kolędników chodziła po wioskach składając życzenia gospodarzom....zbierając kolędę...no i pijąc przy tym siarczyście, co również jest tu tradycją.
W pewnym momencie od grupy kolędników odłączyło się dwóch przebierańców, którymi byli: chłopak przebrany za anioła - i kobieta przebrana za diabła
Jak to powiadają - krew nie woda (szczególnie u młodych), a we krwi był też niejeden promil uzbieranej wódki przeróżnego gatunku...no i się zaczęło.
Ów "diabeł" musiał być urodziwy, bo "anioła" zrazu wzięła "chęć na ochotę"...no i dawaj tegoż "diabła" nagabywać...
Jako, że ów "diabeł" oporny być musiał, tako też "anioł" przejął sprawy w swoje "ręce" ...no i stało się.
Jak już mówiłem, rzecz cała zakończyła się w miejscowym sądzie z którego tym razem poszkodowany wyszedł "anioł" - pewnie ku ogólnej radości "diabła"
Rzecz miała miejsce jakieś 10, albo i więcej lat temu, ale do dziś tutejsi ludzie ją wspominają, szczególnie na okoliczność świąt, które dziś ponownie zaczynamy obchodzić.
A Wy - znacie jakieś podobne historie, które miały miejsce w te świąteczne dni?....
Diablica za słabe widły miała najwyraźniej.. inaczej zdołałaby się obronić, wszak Anioł tylko skrzydła miał na swym wyposażeniu
Owszem i ja mam pod ręka jedną historyjkę związaną z pierwszym dniem Świąt Bożego Narodzenia. Wujek mój kilka lat temu wracał samotnie z kolacji świątecznej będąc mocno pod wpływem. Noc była już późna więc skradał się po cichutku przed ciocią, by jej broń Boże nie zbudzić.
Na klatce schodowej zdjął obuwie by nie robić hałasu ułożył się w pokoiku gościnnym niemal w całym opakowaniu. Rano gdy się obudził stwierdził, że meble które go otaczają jakoś dziwnie obco wyglądają, wyszedł z pokoju rozejrzał się w okół i stwierdził, iż to nie jego mieszkanie. Zdecydował się na szybką ewakuację, niestety gospodarz również się obudził i zdębiał na widok nowego lokatora.
Po krótkich wyjaśnieniach okazało się iż wujek mieszka na tym samym pietrze, pod tym samym numerem tylko jeden blok dalej. Obaj nadużyli trunków i doszli do wniosku, że wspólnie będą się leczyć ze skutków dnia poprzedniego. Od tamtej pory zaprzyjaźnili się na dobre , a o nocleg się już nie martwili w razie ''awarii'' z ciocią, wujek zawsze miał alternatywę, szedł spać do przyjaciela.
Magda..,
Diablica za słabe widły miała najwyraźniej.. inaczej zdołałaby się obronić,
Za to ów "diabeł" miał chyba "widły" w sam raz
Magda..,
wszak Anioł tylko skrzydła miał na swym wyposażeniu
No, i tu ośmielę się polemizować z moją Prześwietną rozmówczynią, gdyż "anioła" bynajmniej nie karano za gwałt skrzydłami, a czymś, co nosi wiele "imion" i określeń
Z góry proszę o wybaczenie tej śmiałości.
Pozdrawiam.
Ależ Traperze! Diabła siłą wziąć nie można jeno sprytem Za to Anioł miał tę przewagę, że i sprytu mu nie brakowało i siły. Cóż współczuje Diablicy. Z drugiej strony kusić to rzecz diabelska, może tu przyczyna leży..
Lata minęły, a niektórzy wraz zemną nadal zastanawiają się nad tym, czy owa kara sądowa jaka spadła na tego nieszczęsnego "anioła", była do końca słuszna.
Czasami tak sobie myślę, że na miejscu tego "diabła", aż tak bardzo bym się nie zacietrzewiał - bo przecież w końcu w owej nieprzyjemności było być może też trochę i nieprzewidzianej przyjemności.
No..ale któż kobietę pojąc zdoła - szczególnie w wtedy, gdy za "diabła" robi.....ech!....