wika
http://www.totalizm.org.pl/tekst_1_4.htm
czytałem troszkę o magnetokraftach - jakiś niby statkach wykorzystujących super tajniacki napęd zwany komorą oscylacyjną.
Potem znalazłem linki do książek w PDF o bardzo różnej tematyce - wehikuły czasu, wehikuł telekinetyczny, koncept dipolarnej grawitacji, pasożytnicza działalność UFO na Ziemi itp. itd. słowem, jeden wielki bełkot, ale zadziwiła mnie ilość - to są książki po 100 stron i jest ich całkiem sporo. ktoś musiał się nieźle naćpać, żeby to napisać :)
Aby nie być gołosłownym, oto cytat:
Czas to przepływ sterowania wykonawczego poprzez softwarowe duplikaty przeciwmaterialne danego obiektu
zdecydowanie polecam - mozna łatwo i szybko zabłysnąć w towarzystwie :)
kurczaq, co za człekokształtny to pisał :) słuchajcie:
Wszystkie gwiazdy i galaktyki wykazują "przesunięcie ku czerwieni", podczas gdyby wszechświat faktycznie się rozszerzał, spora grupa z nich powinna wykazywać "przesunięcie do fioletu
od dziecka interesowałem sie wszechświatem, czarnymi dziurami, kwazarami i teoria wszystkiego, wiec wyjaśnię, dlaczego autor mija sie z prawda:
chodzi o to, że "przesunięcie ku czerwieni" mogłoby być obserwowane z Ziemi na wszystkich gwiazdach jedynie w przypadku, gdyby Ziemia umiejscawiana była w dokładnym punkcie zerowym wszechświata. Tymczasem Ziemia jest położona na peryferiach wszechświata. Stąd w wypadku poprawności "teorii rozszerzającego się wszechświata" tylko część gwiazd i galaktyk powinna wykazywać "przesunięcie ku czerwieni", pozostała zaś powinna wykazywać "przesunięcie do fioletu". efekt Dopplera i teoria Wielkiego Wybuchu tlumacza to zjawisko w 100%.
rozmyśliłem sie - trzymajcie sie od tego na dystans :) to raczej rezerwuar pomysłów dla Baya albo twórców Sunshine.
Fizyka i kosmologia fajnie ryją czachę i sprawdzają wyobraźnię. Też zawsze mnie to kręciło. A co do rozszerzania wszechświata to polecam model "balonowy" : http://www.geocities.com/...15/imagebsj.jpg
Gonzo, ja jestem kompletnym niedorozwojem w tej dziedzinie. gdyby nie rysunki i łopatologiczny styl niektórych autorów , gowno bym wiedział :)
następny fragment do przeróbki:
w chwili wielkiego wybuchu prędkość rozchodzenia się materii miałaby jakoby przekraczać prędkość światła. Inna zaś teoria fizyczna (Alberta Einsteina) stwierdza, że podobno prędkość światła jest nieprzekraczalna - bowiem masa materii wówczas wzrosłaby do nieskończoności.
po pierwsze, teoria względności NIC nie mówi o tym, że nie można przekroczyć prędkości światła!!! Mówi ona tylko o tym, że obiekty posiadające niezerową masę nie mogą osiągnąć prędkości światła, bo złamałoby to zasadę "najpierw przyczyna, później skutek". Innymi słowy, gdybyś poruszał się z prędkością większą od prędkości światła to - przykładowo - najpierw byś upadł, potem byś się potknął.
po drugie, teoria względności nie wyklucza istnienia obiektów, które poruszają się z prędkościami nadświetlnymi - mowa o tachionach. Dla nich istniałaby zasada "najpierw skutek, potem przyczyna" - póki co jednak nie zaobserwowano takich obiektów :)
gdybyś poruszał się z prędkością większą od prędkości światła to - przykładowo - najpierw byś upadł, potem byś się potknął.
Dlaczego? Skoro jakoś to łopatologicznie pojąłeś, to teraz łopatologicznie to wytłumacz. Nie rozumiem zależności prędkość-czas, tzn. rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego akurat prędkość światła miałaby wyznaczać "barierę czasu".
odpowiedz na to prowokacyjne pytanie :) wymaga kilku rysunków. jak znajdę czas, to narysuje i wytłumaczę. a raczej przerysuje i powtorze :)
dobra, jedziemy:
zbliżając się do prędkości światła, czas zwalnia.
osiągając prędkość świetlną, czas zatrzymuje się.
przy przekroczeniu prędkości światła, zostaje naruszony porządek przyczynowo-skutkowy, czas zaczyna się w pewnym sensie cofać.
weźmy wiązkę lasera. najpierw widzisz światełko powstające u wylotu celownika, następnie promień, później punkcik, w który ten promień trafia. słowem, porządek przyczynowo-skutkowy jest zachowany. w przypadku prędkości nadświetlnej najpierw widzisz punkcik, potem wiązkę, a na końcu światełko u wylotu celownika. dlaczego tak się dzieje? ponieważ żeby przekroczyć prędkość światła, musiałbyś już wcześniej poruszać się szybciej niż światło. to jest największy paradoks: aby osiągnąć prędkość światła, nie można startować od zera.
na wykresie wygląda to tak:
linia niebieska reprezentuje wyimaginowane obiekty jakiegoś alternatywnego uniwersum, które dążą do prędkości światła niejako "z góry". linia czerwona - nasz świat i zachowanie naszych obiektów.
i jeszcze jedno: obiekt posiadający choćby minimalną masę, nigdy nie osiągnie prędkości światła.
ps: powyższy bełkot to wypis z moich prywatnych notatek, które robie będąc na wykładach u kumpla. czasami ja idę w gościnę do niego, czasami on wpada do mnie. jesli cos wydaje ci sie niejasne, wal na priva - dostaniesz numer komory Hawkinga :)
Mental jutro piatek ,idz sie napij ;]
kto wie, co mi wtedy przyjdzie do dynki :)
Cholera. I tak nic z tego nie kumam, ale czy te dwie pół-parabole na tym wykresie różnią się tylko kolorem? Czy one symbolizują ogień i wodę? :)
Hmm ,czyli jezeli bylbym na randce i poruszal sie z prekoscia swiatla to najpierw ujrzalbym slub,pozniej kobiete w ciazy ,a na koncu seks ;]?
zależy od kolejności w normalnym świecie :)
Czy one symbolizują ogień i wodę?
parabola niebieska to wszechświat w stosunku do naszego tak paradoksalny, że nie sposób go opisać przy pomocy pojęć wypracowanych przez ludzkość na przestrzeni wieków. to świat anty-cząstek, tachionów, to czarna dziura wywrócona na opak, to sofizmatyka wyniesiona do rangi nauki. pierdolić - nie wiem, co to jest, ale cokolwiek by to nie było, musicie przyznać, że jest stymulujące i daje szanse na sporego Nobla w dziedzinie czystej szarlatanerii :)
Powinna być trzecie parabola - Światowid. W kolorze tęczy.
cokolwiek by to nie było, musicie przyznać, że jest stymulujące i daje szanse na sporego Nobla w dziedzinie czystej szarlatanerii :)
Im bardziej się w to wpatruję, tym bardziej muszę się z tobą zgodzić. Kusi mnie żeby sobie to w avatarze umieścić, ale nie zdradzę Olafa.
Przepraszam za odkopanie.
"Nie wszystek umrę"-Ian Currie- całkiem ciekawa książka, sporo paranormalnych faktów, opisów(pamiętam jak się kiedyś jarałem doświadczeniami wyjścia poza ciało...). Ta książka przyczyniła się, że przestałem wierzyć w bozię, a przekonałem się do reinkarnacji
Ja nie wierzę ani w jedno, ani w drugie. Ale mój kumpel z katola wierzył w kosmitów budujących piramidy w Gizie.
[quote="Phlogiston2"]
przestałem wierzyć w bozię, a przekonałem się do reinkarnacji
Serio ktos wierzy w reinkarnacje?
Kolega najwyraźniej wierzy. Ja tam się nie znam. Tylko o tych kosmitach budujących piramidy wiem, że bzdura. Z resztą na okładce książki kumpla była piramida Chefrena podpisana piramida Cheopsa - od razu zwęszyłam kosmiczną fantazję!
W takich kosmicznych fantazjach to Daniken sie lubowal z tego co pamietam.
Nie wiem. Na tym też się nie znam. Wolskiego też nie kupuję. Chociaż czasami jak porozmawiać, wgryźć się w temat, to ciary przechodzą. Ale ja wierzę Lemowi.
Ja Lema nigdy nie czytalem za to bzdury Danikena kiedys mialem okazje poznac. D la mnie wszystko co jest zwiazane z kosmitami w szelkiej postaci, wierzen, ich niby znakow obecnosci i innych pierdol to bajki
Więc widzisz, Lem miał rację
Tajemnice Phlogistona rozwiązana - w poprzednim wcieleniu był botem.
Oż fak, a już myślałem że biedronką.
A tak na poważnie to nie tyle wierzę, co po prostu uważam wędrówkę dusz za całkiem realną możliwość(Czytaj-nie ubieram się w sari, ziołowych herbat nie pije, a tym bardziej nikomu dupy nie zawracam swoimi teoriami). Niektóre relacje o "dzieciach które pamiętają kim były przed narodzinami" są hmm... całkiem ciekawe i kuszące. Powiem nawet że to niezły materiał na film. Gdyby zabrał się za to Shyamalan z czasów "6 zmysłu" mogło by wyjść cudo.
Apropo- R.Kastenbaum, Życie po życiu- podobna do "Nie wszystek umrę...", ale pisana bardziej z jajem. Niezłe czytadło.
Phlogiston - nowy serial w ramówce Foxa pt. "Past Life" to będzie coś dla Ciebie. Psycholog oraz były detektyw nowojorskiego wydziału zabójstw pomagają różnym ludziom rozwikłać tajemnicze zbrodnie z ich poprzednich wcieleń.
Jakich to rzeczy człowiek nie odnajduje w domu. Mentalność chomika sprawiła, że nie pozbyłem się książki P. Lemesuriera "Nostradamus. The Final Reckoning". Okładka mówi, że jest to "Almanach naszej przyszłości, którą przepowiadają: Nostradamus, Wielka Piramida, Biblia, Św. Malachiasz, Edgar Cayce, Arthur C. Clarke (!), Jeane Dixon i Mario De Sabato". I tak na lata 2006 - 2010 przewidziane są: początek ery zniszczenia dla cywilizacji opartych na poglądzie materialistycznym (Wielka Piramida), początek końca Francji (Nostradamus), stworzenie biblioteki światowej i rozpoczęcie prac górniczych na dnie morza (Arthur C. Clarke). Dalej jest podobnie, tzn. Piramida i Nostradamus wieszczą postępujący upadek ludzkości, choroby, wojny, rozpacz, natomiast Clarke spokojnie przewiduje próby kontroli pogody, powszechne zastosowanie robotów i wystrzeliwanie nowych sond w kosmos.
I komu tu wierzyć?
natomiast Clarke spokojnie przewiduje próby kontroli pogody.
tu mu się akurat udało (HAARP)
[ Dodano: Pon Cze 01, 2009 17:01 ]
Szkoda tylko, że nigdy nie było czegoś takiego jak Apollo 20. A nie, pardon - "nie było" czegoś takiego jak Apollo 20, jakby to napisali zwolennicy teorii spiskowych.
http://www.youtube.com/watch?v=MWkGTJEK0Mc
Jakość oczywiście z dupy, ale jak można zobaczyć na tym filmiku, na Księżycu jest znacznie więcej kosmicznego śmiecia niż tylko rozbite pojazdy obcych.
po drugie, teoria względności nie wyklucza istnienia obiektów, które poruszają się z prędkościami nadświetlnymi - mowa o tachionach. Dla nich istniałaby zasada "najpierw skutek, potem przyczyna" - póki co jednak nie zaobserwowano takich obiektów
Ym... z tego co się orientuję, to neutrina mają masę (choć bliską zeru), i mogą poruszać się dużo szybciej od prędkości światła :p
nooo. tylko że to nie z 20 a z 11 jest nagrane. typ co wstawiał filmik najwyraźniej jest bezmózgiem
http://www.youtube.com/watch?v=MWkGTJEK0Mc
Jakość oczywiście z dupy, ale jak można zobaczyć na tym filmiku, na Księżycu jest znacznie więcej kosmicznego śmiecia niż tylko rozbite pojazdy obcych. Największe odkrycie ludzkości zalega na You Tube. Dlaczego nigdzie o tym nie mówią? Bo to jakaś bujda. Co to w ogóle za architektura? Styl "stara, opuszczona fabryka"? Oj naiwne, naiwne.
Do tego Armstrong wyniósł to w spodniach z NASA po cichu i wrzucił do internetu.
Nie, nie. Pewien bardzo wiarygodny włoski ufolog pokazał to w jakimś włoskim programie w stylu "Nie do wiary". On jest bardzo wiarygodny, rozumiecie. Program z resztą też. A dlaczego nikt o tym nie mówi? Bo NASA zbombardowała to miejsce zaraz po lądowaniu. Wiecie, żeby sowieci do niego też nie dotarli i nie nagrali ruin od środka. Zimna wojna od tego przecież zależała. Wszystko układa się w jedną całość i trzeba być ignorantem żeby nie dać wiary tak oczywistym faktom.
A serio - tutaj fragment z tego włoskiego programu - http://www.youtube.com/wa...feature=related (właściwie to samo w lepszej ciut jakości)
Mnie to momentami na CGI wygląda.
Mnie to momentami na CGI wygląda. Zgadza się. Próbowali to ukryć pod warstwą filtri, ale się nie udało.
Next amazing video, please!
Jeżeli już mowa o tego typu przypadkach rzekomych "kontaktów" z obcymi warto rzucić okiem na inną historię, tym razem z przeciwnego bieguna zimnej wojny. Mianowicie chodzi o przypadek radzieckiej sondy kosmicznej Fobos 2, która miała zrobić zdjęcia powierzchni Marsa, jednak niespodziewanie stracono z nią kontakt. Ostatnie zdjęcie wysłane na Ziemię przez Fobosa 2 było co najmniej intrygujące
Biała plama to Fobos, księżyc Marsa. A to długie? Cóż, nie wiadomo. Jak kto zna angielski, może zapoznać się z tym filmikiem - http://www.youtube.com/watch?v=L_x68J3tZjY
Co to jest to długie? Obstawiam, że jakaś plamka, zadrapanie
Mierzwiaku prosiłeś o więcej filmików?
Prosim piknie; x-meni w Specnazie:
http://www.nautilus.org.pl/
A co do paranormalnych książek:
Tajny Świat Parapsychologi E.Gruber- nieco dziwna, ale potrafi zaciekawić. Jak ktoś lubi takie klimaty to polecam.
PS Jest już na forum temat o cudach nie z tego świata zarejestrowanych na taśmie. Dyskusja cokolwiek ciekawa, i szkoda, żeby ja wycieli.