ďťż

wika

Witam
Mam za zadanie przygotowac 7 min wystapienie dotyczace wyzej wskazanego tematu a wiec general W. JAruzelski - szkic biografii. W interenecie oczywiscie znalazlem kilka stron z ktoryh molgbym zaczerpnac potrzebne dane, ale nie o to mi chodzi, szukam mianowicie jakiegos krotkiego artykuliku na temat zyciorysu W. Jaruzelskiego. Niestety żadnego artykuły nie znalazlem, oczywiscie moge skorzystac z publikacji naukowych, ale przewaznie przekraczaja one powyzej 100 stron, mi chodzi jedynie o krotka historie W. Jaruzelskiego dajmy na to mieszczaca sie w przedziale 4-5 stron maszynopisu. Czy którys z urzytkownikow posiada namiary na jakas strone z ktorej ze tak powiem bede mial gotowca ? badz moze ktorys z użytkownikow pisal sam cos na ten temat. Byłbym wdzieczny za pomoc, zalezy mi na czasie.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedz !


http://www.geocities.com/...ski/Zycior.html

Przeczytaj tę stronkę, może to coś Ci pomoże.

Tu daję ciekawą wypowiedź slawek1971 z forum DWS.
Są to podane cytaty z książki Lecha Kowalskiego pt. "Generał ze skazą".



„Po południu 28 lipca (1944 r. - dopisek mój) jako pierwsza w pas obrony 5 pułku (tu służył Jaruzelski, w zwiadzie pułkowym – dopisek mój) weszła kompania fizylierów por. Franciszka Mazura oraz plutony rozpoznawcze chor. Jaruzelskiego i chor. Skowrona (konny i pieszy). Niedaleko był rodzinny Kurów Jaruzelskiego. Zwiadowcy przystąpili do prowadzenia obserwacji wzrokowej obrony niemieckiej. W ten sposób wypatrzyli miejsca pobytu niemieckiej baterii 81 mm moździerzy i baterii 105 mm dział. (...) Zwiadowcy nie podjęli próby przeprawienia się na drugi brzeg Wisły w celu bliższego rozpoznania niemieckiego ugrupowania bojowego i uprowadzenia jeńca. Zrobili to Niemcy i nocą w rejonie Puławskiej Wsi niemiecka grupa wypadowa po przepłynięciu Wisły próbowała rozpoznać obronę 3 batalionu piechoty. Wypadł się nie powiódł (...).
Następnego dnia do działań zwiadowczych przystapiły organa rozpoznawcze dywizji (...). W 5 pułku podobne zadania otrzymali zwiadowcy z plutonu chor. Skowrona. (...) Kiedy zwiadowcy Skowrona pojawili się w wodzie płynąc środkami „własnego przemysłu”, nieprzyjaciel otworzył ogień i zmusił ich do odwrotu (...). W tym czasie zwiad Jaruzelskiego pauzował, co oznaczało, że prowadził obserwację wzrokową z szyków ugrupowania własnego pułku. Pułk w tych działaniach odnotował straty – w wyniku ostrzału artyleryjskiego rannych zostało ośmiu żołnierzy.
W trakcie ww. akcji wypadowej uwidoczniła się pewna reguła w postępowaniu zwiadu pułkowego. W przyszłości będzie bywało tak, że najczęściej do bezpośrednich akcji zwiadowczych w pułku będą wyznaczani zwiadowcy z pułku pieszego Skowrona (później chor. Ryszarda Kuleszy). Pluton Jaruzelskiego najczęściej zajmował się przekazywaniem dokumentów (głównie rozkazów) po trasie: dowództwo pułku – dowództwo dywizji albo ze sztabu pułku na wysunięte stanowisko dowodzenia dowódcy pułku itd. Działania były więc bezpieczniejsze. Z usług zwiadu konnego dowództwo pułku korzystało głównie w momentach przegrupowań. W takich przypadkach konni wyszukiwali najwłaściwsze miejsca w nowych rejonach koncentracji pułku (w tym kwater dla dowództwa i sztabu pułku). (...).” STR. 44

„Najzabawniejsze w opisie Bergera (to jeden z biografów Jaruzelskiego, który opisał udział Jaruzelskiego w akcji w nocy z 2 na 3 sierpnia 44 r. w miejscowości Cukrownia – dopisek mój) jest stwierdzenie, że po drodze Jaruzelski rozpoznał sytuację. Jaką? Wszędzie były własne wojska, aż po lustro rzeki na wschodnim brzegu Wisły. Rozpoznawał swoich? A może rozpoznawał własne tyły?”. STR. 46

„1 września dla uczczenia rocznicy wojny, dowódca 5 pp. ppłk Szabelski, rozkazał przeprowadzić dziesięciominutową nawałę ogniową na pozycje niemieckie. Niemcy odpowiedzieli i wywiązała się walka. W jej trakcie na pozycje niemieckie wyruszyła grupa wypadowa z 2 kompanii karnej w celu zdobycia jeńca. (...) Organizatorzy wypadu ze zwiadu pułkowego (Bunda, Jaruzelski i Skowron) bezpiecznie przyglądali się z okopów, licząc środki ogniowe nieprzyjaciela, które ujawniły się w trakcie natarcia tej grupy.” STR. 52

„Berger pisze: <Kroniki pułkowe odnotowały, że w nocy 30 września 40 łodzi przepłynęło Wisłę. W akcji tej, której celem była ewakuacja powstańców, wziął udział Jaruzelski. Udało mu się przeprawić 28 ludzi, z czego 6 rannych.> Informujemy więc czytelników, że nie ma takiego zapisu w kronice 5 pułku. Więcej, w tym dokumencie przez cały szlak bojowy ani razu nie pada nazwisko Jaruzelski. Jest to swoisty ewenement, gdyż nazwiska pozostałych oficerów zwiadu pułku są bardzo często wymieniane przy okazji różnych akcji zwiadowczych i organizacji grup wypadowych.” STR. 59

(W marcu 45 r. Jaruzelski (awansowany został na ppor. W dniu... 11 listopada 44 r., w Święto Niepodległości, jeszcze wówczas obchodzone – dopisek mój) przestał w ogóle wychodzić w pole, bowiem przejął obowiązki chorującego por. Bundy na stanowisku oficera rozpoznawczego 5 pułku. - cały dopisek mój)

„Dlaczego wybór padł na Jaruzelskiego, a nie na Kulesze, który bez porównania miał większe sukcesy od Jaruzelskiego i nie miał sobie równych w pułku? Kulesza należał do ścisłej czołówki zwiadowców 2 DP. Miał ogromny talent i serce do tego rodzaju działalności. Jaruzelski, z natury wrażliwy i delikatny, nie notował takich sukcesów zwiadowczych jak Kulesza. Nie pasował do tego rodzaju służby. W jakimś sensie to tłumaczy również jego znikomą liczbę wypadów bezpośrednich poza linię frontu w ugrupowania nieprzyjaciela. Działał bez większych sukcesów. Jego akcje przechodziły w pułku bez echa, mimo że bardzo wiele miejsca akcjom zwiadowczym poświęcała kronika pułkowa. O akcjach Jaruzelskiego nie ma w niej żadnych zapisów. (...) W czym przewyższał Kuleszę? Z pewnością bardziej skrupulatnie prowadził dokumentację zwiadowczą (wszelkie sprawozdania, meldunki, szkice, wykresy), (...).” STR. 77

„Kulesza był tym, którego – używając żargonu wojskowego – Jaruzelski systematycznie zajeżdżał. Nie zdarzyło się w tych ciężkich dniach, by sam stawał na czele grupy wypadowej i wchodził do akcji, dając podwładnemu odpocząć”. STR 79

„Wówczas (18 kwietnia 45 r. – dopisek mój) żołnierskie szczęście opuściło ppor. Kuleszę – poległ trafiony odłamkami miny moździerzowej (...), by podjąć kolejne zadanie zwiadowcze, postawione mu przez Jaruzelskiego. (...) Po latach próbowano zdyskontować śmierć tego wspaniałego człowieka, ukazując w licznych publikacjach sielankowy obraz frontowej przyjaźni Jaruzelskiego z Kuleszą. (...) Tego tragicznego dnia Kulesza był kilkakrotnie wysyłany przez Jaruzelskiego w teren, w tym nocą, z kolejnymi misjami zwiadowczymi. Był znużony i zmęczony. Jeszcze nie w pełni przebudzonego ppor. Jaruzelski ponownie skierował do akcji zwiadowczej.” STR. 98 i 99

„Co porabiał Jaruzelski w ostatnich dniach i godzinach wojny (...). Ponadto – meldował Jaruzelski w sprawozdaniu – część zwiadowców angażowano do wyszukiwania pastwisk i wodopojów dla koni. Taki był koniec wojennej epopei ppor. Wojciecha Jaruzelskiego”. STR. 104
[/b]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •