wika
Zawsze zastanawiałam się jak w starożytnaści załatwiano sprawy higieny. Widziałam już taki temat, ale w dziale chyba o średniowieczu. Próbowałam kiedyś "wyciągnąć" coś na ten temat z pani od historii, ale ta powiedziała tylko, że bardzo prymitywnie i spojrzała na mnie wzrokiem, który mówił "i więcej o to nie pytaj". Tak więc jak to wyglądało w starożytnym Rzymie. Czytałam gdzieś, iż w stolicy Republiki było bardzo wiele publicznych latryn, ale czy Rzymianie dbali o higiene?
Zastanawia mnie jeszcze jak Rzymianki radziły sobie podczas okresu ? Tego pytania wolałam nie zadawać pani.
Jeśli chodzi o latryny, to owszem było ich sporo. W Rzymie sprawy fizjologiczne mężczyzn nie były czymś wstydliwym. Siadało się na ławkach z otworami, rozmawiało z sąsiadami... Po zakończeniu procesu fizjologicznego używano gąbki na kijku do wycierania. W latrynach była również woda bieżąca, co ułatwiało zachowanie jako takiej higieny. Latryny były również budowane specjalnie dla niewolników w wielkich domenach prywatnych i cesarskich.
Kobiece sprawy było dużo bardziej intymne. W tym czasie zwykle nie pokazywały się publicznie i jeśli mogły (na przykład z bogatszych rodzin), nie pracowały, ale leżały w łóżku.
To zdjęcie pochodzi ze strony http://www0.dfj.vd.ch/gyb...EI/aqueducs.htm
A jak dbano o zęby?
W starożytnym Egipcie znano się na stomatologii, zęby leczono, a najlepszym obiektem do poznania tej sztuki może być Ramzes II. Znano borowanie, niestety kamiennymi wiertłami, robiono różnego rodzaju okłady na ból, dbano także o dziąsła
Od dość dawna mówi się też o tym że starożytni Egipcjanie w celach dbałości o higienę jamy ustnej używali tak popularnych dziś wykałaczek.
Niestety, owe wykałaczki nie zawsze pomagały im w utrzymaniu tejże higieny – bywało czasami wręcz odwrotnie.
Jak wiemy starożytnych Egipcjan dziesiątkowały niejednokrotnie różnego rodzaju tropikalne wirusy z którymi raczej słabo sobie radzili nie znając antybiotyków.
Same mikstury ziołowe nie zawsze były skuteczne.
Ostatnie badania nad mumią władcy XVIII dynastii Amenhotepem III dość jasno zakładają iż główną przyczyną śmierci tego faraona mogły być ropnie przyzębia.
Owe ropnie prawdopodobnie spowodowane były używaniem zainfekowanej wykałaczki do zębów – stąd wytworzyły się mocne stany zapalne, ogólne zakażenie organizmu, wysoka gorączka i….
Utrzymanie ogólnej higieny w warunkach w jakich żyli Egipcjanie było z pewnością niezwykle trudne, chodzi mi głównie o panujące tam wysokie temperatury.
Jak widać to na Wielu malunkach czy reliefach, egipskie damy zakładały sobie na peruki tzw. „wonne stożki”.
Były to pachnidła ulepione z wyciągu pachnących kwiatów i roślin, które pod wpływem temperatury rozpływały się na głowach pań roznosząc wokoło mocną woń.
A tak nawiasem mówiąc – dość łatwo sobie wyobrazić, jak wyglądała taka dama pod koniec przyjęcia – musiało to być dość zabawne.
Salve!.
:P Najbardziej o higienę dbali w starożytnym Egipcie kapłani, chyba bardziej od dam z arystokracji.
Żeby mieć świeży oddech, mieli zakaz spozywania czosnku i cebuli.
a z innych powodów - fasoli.
:D
Ale swoją drogą golenie włosów było również przejawem dbałości o higienę. Z peruk dużo łatwiej iskać insekty. Przecież wszystkie kobiece wizerunki przedsatwiają jeden rodzaj fryzury - właśnie do ramion sięgające peruki. A kapłani nawet peruk nie nosili, więc nie mogli zarażać ani być zarażonym.
A kapłani nawet peruk nie nosili, więc nie mogli zarażać ani być zarażonym.
Z podobnych powodów również w wojsku golono głowy - zwyczaj ten zachował się do dziś :lol:
Bo czyż to nie jest najprostszy sposób?
Dodam jeszcze, że Egipcjanie nie zawsze dbali o zdrowie. Ich kosmetyki zawierały ołów, który, jak wiemy, jest szkodliwy dla zdrowia.
PS Widzę, żę temat rozwinął się szeroko, więc go przeniosę do Starożytności ogólnie.
Ich kosmetyki zawierały ołów, który, jak wiemy, jest szkodliwy dla zdrowia.
Podobnie negatywne właściwości miał tani biały puder używany przez japońskie gejsze - czy w jakikolwiek sposób przeszkadzało to im? Nie - na zniszczoną skórę nakładały go po prostu jeszcze więcej...
Aż w końcu wyżerało im skórę... Mimo wszystko nie jestem za dewizą, że dla urody trzeba cierpieć. Dla zdrowia, owszem, czasem warto coś zrobić, ale dla jakiegoś ideału bycia piękną... nie. Bo ideały są różne i w któryś można utrafić ;)
Dla zdrowia, owszem, czasem warto coś zrobić, ale dla jakiegoś ideału bycia piękną... nie.
Trzeba dodać, iz w starozytnym Egipcie próbowano łączyc ideał piekna i zdrowia, czy zdrowia i atrakcyjności, gdy uważano za szczególnie erotyczne łyse głowy dam z arystokracji. Myślę, że wbrew temu, co napisała Wipsania, ludzie we wszystkich prawie epokach dokładali nieprawdopodobnych starań, żeby doścignąć obowiązujacy ideał piekna. Bezowocne były takze usiłowania lekarzy majace na celu powstrzymanie negatywnych zdrowotnie zjawisk związanych z modą. Przykładem sa tu XVIII-wieczne zarządzenia zakazujące noszenia sukien zbytnio opinających tułów (gorset? kiedy go własciwie wprowadzono?). Przykładem naszych czasów jest piercing na przykład. Pozdrawiam.
Myślę, że wbrew temu, co napisała Wipsania, ludzie we wszystkich prawie epokach dokładali nieprawdopodobnych starań, żeby doścignąć obowiązujacy ideał piekna.
Musiałam poprawić mój powyższy post, ponieważ rzeczywiście mógł byc niezrozumiały. To JA nie jestem za taką dewizą.
Dla zdrowia, owszem, czasem warto coś zrobić, ale dla jakiegoś ideału bycia piękną... nie.
Bo większość kobiet i dziewcząt na przestrzeni tysiącleci (!) wolało być piękną nawet tylko przez kilka lat, niż przeciętna przez całe życie. Ale przeciętne bywały tylko w swoich oczach, bo każdy człowiek jest niepowtarzalny i dzięki umiejętnemu, ale zdrowemu, uwypuklaniu pewnych szczegółów można zabłysnąć w tłumie :)
A co do gorsetów - ach jakby nie podobały się takie "wąskie" kobiety Rubensowi! :mrgreen:
Zaciekawiło mnie to o czym piszeci.Znalazłam tekst w Piśmie Świętym dotyczący zachowania czystości przez Izraelitów.Otóż Pan Bóg ustanowil szereg praw dla wybranego narodu,ktory to w owym czasie opuścil niewolę Egipską i tak znalazl się przepis dotyczacy czystosci niewieściej zacytuję tu slowa z księgi kapłańskiej 15;25
,,Jeżeli kobieta ma uplawy,tj krwawienie miesęczne ze swojego ciala, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystosci Każdy kto jej dotknie będzie nieczysty .az do wieczora."W kolejnych wersetach jest wyjasnienie iż po to powstało miedzy innymi to prawo aby uchronić Izraelitów przed chorobami ,które szczególnie mogły wystąpić przy panujacych wysokich temperaturach podczas wędrówki po pustyni.Zachowanie higeny było niezbędne i to nakazane prawem.
To prawda, pewne zachowania higieniczne były regulowane prawnie lub zwyczajowo. W końcu nawet nakładanie oliwy na ciała zawodników greckich ułatwiało późniejsze oczyszczenie skóry z piasku specjalną skrobaczką.
W Piśmie Świętym jest też dokładny opis, jak trzeba się zachować, gdy ktoś zauważy u siebie lub bliskich trąd. Dla nas te prawa są straszne, ale wtedy nie znano innego sposobu na uniknięcie epidemii.
Słyszałam, że Rzymianki stosowały także kosmetyki całkiem zdrowe - drobną mączkę i sok z buraków.
Cały czas za wzór czystości uwazam egipskich kapłanów - nie tylko golili całe ciało, ale też regularnie robili sobie peeling. Było to związane z kolejnym przepisem religijnym - aby nie urazić bóstwa, nie wolno było pozostawić w najświętszym miejscu świątyni żadnego "śmiecia" - włosa, czy kawałka łuszczącego się naskórka.
A to już nie wiem, czy nie ściema - podobno egicjanie stosowali sztuczne zęby i wymieniali sobie paznokcie (czy też może stosowali jakieś nakładki - tipsy) z kamieni półszlachetnych. Szczególnie ceniony miał być malachit.
Słyszałam, że Rzymianki stosowały także kosmetyki całkiem zdrowe - drobną mączkę i sok z buraków.
Nie tylko Rzymianki, bo Rzymianie też - Neron i jego przyjaciel Othon robili sobie takie maseczki