wika
Badania nad rozprzestrzenianiem się hominidów wskazują, że już homo erectus mógł przemieszczać się z wyspy na wyspę za pomocą naturalnych "łodzi" z powalonych pni drzew. Nasz gatunek skolonizował Polinezję w początkach n.e. dzięki zdolności do dłuższych podróży morskich, jednak były to jedynie desperacje podróże na oślep, w nadziei, że uda się dotrzeć do majaczącej na horyzoncie wyspy.
Już w starożytności żeglarstwo odgrywało dużą rolę w handlu i zasiedlaniu nowych miejsc, choć starożytni wybierali żeglugę wzdłuż brzegów, nie potrafili także płynąć w kierunku niezgodnym z kierunkiem wiatru. Grecy i Fenicjanie wiedli prym wśród żeglarzy swej epoki, bo jako pierwsi nauczyli się wykorzystywać położenie słońca do określania pozycji. Stworzyli też podstawy nawigacji zliczeniowej, polegającej na określeniu aktualnej pozycji, zliczonej od ostatniej pozycji obserwowanej (punktu orientacyjnego) na podstawie znajomości kursu rzeczywistego i przebytej drogi.
Oni także, jako pierwsi mieli używać kompasów.
"Własności kawałków magnetytu, ustawiających się według linii sił ziemskiego pola magnetycznego, były z pewnością znane w Chinach. Stamtąd zapewne przywożono magnetyczne figurki, które zawieszone na nitce wskazywały stały kierunek. Znane są także przyrządy z magnesów oprawnych w lekkie drewno, wskazujące kierunek po położeniu na wodzie"
(http://heading.pata.pl/navhist.htm)
Wydaje się, że prawdziwy boom żeglarstwo europejskie przeżyło pod koniec średniowiecza, kiedy opłynięto Afrykę w poszukiwaniu drogi morskiej do Indii, a niedługo potem odkryto nowy kontynent. W tal trudnych przedsięwzięciach niedościgli byli początkowo Portugalczycy, którzy musieli oswoić się z oceanem, jako, że Hiszpanie bronili im wstępu na Morze Śródziemne. Dalekie morskie wyprawy były możliwe dzięki dorobkowi całej epoki, która wyposażyła żeglarzy w takie udogodnienia jak dokładne mapy (których wielki zbiór zgromadził w swojej bibliotece król Portugalii Henryk Żeglarz), "laska Jakuba" - przyrząd do określania wysokości kątowej ciał niebieskich, i ujednolicony sposób mierzenia prędkości (od którego wzięła się nazwa "węzeł - ze statku puszczano deskę na luźnej linie, na której w odpowiednich odstępach zawiązane były węzły - wysatrczyło z klepsydrą w ręku liczyć, ile węzłów pociągnęła za sobą deska w jednostce czasu). Co dziwne, wielkich odkryć udało się dokonać dysponując jedynie tablicami astronomicznymi opartymi bardziej na symbolice religijnej niż na prawdziwej wiedzy astronomicznej.
Wraz ze wzrostem znaczenia dalekich wypraw morskich udoskonalano sposoby na odnalezienie się na morzu. W XVIw. Tycho Brahe skonstruował astrolabium, dokładniejszy i bardziej przydatny od laski Jakuba przyrząd do określania wysokości ciał niebieskich.
Gerhard Kremer, zwany Gerhardusem Mercatorem, opracował projekcję powierzchni Ziemi na wewnętrzną powierzchnię walca, co umożliwiło tworzenie wyskalowanych, dokładnych map.
W XVIIIw pojawiły się sekstant i oktant - dalsze udoskonalenie astrolabium.
John Harrison w roku 1761 skonstruował pierwszy chronometr nawigacyjny, co umożliwiło wyeliminowanie błędów związanych ze zmianą szerokości geograficznej.
W połączeniu z oktantem dawał możliwość określania pozycji z dokładnością do pół stopnia.
Zastosowanie metalowych kadłubów statków i coraz częstsza żegluga po wodach polarnych w XIX/XXw sprawiły, że kompas nie zawsze okazywał się skutecznym pomocnikiem w określaniu pozycji. Zastąpił go żyrokompas Elmera A. Sperry'ego, działający na zasadzie żyroskopu.
Kolejnym przełomem było zastosowanie radiolokacji, pozwalającej na ustalenie pozycji przy złej pogodzie i małej widoczności. W 1929 zbudowano pierwszą użytkową radiolatarnię nawigacyjną. Krokiem, który rozwinął tę myśl w oparciu o nowoczesne technologie było wprowadzenie powszechnego dziś GPS'u.
Żegluga kabotażowa, czyli płynięcie wzdłuż brzegów, bardzo odbrze sprawdzała się na pełnym rozrzuconych wysp Morzu Egejskim. Jednak kiedy Grecy wpłynęli na Morze Czarne, ta technika przestała się sprawdzać. Nie znając innych sposobów, rzadziej zapuszczali się na dalsze brzegi. Dopiero gdy odkryto sposób na przepłynięcie Morza Czarnego w poprzek, kontakty, np. z Krymem, ożywiły się.
Dalekie morskie wyprawy były możliwe dzięki dorobkowi całej epoki, która wyposażyła żeglarzy w takie udogodnienia jak dokładne mapy
W XIII i XIV wieku dokonały się w kreśleniu map poważne zmiany. Stopniowo zaczęły z nich znikać fantastyczne kontury krajów, dziwaczne kształty ludzi i zwierząt, coraz rzadziej widać na nich także umiejscawianie raju (co w średniowieczu było elementem każdej mapy). Za to coraz więcej spotyka się na nich nazw krajów, miast, gór i rzek.
W związku z rozpowszechnieniem się kompasu pojawiły się zupełnie nowe rodzaje map, zwanych kompasowymi czyli portolanami. Portolany zaopatrzone były w różę kompasową, umieszczoną w jednym lub kilku miejscach oraz sieć linii tworzących romby, ułatwiających obranie kursu i lokalizację portu. Pokazywały również miejsca niebezpieczne, które oznaczano kropkami lub krzyżykami. Wynika z tego, iż wykonywano je na podstawie doświadczeń żeglarzy, odbywających rejsy po danych morzach z konkretnej mapy. Mapy te przedstawiały również informacje polityczne, tj. przynależność administracyjną poszczególnych lądów. Opracowywane były w ściśle określonej skali, chociaż linia brzegowa była bardzo schematyczna.
To był jednak przełom który zapoczątkował wypłyniecie człowieka na "głębokie morza".