wika
Odszedł trzy lata temu. W wigilię niedzieli miłosierdzia. W czasie pogrzebu na placu św. Piotra pojawiły się hasła Santo subito. Dziś mówi się o szybkiej beatyfikacji. Pierwszy etap procesu został już zamknięty. Obok jednak głosów wielkiego uznania, pojawiają się też głosy negujące dorobek Jana Pawła II. Co zostało z jego nauczania w naszym życiu, w wymiarze codzienności? Czy jakieś wspomnienie spotkania w Polsce czy w innym miejscu świata zostawiło jakiś trwały ślad? A może tylko była to chwila entuzjazmu, ale właściwie bez żadnego odniesienia do własnego życia?
trudno uwierzyć, ze to już trzecia rocznica, wspominając tamten dzień odnoszę wrażenie, iż to było zaledwie wczoraj. W pierwszych miesiącach żałoby nie mogłam oglądać wspomnień z wizyt w Polsce, każda wzmianka budziła we mnie smutek i żal. Teraz powtórki programów odbieram spokojnie i wyszukuję szczegółów które w jakiś sposób wcześniej mi umknęła, zawsze coś zwróci moja uwagę..
W Toruniu również pamiętano o Janie Pawle II. Odbył się tutaj przemarsz ulicami i złożenie kwiatów pod pomnikiem papieża. Wczoraj też dostałam sms-a od mojego operatora komórkowego o treści: "Wesprzyj Dzieło Nowej Ewangelizacji Jana Pawła II- zapal znicz pamięci i wieczności w III rocznicę śmierci". Pomyślałam, że to ładny gest ze strony Plusa póki nie doszłam do końca wiadomości i nie przeczytałam, że wysłanie sms-a o treści JPII kosztuje 2 zł plus VAT Co jak co, ale trzeba mieć tupet żeby chcieć zarobić w tak perfidny sposób.
Uważam iż Polacy naprawdę godnie obchodzą kolejne rocznice śmierci Jana Pawła II. Nie jest to bowiem tylko oglądanie ckliwych telewizyjnych powtórek z wizyt papieża w Polsce czy wracanie do wszelakiej maści wesołych historii z nim związanych.
Tego wyjątkowego dnia większość ludzi przystaje na kilka chwil i pochyla głowę nad dziedzictwem jakie pozostawił nam Jan Paweł II. 2 kwietnia dla każdego wierzącego Polaka jest chyba szansą na ponowne zaczerpniecie pełną garścią mądrości, łask czy wskazówek jakie nam pozostawił ten człowiek.
Rzeczywiście nie wszyscy są w stanie na co dzień stosować się do nauk papieża. Myślę jednak iż teraz Jego głos jest bardziej słyszalny. Dowodem na to jest na przykład zwiększona obecnie liczba sprzedających się encyklik. Sam w domu posiadam kilka dzieł papieża, które zakupiłem po jego śmierci.
W Polsce skończył się też czas opłakiwania i żałoby po papieżu Polaku. Mamy teraz raczej czas wyczekiwania i nadziei związany z procesem beatyfikacyjnym.
Osobiście staram się żyć wedle wskazówek jakie pozostawił mi papież. Chciałbym znajdować w sobie tyle ciepła, oddania czy miłości w stosunku do innych ludzi. Chciałbym mieć zawsze otwarte ramiona i pomagać tym którzy naprawdę w danej chwili potrzebują pomocy. Chciałbym mieć choć w jednym procencie tyle siły duchowej i wiary co On. Staram się nad tym pracować, choć nie jest to rzecz łatwa...
Ja jestem ateistą. Ale ja tego człowieka ceniłam nadzwyczaj.
Gdy w szkole średniej na lekcji historii wpadła nasza historyczka "Żabcia", mówiąc że Polak papieżem, też miałem łzy w oczach.
A ona zaraz dodała "To jest koniec komuny"
Nie doczekała "Solidarności" ta powstańcza łączniczka.
Nie jestem głęboko wierzący. Właściwie nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy płaczą do kamer, gdy tylko ktoś ich zapyta o papieża. Nie cierpię, gdy ludzie robią z niego świętszego od samego Chrystusa.
Niemniej, jestem pełny szacunku do jego osoby i nawet mój skrajnie negatywny stosunek do wszelkich łańcuszków, palenia świeczek na forum itp. itd. nie może mi przeszkodzić w napisaniu tego posta. Szanuję i szanowałem strasznie jego osobę. Jego wsparcie i wkład w głoszenie słów miłości, pokoju i przyjaźni na świecie jest nieocenione - to światły obywatel, który przez całe swoje życie niósł wielu narodom pociechę, a szczególnie dla nas - Polaków; z pewnością miał wielki wpływ na przemiany jakie zaszły w naszym kraju pomiędzy epoką komunizmu a demokracji...
Ehhh... Chciałem napisać jeszcze parę słów na temat tego cyrku jaki był trzy lata temu przed, w trakcie i po śmierci Jana Pawła II, ale postanowiłem się wstrzymać... Lepiej nie robić sobie wrogów na tak przyjaznym forum