wika
Ikona Podwyższenia Krzyża Świętego
Forma krzyża na której wznoszono kościoły starożytne, a dziś przede wszystkim tradycja bizantyjska, przypomina o łasce i mocy zbawczej tego znaku. W kościołach bizantyjskich, poza ołtarzem, jak najwyżej możliwe na ikonostasie, wybija się scena ukrzyżowania w taki sposób, że z każdego punktu świątyni i w każdym momencie wzrok może biec w kierunku drzewa życia.
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego swój początek bierze w Kościele Jerozolimskim. Helena, matka Konstantyna Wielkiego twierdziła, że miała wizję, w której polecono jej iść do Jerozolimy, by odnalazła święte miejsca, przez tak długi czas zaniedbanych. Po krótkich wahaniach i wątpliwościach, namawia wszystkich do żarliwej modlitwy.
W niedługim czasie przybywa tam, gdzie zostanie odkryte miejsce męki Pana, a gdzie została postawiona figura nieczystej Wenery. Władzą właściwą dla swojego stanowiska rozkazała wówczas zburzyć świątynię szatana. Kiedy statua została zburzona ukazał się grób Chrystusa, a nieopodal znaleziono trzy krzyże. Staranne poszukiwania pozwoliły znaleźć także gwoździe.
Tak pisał o samym znalezieniu krzyża mnich Aleksander. Dokładne określenie, który z trzech krzyży należał do Chrystusa stało się możliwe za sprawą uzdrowienia śmiertelnie chorej kobiety ze szlachetnego domu, której łoża dotykano krzyżami. Na miejscu znalezienia relikwie cesarz polecił wznieść bazylikę, posyłając architektów i pieniądze. Podobnie w innych miejscach związanych z Chrystusem nakazał wznosić bazyliki.
W V wieku 13 września jest dedykowany jako dzień poświęcenia świątyni krzyża. Ale już wcześniejsze źródło – Dziennik podróży Egerii z 335 roku wymienia ten sam dzień jako pamiątkę znalezienia Krzyża Świętego.
Samo święto Podwyższenia Krzyża Świętego obchodzone 14 września bardzo szybko rozprzestrzeniło się w całym Bizancjum, przysłaniając dzień poświęcenia bazyliki. W Kościele rzymskim święto to było obchodzone już w VI wieku, ale 3 maja. Dopiero od VII wieku pojawia się dzień 14 września, kiedy zaczęto prezentować drzewo krzyża dla uwielbienia przez lud.
Celebracja liturgiczna święta jest bardzo prosta. Po krótkiej procesji kapłan zatrzymuje się w środku świątyni i unosi w górę relikwię Krzyża św. W tym czasie zgromadzeni zanoszą najprostszą ze wszystkich modlitw i najbardziej właściwą stworzeniu, które staje wobec miłosierdzia Boga Stwórcy: Panie, zmiłuj się nad nami! Modlitwa jest powtarzana sto razy. Gest podnoszenia relikwii kapłan powtarza, zwracając się w cztery strony świata. Następnie krzyż zostaje ustawiony w koszu pełnym kwiatów i postawiony na czworokątnym podwyższeniu w centrum kościoła. Kler i wszyscy wierni, podchodząc padają na twarz, oddając w ten sposób cześć relikwii, a następnie otrzymują jeden kwiat z ozdobnego kosza.
Ikona
Ikonografia bizantyjska tego święta przedstawia schemat najprostszy i niezmienny od wieków.
Jako tło służy kopuła, która jest zwieńczeniem kościoła zbudowanego na planie krzyża greckiego. Na osi kopuły widać patriarchę, który podnosi do góry krzyż ozdobiony kwiatami i ziołami. Towarzyszą mu dwaj diakoni, podtrzymując ręce, jak to czynili Izraelici z Mojżeszem w czasie jego modlitwy. Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, przewagę miał Amalekita. Gdy ręce Mojżesza zdrętwiały, wzięli kamień i położyli pod niego, aby usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. Liturgia nieszporów do tego obrazu Mojżesza dodaje: dziś tamto symboliczne znaczenie przeradza się w rzeczywistość. Jak długo podniesiony jest krzyż, przegrywa zły duch.
Wokół podwyższenia widać ludzi, którzy są zwróceniu ku centrum świątyni. Z prawej strony można zauważyć pod baldachimem Konstantyna. Jest ubrany jak apostoł, w tunikę z długimi rękawami. Unosi ręce w geście modlitwy. Obok niego stoi jego matka, Helena, która według tradycji znalazła relikwie krzyża. Ona również odmawia modlitwę.
Wierni zgromadzeni na ikonie, zostali przez autora podzieleni według pewnych kategorii, by reprezentować wszystkie warstwy i narody. W samym centrum stoją szlachetnie urodzeni. Przedstawieni są w strojach właściwych arystokracji i w nakryciach głów właściwych dla swojego stanu. Obok nich „mądrość Kościoła” – biskupi w ozdobnych szatach. Dalej mędrcy – ubrani elegancko, w zaokrąglonych nakryciach głowy. Wreszcie mężczyźni i kobiety w różnym wieku, a nad wszystkimi za pośrednictwem krzyża promieniuje boska chwała Chrystusa.
Jeżeli ktoś, ze zwykłej ciekawości, pyta sam siebie, dlaczego Chrystus nie wybrał innego rodzaju śmierci, ale tę na krzyżu, niech wie, że tylko taka śmierć mogła zapewnić nam dobro i dlatego tę śmierć przyjął Jezus – mówi Atanazy z Aleksandrii. Tylko na krzyżu umiera się z otwartymi ramionami. Było więc sprawiedliwym, aby On przyjmując śmierć, wyciągnął ramiona w taki sposób, by jednym objąć lud starego przymierza, a drugim tych, którzy byli poza przymierzem, jednocząc jednych z drugimi w sobie. To powiedział On sam, zaznaczając, że Jego śmierć wybawi wszystkich: Kiedy Ja będę wywyższony nad ziemię, wszystkich przyciągnę do siebie (J 12,32).
Ikony bizantyjskie nie mają sobie równych. Szczególnie takie :)