wika
Przed chwilą obejrzałem konferencję prasową (skrót tej konferencji), którą zorganizowało biuro prokuratury krajowej.
To co zademonstrowano nam, odtwarzając rozmowy telefoniczne pomiędzy panami: Necelem (Neclem?), Kornatowskim i jakąś bliżej nie znaną mi panią, po prostu mnie przeraziło.
Zastanawiam się właśnie nad tym:
- ilu postkomunistycznych czy ubeckich agentów mamy jeszcze na wysokich stanowiskach?...
- czy jesteśmy w stanie wytępić i wypędzić tych łajdaków z tych ciepłych stołków oraz intratnych stanowisk które sobie zawłaszczyli, a za pomocą których chcą nadal kraść, machloić, kłamać, mataczyć?....
Najbardziej jednak w tej kolejnej aferze z jednej strony zmartwił mnie, a z drugiej niemal rozwścieczył były prokurator krajowy, niejaki Kaczmarek.
Osobą tego właśnie człeka jestem wprost porażony, dlatego że ów Kaczmarek jest chyba moją największą porażką w jaką kiedykolwiek zainwestowałem swoje zaufanie.
Znacie może jakieś dogłębne fakty tej afery? - bo ja przyznaję, że poza wyjątkowo łajdacką próbą zdyskredytowania osoby p. ministra Zbigniewa Ziobry nie widzę jak na razie nic, poza kolejnym korupcyjnym błotem - tym razem z udziałem byłego wysokiego urzędnika naszego wymiaru sprawiedliwości.
Oczywiście dowody jakie pokazała prokuratura są porażające i pogrążają wiarogodność Kaczmarka. Kaczmarek kłamał i już nikt rozsądny nie może temu zaprzeczyć.
Oczywiście dla naszej opozycji rzeczywistość jest z goła inna. Stara się nam wmówić że to pokazowy proces gdzie rząd angażując prokuraturę chce tylko zyskać wyborców.
Jak sobie dobrze przypominam to niedawno cała opozycja huczała ażeby przedstawić dowody na nieuczciwość byłego ministra MSWiA. Tak więc po raz kolejny nasza opozycja wykazuje się schizofreniczną hipokryzją którą ja już jestem zmęczony.
Teraz np. pan Giertych i Lepper są mężami opatrzności i bronią pana Kaczmarka… Dobrze, że po tych dowodach jakie przedstawiono opamiętała się Platforma i nie brnie dalej w kompromitację.
Po piątkowej konferencji, swoje poparcie dla Kaczmarka wycofała także Samoobrona, która potrzebowała do tego sporo czasu do namysłu. Nie ma już tym samym kandydata na premiera w postaci Kaczmarka, co było chorym pomysłem (choć LPR nadal marzy o takim rozwiązaniu)...
Mnie z nagrań rozmów między Neclem, a Kornatowskim poraził język jakim się posługiwali. Toż to iście bandyckie, mafijne sformułowania ludzi którzy ze sobą kręcą czarne interesy. „czysta linia.. nie rozumiem grypsu.. nawijaj… ekipa C…” Ten kto nie widzi w tym tak zwanego układu chyba zatracił zdrowe zmysły.
Dobrze się stało ze cała sprawa wyszła na jaw. Bardzo dobrze że ludzie dowiedzą się kto ciągle nimi chce rządzić i sprawuje tak wysokie stanowiska w państwie.
Jeszcze pewnie nie jednego dowiemy się w tej sprawie.
Mam nadzieje że takowi krętacze znikną ze sceny politycznej oraz że poniosą karę za swoje matactwa. Na ich miejscu zapadłbym się ze wstydu pod ziemię..
Mimo wszystko nie stawiałbym jeszcze kropki nad "i". Poza pewnym podważeniem wiarygodności Kaczmarka żaden z jego zarzutów nie został oddalony. PiS nadal nie chce komisji śledczej, a przecież sygnały o nieprawidłowościach w sprawie CBA czy Blidy nie pochodziły wyłącznie od Kaczmarka i pojawiały się jeszcze zanim wybuchła ta cała heca.Poza tym, Blidę zatrzymano po zeznaniach osoby podejrzanej o przestępstwo, która jakoś była wiarygodna. Zresztą niejasna jest tu rola Krauzego, blisko, jak się okazuje związanego z prezydentem Kaczyńskim.Co do języka jakim się posługują to wcale mnie on nie dziwi. Politycy prywatnie nie mówią do siebie salonowym językiem ("małpa w czerwonym").Natomiast dziwi mnie ,jak osoby na takich stanowiskach (np. szef policji) w tak naiwny sposób usiłują prowadzić jakąś zakonspirowaną rozmowę. Przecież nie trzeba być fachowcem, aby zobaczyć, że coś knują.Przypominam, że te osoby nie zostały powołane na te stanowiska przez opozycję, a to ona, dzięki umiejętnej propagandzie rządu i swojej naiwności, zbiera za nich cięgi.
Co do języka jakim się posługują to wcale mnie on nie dziwi. Politycy prywatnie nie mówią do siebie salonowym językiem ("małpa w czerwonym")
Owszem. To jak rozmawiają politycy, jest nam bardzo dobrze znane.
„Małpa w czerwonym” to jedynie wisienka na wielkim torcie jaki zafundował nam były marszałek i premier Józef Oleksy. Chyba nikt jego zwierzeń nie jest w stanie przebić.
Takie chamstwo od zawsze towarzyszyło naszej scenie politycznej.
W rzeczywistości chodziło mi tutaj o tą całą konspirację Kornatowskiego i Necla. Sposób i ton w jakim rozmawiali daje do myślenia i może niepokoić. Posługiwali się grypsami niczym koledzy z więziennej celi. Swoją drogą, być może tak też się kiedyś stanie..
Jeśli kiedyś p. Kornatowski trafi do celi więziennej, to myślę, że nawet tzw. "pojedynka" mu nie pomoże.
Wiemy z niektórych opowiadań tych którzy już siedzieli, jak i programów telewizyjnych ukazujących codzienność życia więziennego, że "ludzie prawa" którzy trafiają do więzienia, przechodzą tam nieprawdopodobną gehennę i chyba nikt nie jest im w stanie pomóc.
Jeśli chodzi o tragedię która wydarzyła się w domu ( w pokaźnej willi) państwa Blidów, to powiem tylko tyle, że próby zrobienia z niej na siłę czegoś w rodzaju "męczennicy PiS-owskiego reżimu", jest nie tylko nie na miejscu, ale chyba nawet poniekąd profanuje tą tragedię.
Pani Blida sama wybrała sobie, to co wybrała, zaś winienie tutaj premiera Kaczyńskiego za to, że sam prosił agentów ABW, żeby nie zakuwali w kajdanki p. Blidy, to już jakaś farsa.
Przypomnijmy sobie, co się działo w kręgach politycznych, gdy nasze służby bezpieczeństwa wyprowadzały aresztowanych prominentów w kajdankach?....
Nieboszczka PZPR wymordowała w imię swoich utopijnych bredni tysiące swoich obywateli, dlatego owe protesty tych, którzy w dużej mierze wywodzą się z tej przestępczej organizacji odbieram jako nieprawdopodobny cynizm, hipokryzję i zwykłą, pospolitą kipnę.
kirasjer
Mimo wszystko nie stawiałbym jeszcze kropki nad "i". Poza pewnym podważeniem wiarygodności Kaczmarka żaden z jego zarzutów nie został oddalony.
Owszem, taki stan rzeczy ma miejsce na dzień dzisiejszy.
Zastanówmy się tylko nad stanowiskami jakie w obecnym rządzie pełnił p. Kaczmarek - myślę że jakiekolwiek pytania są tu zbędne.
kirasjer
PiS nadal nie chce komisji śledczej, a przecież sygnały o nieprawidłowościach w sprawie CBA czy Blidy nie pochodziły wyłącznie od Kaczmarka i pojawiały się jeszcze zanim wybuchła ta cała heca.
Owszem, to również prawda.
Ale PiS nie chce powołać też i wielu innych komisji których domaga się opozycja.
Myślę, że PiS ma już dosyć tego rzucania politycznymi kamieniami w jego stronę, zaś owe debatujące bez końca komisje mogłyby jedynie przedłużyć tą agonię polityczną która obecnie panuje w Sejmie.
Zwróćmy jednak uwagę na polityków SLD którzy jeszcze wczoraj byli oburącz za rozwiązaniem Sejmu, a dziś zarzucają PO polityczne tchórzostwo, właśnie z tego powodu, że PO chce dziś oburącz głosować za samorozwiązaniem Sejmu...no dziwne dziwy w Rzeczypospolitej się dzieją.
Pozdrawiam.
Wracanie opozycji w tym momencie do sprawy Blidy jest zwykłą grą na emocjach. Pan Zemke, Szmajdziński, Olejniczak a teraz nawet Lepper szargają pamięć tej kobiety w imię gry politycznej. Stawka jest przecież ogromna bo zawsze można zyskać z 2% w wyborach…
Wydaje mi się, że akcja w willi Blidów to jeden z największych błędów ABW (i dodajmy do tego Pis) iż w taki sposób doszło do zatrzymania działaczki SLD. Pani Blida powinna zostać po prostu od razu zakuta w kajdany. Tymczasem zastosowano względem niej szczególne, wyjątkowe metody które odbiegają od standardów światowych.
Wracając do sprawy Kaczmarka to dziś sąd orzekł iż zatrzymanie byłego ministra było nieuzasadnione. To bardzo dobra jak i zła wiadomość dla opozycji. Bo z jednej strony dowodzi iż zatrzymanie było przedstawieniem, a z drugiej strony wytracą im argumenty iż w Polsce sądy są kierowane przez pana Ziobro.
Natomiast to że prokuratura w tym momencie poniosła klęskę po takim orzeczeniu sądu nie jest czymś wielce strasznym. Prokuratorzy sa po to ażeby dochodzić prawdy wszelkimi sposobami zgodnymi z prawem (i tu prawo nie zostało złamane) a sąd ma prawo kontrolować takowe działania. W demokratycznym państwie to standard, który jak widać bardzo dobrze funkcjonuje w naszym kraju wbrew krzykom pewnej grupy ludzi.
Nie komentuję wyroku sądu, jednakże mimo tego uważam, że zatrzymanie Kaczmarka było jedyną szansą ażeby społeczeństwo dowiedziało się prawy o tym człowieku. W innym przypadku pan Kaczmarek dalej bezkarnie kłamałby w mediach oraz sejmie i tym samym destabilizowałoby to i tak trudna sytuację polityczną. Nie wiedzielibyśmy komu mamy wierzyć w tych obustronnych oskarżeniach. Kaczmarek wykorzystał swoje 5 minut i zdołał tez zbałamucić swoim kłamstwem część opozycji. Po interwencji prokuratury i ujawnionych faktach, wszyscy poważni politycy odwrócili się od byłego ministra MSWiA.