wika
Dziś w godzinach porannych (ok. 4.00 czasu polskiego) został stracony przez powieszenie Saddam Husajn. Czy jego śmierć była potrzebna? Czy jak chcą niektórzy będzie drogą do umocnienia demokracji w Iraku? A może, jak mówił o sobie sam, zostanie męczennikiem? Czy jego śmierć wywoła kolejną falę zamachów? Co myślicie?
Czyjaś śmierć drogą do umocnienie demokracji? Jakoś kiepsko to widzę. Myślę, że gdyby Saddama nie zabito jego zwolennicy próbowaliby go odbić szantażując groźbami kolejnych zamachów czy porwaniami obcokrajowców. Teraz po jego śmierci są ludzie, którzy uznają go za ojca narodu i męczennika ale zdecydowana większość odetchnęła pewnie z ulgą, że to już koniec. Mimo wszystko myślę, ze jego śmierć niczego nowego nie wniosła i była tylko pokazem siły ze strony państwa. Zabicie go było najwygodniejszym wyjściem, bo znika możliwość ucieczki Saddama z więzienia i wiążące się z tym konsekwencje.
Na pewo nie jest to umocnienie demokracji. Z tego co wiem we wszystkich, oprócz USA, krajach naprawdę demokratycznych kara śmierci nie występuje, gdyż uznawana jest za zaprzeczenie fundamentalnego prawa do życia. Aczkolwiek nie jestem w stanie ocenić tej decyzji jednoznacznie. Śmierć Hussajna na pewno przyniosło ulgę i pewne pocieszenie dla tych, którzy przeżyli jego rządy, ale musieli uciekać z ojczyzny ze względu na prześladowania. Z drugiej strony, jak sam Hussajn powiedział, wielu uzna go za męczennika w obronie suwerenności kraju i islamu. Zamknięcie go jednak w więzieniu mogłoby doprowadzić do odbicia go przez fanatyków, co pokazałoby słabość Ameryki i nieudolność nowych władz irackich. To mogłoby z kolei przysporzyć terrorystom popularności wśród cichych zwolenników.
Mimo wszystko wydaje mi się, że śmierć Hussajna było raczej złą decyzją, gdyż, tak na dobrą sprawę, skoro Ameryka nie zamierza wycofać się prędko z Iraku, to czemu nie mogłaby posłać oddziałów specjalnych do pilnowania celi Saddama?
Jak dla mnie to po prostu zaczął przeszkadzać interesom Ameryki więc musiał zginąć...
Nie zdziwiłbym się gdyby jego śmierć przyniosła odwrotny skutek od zamierzanego...
Śmierć dla takich ludzi jest nagrodą a nie karą!
Dlatego moje zdanie jest takie:
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka:
Artykuł 3
Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby.
Oraz takie:
Dekalog wg Dewarim 5, 6-18 TORA PARDES LAUDER:
VI
Nie wolno ci mordować.
przekład Nie wolno ci mordować jest dosłownym tłumaczeniem hebrajskiego rasa(h)
http://fakty.interia.pl/f...ija,852754,2943 ta strona opisuje egzekucję. Jest tam też zdjęcie Saddama z pętlą na szyi. Jak można było wpuścić reporterów do celi w czasie wykonywania wyroku to nie rozumiem, a tym bardziej nie pojmuję jak można takie zdjęcia rozprowadzać i publikować.
Ameryka wywoła burze o której jej się nie śniło ! Wszędzie się wtrącają, chcą stać na straży pokoju na świecie ale to im nie wychodzi, sami prowadzą do konfliktów zbrojnych! Szukają sobie wrogów wśród państw arabskich. Wystarczy zobaczyć ich reakcje na atak Izraela na Liban albo na przymykanie oczu na traktowanie Palestyńczyków. Ameryka szukała sobie wrogów żeby napędzać gospodarkę i utrzymać zatrudnienie w przemyśle zbrojeniowym, a że głównymi doradcami prezydenta Busha są osoby pochodzenia Żydowskiego to zwrócono się przeciw arabom! Myślę też, że Saddam stanie się świętym symbolem walki przeciw Amerykanom (wśród szyitów), oby Ameryka się opamiętała bo może wywołać ogromną wojnę, która wciągnie wiele państw. A jak wiadomo to na wojnie najbardziej cierpią najbiedniejsi dlatego uważam, że Ameryka powinna trochę uważać żeby nie dostała kolejnego prztyczka w nos !
Wracając do Saddama, to kara śmierci była najprostszym rozwiązaniem, Husajn powinien żyć ze świadomością tego co zrobił, dlatego ja nagrałbym film w którym dzieci jego ofiar by się pytały dlaczego to zrobił, i puszczałbym mu ten film codziennie żeby widział płacz sierot. Wtedy może zrozumiałby co zrobił i zniszczyłyby go wyzuty sumienia po kilku latach, bo śmierć nie była karą dla niego, była wyzwoleniem, umierał dumny bo ginął na wojnie i z wiarą że zostanie zbawiony !!!
Też nie rozumiem, dlaczego pozwolono reporterom na robienie zdjęć przed egzekucją.
Jestem zwolennikiem kary śmierci jednakże w tym przypadku uważam, że egzekucja nie powinna mieć miejsca. Jego smierć na pewno nie spowoduje utrwalenia demokracji w Iraku, a raczej podzieli społeczeństwo. Możliwe też, że pojawią się osoby które zaczną postrzegać Husajna jako męczennika.
Jak można było wpuścić reporterów do celi w czasie wykonywania wyroku to nie rozumiem, a tym bardziej nie pojmuję jak można takie zdjęcia rozprowadzać i publikować.
Słuchałam wczoraj komentarzy w radiu i padła tam wypowiedź, że Irakijczycy mogą nie uwierzyć, jeśli nie zobaczą śmierci Hussajna. Ale publiczna egzekucja nie mogła dojść do skutku ze względu na zagrożenie terrorystyczne.
Ale zdjęcie Saddama z pętlą na szyi tak naprawdę niczego nie pokazuje. To, że ma pętlę nie znaczy, że został zabity. Wydaje mi się, że wpuszczenie dziennikarzy do celi miało wywołać większą sensację wokół sprawy. Bo żeby udowodnić, że zabito Husajna wystarczy pokazać zdjęcie już po egzekucji, kiedy był on już martwy. A tu jak na złość mamy fotografię ukazującą jak dzielnie Saddam znosi to upokorzenie.
Dla mnie również to zdjęcie nie było koniecznie. Ale arabistom chodziło o to, że Irakijczycy nie będą pewni, czy to na pewno husajna zabito, czy może jednego z jego sobowtórów.
Według mnie Husajn nie powinien być zabijany. Należało skazać go we wszystkich sprawach. A z wykonaniem wyroku zwlekać.
Popełniono ogromny błąd. W takiej sytuacji dyktator stał się męczennikiem. Zdestabilizowano Irak. Teraz zamachów będzie więcej.
Wydaje mi się że wykonanie wyroku na S. Husseinie jest jakby pewnym przekazem i zarazem ostrzeżeniem dla innych dyktatorów mającym na celu uświadomić im że, czasy ich bezkarności mijają...tylko czy to o taki przekaz chodzi?.....
Żałosnym jest to że, dopóki Hussein był potrzebny USA nikt się nie przejmował jego zbrodniami, a kiedy zaczął się wyłamywać, to zmieciono go z powierzchni ziemi w sposób "godny" jakiejś kiepskiej groteski.
Myślę że jego śmierć nie zapewni spokoju w Iraku - oby nie było odwrotnie, jak to już w tym temacie ktoś zauważył przede mną.
Pozdrawiam.
Zobaczymy. Twoja wizja Marcysiu jest bardzo czarna, choć moje obawy były podobne.
Jak myślicie, czy teraz należy spodziewać się interwencji USA w Iranie?
I całkowitym zrażeniu ,,Świata Arabskiego".Obym się mylił w swoich przypuszczeniach.
Wątpię żeby USA chciało się obecnie wikłać w wojnę z fanatycznym Iranem.
Amerykanie mają dziś podstawowy problem którym jest kwestia jak najszybszego wycofania się z Iraku.
Chodzi jednak o to, jak to zrobić bez strat na własnym honorze.
Żenującym jest również to, że ludzie wchodzący w skład reżimu Husseina już na początku tego konfliktu przepowiedzieli Amerykanom iż Irak będzie dla nich drugim Wietnamem i zarazem zbiorowym grobowcem dla wielu ich żołnierzy.
Ta wojna wydaje się być jednym wielkim pasmem pomyłek ze strony rządu USA, nic więc dziwnego że Amerykanie okupujący Irak już od dosyć dawna robią bokami.
Myślę że tak szybkie zgładzenie irackiego dyktatora miało na celu iluzoryczne przywrócenie w tym państwie tzw. "demokracji" podarowanej jakby Irakijczykom przez Amerykanów, zaś samym Amerykanom owa "demokracja" ma chyba otworzyć drogę do domu przy zachowaniu pewnego status quo.
Jeśli więc nawet dojdzie do wycofania koalicyjnych wojsk okupujących Irak, to moim zdaniem pokoju w tym kraju i tak nie będzie, a to ze względu na zwaśnienia pomiędzy samymi Irakijczykami.
Można się tu chyba jedynie zastanawiać nad tym czy pierwsi skoczą sobie do gardeł sunnici i szyici?....czy jakieś inne nacje bądź ugrupowania?....
moim zdaniem pokoju w tym kraju i tak nie będzie, a to ze względu na zwaśnienia pomiędzy samymi Irakijczykami.
I to jest duży problem w wielu krajach. Podobnie jest w Afryce. tam konflikty są pierwotne i nie sposób europejskimi metodami ich powstrzymać. Podobnie jest w krajach islamskich. Bo chociaż wydają się stać na wyższym poziomie, to jednak wciąz wiele do powiedzenia mają tam instynkty. No bo czym innym jest chęć zobaczenia śmierci dyktatora?
uważam, że śmierć Saddama Husajna faktycznie niewiele zmieni. A z walk pomiędzy róznymi stronami konfliktu, wcześniej czy później i tak wyłoni się jakiś dyktator, być może z religijnym namaszczeniem, ktory silną ręką znów uchwyci wszystko. Nie da się bowiem kopiować pewnych wzorców zachodnich do kultury, której są one obce.
Ale zdjęcie Saddama z pętlą na szyi tak naprawdę niczego nie pokazuje. To, że ma pętlę nie znaczy, że został zabity. Wydaje mi się, że wpuszczenie dziennikarzy do celi miało wywołać większą sensację wokół sprawy. Bo żeby udowodnić, że zabito Husajna wystarczy pokazać zdjęcie już po egzekucji, kiedy był on już martwy. A tu jak na złość mamy fotografię ukazującą jak dzielnie Saddam znosi to upokorzenie.
Wydaje mi się, że egzekucja w pewnej mierze była jednak podyktowana chęcią zemsty, zaspokojenia płynących z dołu głosów agresji i rozżalenia, i stąd takie potraktowanie sprawy, nie ma też wątpliwości, że taki widok był niezmiernie medialny i pożądany przez wszystkie grupy, jego zwolenników i oskarżycieli, jak i zwolenników i przeciwników samej kary śmierci.
Z tego, co wiem, iracka telewizja pokazała także zdjęcie martwego dyktatora.
Pokazała, w TVP też było
Dla mnie, zastanawiający jest fakt że nagłośniono egzekucję Saddama. Wygląda mi to wręcz na celową prowokację! Wyrok śmierci powinno się załatwic "po cichu" w taki sposób aby nie dawac powodów do zemsty zwolennikom Tyrana.
Już się przez to jeden 9-latek powiesił...
Bawił się w "śmierć Saddama".
A dlaczego? Bo widział całą egzekucję w telewizji...
Dla mnie, zastanawiający jest fakt że nagłośniono egzekucję Saddama. Wygląda mi to wręcz na celową prowokację! Wyrok śmierci powinno się załatwic "po cichu" w taki sposób aby nie dawac powodów do zemsty zwolennikom Tyrana.
Dla mnie nie ma w tym nic zastanawiajacego. Wszystkie wpisy jakie widze w tym temacie są napisane z naszej perspektywy, tzn. kultury zachodnioeuropejskiej. Tak jak u nas zwalono pomniki Lenina i Stalina po komunie tak tak trzeba było zabić i pokazać to obywtelom jako symbol zniszczenia tyranii. Czy to cos zmienii? Zapewne nie. Co najwyżej samopoczucie Irakijczyków (zwłaszcza Szyitów i Kurdów, którzy nie kryli zadowolenia z egzekucji). Czy to umocnii demokrację? A czym jest tam demokracja? Jeśli macie na mysli demokrację w stylu zachodnioeuropejskim to nie ma o tym mowy. Natomiast "demoracja" arabska przypomina bardziej nasz PRL więc taką demokracje może i umocnii. Podobnie jak śmierć premiera Abdula Karima Kassem'a (o ile dobrze pamiętam). Nie zrozumcie mnie źle. Jestem jak najbardziej przeciwnikiem kary śmierci! Jednak w tych warunkach kulturowych nie było innej mozliwości. Było to moim zdaniem zwykłe pokazanie siły zwolennikom Saddama. Główny problem w krajach arabskich polega na edukacji. Do momentu aż w społeczeństwie irackim analfabetyzm będzie powszechny, nie będzie mowy ani o demokracji, ani tym bardziej o prawach człowieka itd. itp.
Pokazowa śmierć Saddama jest tym, czym egzekucje w średniowieczu albo nawet za Rewolucji Francuskiej. Demonastracja siły, pokazanie, kto tu rządzi. Zgadzam się z Buszmenem, że Arabowie maja innąmentalność i nasze europejskie normy tam się nie przyjmują. To, co nas oburza, u nich jest czymś zwyczajnym.