ďťż

wika

Koń został udomowiony w Mezopotamii i Chinach ok. 8-6 tys. lat temu. Od tamtego czasu stał się w historii istnym przyjacielem człowieka. Wykorzystywany w gospodarstwach rolniczych czy w walkach dzielnie służył człowiekowi za co był wielbiony i szanowany na wszystkich szerokościach geograficznych. Koń stał się tak oczywistym elementem codzienności ludzkiej że w pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej „Nowe Ateny” pióra Benedykta Chmielowskiego tak oto przedstawiono jego hasło „Koń - jaki jest, każdy widzi”.
Znamy w historii wiele ogierów i klaczy, które szczególnie związane były z wielkimi politykami czy władcami tego świata.
Jednym ze sławniejszych bohaterów był koń Kaliguli. Początkowo nazywał się Porcellus, co znaczy Prosiaczek. Cezar uznał to imię za mało godne ulubionego konia Cesarza, więc zmienił je na Incitatus - Chyży. Jak dobrze kojarzę to właśnie ten koń zrobił największą karierę polityczna gdyż sam Cesarz mianował go senatorem. Cesarz organizował u konia przyjęcia i zapraszał go do siebie. Incinatus mieszkał w marmurowej stajni, miał żłób z kości słoniowej, posiadał też własny dwór.

Bucefał to słynny koń Aleksandra Wielkiego. Aleksander dosiadał Bucefała we wszystkich swych kampaniach. Dotarł na nim aż do Indii, gdzie koń padł w 326 p.n.e. w bitwie nad Hydaspes i tam został pochowany. Na jego cześć jedno z założonych przez siebie miast Aleksander Wielki nazwał Bukefala. Wielki zdobywca miał ogromny sentyment do swego pupila gdyż kazał mu wybudować również pałac.

Ulubionym koniem Napoleona był Marengo, nazwany tak na cześć bitwy w 1800 r., kiedy to wyjątkowo dzielnie niósł na grzbiecie swego pana. Miał wysokość jedynie 145 cm, lecz doskonale odpowiadał Napoleonowi, który miał krótkie nogi i krępą budowę ciała.
Koń cesarza wykazywał się wielkim posłuszeństwem i odwaga w czasie bitwy i właśnie dlatego był on ulubieńcem swego pana który posiadał na wyłączność około 130 innych koni.
Marengo, który w swej karierze był ranny osiem razy, niósł Napoleona w czasie bitew pod: Austerlitz (1805), Jeną (1806), Wagram (1809) i w końcu pod Waterloo (1815). Należał do grupy 52 koni oddanych do dyspozycji cesarza przed niefortunną kampanią rosyjską 1812 r. i przetrwał koszmar odwrotu spod Moskwy.

W historii Polski również z łatwością można odnaleźć wielką postać historyczną która żywiła wielki sentyment do swego konia. Chodzi mi tutaj oczywiście o Marszałka Piłsudskiego i jego Kasztankę. Ofiarowana przez właściciela strzelcom I Brygady, trafiła na służbę do Komendanta Józefa Piłsudskiego, który już na niej wkraczał do Kielc w pamiętnym sierpniu 1914 roku. Była to szlachetna, niewysoka, bo licząca około 150 cm wzrostu w kłębie, jasnokasztanowata klacz z łysiną. Prawdopodobnie była urodzona w roku 1909 albo 1910. Nie odznaczała się ani specjalnymi chodami, ani nadzwyczajną dzielnością, ale nie wymagano od niej żadnych wyczynów. Miała po prostu nosić Komendanta podczas przemarszów oddziałów l Brygady, a do tego jej niezbyt szeroki stęp w zupełności wystarczał. Była ulubienicą Józefa Piłsudskiego i jego wierną towarzyszką w bojach o niepodległość Polski, a także w różnego rodzajach defiladach czy uroczystościach.

Temat jest moim zdaniem bardzo ciekawy. Zapraszam Was do włączenia się w dyskusje i w dodanie lub rozwinięcie obecnych już wątków.




Jak dobrze kojarzę to właśnie ten koń zrobił największą karierę polityczna gdyż sam Cesarz mianował go senatorem. Cesarz organizował u konia przyjęcia i zapraszał go do siebie. Incinatus mieszkał w marmurowej stajni, miał żłób z kości słoniowej, posiadał też własny dwór.
Kaligula usiłował też ogłosić swego ulubieńca konsulem. Niestety przeciwnicy polityczni znaleźli na to kruczek prawny. Mianowicie Incitatus wg ludzkiej miary był nieletni i nie posiadał stalych dochodów, jak również obywatelstwa rzymskiego (urodził się z Hiszpanii).
Szkoda. Wedle źródeł pisanych był świetnym senatorem. Uczciwym i nie biorącym łapówek.

W heraldyce koń jest jedną z najszlachetniejszych figur. Jest emblematem Europy, a także symbolem wolności, intelektu i powodzenia. W heraldyce legionów rzymskich jego łeb był jednym z pięciu symboli obok orła, dzika, wilka i Minotaura.
W słowiańskich (i nie tylko) podaniach koń pełnił rolę najlepszego przyjaciela człowieka, pełnoprawnego towarzysza wojownika, lub totemicznego ducha opiekuńczego (np. Konik Garbusek). Jako wierzchowiec bogów (np. Swarożyca, Odyna) cieszył się boską czcią.
Interesujące jest postrzeganie konia u wyznawców Islamu. Zwierzak ten obok kota cieszył się tam na przestrzeni dziejów specjalną estymą. Arabskie przysłowie mówi nawet "Prawdziwy wierny cieszy się w życiu w trzech sytuacjach. Podczas narodzin syna, odwiedzin poety i oźrebieniu się klaczy". Czy jakoś tak;)
Koń był także ważnym elementem kształtowania się kultury rycerskiej. Wszak francuskie słowo chevalier, pochodzi właśnie od cheval-koń, a niemieckie ritter oznacza jeźdźca. Przez całą epokę wierzchowiec dawał walczącemu ogromną przewagę nad pieszymi, a udoskonalenie rzędu i wynalezienie strzemion umożliwiło wprowadzenie walk na włócznie i kopie, które jeszcze przez cztery wieki były wyznacznikiem stanu rycerskiego.
W zachodniej Europie w XII, a w Polsce w XIIIw. utarło się wyraźne rozróżnienie na konie służące do pracy, wierzchowce, konie do szybkiej jazdy i konie bojowe. Tych ostatnich używano wyłącznie do bitew i walk turniejowych, a oranie nimi (jako konie silne i duże świetnie się do tego nadawały) było oznaką prostactwa. Rumaki bojowe bywały bajecznie drogie, dorównując ceną 100 owcom lub 20 koniom pociągowym, a podczas wojen były jednym z najbardziej cenionych łupów.
W zależności od taktyki walki ceniono różne rasy, od niewielkich, zwinnych berberów do masywnych, zimnokrwistych shire, lecz zawsze decydującą cechą była duża wytrzymałość oraz opanowanie i odwaga. Szczególnie skuteczne okazało się mieszanie europejskich, dużych i silnych koni z arabskimi, zwinnymi i wytrzymałymi wierzchowcami. Stworzono w ten sposób rasę andaluzyjską, która jeszcze w XIXw. swoją wytrwałością zdumiewała obserwatorów. Inną cenioną rasą był koń belgijski (z którego później wyhodowano konia fryzyjskiego), który odznaczał się nie tylko siłą, lecz także piękną, harmonijną budową ciała. Osobliwą rasą jest koń shire, używany przez rycerstwo angielskie, który dorasta nawet do 210cm w kłębie i charakteryzuje się masywną budową, przypominając konia pociągowego, oraz spokojnym charakterem.
Ciekawy jest także motyw przyjaźni rycerza z rumakiem, który przewija się przez romanse rycerskie. W legendach arturiańskich można spotkać opowieści o koniach, które pozwalały się dosiąść tylko jednemu rycerzowi.
A konie husarskie?
Do dzisiaj fachowcy nie wiedzą jaka to była rasa.
Gdy Sobieski, chyba w 1671 r. dokonał zwycięskiego rajdu na czambuły tatarskie, towarzyszyła mu chorągiew husarska. I konie ich, cały ten rajd wytrzymały.



Kaligula usiłował też ogłosić swego ulubieńca konsulem. Niestety przeciwnicy polityczni znaleźli na to kruczek prawny. Mianowicie Incitatus wg ludzkiej miary był nieletni i nie posiadał stalych dochodów, jak również obywatelstwa rzymskiego (urodził się z Hiszpanii).
Szkoda. Wedle źródeł pisanych był świetnym senatorem. Uczciwym i nie biorącym łapówek.


Dodam że Incitus (Niedościgniony) na początku nazywał się Porcellus co oznacza prosiaczek. Kaligula zmienił mu imię po tym jak wygrywał kilka gonitwy. Ponoć ulubiona potrawą konia była ryba z ryżem, opiekowało się nim 18 stajennych, jadł ze żłobu z kości słoniowej. A na jego ślubie z pewną Andaluzyjską klaczą była cała śmietanka towarzyska Rzymu. Po śmierci Kaliguli Klaudiusz odebrał lokum Incitusowi. Na szczęście pozwolił mu mieszkać z jego małżonką,jednak niedługo po przenosinach koń dokonał swojego żywota (złośliwi twierdzą że z tęsknoty za alkoholem ) .
CYTAT:

A konie husarskie?
Do dzisiaj fachowcy nie wiedzą jaka to była rasa.


Wiadomo, była to rasa inflancka.Bardzo wysokie i silne konie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •