wika
O tej konstytucji źródła piszą tak:
Nihil novi (łac. nic nowego), zwrot ten występuje również w sentencji nihil novi sub sole czyli nic nowego pod słońcem (Wulgata (Eklezjasta, 1, 10)[1].
W 1505 roku na sejmie radomskim uchwalono w Polsce konstytucję Nihil Novi nisi commune consensu, czyli „nic nowego bez zgody ogółu szlachty”, co potocznie tłumaczono jako "nic o nas bez nas". Zakazywała ona królowi wydawania ustaw bez uzyskania zgody szlachty, reprezentowanej przez senat i izbę poselską; król mógł wydawać samodzielne edykty tylko w sprawach miast królewskich, Żydów, lenn, chłopów w królewszczyznach i w sprawach górniczych. Jej treść głosi:
"Ponieważ prawa ogólne i ustawy publiczne dotyczą nie pojedynczego człowieka, ale ogółu narodu, przeto na tym walnym sejmie radomskim wraz ze wszystkimi królestwa naszego prałatami, radami i posłami ziemskimi za słuszne i sprawiedliwe uznaliśmy, jakoż postanowiliśmy, iż odtąd na potomne czasy nic nowego stanowionym być nie ma przez nas i naszych następców, bez wspólnego zezwolenia senatorów i posłów ziemskich, co by było ujmą i ku uciążeniu Rzeczypospolitej oraz ze szkodą i krzywdą czyjąśkolwiek, tudzież zmierzało ku zmianie prawa ogólnego i wolności publicznej."
Konstytucja ta unieważniała akt mielnicki i w znaczny sposób wzmacniała pozycję szlacheckiej izby poselskiej. Wejście w życie Nihil novi często uważa się za początek demokracji szlacheckiej w Rzeczypospolitej.
Według mnie jest to chyba najgorsza konstytucja jaką kiedykolwiek uchwalono w dawnej Polsce.
Właściwie trudno się w niej dopatrzyć jakiejkolwiek demokracji - można za to zobaczyć w tej konstytucji niemal wszystko to, co spowodowało upadek królestwa polskiego.
Nihil novi dała nieograniczone właściwie niczym możliwości szlachcie polskiej która w krótkim czasie zatraciła się w marazmie, gwałtach i swawolach, które to z ową wolnością publiczną nie miały nic wspólnego.
Przerażającą rzeczą w Nihil novi jest , że to właściwie szlachta przejęła władzę w kraju, zaś król został po porostu ubezwłasnowolniony.
Doświadczenia minionych epok mówią iż:
„Nie ma przywódcy – nie ma państwa” – o czym ówczesna Polska miała już niebawem się przekonać.
Ja sam dość często porównuję konstytucję Nihil novi do zbiorowego zamachu stanu.
Dziwi mnie przy tym bierność króla i naszych możnowładców…czyżby ich ówczesna pozycja była aż tak słaba, że pozwolili zakrzyczeć się pijanej szlachcie?....czy to prywata wzięła górę nad rozsądkiem?.
Salve!.
W 1505 roku konstytucja Nihil Novi wprowadzała konieczność decydowania o wszelkich sprawach państwowych przez sejm walny.Po śmierci Kazimierza Jagiellończyka przy słabej pozycji jego synów zakończył się proces budowy władzy szlacheckiej w Polsce.Aleksander Jagiellończyk w 1501 roku w Mielniku wydał przywilej, który zwiększał w sposób decydujący rolę senatu. Senat niekontrolowany przez szlachtę miał kierować sprawami państwa, miał być najwyższym organem władzy państwowej, reprezentując oba państwa (Koronę i Litwę) miał w przyszłości powoływać wspólnego monarchę. Król miał być tylko przewodniczącym senatu.
Postanowienia dotyczące roli senatu napotkały na ostry sprzeciw opozycji, masowy bojkot postanowień senatu, chaos w administracji i finansach państwowych. Do walki przystąpili ludzie mający już duży majątek państwowy, a nie dopuszczeni do godności i urzędów.Sejm w Piotrkowie w 1504 roku uchwalił dwie ustawy, które podcięły pozycję starej magnaterii w szesnastowiecznej Polsce:
• ograniczenie rozdawnictwa dóbr koronnych wraz z egzekucją samowolnie dotychczas przywłaszczanych;
• zakaz łączenia w jednym ręku kilku urzędów.
Szczególnie ta druga uchwała stanowiła groźną broń w ręku szlachty, skierowaną przeciwko magnatom. Większe znaczenie praktyczne miała ustawa o egzekucji dóbr, której realizacja podcinała gospodarcze podstawy wielu rodzin możnowładczych. Liczne dobra koronne dzierżawione lub nadawane dożywotnio przywłaszczane były dziedzicznie przez rodziny magnackie, które w ten sposób wyraźnie odbijały od szlachty. W 1504 roku uchwalone zostały zasady regulujące warunki dzierżawienia dóbr koronnych i zakaz nadawania lub obciążania królewszczyzn bez zgody sejmu.
W 1505 roku sejm w Radomiu przyniósł dalsze zwycięstwo szlachcie. Anulowano statut mielnicki, ogłaszając konstytucję nihil novi. Po tym dokumencie szlachta stała się głównym gospodarzem kraju, pełniąc przez przedstawicieli najwyższa władze ustawodawczą. Przeprowadzono reformę sądownictwa, wydano ustawy przeciw rozbojom.
Nie oceniałbym tak źle Konstytucji Nihil Novi. Szlachcie na początku XVI wieku zależało na dobru Rzeczpospolitej. Jeszcze w II połowie XVI wieku szlachta starała się dbać o to, by skarbiec państwowy nie cierpiał. Ostatni akord walki o egzekucje dóbr koronnych stanowił sejm z 1567 roku, który dokładnie określił jakie dobra mają powrócić do skarbu królewskiego.
Próbę wzmocnienia władzy krolewskiej podejmowali kolejni krolowie - Batory, który nie chciał być wladcą malowanym lecz rzeczywistym, czy też Zygmunt Waza. Niestety, tego ostatniego oceniam negatywnie. Nieudolna polityka z jego strony sprawiła, że na sejmie w Lublinie. Wysunięto wtedy postulat detronizacji, zarzucając Zygmuntowi III łamanie podstawowych zasad ustrojowych państwa. Opozycja zażądała, by król stawił się na sąd w Sandomierzu. W odpowiedzi król ściągnął wojska z Ukrainy i poczty oddanych sobie magnatów. Obawa przed zbrojnym starciem doprowadziła do zawarcia kompromisu, jednak już w 1607 roku strony przystąpiły do rozwiązania konfliktu na drodze wojennej. Dowodzone przez samego Zygmunta, Żółkiewskiego i Chodkiewicza wojska rozbiły rokoszan pod Guzowem. Ostatecznemu wykorzystaniu zwycięstwa przeciwstawili się senatorowie z otoczenia króla, bojący się zbytniego wzmocnienia władzy królewskiej. Rokosz zakończył się kompromisem: król zrezygnował ze swych reform, rokoszanie odstąpili od detronizacji. Przegrał zarówno król jak i średnia szlachta, coraz bardziej uzależniona od magnaterii. Zwyciężyła magnateria konsekwentnie wstrzymująca wszelkie reformy państwa. To magnaterię uważam za największe zagrożenie i nieszczęscie Rzeczpospolitej.
To magnaterię uważam za największe zagrożenie i nieszczęscie Rzeczpospolitej.
Zgadzam się z tym stwierdzeniem, historia później udowodniła, że magnackie rodziny, posiadające majątki odpowiadające wielkością małemu księstwu, prowadziły własną politykę zagraniczną na równi z królami, stając się ostatecznie przyczyną upadku kraju. Nie zapominajmy, że pierwszy rozbiór odbył się za zgodą szlachty, która w tym akcie upatrywała osobistych korzyści, nie widząc, lub nie chcąc widzieć, co stanie się z krajem.
Rozumiem motywy, kierujące osobami, które chciały doprowadzić do podpisania konstytucji Nihil Novi, ale wydaje mi się, że jednym z problemów z nią związanych jest, oprócz samej idei pozostawienia władzy w rękach niedokształconych egoistów, wybór niewłaściwej formy "demokracji" - pomysł okazał się zabójczy także ze względów organizacyjnych, z powodu skali referendów i masy ludzi, która miała mieć jednakowo ważne głosy.
Co do konstytucji Nihil Novi, to nie wiedzieć czemu panuje utarty pogląd o jej szkodliwości. Owszem można mówić, że jest to początek demokracji szlacheckiej (zgodnie z marksistowską definicją) czy republiki szlacheckiej. Tak naprawdę jednak jest to po prostu ukonstytuowanie ustroju tzw. monarchii mieszanej (równowaga czynników monarchicznego, arystokratycznego, demokratycznego), co było zgodne z ówczesnymi zwyczajami politycznymi panującymi w Europie.
Mankamentem polskiego ustroju była zasada jednomyślności. Było to spowodowane obawą przed dominacją monarchy w ustalonym układzie (król z łatwością mógłby zgromadzić stronnictwo większościowe w sejmie). Zasada ta jednocześnie wspierała partykularyzm interesów poszczególnych prowincji (każda ziemia mogła bronić swoich interesów, zmuszając tym samym do wypracowania ogólnoakceptowalnego kompromisu). Wiadomo było, że w tym stanie rzeczy czasami mogą być "drobne" problemy z wypracowaniem wspólnego stanowiska. Mimo tego w czasach ruchu egzekucyjnego, gdy szlachta dążyła do umacniania kraju, przychodziło to znacznie łatwiej, gdyż każda prowincja była gotowa do ustępstw, na rzecz woli większości.
Oczywiście w takich warunkach potrzeba było niezwykle dużo dobrej woli społeczności szlacheckiej. Z czasem z różnych przyczyn zaczynało jej brakować, a wydatnie do tego przyczyniała się magnateria. W tym momencie do przezwyciężenia były już nie tylko interesy poszczególnych prowincji, ale również interesy poszczególnych magnatów (a czasami połączone cele jednych i drugich), którzy zaczęli zdobywać wpływy w izbie poselskiej. W obliczu klientelizmu wypracowanie kompromisu stało się prawie niemożliwe, co też ostatecznie się skończyło jak się skończyło...
Konstytucja nihil novi zakończyła proces formowania się parlamentu staropolskiego. Konstytucja określała skład sejmu i zakres jego władzy.
Ma ona zasadnicze znaczenie w historii ustroju państwa polskiego, a wielu historyków jest zdania, że zamyka ona wieki średnie i otwiera epokę nowożytną, dla której zasadnicze znaczenie ma pierwszoplanowa rola sejmu.
Ostatecznie wówczas ukonstytuował się, posiadający suwerenną władzę w państwie, sejm złożony z 3 stanów – króla, senatu i posłów szlacheckich.
Wiele postanowień tejże konstytucji dotyczyło bezpieczeństwa wewnętrznego oraz usprawnienia funkcjonowania sądownictwa, co było konieczne wobec szerzenia się rozbojów.
Uregulowano też sprawy ekonomiczne – wprowadzono zakaz ustanawiania ceł prywatnych, nakazano wojewodom ustalanie cen oraz ochronę wolnego handlu zbożem.
Aleksander Jagiellończyk w 1501 roku w Mielniku wydał przywilej, który zwiększał w sposób decydujący rolę senatu. Senat niekontrolowany przez szlachtę miał kierować sprawami państwa, miał być najwyższym organem władzy państwowej, reprezentując oba państwa (Koronę i Litwę) miał w przyszłości powoływać wspólnego monarchę. Król miał być tylko przewodniczącym senatu.
Przywilej mielnicki wprowadził w Rzeczpospolitej nowy system rządów opartych na arystokracji w najskrajniejszym tego słowa znaczeniu. Były to wręcz rządy oligarchiczne, którym król miał być zupełnie podporządkowany. W chwili kiedy senat uznałby że król działa wbrew jego polityce, możnowładcy mieli prawo wypowiedzieć królowi posłuszeństwo i tym samym obalić go. Gdy Aleksander przebywał na Litwie, w Polsce władzę sprawowali senatorowie. Okazali się jednak nieudolni w swoich postępowaniach, a ich wszelkie posunięcia wykazywały niezdolność do sprawowania rządów w państwie.
Wkrótce rozpoczął się proces odsuwania magnaterii od władzy o czym wspomniał już Edward. Konstytucja Nihil novi miała na celu wzmocnienie pozycji szlachty a co za tym idzie miała wzmocnić również samego władcę. Był to celowy zabieg który miał wywyższyć pozycję szlachty kosztem magnaterii. Ten sam cel zresztą, przyświecał Statutom Łaskiego które miały otworzyć szlachcie drogę do zapoznania się z ustawami w nich zebranymi.
W ocenie Nihil novi stawia się często zarzut czy szlachta polska dojrzała do przejęcia odpowiedzialności politycznej? Czy taka forma parlamentaryzmu była formą rządu która mogła zapewnić porządek i wewnętrzny rozwój kraju?
Otóż wydaje mi się, że monarchia nie mogła się, już w Polsce w żaden sposób wobec przewagi możnowładztwa, samodzielnie utrzymać. Magnateria natomiast dowiodła w 1502, że nie posiada zdolności do zbudowania samoistnej władzy rządowej. Powołanie zaś szlachty (zapewne jeszcze niedojrzałej politycznie) do udziału w życiu politycznym celem przywrócenia i utrwalenia rządów królewskich, było najmniejszym złem koniecznym. Warto wspomnieć, że nie szlachta była czynnikiem który w późniejszym czasie zaczął wadzić i wprowadzać niestabilność. Za Zygmunta Starego czy Zygmunta Augusta wszystkie reformy jakich chcieli dokonać upadły poprzez opór senatu.