ďťż

wika

Marynarka wojenna Austrii, a od 1867 roku Austro – Węgier, miała stosunkowo krótką tradycję. Na mocy zarządzenia cesarza Józefa II z 1786 roku została powoła flota wojenna. Służyło w niej wówczas 160 oficerów i marynarzy. W 1815 roku, po przyłączeniu do monarchii Wenecji, stan osobowy floty rozrósł się do 2.700 ludzi. W ciągu kolejnych dwóch lat powiększył się o kolejne 300 osób i pozostawał na poziomie ok. 3.000 oficerów i marynarzy do końca lat pięćdziesiątych XIX wieku. Do 1854 roku flota podlegała bezpośrednio cesarzowi. W 1854 roku admirałem i dowódcą cesarskiej floty został brat cesarza Franciszka Józefa I, arcyksiążę Maksymilian . W ciągu 10 lat (do 1864 roku), dzięki staraniom wielkiego entuzjasty floty, jakim był cesarski brat, uległa ona znaczącej rozbudowie. W pięć lat po objęciu przez arcyks. Maksymiliana zwierzchności nad marynarką wojenną, stan osobowy został powiększony blisko czterokrotnie, do ok. 11.000 marynarzy i żołnierzy piechoty morskiej. Z początkiem 1862 roku doszło do istotnej zmiany organizacyjnej – z Ministerstwa Wojny wyodrębniono Ministerstwo Marynarki, któremu podporządkowano, oprócz floty wojennej, także marynarkę handlową. Ministerstwo Marynarki istniało tylko 2 lata, do czasu wyjazdu Maksymiliana do Meksyku i ponownie włączono je do Ministerstwo Wojny jako Departament.
Działalność Maksymiliana walnie przyczyniła się do wielkiego sukcesu kontradm. Tegetthoffa w stoczonej 20 lipca 1866 roku bitwie morskiej u brzegów Lissy, gdzie słabsza liczebnie eskadra habsburska pobiła liczniejszą flotę włoską. Tegetthoffa mianowano wiceadm. i powierzono kierownictwo Departamentu Morskiego Ministerstwa Wojny. Z wielką energią czynił on starania o rozbudowę floty. Paradoksalnie, sukces pod Lissą spowodował w obu krajach monarchii złudne poczucie bezpieczeństwa. Powszechnie uważano, że flota jest wystarczająco silna i nie ma konieczności powiększania jej potencjału. W ten sposób, przez swój sukces Tegetthoff sam storpedował swe plany rozbudowy floty. Przedstawiony przez niego program rozbudowy floty, przewidujący wydatki w łącznej kwocie ok. 50 mln koron w ciągu 10 lat nie został zrealizowany przez permanentne obcinanie poszczególnych rat.
Okres od 1871 roku (śmierci Tegetthoffa) do 1883 roku to czas zastoju i marazmu we flocie. Poza nielicznymi torpedowcami nie budowano nowych jednostek. Przez te 12 lat cesarsko – królewska marynarka wojenna znalazła się daleko w tyle za flotami wojennymi potencjalnych przeciwników – Francji i Włoch.
W 1883 roku dowództwo floty obiła wiceadm. baron Max von Sterneck, który sprawował je do 1897 roku. Okres ten sprzyjał generalnie rozwojowi floty austro – węgierskiej. Za jego kierownictwa Departamentem Morskim wybudowano dwa krążowniki pancernopokładowe typu „Kaiserin Elisabeth” (w ówczesnej nomenklaturze zwane „ekspedycyjnymi”), krążownik pancerny „Kaiserin und Königin Maria Theresia”, trzy pancerniki obrony wybrzeża typu „Wien” oraz dwadzieścia dwa małe torpedowce przybrzeżne. W 1895 roku rozpoczęto budowę drugie krążownika pancernego „Kaiser Karl VI”. Za sprawą wiceadm. von Sterneck zatwierdzono plany budowy krążowników pancernopokładowych typu „Zenta” (wybudowano je w latach 1897 – 1898) oraz trzy pancerniki typu „Habsburg”.
5 grudnia 1897 adm. Hermann von Spaun został dowódcą floty wojennej dualistycznej monarchii. Za jego sprawą komisja budżetowa przyznała ekstraordynaryjne środki kredytowe na dokończenie programu rozbudowy floty w wysokości 121,5 mln koron. Za te pieniądze von Spaun zamówił trzy pancerniki typu „Erzherzog” oraz krążownik pancerny „Sankt Georg”. Von Spaun w październiku 1904 roku podał się do dymisji .
Jego następca, adm. hrabia Rudolf Montecuccoli, sprawował funkcję głównodowodzącego floty i szefa Departamentu Morskiego do 1913 roku. Z jego osobą związany jest znaczący ilościowy i jakościowy skok floty austro – węgierskiej. W okresie sprawowania przez niego tych funkcji wybudowano trzy pancerniki typu „Radetzky”, krążownik typu „Admiral Spaun”, liczne kontrtorpedowce i torpedowce, a także okręty podwodne. Zamówiono trzy krążowniki typu „Helgoland” i pancerniki typu „Viribus Unitis”
Zresztą i w tym czasie w opinii publicznej oraz w kołach dworskich wciąż pokutowała Lissa i wynikłe z tego zwycięstwa poczucie bezpieczeństwa. Austro – Węgry wydawały na marynarkę wojenną najmniej z pośród mocarstw europejskich (w stosunku do Rzeszy Niemieckiej było to ponad 4,5 razy mniej, wobec Francji i Włoch blisko 3 razy). Dopiero po 1911 roku wydatki zwiększono, ale i tak były one zdecydowanie niższe niż w analogicznym okresie we Francji lub Włoszech, czyli potencjalnych przeciwników naddunajskiej monarchii.
******
Adm. Montecuccoli można śmiało nazwać ojcem pancerników typu „Viribus Unitis”.
W styczniu 1908 roku, w oficjalnym periodyku kaiserowskiej „Hochseeflotte ”, „Marine Rundschau” znalazł się artykuł o położeniu stępki pod pierwszy włoski „drednot” „Dante Alighieri”. Reakcja, przede wszystkim kierownictwa marynarki, ale również parlamentarzystów z obu stron Litawy, była o tyle spontaniczna, co gwałtowna. 20 lutego 1908 roku na posiedzeniu komisji parlamentarnej, adm. Montecuccoli przedstawił propozycję budowy pancerników o wyporności 18 – 19.000 ton. Pierwszy projekt okrętów, wykonał były głównego konstruktora cesarsko – królewskiej floty inż. Siegrieda Poppera na zlecenie Komitetu Technicznego Floty z siedzibą w Puli. Popper, który odszedł w 1907 roku do stoczni „Stablimento Tecnico” („STT”) w Trieście na stanowisko głównego konsultanta (przyczyną jego odejścia z floty był pogarszający się wzrok), zajmował się w nowym miejscu pracy projektami „drednotów” o wyporności od 20.000 ton do 25.000 ton i uzbrojonych w 8, 10 albo 12 dział 305mm, ustawionych w dwulufowych wieżach oraz artylerię średnia kalibru ok. 150 – 190mm. Zlecenie dla Marynarki Wojennej wykonał w ciągu 2 tygodni, proponując jako artylerię główną 12 dział 305mm. Zgodnie z tą wersją artyleria główna miała być rozmieszczona w 6 wieżach. Po uzyskaniu oficjalnych informacji na temat danych taktyczno – technicznych „Dante Alighieri”, dokonano zmian w projekcie cesarsko – królewskich drednotów. Dotyczyły one przede wszystkim artylerii. Zdecydowano się uzbroić okręt w 12 jednolitych dział kalibru 305mm umieszczonych na osi okrętu w 4 wieżach, a na działa artylerii średniej wybrano armaty o standardowym we flocie kalibrze 150mm. Liczbę dział 150mm ustalono na 12, rozmieszczonych w kazamatach , po 6 na każdej burcie. Szybka modyfikacja planów okrętów przez wprowadzenie wież trzylufowych, była możliwa dzięki prowadzonym równocześnie przez Zakłady Škody w Pilznie pracom nad takimi wieżami dla rosyjskich drednotów typu „Gangut”. Montaż czterech, trzylufowych wież z armatami 305mm na nowych imperialnych jednostkach stanowił lepsze rozwiązanie konstrukcyjne niż przyjęte na „Dante Alighieri”. Rozwiązanie austriackie stanowiło modyfikację idei włoskich i amerykańskich. Włosi rozmieścili 12 dział 305mm na swym pierwszym drednocie w czterech wieżach w ten sposób, że zamontowali po jednej wieży na dziobie i rufie, a następne dwie wieże umieszczono na śródokręciu, przy czym wszystkie wieże znajdowały się w jednej linii na osi środkowej jednostki. Amerykanie na swych pancernikach typu „Florida” (10 dział 305mm) rozmieścili artylerię główną w ten sposób, że dwudziałowe wieże na dziobie i rufie umieścili we wzajemnej supozycji (jedna z wież znajdowała się wyżej niż druga) na osi jednostki. Na planowanych drednotach Habsburgów rozmieszczono działa w ten sposób, że dwie trzydziałowe wieże rozmieszczono tak jak na amerykańskich okrętach typu „Florida” wieże dwudziałowe tj. jedną nad drugą w parach na dziobie i rufie. To rozwiązanie” pozwalało pancernikom typu „Viribus Unitis na oddanie salwy burtowej ze wszystkich 12 dział, a do przodu lub tyłu okręty mogły strzelać z sześciu luf. W ten sposób projekt austro – węgierski górował także nad rozwiązaniami przyjętymi przez Brytyjczyków i Niemców, którzy stosowali wieże dwudziałowe i, w zależności od liczby dział, rozmieszczali je w linii także na śródokręciu bądź również na burtach swych okrętów. Umieszczenie artylerii głównej w czterech wieżach pozwoliło także obniżyć koszty i zmniejszyć masę okrętu (cztery wieże to mniej pancerza niż na sześciu).
W 1909 roku z misją do Niemiec udał się kmdr Alfred von Koudelka. Jego zadaniem było poznać techniczne detale budowy niemieckich drednotów. Niemcy pozwolili kmdr von Koudelce zapoznać się z planami projektowanych pancerników i krążowników liniowych. Jego uwagę zwróciło świetne rozmieszczenie pancerza oraz doskonała obrona podwodna (przeciwtorpedowa i minowa). Niemcy sugerowali wprowadzenie ich rozwiązań, co do obrony podwodnej i ograniczenia liczby dział z 12 do 10. Wyporność okrętów wzrosłaby w takim przypadku do ok. 21.000 ton. Jednakże projekt okrętów zatwierdzono bez oglądania się na raport Koudelki, którego nie przeczytano.
W 1911 roku Parlament wyasygnował środki na budowę 3 okrętów typu „Viribus Unitis”. Budowę pierwszego rozpoczęto przed stosowną deklaracją władz, na osobistą odpowiedzialność adm. Montecuccoli. Budowie „Viribus Unitis” (był pierwszym okrętem typu ) towarzyszyły kłopoty finansowe, gdyż wspólny minister finansów odmówił wyłożenia potrzebnych środków pieniężnych na rozpoczęcie budowy tej jednostki. Mimo to stocznia „STT” w Trieście, po wstawiennictwie głównodowodzącego, kontynuowała prace. Węgrzy wyłożyli środki na czwarty okręt („Szent Istvan”), po uzyskaniu obietnicy, że zostanie wybudowany w stoczni „Danubius” w Fiume (Rijeka).
Okręty typu „Viribus Unitis” posiadały jednopoziomowy pokład główny, poprowadzony od dziobu do rufy (pokład gładki). Nie posiadały dziobówki dla zmniejszenia wagi, lecz oszczędność tę uzyskano kosztem pogorszenia dzielności morskiej okrętów. Zamontowano dziobnicę, co było charakterystyczne dla wielkich okrętów tamtych czasów, choć negatywnie odbijało się na prędkości i pogarszało sterowność. Na dziobie zainstalowano pojedynczy aparat torpedowy. Sam kadłub był zwarty i dość niski, aby uczynić go mniej widocznym i trudniejszym do trafienia. Na „Viribus Unitis” zainstalowano 13,5 metrowe maszty wyposażone w platformy pod silne reflektory, których głównym zadaniem było wykrywanie w nocy torpedowców. Z czasem dokonano modyfikacji masztów umożliwiając rozwieszenie na nich specjalnych sieci przeciwko bombo zrzucanym przez włoskie samoloty. Pancerz burtowy miał grubość od 150mm do 280mm. Dwa pokłady chronione były pancerze o maksymalnej, łącznej, grubości od 30 do 48mm. Wieże artylerii głównej oraz stanowisko dowodzenia chronione były pancerzem o grubości do 280mm. Najsłabsza była ochrona przeciwtorpedowa i przeciwminowa (wielu ekspertów obciążało odpowiedzialnością za kiepską ochronę podowdną tych okrętów ich konstruktora, gdyż mówiono ze był prawie ślepy w trakcie ich konstruowania). Podczas gdy na niemieckich drednotach było 4,5 metra wolnej przestrzeni między kadłubem zewnętrznym a wewnętrzną przegrodą antytorpedową, to w jednostkach typu „Viribus Unitis” przestrzeń ta wynosiła zaledwie 2,45 metra. Niemieckie pancerniki nie posiadały także wodoszczelnych drzwi poniżej linii wodnej do przejścia między przedziałami, a w takowe wyposażono okręty dualistycznej monarchii. Generalnie austriacki system obrony podwodnej był mało efektywny, skomplikowany i nie był wcześniej testowany w warunkach zagrożenia. W zasadzie cała obrona przeciwtorpedowa ograniczała się do rozwieszenia wokół okrętu stalowych sieci. „Viribus Unitis” w czasie prób morskich rozwinął prędkość maksymalną 20,49 węzła (nominalna wnosiła 20,3 węzła). Duma cesarsko – królewskiej floty wprowadzona była w ruch za pomocą 4 śrub napędzanych przez 4 turbiny parowe Parsona wytwarzające moc 25.000 KM dzięki 12, opalanym węglem i olejem opałowym, kotłom firmy Yarrow. Zapas paliwa wynosił 1844 tony węgla i 267 ton oleju opałowego. Każde z 12 działa artylerii głównej ważyło 54 tony. Pocisk do takiego „potwora” miał masę 450 kg. Zapas amunicji wynosił 76 pocisków na działo. Szkolenie załóg było na tyle intensywne by artyleria główna oddawała salwę co 40 sekund. Maksymalny zasięg ognia (przy kącie podniesienia lufy wynoszącym 20º) wynosił 20.000 metrów. Okręt był uzbrojony ponadto w 12 dział 150mm, 18 dział 66mm, 2 działa desantowe 66mm, 2 karabiny maszynowe Schwarzlose kalibru 8mm a także 4 rury torpedowe 533mm z zapasem 14 torped. Załogę stanowiło 38 oficerów i 1056 podoficerów oraz marynarzy.
Stępkę pod okręt położono 24 lipca 1910 rok. W niespełna rok później, 20 czerwca 1911 roku, w obecności następcy tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, uroczyście zwodowano pancernik. Do czynnej służby okręt wszedł 6 października 1912 roku i od razu został jednostką flagową floty.
Wojna zastała okręt w bazie marynarki wojennej w Puli, w składzie 1 Dywizjonu Pancerników („Viribus Unitis”, „Tegetthoff” i „Prinz Eugen”). Do 23 maja 1915 roku okręt nie brał udziału w żadnej akcji bojowej, wychodząc tylko na ćwiczenia artyleryjskie.
Dopiero 23 maja 1915 roku okręt wziął udział w pierwszej akcji bojowej. Tego dnia, o godzinie 1.30, Królestwo Włoch wypowiedziało wojnę Austro – Węgrom. Reakcja monarchii habsburskiej była zdecydowana i szybka. W godzinach wieczornych pierwszego dnia wojny z Puli wyszły siły główne cesarsko – królewskiej floty. Zgrupowanie wzięło kurs na Ankonę, która miała być celem bombardowania artyleryjskiego. Włosi byli zupełnie nieprzygotowani. Miasto było oświetlone, co ułatwiło realizację planów habsburskiej flocie. Jako cele dla artylerii okrętowej wybrano obiekty o znaczeniu militarnym i przemysłowym.
Po godzinie 4.04 nad ranem SMS „Habsburg” otworzył ogień z odległości około 1,5 mili morskiej, dając sygnał do bombardowania miasta. „Viribus Unitis”, pozostałe pancerniki 1 Dywizjonu oraz „Erzherzog Franz Ferdinand” (typ „Radetzki”) z 2 Dywizjonu ostrzeliwały baterie artylerii nadbrzeżnej z odległości ok. 8.100 metrów. Pancerniki z 3 („Habsburg”, „Arpad”, Babenberg ”) i 4 („Erzherzog Ferdinand Max”, „Erzherzog Karl” i „Erzherzog Friedrich”) Dywizjonów ostrzeliwały cele w mieście i porcie. Bombardowanie prowadzono przez blisko półtorej godziny. Włosi odpowiadali słabym ogniem dział z baterii nadbrzeżnych. Próbowali przeprowadzić także atak powietrzny, lecz sterowiec „Citta di Ferrara” został odpędzony ogniem artylerii przeciwlotniczej pancerników „Habsburg”, „Arpad” i „Tegetthoff”. O godzinie 5.30 rano cesarsko – królewska flota przerwała ostrzał i wzięła kurs na swą bazę.
Straty materialne w Ankonie były znaczne. Zniszczeniu bądź poważnemu uszkodzeniu uległy praktycznie wszystkie budynki koszar. Zniszczono urządzenia portowe i radiostację, zerwano przewody telegraficzne. Centrala telefoniczna również został zniszczona a linia kolejowa uszkodzona. Zginęło 68 ludzi, w tym 30 wojskowych, zaś 158 osób odniosło rany. Władze miasta, pozbawione łączności z resztą kraju, nie mogły powiadomić odpowiednich czynników o przeprowadzonym przez Austro – Węgry ataku.
Druga i zarazem ostatnia akcja bojowa, w której miał wziąć udział „Viribus Unitis”, nie doszła do skutku. 1 marca 1918 roku głównodowodzącym cesarsko – królewską flotą został kontradm. Horthy de Nagybánya, który był zwolennikiem energicznego prowadzenia wojny na morzu. Horthy opracował plan, z użyciem eskadr liniowych, zniszczenia sił włosko – francusko – brytyjskich tworzących zagrodę w Cieśninie Otranto. Zgodnie z planem admirała dwa zespoły po trzy okręty podwodne miały postawić pola minowe na podejściach do portów w Brindisi i Valonie oraz czatować pod tymi bazami. Dwa zespoły składały się z okrętów nawodnych w składzie po dwa krążowniki pancernopokładowe i po 4 kontrtorpedowce bądź torpedowce. Zadaniem pierwszego z nich było zaatakować linię dozoru na południe od zagrody stałej, zaś drugi zespół miał zniszczyć zagrodę w cieśninie. Ubezpieczać akcję miały wszystkie cztery okręty typu „Viribus Unitis” oraz trzy pancerniki typu „Erzherzog Karl”. Osłonę sił głównych miało zapewnić 10 kontrtorpedowców i 28 torpedowców.
Te duże zgrupowanie cesarsko – królewskiej floty miało wszelkie szanse by zniszczyć sprzymierzone siły morskie w Cieśninie Otranto. Siły państw Entanty mogły w ewentualnej bitwie wykorzystać 5 starych włoskich pancerników, 2 włoski i 3 brytyjskie krążowniki pancernopokładowe, łącznie 17 kontrtorpedowców, kilkadziesiąt torpedowców, kilka okrętów podwodnych i wiele mniejszych jednostek. Siły główne floty francuskiej skoncentrowane były na Korfu zaś trzon floty włoskiej stacjonował w Tarencie, a więc oba te zgrupowania nie były w stanie dotrzeć w porę na miejsce ewentualnego starcia.
Na miejsce koncentracji austro – węgierskiej floty kontradm. Horthy wybrał port w Cattaro, dokąd miały się udać najpierw starsze pancerniki typu „Erzherzog Karl” wraz z dwoma krążownikami i osłoną torpedowców. Utrzymanie całej akcji w tajemnicy było podstawą sukcesu – stąd Horthy wysłał jako pierwsze jednostki starsze. Dopiero po ich przejściu do Cattaro ruszyły drednoty. 8 czerwca z bazy w Puli wyszły w morze „Viribus Unitis” i „Prinz Eugen” w asyście 5 torpedowców. Następnego dnia w godzinach wieczornych z Puli wyszły kolejne dwa drednoty: „Tegetthoff” i „Szent István”, osłaniane przez kontrtorpedowiec i 6 torpedowców. W wyniku awarii maszyn na „Szent István”, cały zespół musiał zwolnić i został przechwycony przez dwie włoskie łodzie torpedowe „MAS 15” i „MAS 21” pod dowództwem kmdr por. Rizzo . Celne dwie torpedy z „MAS 15” rozerwały burtę „Szent Istvána”. W ciągu 40 minut okręt zatonął.
Nie mając świadomości przypadkowości zatopienia drednota, Horthy odwołał całą operację. „Viribus Unitis” wrócił do bazy w Puli gdzie spokojnie i bezpiecznie stał zacumowany aż do 1 listopada 1918 roku. We wczesnych godzinach ranncyh 1 listopada 1918r. dwóch włoskich nurków, major – inżynier Raffaele Rossetti i porucznik Raffaele Paolucci, podłążyło minę z opóźnionym zapłonem pod burtęokrętu. Eksplozja materiału wybuchowego wyrwała ogromną dziure w kadłubie - okręt w przeciągu ok. 15 - 20 minut zatonął.


Ja dodam jeszcze, że pośrednią przyczyną zatopienia SMS Szent Istvan były, poza źle skonstruowaną bierną obroną przeciwtorpedową (owe 2,5 metra od burty do wzdłużnej grodzi pzreciwtorpedowej), były:
- absolutnie wadliwie zaprojektowana architektura pomieszczeń kotłowni.

W owym czasie kiepskie drednoty brytyjskie (aż do typu Queen Elizabeth, czyli cały trzon Royal Navy) posiadały po trzy pomieszczenia kotłowni - oddzielone od siebie dwiema wzdłużnymi grodziami (czyli kotłownie były ułożone po osi dziób - rufa jednostki). Taki układ był sam w sobie niebezpieczny i stanowił przyczynę utraty w 1914 nowoczesnego drednota HMS Audacious (t. King George V) po eksplozji jednej małej miny morskiej (86 kilo piroksyliny) - mina eksplodowała pod lewoburtową kotłownią, po czym przecieki doprowadziły do zalania środkowej i prawoburtowej kotłowni, utraty mocy i zatonięcia okrętu. Nota bene zdjęcia tonącego Audaciousa zrobiono z bliźinaka Titanica, s/s Olympic.
Austriaccy konstruktorzy poszli jeszcze dalej w głupocie konstruowania.
Ich najnowoczesniejsze dzieła posiadały tylko dwie kotłownie, ustawione... poprzecznie.
Czyli w poprzek okrętu dwa długie pomieszczenia, przedzielone jedną ciągła grodzią.
W tym czasie ich koledzy z niemieckiej Kaiserliche Marine budowali drednoty z labiryntem pomieszczeń kotłowych i maszynowych. Pierwszy niemiecki t. drednotów, t. Nassau, wprowadzony do służby przed austro-węgierskim typem Viribus Unitis, posiadał .... 9 kotłowni. Przepaść.
Dlaczego zatem ta wada stała się przyczyną?
Dlatego, ze włoskie torpedy por. Rizzo trafiły dokładnie na wysokości grodzi oddzielającej obydwie kotłownie Świętego Stefana. zalana została jedna, po czym woda przeciekła do drugiej z kotłowni unieruchamiając okręt.

- "jakość" wykonania madziarskich stoczniowców z Fiume.
Stocznia Danubius u. Co z Fiume, ktora wybudowała Szent Istvana, nie miała kompletnie paktyki w budowie tak wielkich okrętów. Największą jednostką wojenną, jaką ta stocznia oddała do służby, był krążownik lekki SMS Novara (nota bene flagowy k-admirała Horthy'ego w II Bitwie w Cieśniine Otranto) o wyporonści 3500 t (Szent był zatem cięższy az prawie 7 razy).
Brakoróbstwo madziarskich stoczinowców dotyczyło m.in. wykonania nitowania.
Mówiąc obrazowo okręt został źle zeszyty.
Już w czasie prób artyleryjskich po oddaniu do służby na okręcie strzelały nity .
czyli okręt jeszcze nie powalczył, a jiuż zaczął się rozłazić.
Stąd tez gdy doszło do znacznego naporu wody z zalanych pomiezsczeń, nitowanie zaczęło puszczać i okręt, troszkę podobnie jak Titanic, rozchodził się w szwach.

Tak czy inaczej austrow-węgierscy artylerzyści nie wykazali przewagi zarówno salwy burtowej jak i jakości przyrzadów kierowania ogniem.
A szkoda, bo włoskie drednoty nie były zbyt wymagającym przeciwnikiem także z uwagi na wyszkolenie załóg.
Tak, wyszkolenie załóg Włochów było mizerne. Nie zapominaj jednka i o tym, że Włosi unikali poważnego starcia z CK Flotą.

Tak, wyszkolenie załóg Włochów było mizerne. Nie zapominaj jednka i o tym, że Włosi unikali poważnego starcia z CK Flotą.

Zatem akcja drednotów Horthyego przeciwko blokadzie Otranto musiała albo ruszyć Włochów z legowiska w Tarencie albo daliby po raz kolejny ciała.
Ciekawe, czy znalazłby się taki ówczesny admirał Persano.
tak czy inaczej starcie Viribus Unitis kontra np. Giulio Cesare musiałoby być ciekawe.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •