wika
Nie wiem czy ktoś miał okazje oglądać, gdyż u nas lecu tylko na kanale AXN. ale warto napisać o tym serialu gdyż jest to jeden z najleprzych seriali tego roku. W skrócie serial opowiada historię (postaram się nie wyjawiać za duż) rozbitków katastrofy samolotowej na bezludnej wyspie. Wyspa nie jest zwykłym miejscem, a losy rozbitów są z sobą w dziwny sposób powiązane. Serial na zachodzie cieszy sie ogromym powodzeniem i udało mu się zgarnąć kilka prestiżowych nagród. Nie chcę zdradzać szczegółw, ale jeśli ktoś ma okazje obejrzeć to gorąco polecam bo serial jest nie przeciętny.
Nie mam AXN niestety.
"Lost" jest wybitny wg. mnie. Ściągnąłem pierwszy odcinek z sieci razem z innymi popularnymi serialami amerykańskimi, żeby zobaczyć czym się tam ludzie ekscytują w tym temacie. Na początku myślę sobie "super, kolejny serial o rozbitkach - przeżywają katastrofę, uczą się żyć w komunie i tworzą coraz to bardziej zaawansowane technicznie mini-społeczeństwo z bambusów, kamieni i liany". Lekko mnie raziły zarysy postaci, ale im bliżej je poznawałem z każdym kolejnym odcinkiem, tym bardziej dojrzale się zaczęły prezentować. Największe pretensje miałem odnośnie z początku narzuconego (przez to, że pełnił funkcję przywódcy) głównego bohatera, który swoim prawym zachowaniem wprowadzał banalny morał, ale jak się później okazało i w "Lost" na szczęście nikt nie jest idealny. Fabuła jest po prostu genialna! Serial podzielony jest na wiele wątków - w każdym odcinku objawia się nam fragment historii jakiejś osoby (czy osób, jeśli miały wspólną historię), ale głównie prezentowane są oczywiście wątki na wyspie i są to wątki o kosmicznej rozpiętości - od krótkich, zaczynających i kończących się szybko w jednym odcinku, do długich, które pojawiają się w którejś odsłonie, celowo dają się zapomnieć w kilku następnych, by później odsłonić następny kawałek układanki. A w "Lost" reguła takich wątków to: im więcej widzisz, tym mniej rozumiesz. I tym bardziej wciąga. Nie będę nic spoilować, polecam dać temu serialowi 10 odcinków czasu na "wkręcenie się". Ja obejrzałem wszystkie do tej pory (26) i poza którymś z ostatnich, obowiązuje zasada: im dalej, tym lepiej. Obok "Battlestar Galactica" najlepszy obecnie kręcony serial i basta!
" Największe pretensje miałem odnośnie z początku narzuconego (przez to, że pełnił funkcję przywódcy) głównego bohatera, który swoim prawym zachowaniem wprowadzał banalny morał, ale jak się później okazało i w "Lost" na szczęście nikt nie jest idealny.
A mi sie wydawało, że to całkiem niezły pomysł z Jackiem, niby taki bohater, ale wcale nie jest do końca czysty jak łza. Zresztą mnie jakoś to nie raziło, a wręcz przeciwnie im więcej odcinków się obejrzy tym bardziej zrozumiała wydaje się jego postawa.
Mnie na początku wydawało się, że będzie prowadził wszystkich dzięki swoim bezbłędnym decyzjom i wszechstronnej wiedzy, ale potem okazało się, że każdy coś od siebie wnosi, a Jack kilka razy dał plamę. Już zdaje się jest pierwszy odcinek drugiej serii, nie mogę się doczekać żeby obejrzeć, bo pierwsza skończyła się dość mocno
Zagubieni (Lost) - od 3 listopada (czwartki), o 20.20 w TVP.
A jednak można szybko wprowadzić dobre seriale do ogólnodostępnej TV, no i emiscja nie koliguje z Gotowymi Na Wszystko (Desperate Housewives), czyli wielki plus dla TVP (chociciaż jeden plus nic nie zmienia :/ )
EDIT
Niestety TVP to TVP , więc emituje 2 odcinki i tym samym koliguje z Desperate Housewives. A pozatym tak "reklamowali" ten serial, ze gdyby nie progam TV nigdy bym się nie dwiedział że go emitują :/
Właśnie oglądając bodajże czwarty odcinek tego arcydzieła zacząłem się śmiać jak głupi - zgadnijcie w którym momencie (momentach?). Ja już podziękuję. Szkoda mi czasu, którego i tak już mam mało.
Tak to jest jak ogląda się coś od środka i nie dokońca wiadomo o co chodzi
Tak to jest jak ogląda się coś od środka i nie dokońca wiadomo o co chodzi
Zaskoczę Cię: oglądałem od początku. Ale na tym poprzestanę.
1,2,3 odcinek też >?
Po zatym jak można oglądać 4 odcinek gdy w tym czasie są "Gotowe Na wszystko"
1,2,3 odcinek też >?
Tyż.
Na początku było nieźle, ale widzę, że nonsensy i nieprawdopodobne koleje losu zaczynają się piętrzyć.
Tak jakdyby w pierwszych odcinkach wszystko było sensowne i prawdopodbe
Tak jakdyby w pierwszych odcinkach wszystko było sensowne i prawdopodbe
No tak, ale wspaniałomyślnie dałem szansę temu serialowi (i zarazem sobie też).
To przełącz się na Gotowe Na wszystko, tam nie ma żadnych nadzwyczajnych rzeczy.
Na początku było nieźle, ale widzę, że nonsensy i nieprawdopodobne koleje losu zaczynają się piętrzyć.
I to jest wlasnie dobre w tym serialu, im dalej sie oglada tym bardziej puzle zaczynaja sie ukladac, mniej lub bardziej.
A jesli ktos mial okazje dotrzec do drugiej serii to chyba potwierdzi ze, jest to nieprzecietny serial.
Ja tez myslalam, ze bedzie to Robinson Crusoe x 48. Lost jednak naprawde wciaga. Ja ogladam to na biezaco od kilku miesiecy. Takich rzeczy jakie sie dzieja w 2 sezonie, jeszcze nie bylo Szczerze moge powiedziec, ze jestem uzaleniona od tego serialu. Glownie dlatego, ze jest tak duzo pytan i malo odpowiedzi. A co jak co, ale zyc w niewiedzy to ja nie moge
Co za szmira ten Lost! Nudne, brzydkie, bez polotu, bohaterowie to zgraja stereotypów, zachowujących się gorzej niż głupio. A jak tu budować napięcie, jeśli wszystko dzieje się na tak pięknej, czystej, słonecznej plaży? Okolica plaży wygląda wręcz rajsko, a ciemny jasny las uroczo. Przy tym nie wiem, jak można było tak nieciekawie wszystko sfotografować. Technicznie raczej przeciętnie - poziom połowy lat 90-tych. Po szumnych zapowiedziach zawiodłem się sromotnie. Przereklamowany przeciętniak.
Mnie też nie ruszył. Niby fajny, ale coś mu brak. Jedyne co mi się podoba to kilka postaci i ich historie: myśliwy, basista i koreanka (tu wychodzi moja słaba pamięć do imion i nazwisk, ale jak ktoś ogląda to wie kto to ).
A mnie się tam podoba. Nie mam AXN więc widziałem póki co tylko 6 odcinków wyemitowanych przez TVP ale to wystarczyło żeby mnie wciągnąć. Nie zgadzam się też co do stereotypowości postaci. Może nie jest to jakaś wielka analiza psychologiczna, ale od tandety z codziennych telenowel też jest daleko. W sumie żadna z postaci nie jest od początku całkiem odkrytą kartą. Ich prawdziwe oblicza poznajemy dopiero w kolejnych retrospekcjach (a i tak nie do końca).Żadna z nich nie jest też nieskazitelnie zła, dobra, czy znów taka strasznie przewidywalna (mnie osobiście narazie najbardziej interesuje Said - irakijczyk, do tego były żołnierz w armiii Saddama przedstawiany w amerykańskiej produkcji w pozytywnym świetle ! - nie mogę się już doczekać jego retrospekcji )
Poza tym Lost to jeden z nie wielu serial z porządnym scenariuszem, niegłupimi i nie denerwującymi dialogami. Przy tym trzymający w napięciu coraz bardziej z każdym kolejnym odcinkiem. Już nie mogę się doczekać czwartku
Co za szmira ten Lost! Nudne, brzydkie, bez polotu, bohaterowie to zgraja stereotypów, zachowujących się gorzej niż głupio. A jak tu budować napięcie, jeśli wszystko dzieje się na tak pięknej, czystej, słonecznej plaży? Okolica plaży wygląda wręcz rajsko, a ciemny jasny las uroczo. Przy tym nie wiem, jak można było tak nieciekawie wszystko sfotografować. Technicznie raczej przeciętnie - poziom połowy lat 90-tych. Po szumnych zapowiedziach zawiodłem się sromotnie. Przereklamowany przeciętniak.
Po 6 ocinkach trudno ocenic, ze postaci sa stereotypowe... Powiem Ci, ze co krok odkrywana jest jakas tajemnica, ktora rzuca zupelnie inne swiatlo na bohaterow.
Wlasnie to w Lost mi sie najbardziej podoba- tak malo wiem o tych postaciach, ze kazda odkryta tajemnica na ich temat wciaga mnie jeszce bardziej w zagadke tej wyspy.
Co za szmira ten Lost! Nudne, brzydkie, bez polotu, bohaterowie to zgraja stereotypów, zachowujących się gorzej niż głupio. A jak tu budować napięcie, jeśli wszystko dzieje się na tak pięknej, czystej, słonecznej plaży? Okolica plaży wygląda wręcz rajsko, a ciemny jasny las uroczo. Przy tym nie wiem, jak można było tak nieciekawie wszystko sfotografować. Technicznie raczej przeciętnie - poziom połowy lat 90-tych. Po szumnych zapowiedziach zawiodłem się sromotnie. Przereklamowany przeciętniak.
Jak tam znów szmira to najlepszy serial roku 2005 i to bez dwóch zdań. Zresztą po opiniach na całym świecie można stwierdzić, żę serial już dziś zapenił sobie miano kultowego. Co do technicznej realizacji, to dobre efekty specjalne to nie koniecznie takie które są wszędzie widoczne, ale np takie które zwiększają realizm. O ile pamiętam do Lost dostał nawet narogę Emmy za efekty specjalne.
Ci którzy dotarli do końca pierwszej serii na pewno potwierdzą, że nie wszsytko jest tak oczywiste jak się wydaje.
Dobre efekty specjalne miało X-files, bo bardzo subtelne. Złe efekty specjalne ma Smallville, bo nachalne i pakowane gdzie się da, mimo że nie są na wysokim poziomie. LOST jest fatalnie pokazany - o to głównie mi chodzi. Ma niby być napięcie, a tu otoczenie jak z Majorki. No przepraszam, nic tylko się relaksować.
Sorry military, ale napięcie jest świetnie budowane w LOST. Przede wszystkim niesamowita praca kamery- większość czasu z ręki (lekko się porusza nawet przy dialogach- takie coś strasznie mnie wnerwiało w "24", gdzie dochodziły jeszcze beznadziejne zbliżenia wywołujące u mnie odruchy wymiotne; w LOST umiejscowienie akcji w dżungli powoduje, iż takie machanie kamerą dodaje realizmu, bo normalnie w lesie nikt nie stoi sztywno jak drągal- daje to wrażenie jakiejś "dzikości"). Rzem z całkiem dobrą muzyką tworzy to uczucie wrogości tej "rajskiej krainy" i pewnej tajemniczości- nie wiadomo co np. jest w głebi wyspy. Ja nie odniosłem wrażenia jakby z dżungli miało wyskoczyć 10 rastafarianów z fajkami wodnymi i drinkami z parasolką- wręcz przeciwnie. A tak poza tym to nacisk położono raczej na zbudowanie charakterów i historii poszczególnych postaci- dzięki retrospekcjom bardziej czujemy motyw "zagubienia" w tej nowej rzeczywistości.
Hehe, zabawne jest to, że jak Piłę jechano za to, że retrospekcje burzą napięcie, tak LOST chwalą, że retrospekcje budują napięcie. No po prostu nie do pojęcia. A co do pracy kamery - przecież nikt w lesie nie stoi na kołyszącym się gruncie; drganie kamery podczas dialogów wkurza mnie w każdym przypadku - od Lost do Kryminalnych. W ogóle to ten serial wygląda jakby pochodził z A.D. 1992. A propos wyglądu dżungli, klimatu tajemniczości i zagrożenia itp. - powiedzmy, że bardzo podobny wątek podjął jeden odcinek świetnej kreskówki "Szalony Jack Pirat", w którym Jack rozbija się na bezludnej wyspie, głoduje, szuka ratunku, a jego mat zza kadru przynosi różne frykasy, aż okazuje się, że za ścianą drzew był pięciogwiazdkowy hotel. Podświadomie czekam na takie rozwiązanie intrygi, które byłoby zresztą bardzo oryginalne i zaskakujące.:)
Hehe, zabawne jest to, że jak Piłę jechano za to, że retrospekcje burzą napięcie, tak LOST chwalą, że retrospekcje budują napięcie. No po prostu nie do pojęcia.
No bo i tak jest, może to i nie do pojęcia, ale retrospekcje w Lost rzeczywiście potęgują napięcie. Może nie zawsze, ale często zwiększają dramaturgię.
A co do wyspy to może i na pierwszy rzut oka wygląda ona cukierkowo (w końcu to Hawaje), to jednak to, co się dzieje na niej nie jest takie słodkie. I to kolejny plus dla twórców, że potrafili pokazać ten kontrast w serialu. Wyspa jest sielankowa tylko z zewnątrz, natomiast wewnątrz kryje mroczne tajemnice.
Im dalej tym gorzej Z odcinka na odcinek jest coraz głupsza fabuła, teraz czekam tylko na kosmitów
Dzisiaj w nocy rozdano Złote Globy, a w kategoriach telewizyjnych za najlepszy serial dramatyczny zwyciężył - Lost" ("Zagubieni") . Po raz kolejny doceniono ten serial. Szkoda ze tylko w tej kategorii bo nominacji miał więcej, ale i tak jest czego gratulować.
Nominowany był jeszcze Fox i szkoda w sumie, że nie dostał Globa (Globu? ), bo jest znakomity.
Sam serial pochłaniam odcinek po odcinku. Znakomita narracja (świetne retrospekcje, o których można napisać oddzielnie), świetne -a przede wszystkim- wiarygodne postaci, świetne zwroty akcji i to co lubię najbardziej, czyli Tajemnica. Jak dobrze, że wszystko to podane jest w klimacie sci-fi, bo gdyby zrobiono z tego Robinsona Crusoe (a był już taki serial, gdzie grupa ludzi po katastrofie samolotu trafia na wyspę i tam sobie żyją itd.) zostawiłbym po pierwszym epizodzie. A tak - jestem zachwycony, proszę o jeszcze! Ambitne, inteligentne i miejscami zaskakująco nieamerykańskie. I do tego jak zagrane!
Mnie serial wciągnął. Wczoraj były dwa ostatnie odcinki i muszę powiedzieć że już dawno nie wstałem od telewizora tak wyprowadzony z równowagi. Fabuła dosłownie urywa się w najciekawszym momencie. Żaden z wątków nie został wyjaśniony, co oznacza tajemniczy ciąg liczb, czym właściwie jest monstrum które zabiło pilota, dokąd prowadzi właz, kim jest ten mały murzynek, kim są „inni” i czym do cholery jest ta wyspa? To skandal kończyć serial w takim momencie, a kontynuacja dopiero jesienią ;/ Drugi sezon leci na AXN ale tego kanału nie mam. A podobno kręcą już trzeci, żeby tylko nie zrobiło się tego Archiwum X w którym później już nikt (łącznie z Carterem) nie wiedział o co chodzi.
Mnie serial wciągnął. Wczoraj były dwa ostatnie odcinki i muszę powiedzieć że już dawno nie wstałem od telewizora tak wyprowadzony z równowagi. Fabuła dosłownie urywa się w najciekawszym momencie.
He he, to fakt. Ja na szczęście jak doszedłem do końca sezonu pierwszego mogłem od razu odpalić sezon drugi. Szkoda tylko, że druga seria jest moim zdaniem znacznie słabsza od pierwszej, aczkolwiek ostatnie dwa odcinki wyprowadzają LOST nieco na prostą.
A ja mam AXN i mogę oglądać drugą serie .
Ostatnio jak oglądałem LOSTA to tak mi się skojarzyło, że serial, a zwłaszcza wątek z tym włazem mógłby być doskonałym prologiem do.. ...Cuba
Wyobrażacie sobie Lock, wchodzi przez właz do tajemniczego pomieszczenia i ląduje w Cubie A cała wyspa to tajny eksperyment rządowy
Gdzie nie spojrzę wszędzie widzę fanatyków tego serialu. W sumie z chęcią przekonałbym się ile to wszystko jest warte, ale jakoś nie lubię zaczynać oglądania w środku. Na TVP1 leci juz dwudziesty któryś odcinek więc odpada. Znając polską telewizję pewnie mozna liczyć w przyszłosci na powtórki .
Gdzie nie spojrzę wszędzie widzę fanatyków tego serialu. W sumie z chęcią przekonałbym się ile to wszystko jest warte, ale jakoś nie lubię zaczynać oglądania w środku. Na TVP1 leci juz dwudziesty któryś odcinek więc odpada.
Na TVP1 to był już ostatni odcinek, więc zdecydowanie bez sensu byłoby się za niego brać
Udało mi się już obejrzec 8 odcinków drugiego sezonu!! Poprostu cudo!!! Niesamowity dalszy ciąg historii.Super wydarzenia, super nowi bohaterowie!!
Wogóle nie rozmumiem ludzi zarzucających Lost stereotypowośc. Takich rzeczy jak tu nie widziałem nigdzie indziej. Niesamowitośc zaskoczeń i zwrotów akcji porównywalna chyba tylko z Shyamalanem w najlepszej formie.
Dziwię się też ludziom zarzucającym serialowi "głupotę". Rozumiem, że chodzi im na przykład o wprowadzaie wątków Innych, czy dzikich zwierząt nie z tego klimatu . Ale ludzie, to przecież jest fantasyka!!!!! A do tego całkiem inteligentna. Wszystkie fantastyczne wątki wprowadzane są w bardzo przemyślany i nienachalny sposób. Właściwie nic nie jest pokazywane do końca. Wszystko pozostaje w sferze domyśleń. Jeśli ktoś ma ciągle wątpliwości niech obejrzy jakąkolwiek szmirowato-fantastyczną produkcję z Hollywood. Tam dopiero moża znaleźc masę "głupoty".
A poza tym Lost to przedewszystkim wspaniała historia o ludziach. Twórcy położyli nacisk przede wszystkim na dramat psychologiczny bohaterów, co wyszło im (przynajmniej moim skromnym zdaniem ) znakomicie.
To co pociągało mnie w pierwszych odcinakach Losta to wartka akcja i tajemniczość. W drugim sezonie zbyt wszystko rozwlekają twórcy i robi się powoli trochę nudnawo (jakbym oglądał telenowelę). Np. odcinek 11 drugiej serii jest wyśmienity; myślę sobie "no to w 12 musi się coś dalej dziać", a tu dupa- nudnawo i ślimakowato. Dlatego wolę "Prison Break" bo tam non-stop coś się dzieje i widz jest na maksa nakręcony. Czekam do 6 marca na następne odcinki PB. Ci, którzy nie znają PB, niech żałują.
"Lost: Zagubieni": trwają prace nad grą komputerową
http://lost1.mylog.pl/ Znalazłem tą stronkę, można z niej ściągnąc wszystkie odcinki LOST sezonu 1 i sezonu 2 w formacie RMVB. Bardzo dobry transfer.
To chyba legalne nie jest My tu piractwa nie popieramy (mam nadzieję )
Już jest - nawet ABC udostępnia swoje seriale na własnej stronie WWW. W pierwszych dniach wprowadzenia tego procederu, padły im serwery, tylu się chętnych znalazło :)
Mam takie pytanko: Wie ktoś czemu jak na filmwebie przy osobie Toma Clancy'ego wezmę "Wiadomości" to mam newsa o "LOST"?
jestem przy 17 odcinku drugiego sezonu, i owszem serial momentami miazdzy, natomiast wedlug mnie zbyt duzo watkow porozpoczynali i ich nie moga skonczyc. zdecydowanie zbytwielowatkowy sezon (w pierwszym wszystko bardziej kupy sie trzymalo) a dochodza tez jeszcze retrospekcje, ktore rowniez w jakas calosc sie ukladaja.... ale jeszcze wszystko ogarniam:)
Mam takie pytanko: Wie ktoś czemu jak na filmwebie przy osobie Toma Clancy'ego wezmę "Wiadomości" to mam newsa o "LOST"?
Może dlatego że Ubi Soft tworzy grę LOST a pod szyldem tego wydawnictwa od lat ukazują się gry sygnowane nazwiskiem mistrza political fiction, począwszy od Rainbow 6 poprzez Ghost Recon, Sum of the All Fears, GRAW oraz Splinter Cell (szczerze polecam ostatnią część z podtytułem Chaos Theory). A może dlatego ze komuś się pokiełbasiło i podłączył newsa do Toma Clancy’ego zamiast do Calncy’ego Browna (ziemia2 i nieśmiertelny) który wystąpił w kilku epizodach, nie wiem. Powróćmy do LOST.
Właśnie jestem po seansie drugiego sezonu (więc mogę sypać spojlerami na lewo i prawo!). Zamiast męczyć się jak z TVP1 postanowiłem poczekać na wszystkie epizody i obejrzeć je pod rząd(a w właściwie w trzech kilkugodzinnych rzutach). Z jednej strony trochę szkoda tego uczucia niepewności i tygodniowego oczekiwania na następną parę odcinków ale z drugiej LOST ma tak specyficzną narrację że czekanie na konkluzję to prawdziwe tortury. Niestety jestem bardziej pissed off niż po ostatnim odcinku pierwszego sezonu. Właściwie nic się nie wyjaśniło, dodano za to więcej tajemnic. Właściwie to nie obchodzi mnie co to była za rozbłysk i czy Eko i Locke przeżyli – czort z nimi ale niedomknięte wątki strasznie wkurzają. Czym był tajemniczy niematerialny stwór o którym wszyscy nagle zapomnieli? Kim są inni? O co dokładnie chodziło w projekcie Dharma? I najlepsze, czyli czteropalczasty fragment ogromnej statuy i ogromna papuga. Serial urywa się w najciekawszym momencie (ponownie) i zaczyna się robić z tego kolejne Archiwum X. Szkoda że dopiero za rok dowiemy się skąd Pen wiedziała że Desmond znajduje się w okolicy zaburzeń magnetycznych (ale głupota), i pewnie 3 sezon także nie będzie ostatni. Ludzie, tożto zwykłe chamstwo na miłość Boską!
skonczylem. cholernie intrygujaco sie to wszystko skonczylo. mam nadzieje ze pomysl na lost nie zostal zaczerpniety z truman show:)
Producenci serialu z miejsca dementowali niektóre teorie, możemy być pewni że wyspa nie jest reality show. Stwierdzili też że monster to nie chmura nanomaszyn (co było moją ulubioną teorią). Jednak czy można im wierzyć?? Chyba nie, jeszcze zanim zacząłem oglądać 2 sezon spotkałem się z tą wypowiedzią, i z takim nastawieniem zasiadłem do serialu. Możesz sobie wyobrazić co czułem po ostatnim odcinku
czyli ze nie reality-show? na szczescie nie czytam zadnych teorii na temat LOSTow, ale wydaje sie to wszystko coraz bardziej zmierzajace w kierunku sf, ewentualnie potomkow majow:)))
ale chyba na roztrzygniecie zagadki trzea bedzie nam poczekac... caly rok!
Na którejś stronie widziałem taką teorię:
Ludność wyginęła, pozostali tylko ludzie na wyspie. Zostali tak dobrani, aby nawzajem się uzupełniać. Lock- myśliwy rozsądny nauczyciel, Jack- Lekarz, lider grupy, poza nimi jeszcze wielu którzy znają się na wielu rzeczach. Stacje zostały
zbudowane, aby zapobiec zniszczeniu świata, a w razie nieowodzenia sprowadzić jak najwięcej ludzi na wyspę.
Mniej więcej coś na kształt przedłuzenia gatunku, lecz czym jest czarna chmura, co niesamowitego jest Will'u? Tego jeszcze nie opracowano.
http://www.filmweb.pl/Wee...s,News,id=30384
Dla tych co nie widzieli jeszcze tego serialu polecam przygotować sobie dobre bronksy i szamkę bo szykuje się dla nich dobry weekend
Trza bedzie wziasc Relaniummmm ;P
Na którejś stronie widziałem taką teorię:
Ludność wyginęła, pozostali tylko ludzie na wyspie. Zostali tak dobrani, aby nawzajem się uzupełniać. Lock- myśliwy rozsądny nauczyciel, Jack- Lekarz, lider grupy, poza nimi jeszcze wielu którzy znają się na wielu rzeczach. Stacje zostały
zbudowane, aby zapobiec zniszczeniu świata, a w razie nieowodzenia sprowadzić jak najwięcej ludzi na wyspę.
Mniej więcej coś na kształt przedłuzenia gatunku, lecz czym jest czarna chmura, co niesamowitego jest Will'u? Tego jeszcze nie opracowano.
Ile osób tyle interpretacji, jednak zaprzeczeniem tej teorii są ostatnie sceny ostatniego odcinka drugiego sezonu. Ja jestem zwolennikiem teorii że nawet producenci (a tym bardziej scenarzyści ) nie wiedzą jeszcze o co w tym wszystkim chodzi, bedą eksloatować serię ile się da. Gdy popularność zacznie spadać zakończą to jakoś ale wtedy już nikt nie będzie pamiętał co było na początku. Obym się mylił ale po obejrzeniu 2 sezonów nasuwa się wniosek że jedynie pójscie w kierunku scifi (monster,powód zbudowania bunkra) i boskich interwencji (niesamowite zbiegi okoliczności) może w miarę sensownie zamknąć historię rozbitków.
3 seria ma pojawic się na jesień, ale co ważniejsze chodzą plotki, że jeden z głównych bohaterów ma się zmienić.(po względem aktora) Osobiście uważam że byłaby to porażka ale cóż, ci amerykanie. W "lost" jest taka śmieszna własnośc, w każdej serii przybywa nowa grupka ludzi, jak tak dalej pójdzie to z bezludnej wyspy, zrobi się z niej metropolia .
Ten serial całkowicie mnie pochłonął! Rewelacyjne zagadki, świetna muzyka, różnorodnośc postaci i gra aktorów są głównymi atutami tej produkcji. Do tego jest to serial praktycznie o wszystkim, dlatego jest tak uwielbiany. Są tu wątki psychologiczne, elementy dramatyczne, s-f, przygoda i akcja i ciut romansów rodem z teneloweli. Po prostu każdy znajdzie coś dla siebie.
Ktoś wspomniał o tym, że Lost to może coś w stylu Thruman Show. No cóż, ja też miałam właśnie takie podejrzenia. Zetknęłam się też z takimi stwierdzeniami, że to wszystko co dzieje się na wyspie i retrospekcje bohaterów są mistyfikacją, a dokładniej czymś w rodzaju hipnozy. Sytuacje, które widzimy w myślach bohaterów, możliwe, że nigdy nie miała miejsca.
Wśród moich znajomych krąży też "pogłoska", że może rozbitkowie już umarli i są w pewnego rodzaju czyśccu?
No i właśnie takie "gdybanie" sprawia, że Lost jest serialem wartym uwagi.
A jak dla mnie ten serial to murowany kandydat do ugięcia się pod własną mitologią jeśli będzie ciągnięty na silę jak x-files no cóż Alias mnie nie ujoł tym bardziej Lost... sorry panie Abrams Ronaldem Moore pan nie jest.
A jak dla mnie ten serial to murowany kandydat do ugięcia się pod własną mitologią
LOST ugiął się już po połowie drugiej serii nie mam ochoty na sezon trzeci, jest tyle lepszych seriali, lepszych filmów, a nawet książek... a Evangeline Lilly mozna pooglądać sobie na youtube, nie trzeba czekac na Losta
Oglądać Evangeline Lilly Ja mam zamiar oglądać 3 sezon by sie wreszcie doczekać jej śmierci
Bo to zła kobieta jest
na śmierć nie ma szans, szybciej scenarzyści rozwiną romans z doktorkiem fajna z niej babka. wiecie, że Lost to jej debiut przed kamerą?
LOST ugiął się już po połowie drugiej serii nie mam ochoty na sezon trzeci, jest tyle lepszych seriali, lepszych filmów, a nawet książek... a Evangeline Lilly mozna pooglądać sobie na youtube, nie trzeba czekac na Losta
Hehe to pewnie dlatego obserwuje na różnych forach zanik tematu Lost i ciszę... no cóż jako mini serial pewnie by sie obronił ale ile można ludziom wciskać ten sam towar wystarczy spojrzeć na Kameleona serial który był świetny lecz kombinowanie go w końcu pogrążyło.
Po pierwszym odc 3 Serii poziom tego serialu znacznie spadł w moim odczuciu
pierwszy odcinek trzeciego sezonu jest świetny, dużo sie dzieje, retrospekcje są króciutkie i wyjaśnili między wierszami chyba z połowę wszystkich zagadek wyspy. Może jednak coś z tego będzie
Usuwam treść postu ze względu na spojlery. Wiem, że to drastyczne, ale wiem także jaką popularnością cieszy się serial i jak ludzie reagują, gdy w nieoczekiwany sposób ktoś im zdradza ważne elementy, które pojawią się za kilka(naście) odcinków.
Tym samym proszę o NIE PISANIE SPOJLERÓW pod żadnym pozorem.
Mod.
Dzięki Zośka naprawde! Jestem w trakcie drugiego sezonu a ty mi już spieprzyłaś trzeci
Nie martw się Hitch, ten serial coraz bardziej zaczyna przypominać równię pochyłą. Początek sezonu trzeciego jest wyraźnie najsłabszy, proównując z otwarciami poprzednich dwóch. Widać, że w najbliższych 23 odcinkach dojdzie nam kolejnych kilku niepotrzebnych na pierwszy rzut oka bohaterów, a Ci bardziej już znani, zejdą na dalszy plan (co zresztą zaczynało już drażnić w sezonie drugim, który właśnie oglądasz). Po emisji pierwszego odcinka mamy znowu więcej pytań niż odpowiedzi - nie wiem co takiego miał na myśli Dr_Bakier pisząc, że "chyba z połowę" twórcy zdążyli wyjaśnić. Ja czuję się bardziej zagubiony niż bohaterowie, a nie takie miało być chyba założenie.
Danger Danger spojlery 3 sezonu
Wyjaśniło się kim są inni
Wiadomo skad te wszystkie ryki, co prawda jeszcze nie wiem jak udało im się manipulować czarną chmurą ale to detal
wiele wyjaśnia SriLanka video, czyli efekt końcowy ARGa "LOST: The Experience", można obejrzeć tutaj:
http://youtube.com/watch?v=E-eHEYswgK8
naciągane ale inaczej sie nie da, nie wiadomo jak wytłumaczyc te kosmiczne zbiegi okoliczności ale who cares
Ryki?
Byłą taka scena w pierwszych odcinkach (pierwszego sezonu, więc chyba każdy widział) gdy rozbitkowie są przy ognisku, jeszcze na plaży, i nagle od strony dżungli słychać ryk bestii piekielnej
W której minucie pierwszego odcinka trzeciego sezonu jest to wyjaśnione? Bo chyba coś przespałem.
nie przesadzacie?
podobal jedynie pojedyncze slowa, ktore nic nie mowia tym, ktorzy jeszcze nie widzieli 3 sezonu...
W której minucie pierwszego odcinka trzeciego sezonu jest to wyjaśnione? Bo chyba coś przespałem.
SPOJLER!
kiedy Karli i Sojer (wiem, to się pisze inaczej) uciekają z głośników/megafonów rozlega sie alarm. Z głośników.
fajna z niej babka. wiecie, że Lost to jej debiut przed kamerą?
? Z tego co podaje imdb, Evangeline wystepowala juz wczesniej m.in. w Smalville.
jako tło w jednej ze scen na fanowskich stronach Evangeline można to zobaczyć
3x02 jest niezly. Nic wstrzasajacego nie odkrywa, po prostu pozwala akcji powoli sie rozwijac. A ze akcja calego tego odcinka toczyla sie po stronie wyspy Innych, nasuwa sie pytanie, czy w kolejnym odcinku kamera wroci do pierwotnego miejsca rozbitkow, a zwlaszcza czy zostanie wreszcie pokazane, co stalo sie z Desmondem, Eko i Lockiem.
Widzę, że się jednak wciągnąłeś, Jakuz :)
Mnie tak bardzo nie interesuje los tych o których piszesz, bardziej ciekawi mnie natomiast co się dzieje z ojcem i synkiem :)
Mnie ciekawi, co sie dzialo z synkiem, czyli co robili z nim Inni, ktorzy ponoc poznali sie na jego swego rodzaju paranormalnych zdolnosciach.
Nie rozumiem za bardzo tych wszystkich czepialskich którzy narzekali na II sezon. Klimat odrobinę się zmienił, i dobrze, ale wciąż było rewelacyjnie a i w wielu momentach sezon II przebił I.
Sezon III jak na razie jest równie kapitalny. O Innych wiadomo więcej, ale tak naprawdę niewiele.
Wczorajszy odcinek "Further Instructions" był świetny, chociaż dziwaczny a akcja znowu stanęła w miejscu.
Wczorajszy odcinek to jedno z największych nieporozumień jakie widziałem. Akcja nie trzymała się kupy, bohaterami znowu kierowały jakieś dziwne przesłanki, znowu nie wyjaśnione zosały motywy ich działań... Tego się już nie da oglądać. LOST stał się tak samo banalny i naciągany jak Prison Break. Smutne, ale prawdziwe.
Wydaje mi się że przesadzać, co zresztą widać po sposobie w jaki piszeisz o tym odcinku.
Przez półtora sezonu przynajmniej, uważałem LOST za najlepszy serial jaki kiedykolwiek wyprodukowano na potrzeby telewizji. Wybacz więc, że reaguje tak gwałtownie, ale jeśli nagle jego poziom spadł w depresję wielkości Żuław Wiślanych, to moja reakcja nie mogła być inna.
A poza tym, napisałem tego posta w taki sposób, żeby nikomu nie spoilerować sezonu trzeciego. Jak widać, Ty wolałeś zrobić to za mnie. Serdeczne dzięki.
Widać sądzisz ianczej ale moim zdaniem serial trzyma taki sam poziom dlatego dziwią mnie te wszystkie głosy mówiące że o, nagle jakie to się głupie zrobiło. Nie wiem czego ludzie oczekują, że na wyspie wylądują kosmici?
Przepraszam bardzo, gdzie cokolwiek zdradziłem?
no muszę poprzeć hOPSa, niewiarygodne, ale muszę twórcy LOSTa popełnili/popełniają jeden kardynalny błąd - piszą scenariusz na bierząco, na potrzebę chwili, bez dłuższego zastanowienia, które umożliwiłoby odejście od niekonsekwencji. Obecnie LOST to mnożenie bytów ponad miarę - ok, atrakcyjne, chętnie obejrzałem pierwsze odcinki trzeciej serii, ale czuć w powietrzu stęchliznę. 3 sezon to cztery oddzielne wątki, z których każdy może być poprowadzony w dowolnym kierunku. Za dużo pomysłów na raz i z tego powodu serial jakby zjada swój własny ogon - coś co intrygowało, zaczyna irytować. imho oczywiście
Mierzwiak: ludzie oczekują, że serial będzie miał więcej wspólnego z rzeczywistością, niż z halucynacjami. Że bohaterom nie będą podpowiadały jakieś zwidy i urojenia. Że wszystko da się logicznie wytłumaczyć. Bo co to za serial, kiedy w ostatnim odcinku, ostatniej serii, wszyscy bohaterowie nagle zostaną poinformowani, że to co przeżyli na wyspie do swego rodzaju wirtualna rzeczywistość? Do tego to wszystko powoli zaczyna zmierzać.
A jeśli chodzi spoilera, to po pierwsze, zdradziłeś na jakiej postaci będzie się opierał odcinek oraz to co będzie go napędzało do działań. Dla mnie, to już dwa razy za dużo. Na szczęście, niezbyt wiele osób śledzi ten spoilero-pędny wątek.
Des: to już drugi raz na tym forum. Ty uważaj, bo kiedyś zapukają do Twoich drzwi i Cię zapuszkują, tylko za to, że podzielałeś niektóre poglądy chorego psychicznie zamachowca usiłującego zabić prezydenta, albo coś w tym guście. Wsytd normalnie :P
Co do Twojej opinii odnośnie trzeciego sezonu, to normalnie wyjąłeś mi to z ust. Jestem tak samo zaskoczony jak Ty :P
Nie mogę się zgodzić. Nie wydaje mi się, że ludzie oczekują od serialu, w którym tyle ludzi przeżywa katastrofę samolotu na wyspie, która zdaje się być niewidzialna dla świata, ma cudowne właściowści, a po której lata chmura czarnego dymu, by był bliski rzeczywistości. Czy nikt nie zauważył że tak na dobrą sprawę to serial fantastyczny?
Skoro oglądasz trzeci sezon to powinieneś wiedzieć, że na 100% nie zakończy się to "jednym z najbardziej idiotycznych zakończeń jakie tylko można zrobić".
Jeśli chodzi o ten spoiler - to że ktoś ma "wizje" nie jest w tym serialu nowością, a to o kim będzie dany odcinek wiadomo od dawna. Według mnie to nie jest spoiler, ale ok, na przyszłość nie będę pisać nawet o takich rzeczach.
desjudi: wiadomo że te wątki w końcu się zejdą, poza tym hej! Na czymś takim oparta jest fabuła "Imperium kontratakuje"
MOŻLIWE SPOILERY
Czyli Ty czekasz na takie zakończenie jakie w zdemonizowany sposób przedstawiłem? Że wszystko to tylko halucynacje na haju? No daj spokój! Zrozumiem, jeśli to wszystko będzie dążyło w kierunku Wielkiego i Niewysłowionego Spisku Rządu Stanów Zjednoczonych, bo to przynajmniej ma jakieś wiarygodne podstawy. Ale jeśli widzę, że ćpający koleś ma wizję dotyczącą polarnych niedźwiedzi, a także lokalizacji jaskini w którym znajduje się jego znajomek, no to ja podziękuję. Postoję z boku i wykpię. LOST się stacza - traci podłoże wiarygodności na rzecz pseudo-paranormalnych wymysłów scenarzysty. Szkoda.
Aha, teraz już wiem, że wszystko zakończy się "jednym z najbardziej idiotycznych zakończeń jakie tylko można zrobić". I dlatego jestem tak bardzo zawiedziony. Bo ten serial to mogło być coś. W najgorszym wypadku troszkę rozwleczona do dwóch sezonów telewizyjna perełka. A tak mamy spasionego wieprza, który żyć będzie jeszcze ze cztery lata zanim pójdzie na kompletną rzeź.
A jeśli chcesz pisać o zawartości odcinka, to po prostu to sygnalizuj. A wszystko będzie dobrze :)
A ja jakos nie widze tej rowni pochylej, w ktora to niby przeksztalcil sie Lost, przechodzac w trzeci sezon. Serial wciaz trzyma poziom i napiecie. Porownanie do "Prison Break" jest wiec moim zdaniem kompletnie nietrafione - tamten serial juz pod koniec pierwszego sezonu zaczal sie psuc, natomiast druga seria to juz absolutnie naciagana i wyprana z dramaturgii cienizna.
Nie moge tez sie zgodzic z tym, ze tworcy pisza scenariusz na kolanie, na potrzeby chwili, bez wybiegania z myslami w przyszlosc. A przynajmniej na razie, poniewaz poki co udaje im sie jako tako spojna i enigmatycznie wciagajaca calosc zachowac. Byc moze koncowka rzeczywiscie okaze sie zalosna i odsloni wszystkie fabularne braki serialu. Jednak poki co wszystko zdaje sie trzymac kupy; ja przynajmniej ogladam serial bez wrazenia, ze ktos mnie robi w konia.
A jeśli chodzi spoilera, to po pierwsze, zdradziłeś na jakiej postaci będzie się opierał odcinek
Zlituj sie, to ma byc spoiler? Przeciez taka informacja figuruje w kazdym telewizyjnym programie, nie wspominajac o zwiastunach zapowiadajacych kolejny odcinek.
MOŻLIWE SPOILERY
Porównanie do "Prison Break" wprowadziłem tylko dlatego, że zarówno jeden jak i drugi serial zaczęły mnie niemiłosiernie irytować, mimo iż początkowo oddałem im moje serce. Ale czy LOST trzyma napięcie? Problematyczne stwierdzenie - w pierwszym odcinku trzeciego sezonu trochę go było, zwłaszcza na początku i końcu odcinka. W drugim i trzecim napięcia już brakowało, chyba, że miały je wywołać nagle przywołane do życia białe zwierzaczki. Na mnie to nie podziałało.
Jakuzzi, jesteś zbyt wyrozumiały - a myślałem, że to tylko i wyłącznie moja przywara ;)
Czyli Ty czekasz na takie zakończenie jakie w zdemonizowany sposób przedstawiłem? Ależ nie! Nic takiego nie napisałem!
SPOILERY!!! Wiemy że wyspa istnieje, związane są z nią anomalie pola magnetycznego, leczy ludzi, i że jest z jakiegoś powodu niewidoczna dla świata zewnętrznego (z małymi wyjątkami), a Inni - chociaż mają pełny dostęp do świat zewnętrznego i wiedzą jak się z niej wydostać, mieszkają na niej z jakiegoś powodu. Nie widzę tu miejsca na końcówkę a la Matrix.
Wiem, że nie napisałeś, ale takie wrażenie odniosłem :)
Słuchaj, wszystko zawsze można zakończyć sceną wybudzenia się ze snu. Widziałeś "Vanilla Sky"? ;)
SPOILER ODCINKA TRZECIEGO SEZONU TRZECIEGO BELOW!
W pierwszym sezonie byłem stanie przymknąć na to oko - niektórzy bohaterowie byli w ogromnym szoku pourazowym, niektórzy przywieźli na wyspę swoje traumy, więc było to zrozumiałe. Ale jak ktoś mi wchodzi do tipi żeby inhalować jakieś dragi, w celi uaktywnienia w głowie odbiornika GPS, to już jest przesada. Dlatego ten serial przestaje mi się podobać. A właściwie, to już przestał.
Widziałem "Vanilla Sky" ale to było co innego. Tak czy siak JEŚLI Lost zakończy się w taki sposób, to bez względu na arcywspaniałe odcinki będzie jednym z najgorszych seriali
Oho, ktoś zaspoilerował scenę z namiotem... Nie żebym się czepiał:) Tu przyznaję, to było dziwne, tak samo jak zupełnie zbędny wątek porwania ***** przez uszatka, ale nie to tylko kolejne dziwactwo jakie zdarzyło się w tym serialu więc się nie czepiam. Poza tym Lost wciąż mi się cholernie podoba i nic na to nie poradze.
Jakuzzi, jesteś zbyt wyrozumiały - a myślałem, że to tylko i wyłącznie moja przywara
No wlasnie czytam te wszystkie krytyczne opinie i troche sie zastanawiam, czy serial mnie w jakis sposob nie omamil.
Ale watpie - jezeli Zagubieni zaczeliby mnie irytowac czy nuzyc, z pewnoscia bym o tym napisal. Jak na razie ogladam odcinki bez zgrzytania zebami, a nawet z przyjemnoscia.
Przy okazji: przestaje ci sie podobac serial, bo Locke 'uaktywnia w glowie GPS', ale on nie takie juz rzeczy czynil w dwu pierwszych sezonach, ktorym to ponoc 'oddales swoje serce'.
Przy okazji: przestaje ci sie podobac serial, bo Locke 'uaktywnia w glowie GPS', ale on nie takie juz rzeczy czynil w dwu pierwszych sezonach, ktorym to ponoc 'oddales swoje serce'. To, że poziom pierwszego i części drugiego sezonu był wręcz znakomity, sprawiło, iż nie zwracałem uwagi na podobne niedorzeczności. Ale kiedy serial zaczyna być absurdalnie rozwlekany i znowu się trafiają takie, albo jeszcze gorsze kwiatki, to moje uczucia ulegają zmianie.
To tak jakbyć kochał dziewczynę, wybaczał jej wszystkie upierdliwości, wpadki, kaprysy, kłotnie etc., bo w sumie fajnie mieć fajną dziewczynę, z którą można robić wiele interesujących rzeczy [;)]. Ale po dwóch latach, kiedy liczba kaprysów i upierdliwości nie zmaleje, kiedy w związek wedrze się codzienność i schematyczność, człowiek zaczyna dostrzegać się wspomniane niuanse. A wtedy uczucie umiera. A wskrzesić je może tylko jakiś porządny bodziec. Ale się zrobiłem poetycki :)
hops: z tego poetyckiego mamrotu wnioskuję, że nie kochałeś tej dziewczyny. A ja ją kocham dlatego nawet jeśli zdarza jej się ćpać w namiocie, wybaczam
Kochałem, ale nigdy na zabój ;) I miałem to samo, jeśli chodzi o "LOST". Zaczynając oglądać ten serial, za najlepszy uważałem "24". Potem, po kilkunastu odcinkach, zacząłem zakochiwać się w "Zagubionych". Jednak ostatecznie zrozumiałem, że moje serce należy do Elishy Cuthbert i Jacka Bauera, jakkolwiek by to nie brzmiało :P
moje serce należy do Elishy Cuthbert i Jacka Bauera, jakkolwiek by to nie brzmiało Rozumiem doskonale, chociaż - niestety - widziałem tylko pierwszy sezon.
A wracając do Lost, mimo że wciąż serial trzyma w mojej opinii ten sam poziom, obawiam się co będzie później. Miały być 4 sezony, ale teraz mówi się o piątym...
O piątym? Ja już słyszałem pogłoski o szóstym nawet. Pewnie trochę przesadzone, ale obserwując jak rozwija się fabuła, odnoszę wrażenie, że wcale nie tak dalekie od prawdy.
Znalazlam blad hehe
John najpierw bez plecaczka, sekunde pozniej, z
A tak w ogole, to fajnie, ze Rodrigo Santoro dolaczyl do obsady. W koncu niezle ciacho z niego! ::P
Przy okazji: widzieliscie juz to?
http://www.youtube.com/wa...related&search=
Widziałem to u Mati, która mam nagrane na DVD. I ponieważ generalnie nie oglądam seriali, to niewiele z tego załapałem.
Jakuzzi, GENIALNE :) Conan jest najlepszy. Bez dwóch zdań :)
[motyw z Cruisem w schowku u Stana, faktycznie był w South Parku w odcinku o Scjentologach - inna perełka :)]
jezu, swietny ten kawalek z The Office
No to jeszcze dwa bardzo dobre filmiki 'Lostowe'.
http://www.youtube.com/watch?v=-H8BZt8YOrQ
http://www.youtube.com/watch?v=3alnD_0y96g
"Flashback over".
Ten pierwszy już dałeś :P
A ten drugi, to po prostu mistrzostwo świata. Locke po prostu rozkłada - i w sumie zbytnio się nie różni od tego serialowego :) Dzięki za linka :D
Pomylka. Juz naprawione.
Sceny z Kate i Sawyerem zdecydowanie najlepsze. Kiepskie zakończenie :(
EDIT: Lost: The Musical http://www.youtube.com/watch?v=7TWwGbF5v-Y :D :D
Tez to widzialem, niezle.
Najwidoczniej Kimmel przoduje w parodiowaniu Lost.
powie mi ktos ktore odcinki serialu lecialy wczoraj tzn 26.10.06 i z ilu wogóle odcinkow ten drugi sezon sie sklada ?
http://www.imdb.com/title/tt0411008/episodes
14 "One of Them" i 15 "Maternity Leave"
II sezon ma 23 odcinki, z tym że ostatni składa się z dwóch części.
dzięki bardzo. WIem wiem ze na imdb jest pewnie wszystko ale jakos dizajn tej strony strasznie mnie odpycha
http://www.lostpedia.com/wiki/Main_Page
Znane i lubiane, Hitch.
Ale tak spoileropędne, że głowa mała :)
Wiecie że pierwszy odcinek LOSTa jest na dvd w Przyjaciółce? Nie wiem tylko czy dali obie części pilota, czy tylko jedną.
Nie spodziewałbym się że Imperial zgodzi się na coś takiego. I co, mają tak zamiar po jednym albo dwóch odcinkach? Też mi coś.
4 odcinek III sezonu - świetny. Szkoda tylko że akcja wciąż prawie stoi w miejscu, ale nowe tajemnice i "sprawa" Desmonda są naprawdę ciekawe. A zwiastun kolejnego odcinka zapowiada wielkie emocje.
SPOILER4 odc. jest spoczko ale nie logicznością jest to ze obok faktycznej wyspy jest 2 „Innych” o której wcześniej nikt nie miał pojęcia ,a przecież jest ona widoczna gołym okiem w tym odc. bez sensu ;/ Maja jakiś magnetyczny kamuflaż włączony aby jej nie było widać ?? ;/
Kolejna osoba która wydziwia z tą wysepką.
-- Widziałeś jaka lostowa wyspa jest olbrzymia? Doskonale widać to w scenie z 3x01.
-- Mniejsze wyspy są na mapie Rousseau.
-- Istnienie małych wysepek wokół dużych jest takie niezwykłe? Gdyby ją zobaczyli, to co mieli powiedzieć? "O Boże! Mała wyspa! To musi być coś podejrzanego!"
SPOILER!
Odcinek 5 trzeciego sezonu jak na razie najlepszy. Wreszcie zaczyna się coś dziać. Chociaż jest trochę nierówny, to jednak dzięki trzem scenom, odzyskuje wiarę w ten wydawałoby się spalony serial.
SPOILERY!!!!
Odcinek 5 jest wspaniały. Za pierwszym razie byłem zawiedziony śmiercią *****, ale obejrzałem odcinek drugi raz i w pełni to zaakceptowałem. Na pewno ma to ogromny związek z tym czym jest wyspa i co się na niej dzieje.
Nowe postacie to porażka. Paulo nie powinien się w ogóle odzywać, Nikki gra sztucznie, a dialogi które dostali... ewwww!
Kwestia kasety - zwykły pic.
Uwaga, spoila'
Mierzwiaku, zapomniałeś o jeszcze jednej nowej postaci: piracie z Karaibów chyba Mi po piątym odcinku ręce opadły, takiej kaszanki to już dawno nie było. Dobrze że chociaż MistaEko padł. Zauważyliście że w serialu jest nieciekawy stosunek do kolorowych? Jeden zdradził, drugi padł a Koreńczyk nie rozumie co się do niego mówi.
Posiadam wszystkie odcinki "Lost" jakby ktoś chciał
Sezon 1 i 2 Oczywiście w formacie avi
Pozdrawiam!
_kne_ przyszedłeś tu coś sprzedawać? Bo w Simpsonach też się reklamujesz...
Niechce nic sprzedawać Poprostu moge komuś nagrać jak bedzie chciał.Może nie wszyscy oglądali wszystkie odcinki i nie wszyscy mają do nich dostęp Jeśli kogoś uraziłem moimi postami to moge je usunąć
Tak tylko zapytałem, nie stresuj się ;)
Alez w 3x06 kipi od emocji! Jest tu moze pare sytuacji nierownych, irytujacych czy dziwnych, (jak na przyklad Alex wyskakujaca ni z tego, ni z owego ze swoja proca), ale generalnie tyle sie w tym odcinku dzieje, ze mozna go bez wahania uznac za najlepszy z trzeciego sezonu.
Plus maly prezent dla milosnikow Serenity...
EDIT:
A kolejny odcinek Zagubionych dopiero za 3 miesiace. Ech, trzeba bylo sie wstrzymac i potem obejrzec calosc jednym ciagiem...
Ale jak tu sie wstrzymac?
Jest tu moze pare sytuacji nierownych, irytujacych czy dziwnych Everything happens for a reason
Odcinek znakomity, a końcowy cliffhanger baaaardzo dobry i w typowo lostowym stylu, czyli "trudno znieść oczekiwanie na następny odcinek"
Everything happens for a reason
Mam nadzieje, bo w przeciwnym razie...
SPOILER
...plan Jacka z nerka bede zmuszony uwazac za jeden z najbardziej kretynskich w historii serii.
PO SPOILERZE
W zasadzie nie zwróciłem na to uwagi. Zresztą mógłby im wcisnąć każdy kit, a sama scena i to co zrobił bardzo mi się podobało. Emocje w tej scenie były na bardzo wysokich obrotach.
SPOILER
Problem w tym, ze ten caly jego nerkowy sabotaz byl grubymi nicmi szyty, czego glowna przyczyna jest zapewne to, ze tworcy potrzebowali efektownej koncowki na zakonczenie pierwszej czesci sezonu. Bo przeciez jezeli sie choc przez chwile zastanowic, Jack mogl rownie dobrze szantazowac Innych przed operacja, a nie w jej trakcie.
PO SPOILERZE
SPOILERY!!!
Mógłby, ale co by to dało? Co miał powiedzieć? "Hej, Ben, poczekaj no! Jak tylko trafisz na stół, już ja ci pokażę kto tu potrafi się posługiwać skalpelem!"
To byłoby bezcelowe. A tak zaczął operację i NAPRAWDĘ życie Bena było w jego rękach. To sytuacja w której MUSZĄ robić to co on chce bo nie mają żadnego wyboru. A przed operacją to sobie mogli pić herbatkę.
KONIEC SPOILERÓW
SPOILERY...
A przed operacja to zycie Bena bylo w Jacka rekach na niby? Jack wyraznie stwerdzil, ze Benowi zostal mniej wiecej tydzien zycia, a ten powaznie sie tym przejal, co znajduje wyraz nie tylko w jego przestraszonym spojrzeniu, lecz rowniez w zlozonej przez niego obietnicy. A skoro tak, to czy nie moznaby bylo powiedziec po prostu: bede operowal, ale wypusc z klatki moich przyjaciol? Ba, wydaje sie, ze mozna by tu wypertraktowac o wiele korzystniejsze 'warunki'. Ale taki uklad nie zapewnilby odcinkowi efektownej kulminacji.
SPOILERY!!!
Tak, przed operacją też wszystko zależało od niego, ale Inni nie mogli nic zrobić. Mieli go siłą zaprowadzić na salę operacyjną? Mogliby co najwyżej szantażować Jacka przemocą wobec Kate czy coś w tym stylu, ale nie zapominaj o słowach Bena - nie chciał zmuszać Jacka, chciał żeby zoperował go Z WŁASNEJ WOLI. I Jack to wykorzystał żeby zrealizować swój plan. Ja to kupuję i nie widzę tu podporządkowywania akcji końcówce mini-sezonu.
KONIEC SPOILERÓW
Oj dramaturgia była, ale bezsensowna raczej ;) Generalnie zgadzam się z tym co napisał Jakuz - wymuszona trochę, by ludzie czekali na to co się stanie za 3 miesiące [bożesztymój, czemu tak długo?]. A co się stanie? Gówno się stanie. Coś czuję, że nasi milusińscy niezbyt daleko sobie pohasają. Ba! Czuję, że w ogóle nie ruszą się z miejsca, ale już mniejsza z tym.
SPOIL
PS: Fillion w loście? Taka trochę niespodzianka, ale wyczułem pismo nosem - wiedziałem, że w końcu przyjdzie czas na jakieś efektowne cameo no i padło na Malcolma Reynoldsa. Swoją drogą, dużo Kate w tym epizodzie - dużo ładnej Kate :)
SPOIL OFF
No to teraz mam czas na oglądanie innych seriali.
Mierzwiak: wezze wywal ten obrazek ze stopki, poki romeck zobaczy.
hops: z tym zakwalifikowaniem spoilera to chyba przesadziles.
Każdy fan FIREFLY by mnie zabił, gdybym mu takowego sprzedał :) Także, nie uważam, żebym przesadził - przezorny zawsze ubezpieczony :D
Ale coz taki spoiler 'psuje'? O jego obecnosci w tym odcinku kazdy moze bezproblemowo przeczytac chociazby na imdb. Ponadto nie jest to jakas istotna fabularnie postac, ktorej wyjawienie napsulo by cokolwiek potencjalnemu widzowi. Nie przesadzajmy moze tez z tymi spoilerami w druga strone. Potem zarzuca sie biednym ludziom spoilerowanie, kiedy nie bylo spoilera.
Przepraszam i postanawiam poprawę :P
Mierzwiak: wezze wywal ten obrazek ze stopki, poki romeck zobaczy. Co za brak szacunku dla mutantów!
Ja mam wielką nadzieję że twórcy, którzy przecież śledzą lostowe fora, wezmą sobie do serca opinie na temat Nikki i (zwłaszcza) Paula i te postacie szybko zakończą swój ekranowy żywot.
3 sezon Losta w Polsce na stacji AXN od lutego 2007. Nie wiem czy się cieszyc, że w końcu będzie czy wnerwiac, że tak późno
Czy to prawda jest ze wstrzymali produkcje 3 serii LOST ???? Bo cos tam mi ktos szeptal niedawno o tym .
Kilkumiesięczna przerwa jest. To normalka jeśli chodzi o seriale produkowane przez FOXa. "Prison Break" też został na jakiś czas wstrzymany. Trochę po świętach wszystko wróci do normy [i miejmy nadzieję formy].
Tylko że LOST nie jest produkcji Foxa, a produkcja nie została wstrzymane. Nowe odcinki cały czas powstają. Po prostu zamiastkilku 3- i wielu 2-tygodniowych przerw otrzymaliśmy 6 odcinków co tydzień, teraz 3 miesiące przerwy a potem reszta odcinków również co tydzień. Cała filozofia.
Moze moglem zadac inaczej moje pytanie , bo wszylo jakbym panikowal , a poprostu nie moglem znalezc 7 odcinka
Mierzwiak: oczywiście, że nie jest FOXa. To przez to, że najpierw pomyślałem o "Prison Breaku" :)
Nie wiem czy to bylo , moze kogos to zainteresuje bo mis ie nie chcialo tego czytac (jak narazie) . Dostalem to od mojego kumpla fanatyka LOST.
http://www.thehansofoundation.org/ - kliknijcie na "our humanity" , 3 akapit od konca .
Nie wiem co to troche to chaotyczne - wkeljam rozmowe z GG :
Badania Hanso Foundation mają za zadanie chronić ludzkość. Mają zmienić liczby w równaniu Valenzettiego (równanie to odlicza czas do zagłady ludzkości).
Fundacja na wypadek zagłady ludzkości przygotowuje dokładny plan przetrwania garstki ludzi. Rozbitkowie Lotu 815 (a wcześniej załoga Czarnej Skały) są jednym z badań mającym na celu obserwowanie zachowań takiej garstki 'ocalonych'.
Suma: ()
Iloczyn: ( | )
Średnia arytmetyczna: (
[edit]Miejsca w samolocie
9F - Shannon 9+F(szósta litera alfabetu) = 15
15D - Sawyer
16A - Sayid
23A - Jack
23D - Rose
23E - Bernard
29C - Charlie 2+9+C(szestnastkowa liczba dla 12) = 23
42F - Ana-Lucia
55F - Claire 5+5+F(szósta litera alfabetu) = 16
W Lost Experience powiedziano, że liczby są nawiązaniem do równania Valenzettiego, dzięki któremu można wyliczyć dokładny moment zagłady ludzkości. Zadaniem Dharmy jest zmienić przynajmniej jedną z liczb, a co za tym idzie - przedłużyć los naszej cywilizacji. Samo słowo 'DHARMA' oznacza 'moralną powinność', a liczba 108 jest bardzo ważna w mitologii buddyjskiej i Hindu. Dla wielu Buddystów jest 108 grzechów ludzkości.
Nie wiem skad to jest zaczerpniete ale podsylam , moze komus sie to przyda .
http://www.youtube.com/wa...bbWF_F8-s&eurl=
Dobre, dobre :)
a w tym.. zwiastunie nowego odcinka widać, że nasza panienka zdzirowata z Prison Break powraca i wystąpi w............ konkurencji- Lost
http://www.youtube.com/watch?v=ikeBeUBVMRM
Za namową kumpla, który powiedział mi, że "Lost" jest lepszy od "The X Files" zacząłem go oglądać. Jestem po pierwszych pięciu odcinkach. Jak na razie "Zagubieni" średnio mi się podobają (o poziomie "Z Archiwum X" nie ma mowy) ale brnę dalej. Liczę na to, że wytłumaczą mi w miarę sensownie te wszystkie bzdury: drobne spoilery dla tych co nie widzieli jak na przykład czym jest ten wielki stwór co zeżarł pilota lub co robi niedźwiedź polarny na tropikalnej wyspie. koniec drobnych spoilerów. Podoba mi się ta barwna menażeria postaci. Co chwilę dowiaduję się o nich czegoś nowego. Ale wszystko jeszcze przede mną.
Nie licz na to apone, po 6 odcinkach 3 sezonu wiadomo ciut więcej, ale wciąż możemy siętylko domyślać pewnych rzeczy.
PS. Wku*rwia mnie jak ktoś mówi rzeczy w stylu "X-Files jest lepsze od LOST" itp. Jak w ogóle można porównywać ze sobą dwie diametralnie różne rzeczy?
W takim razie będę musiał oglądać serial do końca. A co do porównania z "X- Files": zapytam kumpla co miał konkretnie na myśli
Ja nie porównuję, ale gdybyś chciał mnie spytać, to powiedziałbym "Bo w Loście nie ma Gillian Anderson"
Nie licz na to apone, po 6 odcinkach 3 sezonu wiadomo ciut więcej, ale wciąż możemy siętylko domyślać pewnych rzeczy.
Oni nigdy nie wytłumaczą pewnych rzeczy... scenarzyści nawet nie znają odpowiedzi na niektóre ważne pytania ... To się dłuży i cały czas coś przewracają nawet nie wytłumaczalną tego :/ Lubię tajemnicę ale za dużo tego zdecydowanie..
No wreszcie. Po 7 odcinku 3 sezonu zrobiło się ciekawiej w tej serii :) Oglądałem z takim samym zaciekawieniem jak sezon pierwszy, także nie jest źle. Być może to się jednak skończy po 4 sezonie ;)
No wreszcie. Po 7 odcinku 3 sezonu zrobiło się ciekawiej w tej serii Oglądałem z takim samym zaciekawieniem jak sezon pierwszy, także nie jest źle. Być może to się jednak skończy po 4 sezonie
no... rozkręca się, rozkręca Może Ben zaprzyjaźni się z Jack'iem ?
Od początku uważałem 3 sezon za świetny i zdania nie zmienię. 7 odcinek nie tylko podtrzymuje poziom, ale idzie dalej. WOW!!! Jak na jeden odcinek to pojawiło się w nim cholernie dużo informacji. A scena w Room 23... boska! I Juliet, nie myliłem się mówiąc że to interesująca postać. A Elizabeth Mitchell zagrała wspaniale.
LOST wciąż rządzi.
A mnie nie zachwycil siodmy odcinek. Mitchell jako wredne suczysko sprawdza sie wysmienicie, ale w bardziej dramatycznym repertuarze (osobny watek) zaczyna strzelac irytujace grymasy. No i zniesmaczyla mnie lekko ta spora dawka lopatologii, ktora zaserwowano nam w samej koncowce (autobusowe wyjasnienie). Dobrze, ze chociaz wiecej Alex w tym odcinku bylo.
Jezu, a Ty z ta Alex. Przeciez przy Mitchell i Lily ona wyglada jak stara raszpla. I nie wal mi tu argumentem w stylu "Twoja stara" bo dostaniesz wpitol ;)
EDIT: Miało być "młoda raszpla" <ROTFL>
Ty sie nie znizyles do argumentacji, to i ja nie bede sie produkowal.
Zreszta, pewnych rzeczy nie da sie uzasadnic.
sorry ale Alex wygląda trochę jak małpa.. pewnie dlatego wzięli ją do tej roli bo ponoć ona mieszka na wyspie od urodzenia?
Ciekawostka z ostatniego odcinka: jeśli puści się scenę w Room 23 od tyłu, kobiecy głos kilkukrotnie wypowiada słowa "Only fools are enslaved by time and space".
Plus 3 nowe figurki:
Ciekawostka z ostatniego odcinka: jeśli puści się scenę w Room 23 od tyłu, kobiecy głos kilkukrotnie wypowiada słowa "Only fools are enslaved by time and space".
kolejne zagadki... scenarzyści są chorzy
Po 8 odcinku, już niczego nie rozumiem :(
Dobry, ale zrobił mi po prostu pranie mózgu.
"Flashes Before Your Eyes" mnie rozwalił. Już nawet nie bawię się w jakieś teorie, zastanawianie się i tak dalej, tylko delektuję tym co jest i oczekują na to co się wydarzy. Świetny odcinek, przy okazji kolejny dowód na to że twórcy czytają teorie fanów; nawiązania do "Matriksa" były świetne, zresztą w ogóle to co zobaczyliśmy w tym odcinku było...
W 11 odcinku wkroczymy do The Flame, chyba oglądający 3 sezon wiedzą o czym mówię. Już nie mogę się doczekać.
Jeśli chodzi o najnowszy odcinek...
Kogo był ten statek jeśli oni stali na brzegu?
ten ostatni odcinek był beznadziejny, za to przygoda Desmonda - palce lizać
Jeśli chodzi o najnowszy odcinek...
Kogo był ten statek jeśli oni stali na brzegu?
To ten sam kuter na dziobie którego stali na końcu sam-wiesz-kto.
ten ostatni odcinek był beznadziejny, za to przygoda Desmonda - palce lizać
a ja myślę inaczej..ostatni odcinek ok... a przygoda Desmonda kiepska. motyw z babcią i Desmondem jest zerżnięty z Matrixa..
poziom lost spada, spada..
Zgadzam sie z przedmówcą, epizod Desmonda jest tak pokręcony i niedorzeczny że aż strach. Oby to był jednorazowy wybryk. Za to kolejny odcinek to już "norma" i to całkiem przyzwoita, ciekawe zakonczenie (gdzie oni płyną?) i nowa postać i klasycznie, wszystko sie miesza, niektóre teorie biorą w łeb itd.
Typowe "argumenty" odnośnie odcinka z Desmondem: jak czegoś nie rozumiemy to jest to złe, tak? No to fajnie. Może pora oglądać seriale nie wymagające myślenia?
Już od drugiej serii twórcy przestali mieć jakikolwiek zamysł całości (o ile kiedykolwiek go mieli). Czuję, że nowe odcinki powstają na zasadzie "Dajmy coś DZIWNEGO I TAJEMNICZEGO", co nijak ma się do fabuły, coś po czym fani będą spędzać godziny i dnie układając teorie spajające wszystkie niedopowiedzenia w całość. Nie wydaje wam się, że fabuła to kompletna improwizacja, że jest planowana na 3 odcinki do przodu? Że POZORNIE przypadkowe zbiegi okoliczności są naprawdę PRZYPADKOWE? Bo mnie tak.
Typowe "argumenty" odnośnie odcinka z Desmondem: jak czegoś nie rozumiemy to jest to złe, tak? No to fajnie. Może pora oglądać seriale nie wymagające myślenia?
Mierzwiak, co było do myślenia w odcinku z Desmondem? spoiler bo to, że On te wszystkie rzeczy przewidywał było wiadomo już od 1 odcinków... Nie widzę tam nic do 'myślenia'.. chłopak niby cofnął się w czasie i siupp jest na wyspie? koniec spoilera..
I zgadzam się z ataraktykiem - "Dajmy coś DZIWNEGO I TAJEMNICZEGO".. a ludzie się podniecają;)
W tym odcinku z Desmondem było mnóstwo fajnych smaczków do wychwycenia i sporo sugestii że nie była to zwykła podróż w czasie. Że w ogóle nie była to podróż w czasie.
I znowu dziwne argumenty przeciwko serialowi, tylko że to samo było w pierwszym sezonie i jakoś nikt się nie czepiał. Kto mi wyjaśni o co tu chodzi? Przespaliście I sezon? A może zaczęliście oglądać od trzeciego? Litości. Równie dobrze możecie wrzucać na Powrót Jedi bo są tam statki kosmiczne. Czasami lepiej w ogóle się nie wypowiadać niż pisać brednie.
Tylko, że w tym serialu jest więcej tajemnic niż wyjaśnień a scenarzyści zamiast odpowiedzieć na masę zagadek z 1 i 2 sezonu to je mnożą
A jakie mają wyjście, skoro sami nie wiedzą kiedy skończy się serial? Nie oni o tym decydują, tylko producenci.
no to mają super rozwiązanie... 'a dajmy im zagadkę, niech fani się główkują a my im damy najłatwiejszą, s-fi odpowiedź w 10 sezonie'
hehe, biedni scenarzyści, muszą sierotki wymyślać nowę wątki na potęge żeby tylko przypadkiem nie wyjaśnić czegokolwiek bo zamiast na 8 starczy stuffu tylko na 7 sezonów
Odcinek z Desmondem był przede wszystkim nudny i w mojej opinii niepotrzebnie dodaje to tego nieładu (jakim jest fabuła LOSTa) motywy z "Matrixa"(wyrocznia) i "Final Destination". Po dwukrotnym obejrzeniu wcale nie mam ochoty na dogłębną analizę tego odcinka bo wiem że to jest bez sensu bowiem już pare odcinków wcześniej LOST osiągnął taki poziom zakręcenia że (i to mnie boli) nie można logicznie wyjaśnić wszystkich sekretów. Dla mnie wycieczka Desmonda to albo jeden wielki halun (czemu przeczy zdolność przewidywania, chociaż kto go tam wie) albo swoista podróż w czasie. Całkowicie niepotrzebny twist którego smaczki nie ratują.
Aw pierwszym sezonie (i do połowy drugiego) liczyłem jednak na sensowne wyjaśnienie zagadek, teraz gdy wiemy że już nic z tego (to mi zaczyna przypominac Lyncha niestety) oczekuje minimum wyjasnień a nie kolejnego, zupełnie niepotrzebnego zakręcenia. Po prostu nie podoba mi się to że raz na jakiś czas uciskane scenopisarskie ciało wrzuca w serial jakiś zakręcony , zaskakujący wątek, tylko po to żeby zaraz o nim zapomnieć. np ostatnie sceny sezonu 2 na stacji arktycznej (chyba) , fajne, zaskakujące ale nic z tego nie wynika. Podobnie jak z czarnej chmury, bunkra itd.
to mi zaczyna przypominac Lyncha niestety
nie porównuj mi ty Lyncha do Losta!
Dla tego serialu nadszedł właśnie czas, w którym zwykli oglądacze przestaną go oglądać, a fani zostaną. I dobrze, bo jak czytam opinie takie jak Dr_Bakiera który pisząc że liczył na racjonalne wyjaśnienia udowadnia właśnie, że - bez urazy - oglądał ten serial po paru browarach. Od pierwszego odcinka to jest sci-fi, a kto się teraz zorientował, ten dupa. Sorry.
Wątek ze stacją arktyczną i poszukiwaniami Desmonda przez Penny będzie kontynuowany, i co z tego że na razie ten wątek został porzucony? Serial opowiada o tym co dzieje się na wyspie, a nie o naukowcach siedzących w jakiejś stacji badawczej. Ta scena miała pokazać że Penny go szuka, potwierdzić że z wyspą związane są anomalie elektromagnetyczne i że implozja bunkra nie pozostała bez wpływu na świat zewnętrzny (o ile ta scena działa się w czasie implozji, bo mam teorię że to wcześniejsze wydarzenia, a dokładniej dzień kiedy samolot spadł na wyspę). Kropka.
Czarna chmura? W odcinku 5 pojawiła się ogromna wskazówka co do dymu. Na konkretne wyjaśnienie przyjdzie czas. Niby czego oczekujesz? Że nagle chmura przemówi i powie "Hej, słuchajcie, to już 3 sezon, więc powiem Wam że jestem radioaktywnym bąkiem. Muszę lecieć!"?
Co bunkier? Mówisz o Łabędziu? Wiadomo na temat jego funkcji bardzo dużo, nie rozumiem czego jeszcze oczekujesz.
Praktycznie w każdym odcinku pojawiają się malutkie wskazówki i jestem pewien, że kiedy serial się skończy na świecie rozlegnie się głośny jęk zawodu. Nie dlatego, że rozwiązanie będzie rozczarowujące, tylko dlatego że będzie bardzo proste i przy odrobinie wysiłku można było do tego dojść samemu oglądając uważnie serial i myśląc.
Zapewniam że oglądając LOSTy byłem trzeźwy (nie wiem co to za "argument"), a o tym że jest to scifi wiadomo było właściwie od 2 odcinka kiedy z dżungli rozległ się ryk potwora więc ameryki nie odkryłeś. Oglądam każdy odcinek (choć po desmondowym miałem ochote przestać) wiec raczej fanem LOSTa jestem, no chyba że fanami są tylko ci ślepo go uwielbiający widzowie. Ja tylko próbuję spojrzeć na niego krytycznym okiem. Bardzo jesteś zabawny pisząc o radioaktywnym bąku, nie twierdzę że należy wyjasnić to z odcinka na odcinek ale powinno już coś się z tym motywem zrobić (wyjaśnić) bo jest on obecny od początku. Chyba zapominasz że scenariusz kolejnych odcinków powstaje w miare na bierząco i nie stoi za tym wielki mądry plan. Ja uważam że nawet scenarzyści nie wiedzą w chwili obecnej o co chodzi, i nie chciałbym być w ich skórze kiedy trzeba to bedzie sensownie wyjaśnić. A właśnie: sensownie. Uważam że scifi, logika i sens nie muszą się wzajemnie wykluczać a to właśnie się w LOSTach dzieje.
Zapewniam że oglądając LOSTy byłem trzeźwy (nie wiem co to za "argument") Widzę że bez stawiania buziek nie można rozpoznać czy coś było napisane z przymrużeniem oka, no trudno. Na przyszłość postawię odpowiedniego emotikona.
o tym że jest to scifi wiadomo było właściwie od 2 odcinka kiedy z dżungli rozległ się ryk potwora więc ameryki nie odkryłeś. A kto mówi że odkryłem? Napisałem to, bo to Ty wspominałeś o "sensownym wyjaśnieniu zagadek". Tak wiem sci-fi i sensowność się nie wykluczają, ale nie bądźmy naiwni. Jak można sensownie wytłumaczyć, że tyle ludzi przeżyło taką katastrofę?
Bardzo jesteś zabawny pisząc o radioaktywnym bąku Sądzę raczej że to był idiotyczny tekst ale go napisałem. Trudno.
nie twierdzę że należy wyjasnić to z odcinka na odcinek ale powinno już coś się z tym motywem zrobić (wyjaśnić) bo jest on obecny od początku. Owszem, powinno się, mnie samemu nie podoba się że dymek pojawia się i znika nawet jeśli przyjmuje inną postać, ale trudno.
Gdyby od początku ustalono, że będą np 4 sezony, serial wyglądałby zupełnie inaczej, tajemnice byłyby stopniowo rozwiązywane a całość byłaby lepiej przemyślana. A tak? Muszę rozciągać środek bo nie wiedzą kiedy przyjdzie im ujawnić wielkie sekret. I współczuję im.
Damon Lindelof, twórca serialu:
"If there is a 7th season we can guarantee that it will involve zombies"
Rotfl ,po czymś takim zaprzestaję oglądania tego serialu w trybie natychmiastowym. To nie na moje nerwy
Halo! Czytaliście kiedykolwiek jakiś wywiad z twórcami? Mają niesamowite poczucie humoru.
Radioaktywny bak LOL 10/10
Tak, twórcy są świetni i bardzo zabawni przede wszystkim A co do długości Losta - ostatnio Damon Lindelof powiedział coś takiego (dla tych co nie wiedzą i zarzucają coś tam:) ):
- serial od początku był planowany na 4-5 sezonów
- koniec serialu oczywiście był wymyślony dawno temu ALE znają go tylko 4 osoby na świecie
- jeśli w serialu pojawia się jakieś pytanie - twórcy OD RAZU znają na nie odpowiedź, czyli nie robią serialu w taki sposób jak powiedział Dr_Bakier.
coś tam jeszcze mówili, ale prawdę mówiąc zapomniałem W każdym razie oczywisty fakt jest taki, że serial tworzony jest w miarę na bieżąco, ale koniec serialu już został wymyślony wieki temu. aha i tak ode mnie - wydaje mi się, że jednak poprzestaną na 4 sezonach (bo 4 będą na 100%), bo oglądalność w trakcie trzeciego spadła dość znacznie... Tak samo zresztą jak klimat serialu choć nadal uważam, że lepszego serialu na tym globie nie ma. Noooo Twin Peaks ewentualnie
są co najmniej 24 lepsze
Mam nadzieję, że do tych 24 nie zaliczasz "24"
Kwestia gustu ale się totalnie nie zgadzam. Mówiąc o "Lost" cały czas myślę o I sezonie, który był po prostu nie do pokonania.
Mam nadzieję, że do tych 24 nie zaliczasz "24" ;) Des może nie, ale ja na przykład już tak. A po ostatnich dwóch odcinkach znowu jestem wściekły. Były wręcz BEZNADZIEJNE.
Zgodzę się co do odcinka 9 - był rzeczywiście tragiczny. Odcinek wczorajszy, choć nic właściwie nie wnosił - oglądało się dość przyjemnie, był lekki. Końcówka, co już się chyba stało w 3 sezonie tradycją, była na siłę, ale MOŻE wreszcie coś się w tym sezonie ruszy. Oby.
A ja jakoś "24" nie mogę zdzierżyć, nie wiem czemu, nie przemawia do mnie, choć sama koncepcja serialu jest intrygująca.
Aha - odcinek 8 z Desmondem był wg mnie najlepszy z tego sezonu i kurde właśnie takich odcinków mi w tym sezonie brakuje. Normalnie nareszcie czułem, że oglądam Lost, twórcy zrobili mi nadzieję na poprawę sytuacji i zaraz ją zepsuli następnymi odcinkami. Może ten nadchodzący będzie wreszcie dobry.
Odcinek 9 nie był tragiczny, tylko nic nie wnosił. Ale fabularnie był dobry.
Za to wczorajszy był kapitalny, uśmiałem się, a i kilka fajnych szczególików tam było jak mapka którą swoim zwyczajem Sawyer zignorował.
Końcówka nie była naciągana, to był wstęp do następnego odcinka pt. "Enter 77" - zwiastun zapowiada niesamowite emocje.
Zaprzestałem oglądania zwiastunów po pierwszym odcinku 3 sezonu, bo zwiastuny zepsuły mi połowę emocji. No wszyscy o tym "Enter 77' gadają i gadają, ale ja i tak nie wiem o co w nim będzie chodzić i nie chcę wiedzieć - dużo lepiej później ogląda się serial
A po ostatnich dwóch odcinkach znowu jestem wściekły. Były wręcz BEZNADZIEJNE.
Byłem 100% pewny, że mówisz o Lost w tym poście Ze względu na zdanie "po ostatnich dwóch odcinkach".
A tutaj zwiastuny nowego odcinka..
http://youtube.com/watch?v=8R-Q8yPdfXE
http://youtube.com/watch?v=F2xFEicSDjg
A jeśli chodzi o poprzedni odcinek... Nie ma to jak normalny, spokojny, sympatyczny dzień na wyspie (ale już musieli coś dodać- mapa znaleziona w samochodzie)
Byłem 100% pewny, że mówisz o Lost w tym poście ;) Ze względu na zdanie "po ostatnich dwóch odcinkach". Bo mówiłem o Loście. Nie szukaj drugiego dna :)
Jesteś mi bratem, des :)
Dla mnie ulubionymi serialami są LOST i Alias, ale przyznaję że żaden serial nie dostarczył mi takiego napięcia jak 24, i nie tylko zresztą bo to kapitalny serial. Szkoda tylko że widziałem zaledwie I sezon
mi 24 nie przypasował... dla mnie 1 sezon prison break jest arcydziełem (szczególnie 1-13 odcinków) natomiast 2 sezon to porażka... lost jak lost- średnio choć wciąga
mój top seriali:
- Friends (komedia ale serial super, całe 10 sezonów oglądałem po kilka razy i dalej mi mało)
- Prison Break
- Lost
- Day Break (straszna obsada, super klimat)
Ja co do Prison Break mam mieszane uczucia, choć przyznam, że sezon 1 był kapitalny. Ale ten drugi no.. już nie tego.
Day Break padło chyba prawda? Widziałem odcinek 1 i pamiętam, że mi się podobał, ale nie pamiętam dlaczego nie chciało mi się oglądać go dalej
U mnie numero uno to Twin Peaks, które wg mnie jest nie do pokonania, a zaraz za nim Lost (za sezon I i częściowo II). Ten 3 już raczej z sentymentu... przynajmniej na razie.
Hops - sorki, myślałem, że to Mierzwiak pisał - mój błąd
Kurde tak zachwalacie ten "24", że może mu się przyjrzę bliżej?
Day Break padło chyba prawda? Widziałem odcinek 1 i pamiętam, że mi się podobał, ale nie pamiętam dlaczego nie chciało mi się oglądać go dalej
Day Break padło po 6 odcinku.. teraz abc dało odcinki do sieci;-)
http://www.imperial.com.pl/movie.php?id=1690
Niech to szlag, kochany Imperial znowu wyrzucił płyty z dodatkami :/ Czyli tym razem zamawiam za granicą..
Czyli nagrodę w HEZEKARACH dostał zasłużenie. GRATULUJEMY!
Pfff parodia. Nie pojmę polityki tego wydawcy za cholerę. i jeszcze cena pewnie będzie ok 200 zł.
Idź pan w ch** z takim żartem.
Na Allegro stoi PEŁNE wydanie za 190 zł (a tyle bodaj kosztował 1 sezon wydany u nas, bez dwóch płyt z dodatkami...). Wysiadam. Z drugiej strony dobrze, że od razu podali do wiadomości jak to wydanie będzie wyglądać, przynajmniej już wiem, że nie mam na co czekać.
Odnośnie wszelkich informacji podawanych przez producentów serialu (np. to że wszystko sie sensownie wyjaśni bo niby z góry jest zaplanowane, w co nie wierzę, a jednak życzę nam żeby tak sie stało), pamiętajcie że to mendy kłamliwe i gnidy podstępnę. Mówią nam co chcemy usłyszeć i bedą mówić wszystko zeby nakręcić wdziów na serial. Nie wiem czy pamiętacie ale w trakcie emisji sezonu 2 zarzekali się że ostatnie odcinki wyjaśnią absolutnie wszystkie tajemnice wyspy, jak było - wiadomo.
Ostatni odcinek sprawił że LOSTa można zacząć traktować troche jak serial komediowy, ah ten meteoryt ciekawe co przyniesie nowy odcinek który ukaże się lada chwila.
Ależ o meteorycie Hurley wspominał już na końcu pierwszego sezonu
A nowy odcinek odpalam zaraz...
Ależ o meteorycie Hurley wspominał już na końcu pierwszego sezonu
powiem ci że nie pamiętam wieć chyba producenci dobrze kombinujęą, pod koniec 5 nie bedziemy pamietac co było w pierwszym sezonie
Też bym o tym nie pamiętał, gdyby nie to, że ponownie wszystko obejrzałem na DVD Mimo wszystko dobrze by było, gdyby reszta odcinków stała na poziomie trzech ostatnich, serial w końcu wraca do formy.
[spojlery 11 odcinka s3]
Muszę powiedzieć że ostatni odcineczek jest bardzo satysfakcjonujący. Jest sporo wyjaśnień (chociaż w lostowym stylu, nie wiadomo czy ujawnione fakty są autentyczne) dużo się dzieje, śmieszny wątek humorystyczny i niezła retrospekcja (a 3 sezon miał byc o "innych", ehh). Oglądało się całkiem nieźle ale jak zwykle jest tu pare błędów logicznych (i to poważnych) które nie dają mi spokoju.
- Po jaką cholerę Said wtajemniczył Mikhaila w swój plan
- Po co Locke włączył system obronny stacji (musieli mu powiedziec po akcji z murzynką ze piwnica poobklejana jest C4)
- i największy wałek, do bazy wdarli się intruzi, co musi zrobic człowiek Dharmy? wygrać szachowy mecz z komputerem żeby uruchomić autodestrukcję. Troche bezsensowna procedura nieprawdaż?
Dziwi mnie lekkomyślność rozbitków (btw. to już 77 dzien na wyspie), biorąc pod uwagę grasujące "Cóś" i innych ci lekceważą logike. Said idzie nie uzbrojony do stacji "Płomień", Kate pije napój przygotowany przez ruska chociaż wie że ten kręci, Locke gra w szachy zamiast pilnować jeńca... ręce opadają
Ciekawie wyjaśniono kabel biegnący w stronę morza i rzekomą wojnę miedzy pracownikami Dharmy a "miejscowymi" (czyżby potomkowie załogi żaglowca z Black Rock?), ale jak juz wspomniałem to może być kłamstwo.
Rzeczywiście ostatni odcinek był świetny, bo w klimacie 2 sezonu.
Co do tej bezmyślności - Sayid wszedł nieuzbrojony, bo dawało mu to niejako szansę, że nikt go nie zastrzeli Kate wypiła herbatę, bo rusek też pociągnął łyka, więc zatrute raczej nie było. A Locke jak to Locke, nie raz podejmował durne decyzje.
Z tymi szachami to pewnie chodziło jakąś kombinacje, która pozwalała natychmiastowo wygrać i nie trzeba było za każdym razem prowadzić całej rozgrywki, przy tym już można się sprzeczać.
Mimo wszystko, wraz z ostatnimi odcinkami serial odzyskuje klasę i to sie liczy
Po jaką cholerę Said wtajemniczył Mikhaila w swój plan Może chciał sprawdzić jego reakcję? Poza tym Mikhail i tak nie ma jak ostrzec swoich "kumpli" więc nie ma to znaczenia.
Po co Locke włączył system obronny stacji (musieli mu powiedziec po akcji z murzynką ze piwnica poobklejana jest C4) Nie wiedział co się stanie, a oni mu nie powiedzieli - w następnym odcinku SPOILER!!!! będzie dialog na ten temat KONIEC SPOILERA
Nie wiem czy zauważyliście, ale wódka w Płomieniu miała logo Łabędzia.
Główny wniosek płynący z odcinka? Locke powinien trzymać się z dala od komputerów
No w każdym razie powinni mu powiedzieć że na niższej kondygnacji roi się od C4.
Reakcja reakcją, ale lepiej byłoby o zrobić w obozie a nie 2 dni drogi od niego. Zwłaszcza że poprzedni, cenny więzień, niby był strzeżony a wiadomo jak to się skończyło. Chyba że nie wrócą na plaże (gdzie nie ma warunków do trzymania więźnia) ale pójdą prosto do baraków.
A detalu na wódce nie zauważyłem.
Wracając jeszcze do dharmowego jedzenia, było tam kilka rzeczy które miały po prostu logo Dharmy, a nie konkretnej stacji. Ciekawi mnie to.
Wczoraj przy okazji powtórki 4 odcinka na AXN był tekst Julietna temat hamburgera, który skojarzył mi się z "Enter 77": "zabiłam krowę..."
A mnie od wznowienia 3-ego sezonu nie zachwycil jeszcze zaden odcinek (i mowie to jako dotychczasowy fan serialu). Tworcy, nie wiedzac czemu, zasmakowali w lopatologii i bzdurnych przegieciach (motyw z autobusem w watku Juliet, meteorem w watku Hugo, cala czasoprzestrzenna kombinacja w watku Desmonda), retrospekcje tez jakos slabsze (chociazby Jacka). No nie wiem, nie wiem..
retrospekcje tez jakos slabsze
Jak na razie chyba gorszych od najnowszych Sayida nie zrobili. Co to właściwie było?
A mnie od wznowienia 3-ego sezonu nie zachwycil jeszcze zaden odcinek Ale z Ciebie twardziel A mnie się wszystkie podobały, a zachwyciły mnie 1x01, 1x04, 1x05, 1x06, 1x07, 1x08, 1x10 i 1x11.
Tworcy, nie wiedzac czemu, zasmakowali w lopatologii i bzdurnych przegieciach (motyw z autobusem w watku Juliet Mnie się podoba, ciekawa sprawa - czyżby Juliet to spowodowała? (jej ulubiona książka to "Carrie" Kinga).
meteorem w watku Hugo O meteorze jest mowa w pierwszym sezonie.
cala czasoprzestrzenna kombinacja w watku Desmonda No nie gadaj, ten odcinek wymiata!
retrospekcje tez jakos slabsze (chociazby Jacka) Ejże. Świetne były Jacka w 3x01, później Eko, Kate, Juliet, pseudoflahback Desmonda, Hugo, a teraz Sayida. Reszta była przynajmniej dobra.
O meteorze jest mowa w pierwszym sezonie.
Mozliwe. Niemniej motyw to zaiste hardcore'owy.
Mozliwe SPOILERY
Mozliwe. Niemniej motyw to zaiste hardcore'owy. A czy cały motyw pecha Hurleya nie jest hardcore'owy? Meteoryt idealnie wpasowuje się w ten wątek.
Dawno nie widzialem tak slabego podjecia tematu podrozy w czasie. Wiele rzeczy wskazuje, że nie była to podróż w czasie, ale rodzaj wizji, snu powstałego na podstawie jego wspomnień. Pamiętał wynik meczu itd bo to się wydarzyło, ale 1:08 na zegarze, odgłos mikrofalówki, odwrócony napis Namaste na obrazie w gabinecie ojca Penny no i sam gabinet - ściany zmieniające położenie. To nie wpadka, tylko celowy zabieg, specjalnie to pokazali.
mowi mu w pewnym momencie, zeby zwrocil uwage na goscia w czerwonych butach. Gosc w czerwonych butach nagle zostaje przywalony rusztowaniem, a Desmond sie pyta: ty to zrobilas? Jeeez. A babka kiwa na dokladke jeszcze glowa. Jeeeeez. Przecież ona tego nie zrobiła, halo! Wyjaśniła, że jego przeznaczeniem była śmierć i że "wszechświat wszystko koryguje". Jeeeeez, Jakuzzi.
No i dlatego moim zdaniem odcinek ze wspomnieniami Desmonda jest zaprzeczeniem łopatologiczności Błędne jest podchodzenie do jego wizji, jako "zwykłej" podróży w czasie.
A czy cały motyw pecha Hurleya nie jest hardcore'owy? Meteoryt idealnie wpasowuje się w ten wątek.
Nawet 'hardcore'owe' watki musza miec swoje granice.
Halo! Ja tylko cytuje scene z Losta. Nie, nie, drogi panie, w tej scenie on spytał "Wiedziałaś że to się stanie, prawda?" i wtedy ona kiwa głową. I co, dalej podskakujesz? No, no!
Whatever, whatever! ;P Anyway, lopatologia stosowana.
Nie wiem czy zwykla, czy nie, ale jakis rodzaj podrozy w czasie to przeciez jest.
No to samo można powiedzieć o halunach Charliego, które miewał Też nie wiadomo czy to sny, wizje czy Bog wie co, ale o podróż w czasie nikt tego nie posądzał.
Tak samo jest i w tym wypadku, zamiast tradycyjnych wspomnień mamy właśnie pewien rodzaj snu.
Aha, jeszcze jedno. Kiedy Desmond się budzi:
- użyto ujęcia oka z 2x01, jest tylko podrasowana kolorystyka
- ubrany jest w uniform praktycznie taki sam jak ten który nosił w Łabędziu
No i chociażby ten ostatni przykład powinien przemawiać za tym, że to był sen z mieszającymi się wspomnieniami
Najnowszy Lost- prawdziwy hard core A następny odcinek
(zwiastun: http://www.youtube.com/watch?v=FKE-B6oBX_U ) zapowiada się jeszcze lepiej
SPOILER I tak jak chyba tutaj wspomniano- Jack zbratał się z Innymi Koniec
Robi się ciekawiej a tajemnice wciąż są i zaczynam się już przyzwyczajać
To prawda, ten Lost był REWELACYJNY.
Właśnie obejrzałem. Odcinek genialny I pierwszy w tym sezonie autentycznie trzymający w napięciu. Ciekawe co zrobili Jackowi i co takiego ukrywa Locke ( bo normalnie to to on się nie zachowuje). I nie wiem czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, ale Danielle zachowuje się podejrzanie..
Odcinek super (stawiam go na równi z 3x05, 3x08 i 3x11).
Podobno Danielle "coś" ukrywa i nic w tym dziwnego. Szkoda tylko że zginął sami-wiecie-kto, ale za to genialna scena. No i na 100% wróci we flashbackach.
Imho Locke i Danielle nic nie kombinują. Po prostu specjalnie nam tak robią
Trzeba przyznać, że jeden z lepszych odcinków 3 sezonu. Nawet wspomnienia były dobre.. co rzadko się ostatnio zdarza..
Odcinek był świetny, bez dwóch zdań. Jednak dostrzegam brak logiki w działaniu rozbitków. Dlaczego nie powiedziano Lockowi o C4w piwnicy, było na to sporo czasu (murzynka została postrzelona w dzień a oni opóścili Płomien już w nocy). Jeszcze bardziej dziwi mnie postawa Johna, wiedział że w piwnicy jest C4 ale mimo to póścił z dymem stacje Płomień. A przecież w piwnicy było mnóstwo dokumentacji która mogła rzucić sporo światła na Dharme (w koncu to stacja łącznościowa nie?), a jeszcze nie tak dawno bardzo mu zależało na wyjaśnieniu tajemnic wyspy, może sfiksował?
Scena przy ogrodzeniu: miodzio. Widać że twórcy instalacji na wyspie dysponowali bardzo zaawansowaną technologią, to może jakoś uwiarygodnić czarny dym i wszystko co się działo w bunkrze. Zakonczenie jest mistrzowskie. Ciekawe czemu Jack pbeztrosko przyłączył się do "innych", przecież Goodwin i Ethan mieli krew na rękach więc nie są oni "the good guys". Mam nadzieje że w nastepnym odcinku Kate Said & Locke odrazu uderzą do osiedla a nie wrócą na plaże żeby obmyślać sytuacje
Odcinek super (stawiam go na równi z 3x05, 3x08 i 3x11).
Moim zdaniem był dość podobny 3x03. A i tak, nawet te dwa razem wzięte, nie przebiją 3x01, który trochę wzorował się na 2x05, nie sądzicie?
Jeszcze bardziej dziwi mnie postawa Johna, wiedział że w piwnicy jest C4 ale mimo to póścił z dymem stacje Płomień.
No i właśnie dlatego proszę nie wmawiać mi, że Locke niczego nie kombinuje, ani nie chce ukryć :p
Wiedział że w piwnicy jest C4 ale nie domyślił się, że przez ten jego ruch puści z dymem stacje Płomień... Właściwie co miał myśleć, że przyjedzie pomoc?
Piwnica wypełniona materiałami wybuchowymi a terminal oferuje opcje podjęcia działań na wypadek wdarcia się wroga do bazy, trzeba być idiotą żeby nie połączyć tych dwóch faktów. Więc moim zdaniem albo Lock nie jest taki cwany (a przecież dziki tropił, kołyske zbudował) albo miał w tym jakiś cel. Stawiam na to drugie chociaż nie wiem w czym pomogło to wysadzenie bez zapezpieczenia cennych informacji jakie mozna było znaleźć w środku.
To co mi sie naprawde podoba to fakt że pomimo głupot jak wątek rodzeństwa czy dar jasnowidzenia Desmonda udało się nakręcić odcinek który ogląda się po prostu świetnie i z przyjemnością.
To co mi sie naprawde podoba to fakt że pomimo głupot jak wątek rodzeństwa A co w tym głupiego? To tylko jeszcze jedno powiązanie między rozbitkami, zresztą spekulacje że oni są przyrodnim rodzeństwem trwały od 2 sezonu i teraz to się potwierdziło.
Bardzo ciekawi mnie, w jakim teraz kierunku pójdzie fabuła. Sezon osiągnął półmetek, a tu się takie rzeczy dzieją. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, co przyniesie finał.
Dobrze, że w końcu skupili się na Dharmie oraz tajemnicach wyspy. I póki co wszystkie odcinki bez Jacka są najlepsze Mam tylko nadzieję, że Kate, Sayid i Locke nie będą krążyć dookoła wioski przez kolejne 12 odcinków.
Nie Khet, gwarantuję Ci że nie będą krążyć. Widziałem trailery następnych odcinków i zrobiłem to po raz ostatni. Przestaję oglądać zapowiedzi i czytać jakiekolwiek spoilery, czas skończyć ten proceder i naprawdę delektować się serialem.
SPOILERY Według zwiastuna już w następnym odcinku Kate spotka się z Jackiem.. I najbardziej oczekiwane wspomnienia - Locka
Mierzwiak, dlatego ja nigdy nie krąże po żadnych serwisach ani stronach fanowskich. Od 1 sezonu nadziałem się na spoilery tylko 3 razy (osoby które już oglądały puściły parę :/ ) i zawsze czerpałem przyjemność z oglądania, bo nie miałem BLADEGO pojęcia co się wydarzy. Żadne zajawki, żadne trailery, nic
Tak więc jeśli ktoś mi wyjedzie z jakimiś spoilerami dot. kolejnych odcinków, to zatłukę
ja oglądam tylko oficjalne zwiastuny półminutowe.. żadnych wyciętych scen, zdjęć czy opisów bo to zdecydowanie psuje zabawę
"Genialny, genialny...".
Jednej rzeczy nie kupuje (ale ze zawsze znalazl sie ktos kto rozsuplywal moje fabularne watpliwosci licze, ze tak tez bedzie i tym razem;)): te zabezpieczajace ogrodzenie ponoc przechodzi przez cala dlugosc wyspy. Jak to jest, ze mimo iz rozbitkowie zwiedzili spory do tej pory spory jej kawal, nigdy na te slupy nie natrafili?
Zakonczenie ok. Wreszcie jestem naprawde ciekaw kolejnego odcinka.
Owszem, tym razem znajdę się ja
Otóż te słupy nie były rozłożone wzdłuż wyspy, tylko wokół wioski, także żeby do niej się dostać musieli przez nie przejść. Ha!
No właśnie Jakuzzi, poza tym było to przecież wyraźnie pokazane na zbliżeniu mapki Sayida: http://lost.cubit.net/for...07_11_05_41.jpg
Wrocilem do tej sceny i faktycznie Rusek mowil, ze slupy otaczaja osade - ogladalem nieuwaznie.
Tym razem wam sie udalo.
Z tej mapki to najciekawsze są te podziemne przejścia. W sumie mogło by to wyjaśniać dlaczego wcześniej "Inni" tak szybko i bezszelestnie potrafili przemieszczać się po wyspie
Jeden z lepszych odcinkow tej serii, glownie dzieki motywowi z przeszloscia Claire i koncowce z Jackiem
Z tej mapki to najciekawsze są te podziemne przejścia. W sumie mogło by to wyjaśniać dlaczego wcześniej "Inni" tak szybko i bezszelestnie potrafili przemieszczać się po wyspie Oraz jak Goodwin i Ethan tak szybko dotarli na miejsca katastrofy.
Ciekawie, ciekawie z tym Jackiem... ale spoko, pewnie następny odcinek będzie o Rose i Berdnardzie.
No, no, the next episode will be about... John Locke.
Ee, to kiła. Nie lubię tego sanovebicza.
SPOILER 3x12
I pytanie odnośnie epizodu 12: jak to możliwe, że pani tarzan z Francji nie natrafiła nigdy na ultradźwiękową zaporę?
PO SPOILERZE
No, no, the next episode will be about... John Locke.
najbardziej oczekiwane wspomnienia ... mam nadzieje, że scenarzyści tego nie spieprzą
http://www.dailymotion.co...tallahassee-cdn
włosy staja mi dęba Nareszcie po takiej zmule
Trzeci sezon nie jest już taki zaskakujący i niesamowity jak poprzednie dwa sezony, zaczyna być nudno...Po tylu dniach pobytu na wyspie nagle Claire wpada na banalny pomysł jak można wydostać się z wyspy pfff, też coś.Odcinek z Desmondem był jeszcze fajny, poza tym Charlie coraz bardziej mnie wkurza, o Sawyerze już nie wspomnę.Zaczyna to wszystko telenowelę przypominać, Inni porywają rozbitków, rozbitkowie idą ratować towarzyszy, jeden zostaje, potem wracają żeby jego ratować i tak wkółko....Wszyscy kłamią i w sumie nic nie wiadomo, poza tym tak naprawdę nic ciekawego się od początku sezonu nie wydarzyło.Ech, zaczyna mnie męczyć ten lost, jeżeli nic się nie ruszy w tym serialu to chyba dam sobie z nim spokój.Pierwszy odcinek trzeciego sezonu był niesamowity, potem było już tylko gorzej.
Trzeci sezon nie jest już taki zaskakujący i niesamowity jak poprzednie dwa sezony,
Poprzednie 2 sezony to kicha, kicz i naciągane motywy udające, że to nie s-f. 3 sezon to zaskakujący serial s-f z lepszymi wątkami i mniejszą ilością kiczu.
Odcinek z Desmondem był jeszcze fajny, poza tym Charlie coraz bardziej mnie wkurza, o Sawyerze już nie wspomnę.
Każda postać ma swój szablon. Charlie- wkurzający narkoman, Sawyer- twardy facecik, Locke - wiedząc wszystko dziadek, Jack- Matka Teresa.
Zaczyna to wszystko telenowelę przypominać, Inni porywają rozbitków, rozbitkowie idą ratować towarzyszy, jeden zostaje, potem wracają żeby jego ratować i tak wkółko....
Co innego może dziać się na wyspie?
Wszyscy kłamią i w sumie nic nie wiadomo, poza tym tak naprawdę nic ciekawego się od początku sezonu nie wydarzyło.
Wydarzyło się więcej niż przez całe 2 sezony. A chciałbyś żeby wszyscy mówili prawdę? Wtedy uznałbyś serial za interesujący?
Ale jaja.. zaczynam bronić Losta jak jakiś wielki fan
Co innego może dziać się na wyspie?
No właśnie, ileż można zrobić odcinków o rozbitkach na wyspie, na trzecim sezonie ten serial powinien się zakończyć, bo już nic ciekawego się nie wydarzy, już się robi nudnawo, a co będzie w 4,5,6 sezonie.....
A jednak odcinek 13 był super. Aż mi się nie chce wierzyć, dwa dobre odcinki pod rząd. I dwa bardzo ciekawe, choć jak zwykle "nie w motyla noga ni w ząb" cliff-hangery. Czekam na kolejne - dobra robota, Jacku Benderze i J.J. Abramsie :)
Odcinek rewelacja, mnóstwo super aluzji do tego "o co tu chodzi" (opowieść Bena u "pudełku" przyprawiła mnie o szybsze bicie serca). No i zaskakujące wyjaśnienie tego czemu Locke był sparaliżowany. I ten cliffhanger.
Szkoda tylko że musimy poczekać dwa tygodnie na kontynuację tego wątku - następny odcinek będzie o Nikki i Paulo.
Szkoda tylko że musimy poczekać dwa tygodnie na kontynuację tego wątku - następny odcinek będzie o Nikki i Paulo. Wiedziałem, że to co zobaczyłem, było zbyt piękne.
Mam nadzieje, że ten odcinek skończy się podwójną śmiercią. Nie wiem po co w ogóle te postacie zostały wprowadzone. Nieudolnie, na siłę, bez wyrazu, bez celu - irytują jedynie i rozpraszają. Bynajmniej nie kształtami Nikki.
Nie będę oryginalny - odcinek był rewelacyjny. Jestem w szoku - od trzech tygodni Lost trzyma niewiarygodnie wysoki poziom (niewiarygodnie wysoki, bo spodziewałem się czegoś o klasę niższego od poprzednich dwóch sezonów. Z początku wydawało mi się, że mam rację, ale to co się teraz wyprawia to normalnie szaleństwo! )
Genialny odcinek, tak trzymać kurde!
Jedyne co mnie martwi to czy teraz akcja nie przystopuje - nasi znowu zostali uwięzieni i nie wiem jak scenarzyści z tego wybrną.
Eeee tam, coś tam na bank wymyślą Normalnie uwierzyłem w nich po raz drugi.
Ja w nich nigdy nie wątpiłem bo jestem w opozycji do bandy zrzędów która narzekała nie wiem na co (bez urazy ) tylko teraz wygląda to na powtórkę z rozrywki - uwolnili się a teraz znowu zostali więźniami. Chociaż może Ben ich wypuści, no i jest jeszcze Danielle. Nie mogę się doczekać jej spotkania z córką.
EDIT: nie wytrzymałem i obejrzałem trailer. Wygląda na to że nie musimy czekać dwa tygodnie żeby zobaczyć co z Locke'iem i resztą
A ja się resztkami sił powstrzymuję i nie oglądam trailerów, bo cholernie czasami potrafią popsuć zabawę. Mi przynajmniej psuły troszkę w drugim sezonie.
Skusiłem się ostatni raz (przyrzekam!) zresztą nic takiego tam nie było, bardzo chaotyczny montaż.
Chciałbym mieć w sobie tyle silnej woli żeby nie oglądać co tydzień tylko odczekać do końca sezonu i obejrzeć ciurkiem, rewelacyjnie się tak ogląda seriale.
To prawda, ale to niewykonalne Jeśli już serial Cię wciągnął, to nie ma szans, żeby się powstrzymać przed oglądaniem kolejnych odcinków, jeśli masz świadomość, że są właściwie na wyciągnięcie ręki
Po kilku odcinkach nudy wreszcie zaczęło się coś dziać, tyle, że po takim zaskoczeniu znowu akcja siądzie, cały czas się tak dzieje.Locke mnie zaczął wkurzać, bo nie wiem o co mu biega, a Bena kombinatora chętnie osobiście bym zatłukła .
Ostatni odcinek ponownie był świetny. I niezłe zakończenie. W końcu sezon po półmetku, powinno się coś zacząć dziać. I ciekawe co znowu Ben kombinuje, bo przecież nie będą teraz sobie wszyscy żyli długo i szczęśliwie :p
Zaciekawiła mnie jedna uwaga Locke - dlaczego na Bena "lecznicze właściwości" wyspy nie działają ?
Ben sam się nad tym zastanawia i widać nie jest mu z tym dobrze.
Odcinek rewelacyjny choć scenarzyści poszli na łatwiznę jeśli chodzi o wytłumaczenie jak Locke trafił na wózek. Nie mówili o tym przez 3 sezony i oczekiwałem na jakieś tajemnicze, zaskakujące wytłumaczenie...
Teraz pozostaje tylko pytanie... Jak ojciec Johna Locke'a znalazł się na wyspie..? Jednak plotki głoszą...
Jak podaje LA Times, zarówno Johna Locke'a, jak i jego ojca, fani zobaczą dopiero za pięć tygodni. Na pocieszenie producenci dodają, że wraz z ich pojawieniem rozpocznie się szczyt formy tego sezonu.
A teraz z innych ciekawostek:
ABC podało listę programów, których nowe sezony będzie można oglądać w tej stacji od jesieni (sezon 2007/2008). Wbrew obawom niektórych fanów, LOST nie został zdjęty z anteny z powodu spadającej oglądalności. Czwarty sezon został oficjalnie potwierdzony.
A tutaj według czytelników http://darkufo.blogspot.com/ ranking odcinków:
3x13 - bezapelacyjnie najlepszy odcinek trzeciego sezonu. W koncu cos sie rusza: rozwiazan fabularnych jest w nim wiecej niz w dwunastu poprzednich (inna rzecz, ze wraz z niektorymi odpowiedziami powstaja dodatkowe pytania, ale to juz normalka przy tej serii).
Dwa tylko zgrzyty (a tym samym spoilery):
- Kwestia lodzi podwodnej. Dowiadujemy sie o niej stosunkowo niedawno, wiadomosc dosc rewolucyjna, jeszcze bardziej plan Locka, zeby wspomniana lodz wysadzic. I co? I cala operacja 'wysadzenie lodzi' zajmuje raptem piec minut. Locke bez zadnego trudu rozwalil (rzekomo) jedyna rzecz, dzieki ktorej mozna sie z tej wyspy wydostac. Czy takie cos nie powinno byc chociaz w minimalnym stopniu strzezone?
- Koncowe sceny z retrospekcji Johna. Skladam brawa scenarzystkom, ale krece glowa wobec rezysera. Dramaturgia kuleje. Niektore momenty mogly byc pod wzgledem intensywnosci emocjonalnej powalajace, a zostale nakrecone w sposob: 'pokazmy to wreszcie i mamy spokoj'.
Mimo wszystko odcinek swietny.
Czy takie cos nie powinno byc chociaz w minimalnym stopniu strzezone? Halo! Cały teren otaczają słupy emitujące śmiertelne ultradźwięki czy co to tam było.
A dramaturgia była jak trzeba. W połączeniu z aktorstwem O'Quinna wyszło wspaniale.
Halo! Cały teren otaczają słupy emitujące śmiertelne ultradźwięki czy co to tam było.
A jednak teren pilnuja uzbrojeni w bron straznicy, wszedzie pelno kamer. Tylko jeden obiekt jakos dziwnie zapomniany.
Naprawde dobry odcinek. Nie spodziewałem się czegoś podobnego :) Ten serial naprawdę ma moment zwyżki :)
Ten serial naprawdę ma moment zwyżki
mogę się zgodzić, że zwyżki, ale ponad swój 3 sezonowy mierny poziom - nie trudno więc o zwyżkę ; patrząc na całość to zacytuje rozmowę z gg z moim bardzo tolerancyjnym kumplem(o 13 odcinku)
SPOJLER
"...i powiem tyle, no tylko tam, w ym serialu można lansować tezę, że w autralii to już wszyscy rozmawiali z ojcem Jacka, tlyko nie on sam, i jeszcze zajebiście, ze jack i claire są rodzeństwem...", "..... a już o idiotyzmie Locka to nie wspomnę, ten gostek mi działa na nerwy, przez niego ten serial ma te 5 serii..."; nic dodać, nic ująć
KONIEC
s03 14 ofkorz spojlery
Oglądam i zastnawiam się gdzie podział się ten mierny poziom z początku 3 sezonu;) Bardzo fajny odcinek, taka przypowieść nie popychająca akcji do przodu ale mimo wszystko fajnie zrobiona. Mamy wydarzenia z innej perspektywy i okazuje się że Nikki i Xerxes to banda egoistów. Świetne było to że przez kilkanaście minut sugerowano widzowi żę parka współpracowała z innymi, okazało się ze on tylko znalazł krótkofalówkę ale i tak podobał mi się ten wątek. Nie sądze żebyśmy zobaczyli ich w kolejnych odcinkach, hehe, ale krótkofalówka na pewno znajdzie zastosowanie.
No i doszła kolejna interesująca tajemnica wyspy: nowe gatunki owadów, z jednej strony Artz jest "tylko" nauczycielem w liceum a nie światowej klasy entomologiem ale z drugiej widać że znał się na rzeczy (wieda o medusa spider).
Nie widziałem ani jednego odcinka, ale jak czytam wasze posty, wygląda na to że Lost to serial skomplikowaniem przypominający brazylijskie telenowele - Antonio kręcił z Luizą, ale wtrącił się Julio i wydawało się, że razem spiskują przeciwko Juanowi.
Military - bredzisz człowieku
A co do odcinka 14. No zakończenie mnie wryło w ziemię prawdę mówiąc, takiego motywu w tym serialu się naprawdę nie spodziewałem. Gdyby Hitchcock żył i oglądał Lost - zakochałby się w tym odcinku
Bez kitu, jestem w ogólnym szoku jeśli chodzi o poziom tego sezonu. W sezonie drugim nie było tyle znakomitych odcinków pod rząd, zawsze było tak - jeden, dwa odcinki masakryczne, kolejny odcinek - drastyczny spadek, po to, żeby w następnym znowu zaskoczyć. Tutaj z kolei od odcinka 8 (pomijając 9 i trochę 10) wysoki poziom cholernie się trzyma. Ba, w niektórych momentach nawet znacznie wzrasta, jak np mocna końcówka tego odcinka.
Czekamy dalej
Odcinek rewelacyjny. Nikki i Paulo okazali się całkiem miłą parką i nie tak nudną jak mogłoby się wydawać. Świetne byłe mtugnięcia okiem na poczatku, te wszystkie teksty będące aluzją do seriali i telewizji, no i bardzo miłe cameo Lando Calrissiana
Bardzo lubię takie odcinki. jasne że oderwane od głównej akcji, a jednak fajnie się z nią łączące (Ben i Juliet w Perle) i przy tym niesamowicie rozrywkowe. Końcówka wymiata, ale i tak niestety domyśliłem się co będzie -- ostatnim razem jak byłem na blogu chaotic.blox.pl tylko rzuciłem z ciekawości na spis tytułów ostatnich notek - a tam jak wół "pogrzebani żywcem"
Przeczytałem gdzieś że teraz już reszta odcinków do końca sezonu będzie na tak wysokim poziomie, i raczej mnie to nie zaskoczy. Wydaje mi się że szykuje się coś wielkiego.
Po tym odcinku mogę bez wątpliwości stwierdzić, że 3 sezon jest najlepszy ze wszystkich sezonów Losta... Scenarzyści naprawdę są mądrzy ale nieco chorzy
Czy bylibyście w stanie wytłumaczyć komuś "z zewnątrz", kto nie ogląda tegoż serialu, o co chodzi? Czy może konieczne byłoby przybliżenie moralnych rozterek pana X względem pani Y i tym podobnych...?
Ja byłbym w stanie wytłumaczyć, to bardzo proste.
A opisy większości seriali wydają się mocno telenowelowate. Dla przykładu, LOST tak opisany (jeśli ktoś mówi o postaciach, a nie o tym o czym ten serial faktycznie jest) brzmi mocno kiczowato, a taki np. PB cholernie intrygująco. I co ciekawe, to LOST jest genialnym serialem, a PB łopatologiczną, idiotyczną bułą.
Czy bylibyście w stanie wytłumaczyć komuś "z zewnątrz", kto nie ogląda tegoż serialu, o co chodzi? Czy może konieczne byłoby przybliżenie moralnych rozterek pana X względem pani Y i tym podobnych...?
Ja próbowałem opowiedzieć co wydarzyło się w 3 sezonie osobie która oglądała tylko 2 sezony i potrafiłem wydusić tylko jedno: 'Kate przespała się z Sawyerem" bo resztę tak dokładnie nie da się powiedzieć
No i właśnie, czy lejąc na relacje międzyludzkie potraficie wytłumaczyć mi jakie był kolejne historyjki dotyczące natury wyspy, i czym jest Dharma?
3x14 - akcja nie posunela sie do przodu nawet o milimetr, ale i tak to jeden z najlepszych odcinkow sezonu. Widac, ze czternastke pisal jakis scenarzysta z mocno kryminalnymi ciagatkami. Swietne jest mrugniecie okiem na samym poczatku, w ogole fajny jest koncept, zeby zamiast wyczekiwanych rozwiazan fabularnych, zatrzymac sie na chwile i 'pobawic sie' tym, co zdarzylo sie do tej pory w serialu. Ba, podobal mi sie ten odcinek nawet bardziej od niektorych z rewolucyjnymi odkryciami czy informacjami. A koncowka wymiata. Byl moment, w ktorym mozna bylo sie zastanawiac czy jednak 'sie uda'. Jednak sie nie udalo i brawa tworcom za to.
SPOILER 3x15 fabularnie w sumie nie drgnęło, ale i tak bardzo fajny. Ciekawe gdzie zwiali inni (może się pochowali w tych tunelach podziemnych ? w sumie dziwne, że Sayid o tym zapomniał) i czy Juliett znowu kręci :>
Sorry, ale to żaden znowu straszny spoiler Whatever, nie powtórzy się.
Khet - SPOILER FOR FUCK SAKE!!
Zedytuj swojego posta, bo psujesz zabawę :(
Odcinek na podobnym poziomie co poprzednie. I znowu niewiadomo o co chodzi :) Motyw Sawyera zajebiście śmieszny - zwłaszcza interakcja z Claire :D
Na podobnym poziomie co poprzednie? Na pewno nie dwa poprzednie. Slabizna. Retrospekcja nijaka. Przemierzanie dzungli z Dzuliet - nuda. Przynajmniej ten watek z Sawyerem faktycznie fajny byl.
Skoro odcinek był nudny i nijaki, to cały 2 sezon (z wyjątkami) powinien być dnem dna
cały 2 sezon (z wyjątkami) powinien być dnem dna
i jest
spoiler
dziwi mnie dlaczego Jack i Kate zamiast sprowadzic wszystkich rozbitkow do przytulnych domkow z pradem i kanalizą wracają na plażę życ jak dzikusy.
Skoro odcinek był nudny i nijaki, to cały 2 sezon (z wyjątkami) powinien być dnem dna
Ok, przekonales mnie.
SPOILER
I raczej trudno, żeby 40 osób miało przejść przez dżunglę jednocześnie unikając (wy)dymka
Wątpię żeby rozbitkowie chcieli się przenieść. Na plaży mogą obserwować czy nadpływają jakieś ewentualne statki, są już zagospodarowani przez kilka miesięcy. W obozie Innych mają tylko elektryczność i domki natomiast tracą nadzieję, boją się przybycia Innych, dymków i zwierząt. Będzie podobna sytuacja jak z jaskiniami- część poszła a część została.
Wybaczcie, że tak brutalnie zmienię temat ale właśnie przeczytałem starą wypowiedź Hopsa dotyczącą tego, że kolejny z odcinków ma opowiadać o Nikki i Paulo :
Science of Sleep :)
3x16 SPOILER
Odcinek wredny, bo z jednej strony ukazuje Juliett od tej ludzkiej strony, a na końcu udowadnia, że jej jednak ufać nie można.
Wiedziałem, że tak będzie
Z Benem maja się zobaczyć za tydzień, mam nadzieję, że nie rozciągnie się to teraz na ostatnie 7 odcinków
Ostatnie 6 odcinków - gwoli ścisłości I pewnie tak się rozłoży
A swoją drogą odcinek rewelacyjny. Sezon 3 rządzi od dobrych kilku tygodni, po prostu poziom miażdżący.
Kolejny rewelacyjny odcinek, retrospekcje genialne, Juliet wspaniała, ach! Podoba mi się postawa Sayida i Sawyera, tak trzymać panowie.
Końcówka sezonu pewnie powali na kolana.
No musi powalić - trzymam za twórców kciuki, bo widać, że naprawdę dają z siebie wszystko w tym sezonie. I wychodzi im to wspaaaaaaniale
Zauważyliście, że kiedy Juliet i Rachel przyjeżdżają do Mittelos, w radiu leci ta sama piosenka, której Juliet słuchała w dniu katastrofy?
Pisałem już że według mnie początek sezonu nie był słaby, ale jednak teraz kolejne odcinki mają szalenie wysoki poziom, no i fajnie że powolutku poznajemy coraz więcej odpowiedzi. Wygląda mi na to, że 4 sezon będzie ostatni i oby - dla dobra serialu - tak właśnie było.
Plan flashbackowy na resztę sezonu:
3x17 Desmond
3x18 Jin/Sun
3x19 Jack
3x20 Gerald i Karol DeGroot (!!!)
3x21 Charlie
3x22/23 Ben
Muszę przyznać że nieczytanie spoilerów i nieoglądanie trailerów to świetna sprawa. Zasiadasz do nowego odcinka i jedyne co wiesz, to o kim będzie. Yeah.
Ostatnie 6 odcinków - gwoli ścisłości
Ostatni liczyłem jako podwójny
Geralt i Karol DeGroot? WOW
Aha no i ja też ostatnio (znaczy się od pierwszego odc 3 sezonu) nie bawię się w trailery i spoilery. I rzeczywiście zabawa sto razy lepsza A teraz dopiero dowiedziałem się właśnie o kim będą następne odcinki tak na dobrą sprawę i wygląda bardzo interesująco.
Khet - aa, przepraszam, więc zwracam honor
Cóż, gdyby nie post Mierzwiaka to sam bym w życiu dociekał czyje wspomnienia będą następne.
Przyznam - Ben na samym końcu mnie absolutnie nie dziwi, ale DeGroot'ów się nie spodziewałem o_O Może w końcu wyjaśni się co nieco o Dharmie.
UPDATE!!!
Te flashbacki na resztę sezonu które wypisałem okazały się nie do końca prawdziwe. Oto jak ma być naprawdę:
3x17 Desmond
3x18 Jin i Sun
3x19 BRAK RETROSPEKCJI!!!
3x20 Ben
3x21 Charlie
3x22-23 Jack
Retro Jacka w finale? Interesujące.
Jack aż na dwa odcinki ? Myślałem, że wiadomo o nim już wszystko
No to widocznie szykują coś mocnego
No i Desmond za tydzień - świetnie. Desmond powoli wyrasta na moją ulubioną postać z serialu, zaraz obok świrniętego Locke'a
Lost dziwnie charakteryzuje swoje bohaterki... Brudne, spocone twarze w brudnych, podartych, spoconych bluzkach bez rękawów.
To jakieś zboczenie. Może podkreśla seksapil?
Nie wspominając już o zapasach w błocie ?
Zapasów w błocie nie było, biły się w dżungli w deszczu. A właśnie, fajna gafa - jeśli zrobić pauzę w momencie gdy Kate i Juliet wpadają w błoto, widać że przed upadkiem były już umorusane
Tytuły odcinków do końca sezonu. Chyba już nic się nie zmieni
3x17 Catch-22
3x18 Date of Conception
3x19 The Brig
3x20 The Man Behind The Curtain
3x21 Greatest Hits
3x22-23 Through The Looking Glass
Zapasów w błocie nie było, biły się w dżungli w deszczu.
Szczegółów się czepiasz , skoro był deszcz to było i błoto, w czymś się przecież musiały uwalić skoro takie brudne
Wg. pewnej strony w odcinku 3x20 rzeczywiście ma zostać poruszony wątek DeGroot'ów (wspomnienia Bena będą swoją drogą).
w czymś się przecież musiały uwalić skoro takie brudne W błocie w które wpadły uciekając przed Dymkiem
No właśnie, skoro Ben od urodzenia mieszka na wyspie i będą jego retro, DeGrootowie muszą być. Swoją drogą dziwne że do tej pory jeszcze się nie pojawili zwłaszcza że Karen była na łodzi kiedy porwali Walta (albo łudząco do niej podobna kobieta).
No i kiedy poznamy Jacoba?
No i fanie że dziewczyny są brudne i spocone. W końcu nie mamy umalowanych lalek, tylko zykłe panny. Mieliście Shannon, która zawsze wygladała jak na wybiegu, ale nie pasoiwała do reszty i ją usunęli. Chociaż jak się przypatrzycie to widać, że pomadek kobietom nie brakuje na wyspie- może mają cotygodniowy zrzut zapasów z kosmosu, tak jak to było z jedzeniem.
To pewnie Sun produkuje jakieś kosmetyki roślinne
A co ze swiezym oddechem ?? Pasty do zebow hehe oddechy musz miec zajedwabiste
No przecież Sun uczyła Walta myć zęby aloesem Mnie tylko zawsze dziwiło, że przez cały czas Jackowi włosy nie urosły w ogóle.
Dobra, koniec offtopu
Muszę przyznać że nieczytanie spoilerów i nieoglądanie trailerów to świetna sprawa. Zasiadasz do nowego odcinka i jedyne co wiesz, to o kim będzie. Yeah.
Dla mnie to normalka.
3x21 - mam nadzieje, ze w tym odcinku Charlie wreszcie umrze.
SPOILER 3x16
A kto uwierzyl Juliet, ten traba.
Oddechy to jeszcze nic. Jest taki program na Discovery: "Survivor Man", i w jednym z odcinków typ musiał przetrwać na bezludnej wyspie. No i jedna rzecz jest dla fanów LOSTa bardzo interesująca. Picie słodkiej, nieprzegotowanej wody ze strumyka, wodospadu itp. to zaproszenie do swojego organizmu pasożytów. Oczywiście lepsze to niż śmierć z odwodnienia ale dziwie się że Jack nie wyciągał nikomu jakiejś glisty czy tasiemca
Ostatnie odcinki niezłe. Denerwuje mnie że Kate spotkała się z babką wykiwaną przez Sojera. Wygląda na to że cały świat poza wyspą to tylko krewni i znajomi rozbitków
Denerwuje mnie że Kate spotkała się z babką wykiwaną przez Sojera. Wygląda na to że cały świat poza wyspą to tylko krewni i znajomi rozbitków A to że wszyscy inni ze sobą się spotykali Cię nie denerwuje? O to w tym chodzi, o przeznaczenie.
Aj tam, czepiacie się szczegółów, jak chcecie posłuchać o brzydkich oddechach, śmierdzących pachach i gotowaniu słodkiej wody to na AXN lecą "Robinsonowie".
Kolejny świetny odcinek, ten 3x16. I muszę dodać, że mimo wszystko Juliet lubię :) Niezła z niej laska jak na swoje 37 lat :D
Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Juliett na końcu zginie
To żaden spoiler, tylko takie moje przypuszczenia
Ja pokochałem Mitchell/Juliet od pierwszego wejrzenia, czyli od pierwszej sceny z 3x01, a teraz to już w ogóle ją ubóstwiam. Wspaniała aktorka (przy okazji niczego sobie kobieta ) i świetna postać.
Same here :)
EDIT: Mierzwiak, obejrzyj "Running Scared". Ma tam niezłą rólkę. Niezłe z niej ziółko :)
Tiaa, ona pasuje do takich rol. W jej twarzy jej cos tak nieprzenikliwie sukowatego, ze jesli o mnie chodzi, to balbym sie z nia nawet za reke chodzic.
balbym sie z nia nawet za reke chodzic.
A Jack się nie boi... nie jesteś taki twardziel!
Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Juliett na końcu zginie
Mi się wydaję, że wszystkich wykiwa i zostanie guru... Będą ją ubóstwiać jak Brando w 'Czas apokalipsy'
edit 19;22
Potwierdzono plany wydania gry LOST, bazującej na niezwykle popularnym serialu telewizyjnym.
http://gry.onet.pl/152101...,wiadomosc.html
3x17 "Catch-22"
Dobry odcinek, ale można to było opowiedzieć w góra 10, a nie 40 minut. Jednak w porównaniu z poprzednimi odcinkami słabizna. W zasadzie można obejrzeć tylko ostatnich kilka minut.
Poprzednie odcinki przynosiły kilka interesujących wyjaśnień i nowych faktów. W "Catch-22" akcja przez 40 minut stoi w miejscu i jest pretekstem do końcówki.
3x17 SPOILERY
Faktycznie, odcinek w porównaniu z poprzednimi trochę cienki. Głownie z tego względu, że przez cały czas nic się nie działo. Zakończenie w sumie niezłe, ale przewidywalne
A Kate zachowuje się jak gówniara :]
Aha, zauważyliście czyje zdjęcie stało na biurku w "biurze" mnicha ?
Zdjęcie u mnicha to taki chamski fotomontaż, że nawet ja mógłbym zrobić lepszy w Photoshopie ;)
Odcinek taki se. Zauważyłem pewną tendencję: otóż twórcy serialu od kilku odcinków zaczęli nim się bawić. Mieliśmy sci-fi [dymek], kryminał z twistem [Juliet], mieliśmy horror [Niki i Paulo], w tym odcinku było iście Hitchcockowsko [przynajmniej z założenia - trzęsienie ziemi i te sprawy]. Jak tak dalej pójdzie, to faktycznie w którymś odcinku będzie zombie-slasher :D
A ten mnich to był na tym zdjęciu z babcią wyrocznią?
Już wiadomo czemu Desmond mówi 'bracie'
Odcinek mi się podobał i nie odstaje od reszty. Akcja dzieje się tak bardziej 'dramatowo', wolno ale super... i jakie majteczki miała Kate ))
Zauważyłem pewną tendencję: otóż twórcy serialu od kilku odcinków zaczęli nim się bawić. Mieliśmy sci-fi [dymek], kryminał z twistem [Juliet], mieliśmy horror [Niki i Paulo], w tym odcinku było iście Hitchcockowsko [przynajmniej z założenia - trzęsienie ziemi i te sprawy].
Odcinek z Juliet - kryminal z twistem? Jesli tak, to moglibysmy okreslic w ten sposob rowniez i znaczna czesc innych odcinkow Lost. Teraz hitchcockowo?.. Naciagana to tendencja, Michale.
A 17 odcinek niezly, mnie sie podobal.
Jeden tylko rzecz, jakze spaprana przez tworcow:
SPOILER 3x17
Moznaby ten odcinek ogladac w napieciu - czy Charlie zginie, czy nie - no ale przeciez wiemy juz, ze w dwudziestym ktoryms odcinku beda retrospekcje z jego udzialem, wiec wszystkie watpliwosci z gory biora w leb.
SPOILERY
Cholera, Picek, cytujesz spoiler God damnit!