ďťż

wika

Mój sentyment do tego miasta wiąże się u podstaw z jakby trzema aspektami które już na zawsze utkwiły mi w pamięci.

Otóż myślę, że chyba nam wszystkim miasto Łódź wiąże się głównie z niedoścignioną sztuką tkacką i przędzalniczą, mnogością fabryk włókienniczych które tak licznie powstawały w tej początkowo niewielkiej osadzie która swoje największe lata świetności przeżywała w XIX wieku, a szczególnie jego drugiej połowie.

Pierwszy mój sentyment do owej Łodzi wynika zapewne z tego, że moja nieżyjąca już niestety mama całe swoje tzw. produkcyjne życie poświęciła włókiennictwu pracując w jednym z zakładów włókienniczych w Bielsku Białej.
Pamiętam jeszcze do dziś jej niektóre opowieści o wielkich zakładach włókienniczych jakie widziała bywając na różnych kursach dokształcających na które jeździła do Łodzi.

A potem obejrzałem film „Ziemia Obiecana” i mój obraz jako młodego człowieka o wielkiej Łodzi rozsypał się na kawałki…..i to jest mój drugi aspekt moich spotkań z Łodzią który obrazami tego filmu wymalował mi to miasto w pamięci na wiele lat
A film ten zrobił na mnie tak duże wrażenie, że nawet kilka lat później (koniec lat 70-tych), kiedy to jako młodego, początkującego pracownika wysłano mnie w celach służbowych do Łodzi, to po przybyciu w miejsce docelowe do którego początkowo za nic nie mogłem trafić błądząc labiryntem wąskich uliczek, odczuwałem jakiś nieznany mi do dziś strach i pewne przygnębienie.
Pamiętam też, jak zza szyby samochodu (przyjechałem na miejsce za wcześnie), oglądałem ową senną jeszcze Łódź która spowita lekką poranną mgłą wydawała mi się jakaś szara i smutna.
I wreszcie coś, co niemal wbiło mnie w fotel samochodu, a były to owe syreny fabryczne które zrobiły na mnie piorunujące wrażenie, to wrażenie było tak mocne, że gdy już trochę ochłonąłem, zacząłem się zastanawiać nad tym, czy ja przypadkiem na moment nie przestałem oddychać?.

A potem było tak, jak na jakimś planie filmowym…
Ciche i puste dotąd uliczki Łodzi zaczęły się jak na zawołanie zapełniać wielobarwnym tłumem ludzi którzy otuleni w płaszcze, kurtki, szale, chustki….szli w różnych kierunkach podążając jakby za głosem tych syren które właśnie co umilkły.

I wreszcie trzeci mój aspekt z którym kojarzę miasto Łódź zarówno tą sprzed lat, jak i tą dzisiejszą, to są moi dawni koledzy z wojska: Grzesio Buczek i Paweł Furmanek i Rysio Fudała.
Wysłużyłem z nimi w wojsku dwa i pół roku w bardzo trudnych dla naszego kraju czasach jakim był stan wojenny który nas tam zastał.
Dwaj pierwsi pochodzili z dzielnicy Łódź- Bałuty, a Rysio chyba z Widzewa?..
Wszyscy oni byli fantastycznymi chłopakami, świetnymi kolegami i żołnierzami, a także wybornymi łodzianami (łodzianinami?) którzy naprawdę kochali swoje miasto, swoje dzielnice.

A jaka jest Łódź dzisiaj?...
Łodzianie, opowiedzcie coś o swoim mieście, oprowadźcie nas po nim, pokażcie co wg was jest tam najpiękniejsze?....


Szczególnie miło mi czytać takowy temat, który dotyczy, często niedocenianego, mojego miasta.
Charakteryzacja Łodzi jest bardzo trudna. Łódź można by nazwać miastem kontrastów. Z jednej strony wspomniane szare uliczki (które nie zmieniły się od czasów wizyty RA w Łodzi), a z drugiej rozwinięte, przesycone przepychem miasto.
Przemysł włókienniczy w Łodzi upadł wraz z transformacją systemową. Nie pozostało śladu po byłych ogromnych halach produkcyjnych. Z Łodzi pochodzą jednak najsławniejsze w całej Polsce firmy odzieżowe tj. Wólczanka, Vistula czy Próchnik których produkty stały się wyrobami ekskluzywnymi.
W latach 90 Łódź przeżywała kryzys związany z upadkiem przemysłu. Miało to ścisły związek ze znaczącym bezrobociem w mieście. Dopiero od niedawna dla Łodzi nastały lepsze czasy. Powróciły do miasta inwestycje przemysłowe związane przede wszystkim z nowymi technologiami. Powstała specjalna Łódzka Strefa Ekonomiczna, która zapobiegła migracji zarobkowej łodzian do innych miast. Prężnie rozwinęły się tutaj mi. branże AGD (fabryki Bosch – Siemens, Indesit), etc. Dzięki licznym inwestycjom Łódź zaczęła wychodzić z marazmu. Zaczęto remontować stare kamienice, które już popadały w ruinę. Co prawda potrzebujemy jeszcze wiele czasu na uzyskanie takiego efektu wizualnego jak np. Wrocław ale jesteśmy na dobrej drodze.

Abstrahując od kwestii gospodarczych, to Łódź z miasta robotniczego staje się miastem sztuki. Nie na darmo zresztą staramy się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Organizujemy wiele imprez kulturalnych m.in. Camerimage, Międzynarodowy Festiwal Fotografii, Festiwal Fiesta Libre, a przede wszystkim Festiwal Dialogu Czterech Kultur w którym prezentowane są dziedzictwa czterech narodów (rosyjski, żydowski, niemiecki, polski) jakie zamieszkiwały Łódź w czasach jej świetności.
Łódź znana jest także z najlepszej w Polsce szkole filmowej (wykształcenie zdobywali tu mi. Andrzej Wajda, Roman Polański czy Krzysztof Kieślowski). Nie na darmo mówi się o moim mieście HollyŁódź, gdyż to właśnie tu powstawało najwięcej filmów w XX wieku.

W Łodzi prężnie funkcjonuje również półświatek studencki. Uniwersytet z każdym rokiem awansuje w rankingach, a natomiast Politechnika Łódzka nie ma sobie równych.

PS.
Z czasem dołączę do tego tematu fotografie Łodzi. Serenity natomiast zabierze się za mały rys historyczny naszej małej ojczyny.
Łódź jest tym miastem, w którym Sowieci nie zamienili głównej ulicy - Piotrkowskiej na ulicę Stalina. Powód był banalny.Kiedy wchodziła do jakiegoś miasta Armia Czerwona, to jedno z pierwszych pytań po wyzwoleniu było pytanie o ulicę Główną. O ile oczywiście jeszcze były jakieś ulice. I w Łodzi obok Piotrkowskiej biegła rzeczywiście ulica Główna. Została zamieniona na Stalina. A Piotrkowska ocalała. Przynajmniej tak opowiadał mój ulubiony satyryk...
Zebrałem ostatnio kilka obiecanych zdjęć prezentujących moje rodzinne miasto Łódź. Na pewno nie jest to wszystko co chciałbym Wam pokazać, a jedynie drobna namiastka. Jednakże być może te kilka fotografii utwierdzi Was lub przekona do tego iż Łódź jest naprawdę bardzo ładnym miastem, godnym odwiedzenia.


tak, bardzo ładne zdjęcia. Łódź bardzo mocno zainwestowała w ostatnich latach w swój wizerunek. Ma swój klimat. Kiedyś lubiłem jeździć do Łodzi do teatru.
Szymku to przepiękne zdjęcia, nigdy nie byłam w Łodzi, ale skutecznie zachęciłeś mnie, bym naprawiła ten ogromny błąd. Jestem pod wrażeniem !
A oto najnowszy spot promujący Łódź mi. w telewizji BBC
spot
Faktycznie często człowiek nie docenia piękna tego, z czym obcuje na co dzień i zachwyca się czymś obcym i nieznanym. Jako Łodzianin z krwi i kości powinienem czuć się w obowiązku, aby jak najlepiej zareklamować swoje miasto, zachęcić was do odwiedzenia go, zwłaszcza, że przez wiele lat spychane było ono konsekwentnie do grona miast drugiej kategorii, niedoceniane i ze względu na bliskie sąsiedztwo ze stolicą, często przez nią marginalizowane. I niestety jest prawdą, że Łódź od początku lat 90-tych popadała w coraz większy zastój i marazm, w wyniku czego dziś, od kilku zaledwie lat próbuje wydźwignąć się z tego stanu i gonić na przeróżnych polach inne polskie miasta. Powoli, ale systematycznie to się zmienia, powoli wychodzimy na prostą i za kilka lat, w co gorąco wierzę, Łódź może stać się wielkim centrum kulturalno-naukowym, a nawet turystycznym (co jeszcze kilka lat temu było wizją z cyklu science-fiction, dziś powoli staje się faktem). Ta wizja staje się realna, bo w końcu pojawia się szansa, że w niedługim czasie będziemy w końcu mieli lotnisko na miarę niemalże milionowego miasta(o czym dotychczas mogliśmy tylko marzyć i co było ogromnym uszczerbkiem na honorze dla Łodzi), będziemy mieli szybkie połączenie kolejowe z Warszawą i miejmy nadzieję autostradę i drogę ekspresową S8. Pewnie was to nie bardzo interesuje, ale dla nas, dla Łodzian są to kwestie kluczowe, na które czekaliśmy od bardzo dawna. A jeśli ktoś z was był ostatnio w Łodzi, to nie mógł nie zorientować się, że to miasto, to obecnie jeden wielki plac budowy i remontu (trochę niestety nam już to doskwiera, niekończące się korki, rozkopane ulice, ale wiemy, że warto się przemęczyć). Myślę, że idziemy w dobrym kierunku, tak gospodarczym (bezrobocie w końcu przestało być dla nas wstydliwym tematem), jak i kulturalnym. Oczywiście Łódź to miasto kontrastów, często te kontrasty są aż niesmacznie śmieszne, a nasze władze zachowują się jak zagubione dzieci, próbując im zaradzić. Nie przeszkadza im na przykład, że w samym centrum i sercu miasta, przy najbardziej zabytkowym kościele miasta, Zesłania Ducha Świętego przy Placu Wolności (nota bene moja parafia , Szymek umieścił zdjęcie tego kościoła), dokładnie opiera się o jego ścianę plastikowa budka z hod dogami i kurczakiem z rożna. W ogóle plastikowe budki w centrum miasta, stały się ostatnio gorącym tematem, niestety nasze władze nie potrafią się z tym uporać. No i to, co boli nas wszystkich chyba najbardziej, to fakt, że drugie co do wielkości miasto w Polsce nie będzie organizatorem Euro 2012 . Tego naszym władzom nie darujemy nigdy, bo tak olać całą sprawę, jak to zrobiła Łódź, to jest mistrzostwo świata i nie lada ewenement.

Cóż, o Łodzi możnaby opowiadać długo. Ktoś mądry powiedział, że Łódź kocha się tak bardzo, jak się jej nie lubi. Ja się pod tym podpisuję rękami i nogami. Łodzianie zazwyczaj swojego miasta nie lubią, ciągle porównują je z Warszawą (przyznam, że kompleks Warszawki jest u nas widoczny), Krakowem. Trzeba się z nim na dłużej rozstać, aby dopiero po powrocie na nowo je pokochać, ja przynajmniej tak mam, bo na co dzień Łódź często mnie dusi i zniechęca, nie wiem z czym to jest związane.

Aha i dla wszystkich, którzy nie wiedzą, a wybierają się do nas: w Łodzi nie ma zajezdni, tylko krańcówka.
Łódź uważam za najpiękniejsze miasto Polski, choć sam, a być może właśnie dlatego że w niej nie mieszkam. W mieście włókniarzy spędziłem zaledwie 3 pierwsze lata życia, mieszkając na Bałutach. Teraz jednak, kiedy tylko mogę wracam z ochotą do tego wspaniałego miasta. Nigdzie w Polsce nie ma takiego klimatu jak na Piotrkowskiej, ale żeby tego doświadczyć trzeba tam być, przejechać się rykszą, odwiedzić Pałac Poznańskiego. I choć nie uświadczysz tam obwarzanków i kwiaciarek, jak na krakowskim Rynku, to jedna jakoś czuje się pewną magię w na ławeczce obok Tuwima czy przy fortepianie obok Rubinsteina
Jak wynika z najświeższych informacji w sobotę do Łodzi zawita ekipa filmowa stacji telewizyjnej Travel Channel. Filmowcy nakręcą materiały które będą reklamą miasta zachęcając do odwiedzenia konkretnych miejsc.. Travel Channel jest telewizją poświęconą podróżowaniu, reporterzy opowiadają o miejscach szczególnie godnych uwagi, gdzie spędzić weekend itp.. Łódź zostanie pokazana w sześciu tematach m.in. Łódź filmowa, Łódź jako miejsce na zakupy, i jako centrum sztuki.
Channel Travel nadaje w 14 językach , w 117 krajach dzięki takiej reklamie Łódź zostanie gwiazda świata prezentowana przez cały miesiąc marzec.
Wielkie brawa dla pomysłodawców.

Pozdrawiam
Jeśli mówimy o mieście Łodzi warto przytoczyć jego historie, jak przez wieki kształtowała się Łódź.

Miasto Łódź powstało w obrębie dóbr, którego ośrodkiem zarządu i jednocześnie do połowy XIV wieku, była wieś o tej właśnie nazwie. Trudno dokładnie określić kiedy powstała owa miejscowość. Znajdująca się tu komora celna i związane z nią dochody pozwala stwierdzić, że istniała już od XII wieku i początkowo znajdowała się w ręku monarchy. Pierwszą wzmiankę o Łodzi przekazuje dokument Władysława, księcia dobrzyńskiego i łęczyckiego, który wydany został w 1332 roku; w tym też czasie była ona własnością biskupów wrocławskich.
Wieś Łódź znajdowała się w granicach dzisiejszych ulic Źródłowej i Smugowej. Po założeniu miasta zaczęto ją nazywać Starą Łodzią lub Starą Wsią. Dobra łódzkie były dość rozległe, zajmowały ok. 27 km kw. W latach 1380 – 1383 lokalizowano Widzew, pomiędzy 1534 – 1568 Wólkę, w 1584 – Zarzew, a na początku XV wieku - osiedle miejskie.
Przywileje jakie wydawane były dla Łodzi z lat 1414, 1423, 1424 i 1433 składały się na długi proces, który doprowadził w końcu do założenia miasta i uregulowania jego sytuacji prawno-ustrojowej i społeczno-gospodarczej.
W średniowieczu jednym z najważniejszych czynników miastotwórczych było zaplecze rolnicze. Miejscowe osadnictwo nie było tak stare i gęste jak w okolicach Łęczycy, Sulejowa, Rozprzy, Wolborza czy Uniejowa, ale w XIV – XVI wieku znajdowało się na poziomie przeciętnym dla całego kraju. Na obszarze Wielkiej Łodzi przed rokiem 1430 znajdowało się 18 osiedli, a w połowie XVI – 26.
Kolejnym czynnikiem miastotwórczym był system komunikacyjny. Na rozwój Łodzi wywarł on także pozytywny wpływ. W XIII wieku powstała droga z Łęczycy przez Zgierz, Łódź i Tuszyn do Piotrkowa, która była ważnym wariantem szlaku z północy na południe łączącego Pomorze Gdańskie z zachodnią Małopolską i Węgrami, a ponadto miała liczne i dogodne powiązania z siecią najbardziej uczęszczanych dróg krajowych i zagranicznych. Duże ożywienie nastąpiło na niej w okresie wojen polsko – krzyżackich prowadzonych za życia Władysława Jagiełły. Ciągnęło na nią rycerstwo z Wielkopolski, Łęczyckiego i Kujaw pod Wolbórz, który w 1410, 1414, 1419 i 1420 był miejscem koncentracji wojsk polskich, które wyruszały przeciwko Zakonowi.
Łódź ponadto była powiązana z okolicznymi wsiami gęstą siecią dróg lokalnych.
Na przełomie XIV i XV wieku ludność rzemieślnicza jak i przekupnie zaczęli osiedlać się koło komory celnej, usytuowanej w miejscu, gdzie droga przekraczała rzeczkę zwaną Ostrogą, a dziś – Łódką. Nowe osiedle prawdopodobnie spełniało ważną rolę, skoro w 1414 roku powstał tam kościół. Szybki i pomyślny rozwój miejscowości wymagał jednakże uregulowania statusu prawno-społecznego i gospodarczego jej mieszkańców. Sprawy te normowały w dobrach kościelnych dwa akty. Jeden, wydawany przez monarchę. Dotyczył uprawnień ustrojowo-sądowych, a także gospodarczych, o ile uszczuplały one kompetencje władz państwowych lub dochody z regaliów, ceł królewskich lub korzystały z nich osoby pochodzące z innych miejscowości były to:
- zwolnienia od targowego i cła,
- pozwolenia na odbywanie jarmarków i targów,
- zezwolenie na budowę młyna, łaźni, sadzawek itp.
Drugi akt, wystawiany przez właściciela osiedla, określał uposażenie, uprawnienia oraz obowiązki i obciążenia mieszkańców i zasadźcy – wójta.
Zwykle założenie miasta rozpoczynało się od wydania przywileju monarszego, ale są przypadki kiedy było odwrotnie i takim m.in. przypadkiem jest właśnie Łódź.
Kapituła wrocławska, która z początkiem XV wieku przejęła od biskupów zarząd nad dobrami łódzkimi, pozwoliła w 1414 roku założyć w tych dobrach miasto, a jego mieszkańców uwolniła od wszelkich opłat, posług i ciężarów nie objętych prawem magdeburskim. Jednocześnie ustalone zostały wolnizny, wysokość czynszów na rzecz właściciela od poszczególnych grup mieszczan, opłat uiszczanych miejscowemu plebanowi, procedura załatwiania sporów między mieszkańcami a rządcą. Ponadto mieszkańcom lokowanego osiedla pozwolono wycinać drzewo na budowę domów.
Po powrocie dóbr łódzkich pod zarząd biskupów wystawiono w 1424 roku nowy przywilej, który regulował te same sprawy. W głównych punktach nawiązuje on do poprzedniego, zapowiedziane zmiany jednak nie powiodły się.
Dokument więc z 1414 roku jest najważniejszym w zakresie ustalenia struktury gospodarczo – społecznej feudalnej Łodzi. Aby jej mieszkańcy byli uznawani przez instytucje i organa państwowe za mieszczan, zwłaszcza w zakresie sądownictwa, i otrzymali uprawniania, które znajdowały się w kompetencji władcy, oraz mogli jako mieszczanie występować poza granicami rodzimej miejscowości, musiał zostać wydany przywilej monarszy. Tak się też stało kiedy 29.VII.1423 roku Władysław Jagiełło awansował Łódź do rangi miasta.

Rozwój Łodzi kapitalistycznej ściśle wiąże się z powstaniem łódzkiego okręgu przemysłowego. W drugiej połowie XVIII wieku w Polsce nastąpiły istotne przemiany gospodarcze, które doprowadziły do powstania zalążków kapitalizmu. Ogarnęły one zarówno wsie jak i miasta. W wytwórczości przemysłowej wyrażały się w powstawaniu i produkcją manufaktur, w dziedzinie zaś stosunków demograficznych zaznaczyły się szybkim przyrostem ludności średnich i dużych miast. Manufaktury powstały wówczas w Lutomiersku, Łowiczu, Skierniewicach i Strykowie.
Okres przemian gospodarczych zahamował jednak II i III rozbiór. W okresie Księstwa Warszawskiego nastąpiła drobna poprawa, ale była ona dość nieznaczna. Negatywne znaczenie w tym okresie odgrywała z pewnością wojna, ale i polityka celna Saksonii, której rząd wykorzystując unię personalną swojego kraju z Księstwem, zapewnił sobie wyśmienite warunki eksportu na to terytorium. W zasadzie dopiero zakończenie wojen napoleońskich pozwoliło kontynuować działania, które zmierzały do poprawy sytuacji gospodarczej kraju.
Głównym producentem sukna na potrzeby mieszkańców Polski środkowej była do 1815 roku Wielkopolska, która swoje produkty eksportowała nawet do Chin i Rosji. Granice ustalone jednak na Kongresie Wiedeńskim przerwały kontakty handlowe z ziemiami, które znalazły się pod panowaniem pruskim. Wówczas to powstała konieczność zorganizowania na szerszą skalę własnego przemysłu włókienniczego. Za obszar najbardziej odpowiedni uznano terytorium województwa kaliskiego i mazowieckiego. Przesądziły o tym głównie warunki naturalne, głównie zasobność w lasy i wody, a także dobrze rozwinięte tkactwo wiejskie. Z pewnością nie bez znaczenia pozostawał fakt niedużej odległości od Wielkopolski i jej bogate tradycje sukiennicze sięgające XIII wieku.
Od 1807 roku w praktyce, średnio zamożna szlachta widząc dobrą koniunkturę, zaczęła w swoich dobrach zakładać osiedla przemysłowe, które w dość szybkim czasie przekształcane były w miasta. W latach 20. do akcji włączyły się władze Królestwa. Działalność osadnicza władz przebiegała inaczej niż właścicieli prywatnych, bowiem nie tworzyli oni nowych osiedli, ale poprzez zakładanie nowych dzielnic rozbudowywali oni już istniejące miasta. W granice Królestwa przybyło wówczas ok. 60 tys. osób, z Niemiec, ze Śląska, Ziemi Lubuskiej, Pomorza etc. Polityka protekcyjna Królestwa zapewniała obcym przybyszom nie tylko dogodne warunki ekonomiczne, których próżno szukaliby w swoich stronach; ale także zapewniała im swobodę życia kulturalnego i religijnego.
Istotnym źródłem siły roboczej była także emigracja wewnętrzna. Do nowo zakładanych ośrodków przemysłowych przybywali z miast i wsi pracownicy wykwalifikowani, jak nie. Zubożenie wsi, a także zniesienie w 1807 roku poddaństwa powodowało duży napływ chłopstwa do miast.
Powstał w ten sposób okręg kalisko-mazowiecki, którego obszar w 1919 roku utworzył w dużej mierze powstałe wówczas województwo łódzkie.

Po upadku powstania listopadowego, trudnościach gospodarczych z lat 1829 – 1834, ograniczeniu zamówień dla wojska, a także wprowadzeniu przez carskie władze ceł utrudniających eksport i tranzyt wyrobów do Rosji i na rynki wschodnie, okręg kalisko-mazowiecki zaczął się zmniejszać, i rolę dominującego ośrodka zaczęły przejmować inne miasta takie jak np. Ozorków, Tomaszów Mazowiecki. Do końca lat 40. czołowe miejsce zajęła jednak Łódź, skąd wzięła się nazwa dla całego tego okręgu – łódzkie.

Proces kształtowania się kapitalistycznej Łodzi przebiegał podobnie do innych miast okręgu włókienniczego. Projekt założenia tutaj zakładów przemysłowych zgłosił burmistrz już w roku 1816. Początkiem jednak przekształcenia Łodzi w ośrodek przemysłowy był rok 1820, kiedy to właśnie Łódź wytypowano na osadę przemysłową. Rok później władze Królestwa podjęły formalną decyzję w tej sprawie. Wybór ten motywowano dogodnymi warunkami naturalnymi – duże zalesienie i liczne rzeczki. Lasy na tym terenie zajmować miały ok. 40 % powierzchni. Znaczenie rzeczek łódzkich z kolei opiera się nie na zasobach wody, lecz dużych spadkach, dzięki czemu nadawały się do wykorzystania jako siła napędowa do różnego rodzaju urządzeń przemysłowych.
Nie bez wpływy pozostawało także położenie geograficzne Łodzi. Znalazła się ona w środku dużego skupiska miast przemysłowych. Dogodne położenie komunikacyjne zapewniał tzw. trakt fabryczny, czyli jedna z pierwszych dróg bitych w Królestwie, która prowadziła z Warszawy przez Łowicz, Zgierz, Łódź, Pabianice do Kalisza.
Pierwsi sukiennicy do Łodzi przybyli w roku 1823 i odtąd ludność miasta zaczęła szybko rosnąć. W 1830 roku Łódź liczyła 4343 mieszkańców, by już w 1840 liczyć – 14 801, a w 1850 – 15 764. wówczas to Łódź stała się drugim po Warszawie co do wielkości zaludnienia, miastem w Królestwie.
Ośrodkami imigracji do Łodzi były te same obszary, które wymienione były przeze mnie wcześniej. Taka sama była struktura narodowościowa, socjalna i zawodowa.
Największy procentowo napływ Niemców nastąpił w latach 30., od następnego dziesięciolecia na szeroką skalę zaczęli się tu osiedlać Żydzi.

Wraz ze wzrostem ludności następował także rozwój przestrzenny miasta. Dogodne warunki do zakładania nowych dzielnic stwarzały stosunki własnościowe a także, znaczne rozmiary dóbr łódzkich. Pod koniec XVIII wieku Prusacy przeprowadzili za zajętych przez siebie terenach II i III rozbioru sekularyzacje majątków kościelnych, dzięki czemu Łódź była miastem rządowym. Władze Królestwa mogły swobodnie dysponować gruntami folwarcznymi, wójtowskimi czy młynarskimi.
Po wyznaczeniu Łodzi na osiedle fabryczne niemal od razu przystąpiono do regulacji Starego Miasta, a dla napływających tkaczy założono Nowe Miasto, którego ośrodkiem był Nowy Rynek, czyli dzisiejszy – Plac Wolności. W latach 1824 – 1828 powstało wzdłuż traktu piotrkowskiego na odcinku od ulicy Narutowicza do placu Reymonta, osiedle Łódka przeznaczone dla tkaczy i Płócienników. Prządkowie lnu zasiedlali zaś dzisiejszą ulicę Wólczańską, a także Sienkiewicza.
Pierwszy etap rozwoju przestrzennego Łodzi kończy budowa niedaleko Dworca Fabrycznego osiedla Nowa Dzielnica. Obszar miasta w tym okresie zwiększył się z 12,4 km kwadratowych w 1819 roku, do 27,4 km kwadratowych w 1840.

Od początku istnienia Łodzi kapitalistycznej organizowano produkcję wełnianą, lnianą i bawełnianą. Poszczególne działy wytwórczości rozwijały się jednak dość nierównomiernie. Najwcześniej podjęto produkcję wyrobów wełnianych. W 1822 roku do Lodzi przybyło 2 postrzygaczy, a w roku kolejnym – 10 sukienników. Władze jednak Królestwa nie planowały rozwoju sukiennictwa w Łodzi, dlatego też w wyniku trudności jakie ta gałąź przeżywała, bez pomocy władz - w końcu upadła. Ponowny jej rozkwit nastąpił dopiero w latach 60.

Najsłabsze wyniki osiągnął w Łodzi przemysł lniany, mimo że władze centralne i wojewódzkie otoczyły go specjalną opieką. Na jego rozwoju zaciążył brak surowca jak i brak fachowców. Hodowla lnu w okolicach Łodzi należała do rzadkości, a prządkowie wbrew przyjętym zobowiązaniom w umowach niechętnie podejmowali jego uprawę. Podobnie więc jak sukiennictwo, i ta gałąź produkcji na początku lat 30. uległa likwidacji.
Do powstania listopadowego Łódź jako osiedle przemysłowe nie osiągnęła większego znaczenia. Przewyższało ją wiele innych miast, zwłaszcza te których egzystencja opierała się na wełnie. Kryzys jednakże w przemyśle sukienniczym zahamował dość poważnie ich rozwój. Łódź, przez bawełnę silnie powiązana z rynkiem wewnętrznym, wyszła obronną ręką z tych trudności.

Przemysł bawełniany na początku XIX wieku był zupełnie nową gałęzią wytwórczości w Królestwie, toteż nie ciążyła na nic tradycja starej techniki. W łódzkiej bawełnie od pierwszych lat istnienia panowały formy produkcji kapitalistycznej, polegające na masowym zatrudnieniu siły roboczej, wprowadzenia udoskonaleń – zwłaszcza w przędzalnictwie i druku tkanin – stosowaniu nowej techniki i organizacji pracy. W latach 1825 – 1830 Wendisch sprowadził 20 przędzarek, a także wiele innych maszyn używanych do wyrobu przędzy.

W 1833 roku Ludwik Geyer jako pierwszy w Łodzi uruchomił w swoich zakładach kilkubarwne maszyny drukarskie, a w 1839 zainstalował nowoczesne maszyny przędzalnicze i pomocnicze, a także maszynę parową. Jego zakład zatrudniał w 1840 roku – 600 osób, była to największa fabryka bawełniana w Królestwie.

Rozwój Łodzi w wieku XIX jest wręcz oszałamiający – powstają setki nowych, okazałych domów, a obok wielkich fabryk Poznańskiego czy Geyera, bujnie rozwija się także życie kulturalne.
W okresie Polski Ludowej – Łódź jako miasto robotnicze było bardzo silnie wykorzystywane propagandowo przez ówczesne władze. Miasto pozostało największym ośrodkiem przemysłu włókienniczego i odzieżowego w Polsce, a ponadto wzrosła jego rola jako ośrodka dyspozycyjnego dla tych przemysłów.

Tak przedstawia się historia Łodzi, a w zasadzie namiastka gdyż o Łodzi rozprawiać można bardzo długo, zwłaszcza o wieku XIX gdzie można tworzyć całe monografie poświecone temu niesamowitemu zjawisku, jakim jest właśnie Łódź i jego porażający rozwój w tym okresie.
Mam nadzieję, że zaciekawiło Was choć to na tyle by samemu sięgnąć po jakieś opracowanie dotyczące Łodzi i poczytać sobie o niej. Proponuje książki tylko po ’89 – za wcześniejsze nie ma co się brać, bowiem już autor nam udowodni co to znaczy ideologia wcielona, a tyczy się to właśnie owej robotniczej Łodzi.
Pozdrawiam !!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dagmara123.pev.pl
  •