wika
Niektórzy historycy uważają tego króla za faktycznego założyciela Starożytnego Egiptu.Przpisuje mu się fakt zjednoczenia późniejszego państwa faraonów po raz pierwszy.Ostatnio jednak wokół Nermera zaczął narastać spór,gdyż niektórzy nadal przypisują palmę pierwszeństwa Menesowi,którego jeszcze inni utożsamiają z innym królem o imieniu Aha(Wojownik).
Zainteresowanych chciałbym odesłać do stronyhttp://www.narmer.pl//,gdzie w efektowny sposób pokazano kawał historii Starożytnego Egiptu.
No i oczywiście źle skopiowałem polecaną stronę.
Przepraszam,spróbuję raz jeszcze http://www.narmer.pl/
Po pierwsze widze tu małe zamieszanie Menes z Manetona powszechnie uznawany jest za Narmera. Rzeczywiście są spory czy nie był to Aha lub czy Aha nie był Narmerem :twisted: Jednak w większości opracowań spotyka sie Aha zaraz po Narmerze.
Zjednoczenie Egiptu to zupełnie inna kwestia. Dzis uważa się, że I dynastię porzedzała tzw. dynastia "0". Prawdopodobnie ta dynastia około 100 lat wcześniej rządziła juz całym państwem. Nie ma jednak 100 % dowodów. Jednak proces jednoczenia sie Egiptu raczej był długotrwałym procesem a nie jedną fala podbojów. I tu z kolei jest jeszcze inna zagadka. Czy Egipt został zjednoczony w sposób militarny czy też było to urzeczywistnione drogą pokojowej infiltracji kultury Nagada na północ. Abie tezy mają swoich zwolenników wśród badaczy tego okresu.
Pozdrawiam
No i właśnie to jest problem jeżeli chodzi o dyskusje dotyczące czasów panowania dynastii"0" i dynastii I.
Kolejnośc panowania i identyfikowania poszczególnych władców tego okresu ma swoich zwolenników wśród których panują dość duże rozbieżności,i to się chyba szybko nie zmieni(no chyba że jakieś nowe odkrycia przybliżą nam te czasy).
Co do legendarnego Narmera,to raczej nie uważam go za faraona panującego w całym Egipcie,gdyż wiadomości historyczne skłaniają się raczej do tego,że jego władza nie rozciągała się dalej jak do Tura.
Paleta Narmera wydaje się zaś świadczyć jak,a raczej w jaki sposób Narmer "jednoczył" Egipt.
Oczywiście pod warunkiem że owa Paleta jest dobrze odczytana.
Mało wiadomo jest na temat życia,religii czy sztuki z tego okresu.
Być może juz poprzednicy Narmera władali całym Egiptem. Poza tym nie można się opierać tylko na jednym zabytku, który choć jest bardzo ważny, to jednak był interpretowany na tyle odmiennych sposobów, że można dostać w tym gąszczu niezłego kocokwiku :? Natomiast co do sposobu jednoczenia państwa. Hm... nie ma jakiś specjalnych żródeł archeologicznych popierających tezę drogi militarnej prócz obiektów sztuki, która chyba zawsze miała element propagandowy w Egipcie
Pozdrawiam
Być może juz poprzednicy Narmera władali całym Egiptem.
A no być może.
W zapiskach swoich znalazłem taki oto fragment:
"Pierwszego władcę Egiptu współcześni nazywają"Skorpionem"(od znaku jakim określa się jego imię).Imię to znane jest z głowicy wapiennej maczugi,gdzie Skorpion przedstawiony jest między innymi w koronie Południa.Z czasów tego władcy znaleziono w pobliżu Tura fragment ceramiki noszącej jego imię.Tak więc Skorpion miałby być (według Manethona) ostatnim z towarzyszy Horusa,którego panowanie poprzedziło I-dynastię.Za jego następcę uważa się Narmera".
Jak już napisałem Skorpion występuje na maczudze w koronie Południa,co świadczyło by o tym że proces zjednoczenia Egiptu został przez niego zapoczątkowany(być może po raz kolejny).
Paleta Narmera przedstawia jego samego w dwóch koronach oddzielnie.To znaczy na jednej stronie Narmer(Menes?) nosi koronę Północy,na drugiej zaś koronę południa.To ostatnie świadczyłoby o początkach zjednoczenia Państwa za jego panowania.
Problem w tym,że nie które źródła piszą iż właścicielem owej maczugi też jest Narmer.
Czyżby więc Narmer był również Skorpionem?
Zdaję sobie sprawę z tego jak tu namięszałem - proszę więc o wybaczenie,ale może w ten sposób uda mi się dzięki tobie ustalić niektóre fakty.
Na razie wiemy iż pierwszym odkrytym grobowcem z tego okresu ,jest grób króla Aha,który(jak się zakłada) mógł być też następą Menesa.Świadczą o tym 2 tabliczki z imieniem Menesa znalezione w grobowcu tego władcy.Pomiędzy władcami I- dynastii przewija się imię Meret - Neit,prawdopodobej żony Menesa.
Imię to,oraz imię horusa Adżiba, szanuje horus Kaa.Świadczyłoby to byrzliwym panowaniu tej dynastii,pełnym buntów i lokalnych wojen.
Wiem jeszcze że horus Semerchet(który był prawdopodobie uzurpatorem),wysyła karawany na Synaj i wraz ze swoim poprzednikiem horusem Dżer, chełpią się jakoby pokonali ludy wschodniej pustyni(oczywiście nie razem).
Horus Den jest posiadaczem chyba najokazalszego gorobowca z tych czasów,ale oprócz pięknych fresków niewiele można z niego wyczytać.
Pozdrawiam.
No to ja namieszam jeszcze bardziej. Po pierwsze na nekropoli w Umm el Qaab odkryto też groby Iry -Hora, Kaa (ostatni z dynastii O) w przeciwieństwie do Qa'a (Kaa) ostatni dynastii I, Na maczucze króla skorpiona 2 (Skorpion 1 identyfikowany z grobem Uj w Nagada) są mocne podstawy by sądzić iż był tam też król w koronie dolnoegipskiej (fragmnt stopy, zamina kierunku niektórych postaci czy rechit (czajek prz sztandarch u góry) ponadto czesto interpretuje się obie maczugi (Narmera i skorpiona) z heb sed, a tego typu wizerunki są znane z świątyni Niuserre z Abu Gurob także w jednej koronie. O wcześniejszym zjednoczeni mogą świadczyć serechy zwięńczone podwójnym sokołem z czasów dynasti 0 oraz infiltracja kulturowa od czasów Nagada II
Ponadto dla uściślenia władcy I dynastii to w kolejności: Narmer, Aha, Dżer, Dżet, Den, Andżib, Semerchet, Qa'a, Natomiast Merytniet była prawdopodobnie córką Dżera, żoną Dżeta i matką Dena. Żonę Narmera i Aha w literaturze uznaję się za Neithotep.
Pozdrawiam
No to ja namieszam jeszcze bardziej
No i jak obiecałeś ,tak zrobiłeś.
A wracając do tematu.
Jak sam widzisz,tego okresu w historii Starożytnego Egiptu nie sposób określić jednoznacznie.
Wynika to zapewne z bardzo małej wiedzy na ten temat.Zastanawiam się czasami ile bezcennych dzieł czy materiałów z tej właśnie epoki zostało straconych bezpowrotnie w XIX w. kiedy to Egipt stał się miejscem najazdu rzeszy pseudoegiptoogów,takich jak np.Belzoni.
Wówczas to przekopywanie Egiptu dla własnych korzyści było na porądku dziennym.Wiele z bezcennych dzieł trafiło zapewne do prywatnych zbiorów,gdzie nie jeden dyletant trzyma w domu coś o czym niema zielonego pojęcia.A trzyma bo jest to ze złota,srebra itp...
są mocne podstawy by sądzić iż był tam też król w koronie dolnoegipskiej (fragmnt stopy, zamina kierunku niektórych postaci czy rechit (czajek prz sztandarch u góry)
No muszę przyznać,że tym założeniem jestem całkowicie zaskoczony.
Burzy ono i tak marnie wyglądający dotychczasowy porządek odnośnie tej epoki.
Pozdrawiam.
Dość ciekawą tezę stawia Benon Szałek.
Mianowicie zwraca on uwagę na duże podobieństwa miedzy językiem egipskim i sumeryjskim, przede wszystkim w słownictwie dotyczącym władzy (np. "król" eg. PR-AA; s. PARA, BARA).
Zwraca uwagę, że jako pierwszy władca zjednoczonego Egiptu występuje w niektórych przypadkach Menes (MN-N-I na liście z Abydos i Liście Królów z Papirusu Turyńskiego i jako MENES u Manethona). Otóż czasami znak MN występuje w towarzystwie dwóch imion królewskich (AH'A i NR-MR).
Uważa on, że rozwiązanie tego problemu jest dość proste. Wystarczy rozważyć, że w języku sumeryjskim słowo MEN oznacza "koronę" lub "króla".
Według Szałka "Menes" nie jest imieniem lecz tytułem ("król").
Źródło: B. Szałek, The Ancient Egyptian Language In The Light Of Heuristics (A Research Report), Szczecin 2005.
Pisałem kiedyś o tym, że w egiptologii współczesnej pojawia się co jakiś czas ktoś, kto zdaniem wielu innych chce przewracać dotychczasowe odkrycia z czasów faraonów w wielu przypadkach jedynie po to, żeby zwrócić na siebie uwagę uznanych w świecie egiptologów, geologów, historyków...
Trudno zgodzić się z takowym zdaniem szczególnie wówczas, gdy odkrywane są właśnie nowe karty tej przepięknej historii, której potężną ilość tajemnic kryją nadal piaski pustyni.
Osobiście cieszę, że mamy oto kolejnego takiego śmiałka, którym jest tym razem niejaki Benon Szałek, któremu wróże (oby się nie sprawdziło), niemałe kłopoty z tym szczelnie zamkniętym środowiskiem egiptologów, które bardzo niechętnie przyjmuje takowe sensacje do wiadomości.
Idąc za tezą rzeczonego tu Benona Szałka należałoby chyba wyeliminować owego legendarnego Menesa i przypisać go niejako "do głowy" Narmera jako koronę lub tytuł tego ostatniego?....
Zachodzi więc też pytanie:
- co zrobić z równie legendarnym królem o imieniu AHA, którego wielu postrzega właśnie jako Menesa?...
Powyżej bynajmniej nie postawiłem sobie żadnych, tez, ani nawet założeń.
Są to jedynie podstawowe pytania, które pewnie nie mają większych uzasadnień w powyższym temacie, ale myślę, że chyba warto było je postawić - w końcu "gdybanie" nie jest ani grzechem, ani jakowymś przestępstwem.
Pozdrawiam.
- co zrobić z równie legendarnym królem o imieniu AHA, którego wielu postrzega właśnie jako Menesa?...
O wiele więcej osób widzi w Menesie Narmera niż Hor Aha, chociaż Aha bywa nieraz utożsamiany zarówno z Narmerem jak i z Menesem. Słowo MEN występuję w źródłach zarówno przy imieniu Narmera jak i Aha, więc tutaj nie ma problemu. Problem jest natomiast w tym, że egipskie AH'A ma niemalże identyczne znaczenie co sumeryjskie AGA... Problemów jest wiele i nie jestem zbyt kompetentną osobą jeśli chodzi o to zagadnienie, więc polecam zapoznać się z literaturą.
Badania te są na prawdę dobre i jedyny zarzut jaki można im postawić, to brak chronologii dla badań językowych. Mianowicie może się okazać że badaniu zostaną poddane słowa, które nie mają ze sobą nic wspólnego, gdyż pierwsze przestało być używano na tysiąc lat wcześniej niż pojawiło się drugie...
Co do osoby Szałka to bynajmniej nie jest on dyletantem, lecz rzetelnym naukowcem, zasłużonym już w nauce.
chaemuaset,
Co do osoby Szałka to bynajmniej nie jest on dyletantem, lecz rzetelnym naukowcem, zasłużonym już w nauce.
Ależ ja bynajmniej nie zarzucam Szałkowi jakiegokolwiek dyletantyzmu.
Więcej - napisałem powyżej, że:
Osobiście cieszę, że mamy oto kolejnego takiego śmiałka, którym jest tym razem niejaki Benon Szałek, któremu wróże (oby się nie sprawdziło), niemałe kłopoty z tym szczelnie zamkniętym środowiskiem egiptologów, które bardzo niechętnie przyjmuje takowe sensacje do wiadomości.
Pisząc powyższe zdania chciałem podkreślić pewnego rodzaju śmiałość pana Szałka, który owymi tezami zaskoczył pewnie swoje środowisko.
Jeśli zaś miałoby się okazać, że odkrycie p. Szałka jest postrzegane jako pewnego rodzaju normalna kolej rzeczy w odkrywaniu kolejnych zagadek dawnego kraju faraonów, to chciałbym przypomnieć w tym miejscu, jak znawcy tej tematyki reagowali chociażby na poczynania jednego z czołowych egiptologów - obecnego sekretarza generalnego Najwyższej Rady Starożytności przy egipskim Ministerstwie Kultury, Zahi Hawassa.
Nie chodzi mi tutaj głównie o to, że Hawassowi zarzucano zbytni populizm i pewne gwiazdorstwo telewizyjne mające zdaniem niektórych podnieść jego popularność w świecie archeologów - chodzi mi o krytykę niektórych jego oficjalnie opublikowanych prac przez przyjazne mu podobno środowisko egiptologów, pomimo, że również uważany jest za autorytet wśród powyższych.
W ślad za powyższą dedukcją zastanawiam się właśnie nad tym:
- jak w miarę rozwoju powyższych tez owo środowisko odniesie się w końcu do ostatnich dokonań p. Szałka?.
- a może już się odniosło?.
Rad bym usłyszeć coś więcej na ten właśnie temat, bo na omawianą powyżej pracę p. Szałka przyjdzie mi jeszcze pewnie jakiś czas poczekać.
Pozdrawiam.