wika
Myślę że nie powinniśmy zapominać tu o jednym z najlepszych gitarzystów polskich młodego pokolenia – Jacku Polaku, założycielowi grupy „MR.POLLACK”.
G. Skawiński – „Kombi” powiedział kiedyś o nim tak:
Jacek Polak - to nazwisko usłyszałem po raz pierwszy kilka lat temu, przy okazji występu z Chłopcami z Placu Broni na festiwalu opolskim. A jeszcze wcześniej opowiadał mi o nim Piotrek Łukaszewski, mówił, że widział w Krakowie supergitarzystę o niewiarygodnej technice i artykulacji. Sam usłyszałem jego grę na płycie wydanej w zeszłym roku pt. "QN". Gra Jacka zrobiła na mnie duże wrażenie - superszybkość, piękne wibrato, bardzo duża łatwość w graniu nawet bardzo skomplikowanych elementów. Myślę, że jest on jednym z ciekawszych gitarzystów młodego pokolenia i jestem przekonany, że warto na niego zwrócić uwagę.
A to krótka historia tej grupy zaczerpnięta ze źródeł internetowych:
Zespół Mr.Pollack powstał w 1989 roku w Mielcu .Założycielami zespołu są dwaj bracia Jacek Polak(gitara, śpiew, programowanie) i Grzegorz Polak(bębny, śpiew)
Swą muzyczną edukację rozpoczęli od śpiewania w chórze Stanisława Steczkowskiego (ojciec Justyny Steczkowskiej) w 7 roku życia. Po udanych występach w Jarocinie 1990 roku podpisali kontrakt z firmą Loud Out Records ,dla której nagrali płytę pt. "QN".
W 1993 roku zespół był finalistą Marlboro Rock-in'93 International ,występując z Jackiem Królikiem (obecnie "Brathanki") i Piotrem Żaczkiem (obecnie "AlexBand"). W 1995 firma "GK" podpisała z zespołem kontrakt wydawniczy i w 1996 roku pojawiła się na rynku kolejna płyta pt. "Manhattan-One" w nagraniu ,której wziął udział Grzegorz Skawiński gitarzysta zespołu O.N.A./Kombi
Rok 1998 zaznaczył się wyróżnieniem przyznanym przez prestiżowy magazyn dla gitarzystów i basistów "Gitara i Bas" umieszczając Jacka Polaka na pierwszym miejscu w kategorii "Nowa Nadzieja Gitary" w corocznym plebiscycie czytelników. W 1999 roku Jacek Polak przygotował dla gdańskiego wydawnictwa "Professional Music Press" mistrzowskie instruktarzowe video dla gitarzystów pt. "Granie Na Manhattanie", w którym demonstruje swoją niesamowitą technikę gry w oparciu o przykłady zaczerpnięte z płyty "Manhattan-One".
Ostatnie 3 lata Jacek i Grzegorz spędzili współpracując z angielskim zespołem "Real Deal" podróżując po świecie i uwieńczając tę współpracę nagraniem w roku 2000 nowej płyty pt. "Air On 6 Strings" zawierającej rewelacyjne przeróbki utworów wielkich kompozytorów muzyki klasycznej takich jak: Beethoven, Mozart, Bach, Rhymski-Korsakov ("Lot Trzmiela" na gitarę elektryczną) itd.
W 2002 roku w USA, wytwórnia płytowa "Guitar 9 Records" uznała Jacka za Nieodkryrty Talent Gitarowy
W tym samym roku zespół podpisał umowę z włoską wytwórnią płytową "Millerecords" na dystrybucję płyt Mr.Pollack na terenie Włoch.
Ja z tym gitarzystą „spotkałem” się po raz pierwszy wiele lat temu (początek lat 90-tych).
Zwrócił on moją uwagę własną interpretacją gitarową słynnego już „Marszu Tureckiego” którego po prostu nie mogłem się nasłuchać.
Niestety, nie pamiętam tytułu tej płyty…pamiętam tylko że na tej płycie wydanej chyba przez którąś z czechosłowackich wytwórni, gitara Jacka brzmiała nienagannie, podobnie jak perkusja jego brata – z wokalem było już znacznie gorzej…i chyba właśnie te nienajlepsze partie wokalne trochę psuły klimat tej płyty.
Dziwną rzeczą jest do dziś to, że Jacek Polak bardziej znany jest poza granicami naszego kraju, a o jego twórczości prawie się nie mówi – co jest tego przyczyną?...
Pozdrawiam.
Dziwną rzeczą jest do dziś to, że Jacek Polak bardziej znany jest poza granicami naszego kraju, a o jego twórczości prawie się nie mówi – co jest tego przyczyną?...
Myślę że większośc (niestety polskich) fanów elektrycznej gitarki doskonale zna oraz ceni twórczośc pana Jacka. Miałem okazję podziwiac popisy kapelki MR. Pollacka w.... knajpie pod Pszczyną.
No cóż miejce uszy i oczy otwarte bo pan Jacek może niedługo zawita w wasze strony.
Marcyś,
Miałem okazję podziwiac popisy kapelki MR. Pollacka w.... knajpie pod Pszczyną.
Ja mam nadzieję że „koncert” o którym piszesz, który odbył się w owej knajpie, był przypadkowy i dobrowolny ze strony pana Jacka i jego zaspołu.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić że gitarzyści tej klasy co pan Jacek mają w tym kraju takie problemy i są tak pomijani przez nasz przemysł rozrywkowy żeby muszą grać do przysłowiowego ‘kotleta” – jeśli tak jest, to można powiedzieć chyba tylko – zgroza…no i hańba dla bossów przemysłu muzycznego.
No cóż miejce uszy i oczy otwarte bo pan Jacek może niedługo zawita w wasze strony.
A znasz jakieś bliższe terminy lub trasę koncertową tego gitarzysty?....
Nie był przypadkowy. Takie są niestety "Polskie realia", niezbyt lubiany preze mnie zespół
"Bunkier Hitlera" (Budka Suflera ) będzie grała za minimalną stawkę 50 tys pln, natomiast kapele w którym grają gitarzyści kalibru Jacka Polaka czy Marcina Żabiełowicza będą grali za dużo niższe wynagrodzenie nawet w prowincjonalnych knajpach...Taka karma.
Jeżeli znasz jakiegoś właściciela lokalu w który odbywają się koncerciki to daj mu te namiary do których wklejam linka:
http://www.mrpollack.pl/oferta.html
Ps. Oczywiście w ramach urozmaicenia programu mogę wystąpic wraz ze swoim zespołem jako support.
Marcyś,
Jeżeli znasz jakiegoś właściciela lokalu w który odbywają się koncerciki to daj mu te namiary do których wklejam linka:
Na pewno popytam tu i ówdzie – dzięki za link.
"Bunkier Hitlera" (Budka Suflera ) będzie grała za minimalną stawkę 50 tys pln, natomiast kapele w którym grają gitarzyści kalibru Jacka Polaka czy Marcina Żabiełowicza będą grali za dużo niższe wynagrodzenie nawet w prowincjonalnych knajpach...Taka karma.
Budka Suflera ma swoją renomę na którą pracowała przez długie lata...no i chyba nadal nie traci na popularności - ale jak sobie pomyślę że taką forsę (50.000 PLN) może brać za koncerty np. "Ich Troje", to mam nieodparte wrażenie że ten nasz cały przemysł muzyczny schodzi na psy.
Myślę jednak że to wszystko wróci niebawem do normy.
Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno owa chałtura zwana „Disco Polo” zdominowała nasz rynek muzyczny, aż strach było włączać Polsat, bo tam niemal przez cały dzień katowali mnie albo jakimś „Top One”, albo tą idiotką „Shazą” która „tańczyła” śpiewając „Wśród nocnej ciszy”.
A jednak to wszystko „umarło” śmiercią naturalną.
Rock był, jest i będzie potęgą muzyki – jego nie da się niczym zagłuszyć!.
Pozdrawiam.
Budka Suflera ma swoją renomę na którą pracowała przez długie lata...no i chyba nadal nie traci na popularności - ale jak sobie pomyślę że taką forsę (50.000 PLN) może brać za koncerty np. "Ich Troje", to mam nieodparte wrażenie że ten nasz cały przemysł muzyczny schodzi na psy.
Niestety ale "Budka Suflera" stała się czystą komerchą. Najlepszym dowodem na to jest fakt że zespół opuścili tacy znakomici instrumentaliści jak Marek Raduli (gitara) i Mietek Jurecki (bas). Dobrze że dopiero teraz odnajdują się w swoich solowych projektach zamiast po raz setny wygrywac utwory kalibru "Bal wszystkich świętych" czy "Takie tango".
A jednak to wszystko „umarło” śmiercią naturalną.
Przepraszam że nie zupełnie na temat napisze ale muszę, bo chyba nie wstrzymam
Nie zupełnie umarło tylko jakby zeszło do podziemia.
Ja zawsze mam próbkę tego disco polo, kiedy ktoś z młodzieży wiejskiej parkuje samochód nieopodal mojego domu a zza uchylonych szyb dudni ten jęk kociej muzyki.
Miałam nawet chęć pomidorem rzucić no, ale to chyba nie wypada :smile:
Rock był, jest i będzie potęgą muzyki – jego nie da się niczym zagłuszyć!.
Dziś zespoły Rockowe grają niestety zupełnie inaczej. Smutne jest to że już nie liczy się przekaz muzyczny tylko jak najgrubszy portfel. Przykład? Reaktywacje Wilków, IRY, KOMBII etc..
Magda M,
Ja zawsze mam próbkę tego disco polo, kiedy ktoś z młodzieży wiejskiej parkuje samochód nieopodal mojego domu a zza uchylonych szyb dudni ten jęk kociej muzyki.
Chyba wiem o czym mowa.
Otóż ja sam niedawno "przetestowałem" te odgłosy w swoim samochodzie, a to ze względu na mojego sąsiada którego niemal zawsze wpierw słychać, a potem dopiero widać… a ciągle słychać go niemal tak samo…łomot i tyle.
Tak więc wziąłem od niego kasety z muzyką Hip Hop i Techno (tego on słucha na co dzień) i:
Porównałem owe "dźwięki" włączając wpierw kasetę z Disco Polo (a mam ich aż 3), a potem inne z mieszaniną Hip Hopu, Rapu i Techno....i zza zamkniętych szyb samochodu słychać było na zewnątrz niemal ten sam łomot.
Jednak Marcyś pisze o jakby reaktywacji tej katorgi zwanej Disco Polo, a to mnie trochę przeraża.
Faktem jest że na Disco Polo wyrosło parę dość ciekawych zespołów które grały muzykę łatwą, lekką i przyjemną z niezłymi nawet tekstami, ale były to tylko nieliczne wyjąti.
Ponadto Disco Polo przyniosło naszemu przemysłowi muzycznemu (o czym wspomina Marcyś), potężne dochody finansowe - może więc czeka nas tzw. "powtórka z rozrywki"...obyście się mylili!.