wika
Jak poinformowały nas już media - Otylia Jędrzejczak wywalczyła srebrny medal w wyścigu na dystansie 400 metrów stylem dowolnym podczas mistrzostw świata w pływaniu, które odbywają się w Melbourne!
Tak więc zaczęło się dla nas dziś pięknie - najpierw Mistrz Małysz wygrywa tegoroczny Puchar Świata w skokach narciarskich, a w międzyczasie nasza Otylia Jędrzejczak pokazuje nam swoją mistrzowską klasę ulegając na powyższym dystansie tylko niezwykle utytułowanej Francuzce Laure Manaudou która wydaje się być w swojej życiowej formie.
Może troszkę martwi forma naszych pozostałych pływaków...no, ale MŚ w Melbourne dopiero się zaczęły - tak więc pierwsze koty za płoty, a My trzymajmy kciuki.
To z pewnością dopiero początek. Nasz dorobek medalowy powinien być znacznie bogatszy.
Pamiętajmy, że Otylia najlepiej czuje się delfinie i właśnie w tej konkurencji po cichu liczymy na złoto.
Myślę, że nie mylisz się Đeviler to dopiero początek. Cieszę się ogromnie ze srebrnego medalu Otylii i mam nadzieję, iż za chwile będziemy mieli jeszcze większy powód do radości, bo złoty medal jest możliwy do zdobycia przez nasza prześwietną pływaczkę.
Ach cóż za nasycenie sukcesami! Warto czekać na takie informacje.
Pozdrawiam
Ja byłbym szczęśliwy gdybyśmy mogli zachwycać się i podziwiać klasę pozostałych naszych pływaków.
Tymczasem mam wrażenie że niektórzy z nas próbują jakby wygrać owe mistrzostwa samą Otylią, a to byłby kolejny błąd z naszej strony.
Zwróćmy uwagę na to, że w zakończonym właśnie Pucharze Świata w skokach narciarskich brali udział jeszcze inni nasi reprezentanci - a wszystko skupiło się na tym biednym Małyszu.
My musimy się chyba nauczyć kibicować wszystkim naszym reprezentantom w danej dyscyplinie sportu i każdego z nich oceniać tak jak na to zasłużył.
Tymczasem dziś chwalimy Małysza i zachwycamy się nim, a o całej reszcie ani słowa...a przecież pozostali też nas podobno reprezentowali.
Podobnie trzeba przyjrzeć się naszym pływakom...na dziś jest z nimi raczej kiepsko - 21 czy 41 miejsce w kwalifikacjach to raczej porażki dla powyższych...i to chyba dotkliwe.
Tymczasem mam wrażenie że niektórzy z nas próbują jakby wygrać owe mistrzostwa samą Otylią, a to byłby kolejny błąd z naszej strony.
Trudno nie mieć takiego wrażenia skoro na kilku uczestników naszej reprezentacji tylko jeden osiąga sukces. W takiM wypadku siłą rzeczy cała uwaga kibiców skupia się przede wszystkim na mistrzu.
Nasz dorobek medalowy powiększył dzisiaj Przemysław Stańczyk, który znakomicie zaprezentował się w wyścigu na 800 m stylem dowolnym, zajmując 2. miejsce.
Już jutro finał 200 m delfinem kobiet, a więc koronna konkurencja Otylii Jędrzejczak.
Dziś nasza Otylia Jędrzejczak zdobyła na swoim koronnym dystansie brązowy medal.
Muszę przyznać że jestem dość mocno zbulwersowany skandalicznym (moim zdaniem) zachowaniem się naszych komentatorów sportowych którzy dziś swoimi chyba nie przemyślanymi do końca komentarzami zepsuli mi radość cieszenia się z sukcesu Otyli.
Wiem że wielu liczyło na złoty medal, ale to jest sport, a w nim niczego do końca nie da się przewidzieć.
My jednak zaczynamy brać chyba owe najgorsze nawyki od Amerykanów dla których liczy się właściwie tylko albo "number one", albo "gold medal".....i nic ponadto.
Chociaż oni ostatnimi czasy jakby odchodzą od tych snobistycznych praktyk tak bardzo krzywdzących wielu znakomitych sportowców - my zaś wydajemy się podążać pod tym względem jakby w przeciwnym kierunku.
Nie wiem czy się zemną zgodzicie, ale komentarze do brązowego medalu Otyli odebrałem mniej więcej tak:
"Otylia Jędrzejczak zdobyła na swoim koronnym dystansie brązowy medal, co jest dla nas sporym zaskoczeniem, bo nie ukrywamy że liczyliśmy tu na 100%-we złoto...tym niemniej jesteśmy zadowoleni z występu Otyli, chociaż pozostaje nam pewien niedosyt...myślimy że Otylia śmiejąc się przez łzy przygotuje się lepiej do olimpiady, aczkolwiek....itd. te i podobne brednie"...
A zapomnieliśmy już o tym jak przez wiele lat nasi pływacy jeździli na podobne imprezy głównie po to, aby swoimi występami zamykać listy startowe.....
No ale pomijając powyższe brednie....
MŚ w Melbourne stoją na bardzo wysokim poziomie i tym samym nie brakuje nieprawdopodobnych i zaskakujących sytuacji.
Otóż dziś na 100m. kraulem dwóch zawodników (Włoch Filippo Magnini oraz Kanadyjczyk Brent Hayden), zdobyło złoty medal, uzyskując na tym dystansie identyczne czasy.
Ponadto zawodnik USA słynny już Michael Phelps, nie dosyć że zdobył już w Melbourne trzy złote medale, to jeszcze ustanowił trzy rekordy świata .
Wreszcie - Amerykanka Leila Vaziri wyrównała w finale 50 metrów stylem grzbietowym własny rekord świata i wywalczyła złoty medal.
Tak więc, przy takim poziomie mistrzostw i przy takiej formie zawodników, każdy medal zdobyty przez naszych pływaków to sukces nie lada.
jestem dość mocno zbulwersowany skandalicznym zachowaniem się naszych komentatorów sportowych
Prawdę mówiąc nie dziwią mnie opinie komentatorów. Oczywiście powinniśmy się cieszyć z brązowego medalu, ale dla Otylii jest to jednak porażka, a nie sukces. Pamiętajmy, że startowała na swoim koronnym dystansie, na którym nie przegrała od 5 lat! Niestety czas nie stoi w miejscu; rywalki Otylii Jędrzejczak poczyniły spore postęp, a nasza najlepsza pływaczka niestety nie jest (podobnie jak reszta kadry) dobrze przygotowana do tych MŚ.
Wielką radość sprawił nam w ostatnim dniu pływackich MŚ Mateusz Sawrymowicz, który wygrał rywalizację na 1500 m w stylu dowolnym.
Tegoroczne MŚ, pomimo kilku wspaniałych rezultatów, nie należały do szczególnie udanych dla naszych reprezentantów. Miejmy nadzieję, że za nieco ponad rok, na Igrzyskach w Pekinie będziemy mieli więcej powodów do radości.
Nareszcie zagrał Mazurek Dąbrowskiego na kontynencie australijskim. Sawrymowicz pokazał wielka klasę. Chłopak ma 20 lat i na pewno jeszcze będziemy mieć z niego wiele radości. Jego wynik to podobno (według komentatorów Eurosportu) 4 wynik w historii.
Być może te mistrzostwa trochę nas rozczarowały ale na pewno nie zawiodły. Wyniki były dobre. Brakowało jednak tego blasku formy który miał się przełożyć na blask metalu wiszącego u szyi naszych reprezentantów. W Pekinie czeka ich bardzo ciężka przeprawa. Wiadomym jest ze Chińczyki będą tam przodować we.. wszystkim.