wika
Zjawisko to miało swoje największe nasilenie w wieku XVI, w dobie renesansu, choć w ograniczonej formie dotrwało co najmniej do końca XIX w. Najczęstszą formą było mianowanie przez papieży swoich bratanków czy wręcz synów (jak to uczynił np. Aleksander VI w stosunku do swego syna Cezara) kardynałami. Jednym z ostatnich przykładów takiego nepotyzmu było mianowanie w 1879 r. przez Leona XIII kardynałem swojego brata Giuseppe Pecciego (1807-1890). Powszechnie zjawisko nepotyzmu w kościele postrzegane jest jako coś jednoznacznie złego, ale czy takim było napewno? Wiadomo, iż faworyzowanie członków własnej rodziny może skutkować np. obsadzaniem ważnych stanowisk ludźmi którzy im nie mogą podołać, czy to ze względu na mierne zdolności czy młody wiek. Z drugiej strony, w niektórych sytuacjach, mianowanie krewnych okazywało się jedyną metodą zapewnienia sobie lojalnych współpracowników.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Pomimo dłuższego zastanowienia, trudno jest mi przypomnieć sobie jakiś znany przypadek nepotyzmu w Kościele w ciągu ostatnich lat. Nie oznacza to, że zjawisko zupełnie przestało istnieć, ale wydaje mi się, iż ma obecnie bardzo marginalne znaczenie.
Nepotyzm to bez wątpienia jeden z poważniejszych grzechów Kościoła. Mimo, iż w niektórych sytuacjach zjawisko wspierania krewnych służyło utrwalaniu kierunku, jakim podążał Kościół, uważam, że tego typu skołonności były co najmniej karygodne.
Faktycznie, ostatnio zjawisko to praktycznie zanikło. Ale w dawniejszych czasach zwłaszcza w wieku XVI, a także w następnych stuleciach, było niezwykle rozpowszechnione. Czy był to, jak napisałeś, grzech kościoła? Aż tak ostro sprawy bym nie stawiał. Zjawiska tego nie można oddzielać od kontekstu epoki w której wystepowało. Pamiętać należy, iż w owych czasach nepotyzm nie był niczym nadzwyczajnym również w kręgach świeckich. Wraz z ogólnym zanikiem tego zjawiska w społeczeństwach, zanikło ono również w kościele. Ponadto musimy pamiętać, że na skutek nepotyzmu, do wysokich godności doszło sporo wybitnych i zasłużonych potem osób, jak np. kardynał Carlo Borromeo (1538-1584), czy kard. Pietro-Francesco Orsini - późniejszy papież Benedykt XIII (1649-1730). Gwoli ścisłości trzeba jednak dodać, iż nepotyzm wynosił też na szczyty osoby wielce kontrowersyjne jak papież Aleksander VI, mianowany kardynałem przez swego wuja Kaliksta III, a także pospolite miernoty.