wika
Nasze babcie wychodziły za mąż w wieku 15, 16 lat za starszych od siebie mężczyzn o 30 lat i nikogo to nie dziwiło. Dziś takie związki zdarzają się rzadziej , ale różnica 60 lat budzi niesmak.
85-letni znany aktor, Andrzej Łapicki ożenił się z kobietą młodszą od siebie o 60 lat.
Ja sobie zdaję sprawę z faktu, że młode kobiety często poszukują następcy ojca.. ale żeby dziadka?
O co tu chodzi?
Zapisał jej cały majątek.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Jego majątek, więc mógł zapisać komu chciał
Nie wiem jak Wy, ale ja tam wierzę w bezinteresowność ich uczuć, przecież gdyby on nie chciał się z nią ożenić, to by się nie ożenił, gdyby nie chciał przepisać jej majątku, to by go nie przepisał, proste. Może i jest leciwy, ale za to w pełni władz umysłowych, bo nie słyszałam by był ubezwłasnowolniony czy coś w tym stylu. Nie róbmy z forum drugiego Pudelka
Ja tam gwiżdżę różnice wieku, metryka nie jest najważniejsza
Nie róbmy z forum drugiego Pudelka
I nie robimy! Tak mnie naszło, by porozmawiać o różnicy wieku miedzy partnerami, inna sprawa, że właśnie z powodu tejże pary....
W sumie Łapicki dobrze to sobie wykalkulował na ostatniej prostej ma opiekunkę której niejeden mu pozazdrości, niestety jej prócz tych domniemanych profitów nie ma czego zazdrościć.
Oj przecież wiem, weź się Magda nie unoś, bo różnica wieku działa na Twoją niekorzyść
Czy ja wiem, czy to w ogóle kalkulował? Mógł sobie darować ten ślub i związane z nim kontrowersje, tak więc myślę, że tu żadnych kalkulacji nie było
nazaa
Oj przecież wiem, weź się Magda nie unoś, bo różnica wieku działa na Twoją niekorzyść
Nazaa bo jak cię zaraz palnę No ja wiem można o mnie wiele powiedzieć..
Żal mi tej dziewczyny z jedynego względu patrząc na czas jaki im pozostał nawet w największym szczęściu spędzony nie nastraja optymizmem, no ale ich wybór
A ja tam nie wierzę, że z miłości czystej nieskażonej to małżeństwo.No chyba, że dziewczyna chciała zrealizować się jako matka bawiąc zdziecinniałego starca. Ja rozumiem różnicę 20 czy 25 lat (chociaż dla mnie i tak trudno uwierzyć w bezinteresowność takich związków). Jak dla mnie to była umowa: ja przepiszę Ci kasę, a Ty będziesz mi towarzyszyć przez resztę mojego życia.
Jak dla mnie to była umowa: ja przepiszę Ci kasę, a Ty będziesz mi towarzyszyć przez resztę mojego życia.
Z grubsza zgadzam się.
Choć nie można wykluczyć, że starszemu panu lekko odbiło i postanowił zaszaleć, a młódka zrobiła dobry interes i tyle
Generalnie nie widze nic złego w takich małzeńśtwach gdzie różnica wieku jest.. pokoleniowa. Tak było za króla Piasta, tak jest za Prezydenta Kaczyńskiego i tak będzie za mojej kadencji
Różnica paru lat w związku, gdzie to kobieta czy mężczyzna jest straszy nie robi na mnie większego wrażenia. Oczywiście przyjęło się stereotypowo myśleć, że to facet winien być straszy i mieć te kila lat przewagi nad małżonką czy partnerką, aczkolwiek zmieniałam o tym zdanie.
W przypadku pana Łapickiego, jak to w przypadku gwiazd większego formatu, a przynajmniej ludzi sławnych nic nie dzieje się bez przypadku. Wybaczcie, ale nie wierze w to, że 25-latka, czyli praktycznie ja za te pół roku ma zakochać się równolatku swojego dziadka.. dla mnie jest to po prostu nie do wyobrażenia. Jest to obliczone na bezpośredni zysk po jego śmierci. Brutalne, ale prawdziwe. Już teraz „pan młody” przepisał na swoją żonkę cały swój majątek. Wybaczcie, ale cudów nie ma.
W przypadku „normalnych ludzi” trudno ocenić zależność wieku. Wiem, że są ludzie dla których kila czy kilkanaście lat nie ma żadnej różnicy, czy to kobiety czy mężczyzny. Wiek nie decyduje o niczym większym. Jasna sprawa, że łatwiej dogadać się z człowiekiem z własnego pokolenia niż z pokolenia walczących w I wojnie światowej. Dla mnie taka sprawa powinna zostać miedzy dwojgiem ludzi. Jeśli ona czy on chce poświecić się za te miliony podcieraniem starszemu panu czy zniedołężniałej kobitce tyłka to proszę bardzo. W miłośc w tym wypadku jednak nie wierzę.
A ja tam nie wierzę, że z miłości czystej nieskażonej to małżeństwo
Wierzyć nie musisz, ale jest faktem. Nie w odniesieniu do różnicy wieku oczywiście.
Wracając do tematu, jakoś mi się nie wydają związki z dużą różnicą wieku. Broń Boże nie potępiam, niech każdy ma co lubi, ale po prostu nie czuję... Jak dla mnie, kilka lat różnicy jest okay, ale już kilkanaście to całkiem sporo, a dwadzieścia i więcej jak granica nie do przebycia. Mieć drugą połowę w wieku własnych dzieci albo młodszą?. Jakoś nie wyobrażam sobie siebie z panną tak młodą...
Ale jak to mówią, de gustibus... etc.
Pozdrawiam.
Przypadek p. Łapickiego jest skrajny . Wszak to dziewczę mogło być jego wnuczką . Nie jetem tym faktem zbytnio zniesmaczona , ot , myślę sobie , gdyby to był zwykły Jan Nowak, bez kasy i nikomu nieznany , czy wtedy owa dziewuszka wyszłaby za niego ?
Dla miłości wiek nie ma większego znaczenia . O ile nie są to dziesięciolecia . Wtedy dochodzi wyrachowanie. Facet zawsze pójdzie na całość widząc młodą, piękna kobietę . Wtedy jego mózg nie pracuje.
Facet zawsze pójdzie na całość widząc młodą, piękna kobietę . Wtedy jego mózg nie pracuje.
I znowu - "Facet zawsze..."
Marcelina, skąd wiesz, że zawsze, na jakiej podstawie tak twierdzisz? Sprawdzałaś? Przetestowałaś wszystkich facetów na świecie? Jak można w ogóle tak uogólniać i wrzucać wszystkich bez zastanowienia do jednego wora??? Może na ten przykład homoseksualnym mężczyznom na widok pięknej i młodej kobiety też mózg przestaje pracować? A może uważasz, że oni nie są mężczyznami?
Proponuję jeszcze raz przeczytać dokładnie mój post wyżej
Pozdrawiam.
Viss nie unoś się tak, Marcelinie się dobrało niewłaściwe słowo, to się zdarza
Ostatnio w Dzienniku wyczytałam, że matka obecnej żony Łapickiego też poślubiła starszego mężczyznę i w ogóle jakaś afera z tego potem była, ale szczegółów nie dotyczytałam, jak ktoś chętny to niech poszuka
I znowu - "Facet zawsze..."
Vissegerd - przyjmij do wiadomości, że my jesteśmy winni wszystkiego, łącznie z trzęsieniem ziemi, gradobiciem i kokluszem. Im szybciej to przyznasz (co nie znaczy, że w to uwierzysz ), tym mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia nerwic i problemów z sercem
nazaa ma rację - nie ma co się unosić
A żeby nie było OT: czy moglibyśmy podystkutować bardziej ogólnie, a nie czepiać się wyłącznie tego biednego Łapickiego ?
Ja na przykład uważam, że to sprawa całkowicie indywidualna i jeśli tylko zachowane są granice rozsądku (a w poszczególnych przypadkach przebiegają one różnie), to nie nasza sprawa kto się z kim prowadzi.
Viss nie unoś się tak, Marcelinie się dobrało niewłaściwe słowo, to się zdarza
Vissegerd - przyjmij do wiadomości, że my jesteśmy winni wszystkiego, łącznie z trzęsieniem ziemi, gradobiciem i kokluszem.
Elahgabal, a mi się całe życie wydawało, że jest dokładnie odwrotnie: klub przegrał mecz - baba winna, zabrakło piwa w lodówce - baba winna i takie tam, ale już nie przesadzam, bo się jeszcze Viss uniesie (ha, to się nawet ostatnio modne zrobiło ) i będzie nam szybował nad pokładem
Elahgabal jasne, że można podyskutować bardziej ogólnie, ale tak jakoś wyszło, że Łapicki to wdzięczny temat
Różnica wieku... do tej pory dyskutowaliśmy o młodszej partnerce, ale ciekawi mnie również ,jak zapatrujecie się na związki kiedy to partner jest znacznie młodszy?
Różnica wieku... do tej pory dyskutowaliśmy o młodszej partnerce, ale ciekawi mnie również ,jak zapatrujecie się na związki kiedy to partner jest znacznie młodszy?
Mogę mówić tylko za siebie
Zawsze, jak podrywały mnie starsze dużo ode mnie panie, mówiłem, że matkę już mam
A tak poważnie, zdanie mam identyczne, jak w przypadku dużo młodszej kobiety - czyli jak parę postów wyżej.
Pozdrawiam.
Elahgabal, a mi się całe życie wydawało, że jest dokładnie odwrotnie: klub przegrał mecz - baba winna, zabrakło piwa w lodówce - baba winna i takie tam, ale już nie przesadzam, bo się jeszcze Viss uniesie
Ależ masz całkowitą rację nazaa - Tobie się wydawało
Zawsze, jak podrywały mnie starsze dużo ode mnie panie, mówiłem, że matkę już mam
Niemniej jednak takie pary się zdarzają .. Ja rozumiem chwilowe zauroczenie, bo kobieta jest jak wino .
Mieszkając w Niemczech miałam sąsiadkę która postanowiła opuścić swój kraj i na stałe osiedlić się w Turcji. Dociekałam przyczyny jej decyzji w sumie nic jej nie trzymało, miała wysoką emeryturę, była wdową ,dzieci już samodzielne. Okazało się, iż w tym dojrzałym wieku zakochała się jak nastolatka. Pomyślałam sobie świetnie, ale zdębiałam za moment, bo jak się okazało jej wybranek jest młodszy od niej o 30 lat i jest turkiem. Próbowałam ją przekonać, że nie musi wyprzedawać swojego majątku, odwoływałam się do rozsądku, niestety pozostawała głucha na moje argumenty. Wręcz nie dopuszczał mnie do głosu twierdząc, ze jestem zbyt młoda , bym cokolwiek wiedziała o życiu.. Spieniężyła wszystko i wyjechała. Niestety wytrwała tam zaledwie rok , po powrocie to już nie była ta sama kobieta, na własne życzenie zrobiła sobie krzywdę. Żal mi jej, ale niektórzy muszą przekonać się na własnej skórze co jest dla nich złe.
Czyli wszystko sprowadza się do owego rozsądku.
Elahgabal mnie się nigdy nic nie wydaje
Elahgabal mnie się nigdy nic nie wydaje
A przed chwilą wyraźnie wspomniałaś, że Ci się coś mocno wydawało
elahgabalu, bywało różnie, trafiały się i dużo młodsze, i dużo starsza. Obie konfiguracje mnie nie interesowały
Jak dla mnie, w obu przypadkach był to pech. Ale zejdźmy już ze mnie, please
Pozdrawiam.
Viss - mówisz i masz
Jak już o różnicach mówimy, to chciałam zapytać o różnicę wzrostu. Wiem, niby to banalne, ale mi np. strasznie przeszkadza, jak jestem od mojego faceta wyższa Kiedyś spotykałam się z takim mniejszym ode mnie aż o głowę, to go wszyscy brali za mojego brata
różnicę wzrostu
To jest poważny problem . Wielu chłopaków po prostu sobie z tym nie radzi . Te spojrzenia mijanych na ulicy przechodniów. Te głupie uśmieszki . Trzeba dużej odporności psychicznej, żeby chodzić z dziewczyną wyższą , a do tego na szpilkach . Wiem o czym piszę, bo bez szpilek mam 180 cm
Trzeba dużej odporności psychicznej, żeby chodzić z dziewczyną wyższą
Ew. dystansu do siebie samego
Przykład z życia (zasłyszane od bohaterki opowieści): znajoma wchodzi do sklepu i mówi, że chce kupić spodnie dla swojego chłopaka. Sprzedawczyni mierzy ją wzrokiem i pyta:
Wysoki i szczupły ? (dziewczyna ma też coś koło 1.80 m.)
Nie. Niski i otyły
Kwestia podejścia, jak sądzę
elahgabal
Kwestia podejścia, jak sądzę
Kwestia charakteru . Problem różnicy wieku czy wzrostu dotyczy odporności na spojrzenia i komentarze najbliższych . Ilu z was , widok młodej dziewczyny i podtatusiałego faceta , nie obejdzie wcale ? A jeżeli sprawa dotyczy kogoś z bliskich znajomych ? Czy wtedy przechodzicie nad tym do porządku dziennego bez komentarza , dodajmy, bez złośliwego komentarza.
Tak samo sprawa ma się ze wzrostem , czy dajmy na to, w różnicy koloru skóry . W Polsce takie rzeczy zawsze wzbudzają niezdrową sensację .
Tak samo sprawa ma się ze wzrostem , czy dajmy na to, w różnicy koloru skóry . W Polsce takie rzeczy zawsze wzbudzają niezdrową sensację .
Z tym wzrostem i sensacją to chyba jednak przesadzasz...
Kwestia różnicy wzrostu, gdy to kobieta jest wyższa od faceta jest dość problematyczna. Nie ma co ukrywać, że to panowie w naszej kulturze powinni być tymi wyższymi. Nie ukrywam też, że ja na widok pary - ona wyższa - on niższy zawsze się uśmiecham. Wygląda to dla mnie dość groteskowo, ale każdy ma prawo do swojego szczęścia. Jeżeli czują się szczęsliwi to nic, nawet kwestia wzrostu nie powinna im przeszkodzić.