wika
Społeczeństwo francuskie przedrewolucyjne nie ma oblicza politycznego. Wszystko dane jest od Boga, z władzą monarchy na czele oraz podziałem społeczeństwa, które stwarzają problemy ewidentnie polityczne.
Dwa pierwsze stany monarchii są uprzywilejowane.
Pierwszy z nich to stan duchowny, który szacuje się na ok. 150 000 osób. Korzysta on ze wszystkich przywilejów, bez ograniczeń, mimo że funkcjonuje na zasadzie reprezentanta religii państwowej. Jedną z korzyści jest zwolnienie od podatków: Kościół sam, z własnej woli niejako „obdarowuje” monarchę co roku, ale sam ustanawia wysokość datku. W obrębie stanu duchownego znajdowali się przedstawiciele różnych stanów, także spoza szlachty.
Kościół jest wielkim posiadaczem, który włada ok. 10 % ziemi królestwa. Oprócz dochodów z własnych majątków ma niemal drugie tyle z chłopskiej dziesięciny.
Kościół jest wszechobecny w każdym wymiarze, w przestrzeni ( w Paryżu budowle należące do Kościoła zajmują jedną czwartą miasta), w czasie ( kalendarz każe liczyć czas po katolicku), a przede wszystkim w duchu.
Kler jest jednak poważnie zróżnicowany:
- podział na księży i zakonników
- rozmaite są dochody każdej z grup kleru
- arystokratyczna garstka wyższego duchowieństwa – ok. 3 000 osób włada olbrzymim bogactwem Kościoła.
Drugi z nich to szlachta i arystokracja, które nadają ton w życiu królestwa. Szlachta w miarę upływania lat zwiera szeregi i usiłuje nie dopuszczać do swego stanu nowych osób. Od 1781 roku trzeba legitymować się 4 pokoleniami szlachectwa, by zostać oficerem armii. Jest to przykład lekkomyślnego przyzwolenia na walkę pomiędzy szlachtą starą i nową, co w konsekwencji osłabia cały stan szlachecki.
W ramach arystokratycznej kontrofensywy, usuwającej mieszczaństwo z zastrzeżonych terenów opanowany został przykładowo parlament paryski czy urzędy monarchii, w tym oczywiście centralne. Paradoksem jest to, że im głębiej wchodzić by w oświecenie tym bardziej arystokracja zabarykaduje się w przestarzałych społeczno-politycznych strukturach.
Szlachcie sprzyja sytuacja gospodarcza, gdyż renta gruntowa podwaja się między latami 30 – tymi a 80 – tymi. Nie jest to mało, zważywszy na to, że szlachta zajmuje jedną czwartą ziem królestwa, a rentę ciągnie się także z gospodarstw chłopskich. To bogacenie się także było przyczyną obrony statusu uprzywilejowanych.
Dążenie do odzyskania osłabionej od czasów Ludwika XIV władzy politycznej legło po śmierci Króla – Słońce u podstaw buntu przeciwko monarchii, która nie skonsolidowała szlachecko –arystokratycznych sprzymierzeńców. Teraz to oni chcą kontrolować monarchię i króla.
Szlachta nie jest jednakże jednolita i istnieje jej kilka rodzajów – istnieje szlachta rodowa, szlachta miecza. Nie lubi ona mieszkać z innymi i gardzi szlachtą urzędniczą, która zawdzięcza swą pozycję bądź pieniądzom, za które kupiła sobie stanowiska, bądź zasługom własnym w służbie monarchii absolutnej.
W gruncie rzeczy jednak szlachta jest stosunkowo zwarta, jej wspólne poglądy:
- hierarchizacja społeczna
- opowiada się za swym stylem życia
- umiłowanie tradycji stanowej
Duża jednak część oświeconego stanu szlacheckiego opowiada się za instytucjami w duchu brytyjskim. Podziw dla liberalizmu, chęć wprowadzenia go w życie we Francji, snobizm anglomański, który przejawia się w słowie politycznym, w organizowaniu wyścigów konnych, w czytaniu prasy brytyjskiej ma swoje źródło w pragnieniu złamania zasad absolutystycznych, w chęci kontroli monarchii.
Na tym tle dochodzi więc do powierzchownego sojuszu między częścią stanów uprzywilejowanych i mieszczaństwem.
Elita Francji XVIII wieku:
- arystokratyczno – szlachecka, która kontroluje kraj
- elita mieszczańska
W sensie kulturowym społeczeństwo arystokratyczno – szlachecko – mieszczańskie jest społeczeństwem konsumpcyjnym. Jego elity konsumują na wielką w porównaniu do okresów wcześniejszych, działa sztuki i dobra kultury. Artyści i pisarze tworzą dla elit, choć nie zawsze do nich należą. Między ludźmi sztuki a elitami powstała silna więź duchowa oraz materialna. Elity chcą być wykształcone lub tylko za takie uchodzić. Tak więc opera, teatry, książki czy salony - elita łączy przyjemne z pożytecznym.
W dziedzinie stroju, języka i obyczaju ton nadaje arystokracja, a naśladują ją mieszczanie. Ci spośród stanu szlacheckiego, których nie stać by ubierać się według mody wypadają. Następuje przetasowanie wśród elit.
Zmiana następuje także, gdyż do elity zaczynają należeć pisarze, artyści czy ludzie parający się wolnymi zawodami.
Trzeba zaznaczyć, że awansowi talentu u boku tradycyjnych elit we Francji towarzyszy awans kultury francuskiej w świecie.
Dzieją się także rzeczy poważniejsze, oto bowiem w college’ach naukę pobierają wspólnie dzieci szlachty i mieszczan – to samo w uniwersytetach. Niezależnie od stanu, z którego się wywodzą otrzymują to samo wykształcenie, co jest zalążkiem równości. Absolwenci mogą czytać te same książki i gazety. „Mercure de France” kosztuje rocznie tyle, ile wynosi całomiesięczny zarodek robotnika, czyli ok. 36 liwrów.
Niewątpliwym tyglem myśli politycznej jest w tym okresie salon. Damy trzymają salony, które się jednym z najbardziej demokratycznych miejsc monarchii – tu się bywa z powodu wiedzy, talentu czy taszczenia, czyli bez obciążenia rodowego.
Są także akademie, rodzaj dyskusyjnych kółek literackich. W 30 takich ośrodkach w całym kraju elity wymieniają poglądy.
Podobnie dzieje się w lożach masońskich, gdzie panuje duch demokratyczny – książęta są na równi z pisarzami czy adwokatami, niezależnie od ich stanu. Z wolna wyłania się grupa utalentowanych ludzi, którzy jeszcze przed Rewolucją zyskują sobie prawa obywatelskie u swych możnych protektorów. Powstaje nowy model środowiska społecznego, środowiska z założenia antyfeudalnego. Środowiska niezależne od snobizmów zapoczątkowują rewolucje myśli i obyczajów. Tradycyjne elity zostają rozsadzone przez utalentowanych plebejuszów.
Inna jeszcze grupa szlachecka krytykuje dogmaty i kościelne zasady moralności rodzinnej. Na czele tegoż obozu stał Wolter.
Głównym problemem wywołującym niechęć XVIII – wiecznej arystokracji do kościoła był jego stosunek do problematyki rodzinnej:
- rozwody
- los nieślubnych dzieci
- przedmałżeńskie pożycie seksualne
- zapobieganie ciąży
Proponowano też, by zastąpić opiekuńczość kościelną w stosunku do biedaków państwowym systemem opieki, która zapewni pracę bezrobotnym i wspomoże cierpiących.
Na tym tle łatwiej zrozumieć przyczyny, które spowodowały iż oświecona szlachta i arystokracja pierwsze ruszyły do ataku na ustrój feudalny. Ta „prarewolucja” szlacheckich parlamentarzystów doprowadziła do zwołania Stanów Generalnych po raz pierwszy od 175 lat oraz do żądania głosowania imiennego, a także potępienia Dawnego Porządku i równości fiskalnej.
Elita żądała jednakże dalszych reform politycznych, społecznych i kulturalnych. Dotyczy to głownie jednostek a nie całego stanu, który raczej nie był skory do ustępstw, a nawet przeciwny rezygnacji z przywilejów.
Podsumowując dwa pierwsze stany uprzywilejowane liczą sobie ok. 2 % mieszkańców kraju. Reszta natomiast, czyli 98 % to stan trzeci. Wszyscy żyją pod ciężarem podatków.
„Jako że lud nie objawił się od ponad 140 lat na scenie spraw publicznych przestano w ogóle mniemać, by mógł się na niej kiedykolwiek pojawić” - Tocqeville
Stan trzeci jest niejednorodny: część przecież jego członków to świetnie wykształcone elity narodu. Większość jednak to osoby, które dostęp do nowych haseł mają bardzo ograniczony. To biedacy, którzy pozostawali poza wpływami oświeconej inteligencji. Ciekawe jest to, że przebieg rewolucji wskazuje, że jedną z jego przyczyn był udany „Sztum Oświecenia” właśnie w ich kierunku. To przecież w 1793 roku owe warstwy niższe doszły do współudziału we władaniu państwem nie tylko w kategorii czysto politycznej – był to również rezultat sformułowania programu ideowego opartego przecież z nauk wcześniej pobranych. Sojusz plebsu z jakobinami odmienił scenę polityczną tak bardzo, że wpłynął on w poważnym stopniu na kształt kultury.
Ludność Francji z roku 1789 to 28 milionów mieszkańców – z tego chłopi 18 milionów, a w obrębie ludności chłopskiej ok. 2 milionów jest niezależna gospodarczo. Reszta, czyli te 16 milionów to ludzie ubodzy bądź żyjący na granicy głodu i często bez własnych domów (ok. 5 milionów).
W miastach warstwy ludowe szacuje się na ok. 3 miliony.
Budżet warstw ludowych wykluczał je z rynku kulturalnego z nielicznymi tylko wyjątkami wydawniczymi jak Marat czy Hebert.
Lud najłatwiej poznać po stroju, strój to, bowiem sygnalizował o przynależności stanowej, ale i ideologicznej.
Uważało się go za ignorancki, niekulturalny, bowiem nie przyjmuje nowinek oświecenia. A jednak już w 1789 roku potrafi się podpisać 2 razy więcej Francuzów niż w wieku XVII. Podział społeczny wygląda następująco – sztukę podpisywania się opanowali zamożni, a wśród ludu ci, którym powodziło się lepiej od tych żyjących na skraju nędzy.
Ten problem pojawił się z całą ostrością przed rewolucją, kiedy przyszedł czas redagowania „zeszytów skarg” – analfabeci, czyli większość narodu nie może wypowiedzieć swoich opinii.
Synowie z ludu nie chodzą do colleg’ów. Szkoły plebejski stopnia podstawowego są słabe, lokale byle jakie i brak jest pomocy szkolnych, a poziom – żałosny. Po takiej nauce dziecko opuszczało szkołę jako przykładny chrześcijanin, ale szybko po powrocie popadało we wtórny analfabetyzm.
Poza tym lud ukulturalnia się oglądając widowiska uliczne, jarmarczne czy pantomimę.
W życiu plebejskim stale obecny jest oczywiście kościół i religia, ale jak wynika z najnowszych badań następowało też odchodzenie od Kościoła.
Miejscem rozpusty była gospoda i szynk – grano tam na pieniądze we wszystko, a zwłaszcza w karty. Tam też można było spotkać panie lekkich obyczajów.
W dzielnicach najbiedniejszych kwitło złodziejstwo, rozbój i bandytyzm.
Tak to wglądało z grubsza życie plebsu. Elita uważała, że nie ma co się przejmować edukacją ludu, a Rousseau uważał wręcz, że „wiedza ludowi zaszkodzi” (!).
mówiąc o pierwszym stanie (duchowieństwo) trzeba powiedzieć o podwójnym obliczu tego stanu:
- duchowieństwo wyższe - biskupi, opaci, członkowie kapituł - wywodzili się z rodów szlacheckich, cieszyli się dobrą sytuacją materialną;
- duchowieństwo niższe - wywodziło się z mieszczaństwa i chłopstwa, często doświadczało biedy, było zobowiązane do płacenia podatków na rzecz państwa.
Stąd w obrębie tego stanu różne były dążenia - duchowieństwo wyższe dążyło do pomnażania posiadanych majątków, rywalizowało przy obejmowaniu stanowisk kościelnych. Dążenia niższego duchowieństwa były skierowane na poprawę sytuacji społecznej.
Tylko przy takim rozróżnieniu tego stanu zrozumiałym się staje poparcie niższego duchowieństwa dla rewolucji.