wika
Najprawdopodobniej, już niedługo wzmocniony zostanie polski kontyngent w Afganistanie. Łącznie, będzie tam stacjonowało około 1000 naszych żołnierzy.
Osobiście jestem przeciwnikiem wysyłania do Afganistanu naszych dodatkowych wojsk. Obawiam się, że będzie to kolejna próba wzmocnienia pozycji Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim, która w rzeczywistości nie przyniesie nam żadnych większych korzyści. Poniesiemy za to koszty wysłania tam polskich żołnierzy.
wysłanie Polaków do Afganistanu jest związane z tym ze mamy pewne zobowiązania w stosuku do USA... niestety nie widać wdzięczności Amerykanów. Wydaje mi się ze kolejny polski rząd uważa że, dzięki wysyłaniu naszych na front cos zyskamy... zobaczymy jakie bedą tego konsekwencje. Teoretycznie narażamy sie na ataki terrorystyczne ale to jest raczej taki straszak przeciwników tej decyzji. Zagrożenie cały czas jest realne i takie same.
Z drugiej strony żeby posiadać profesjonalna armie należy ją szkolić w terenie. To moze być dobre doświadczenie dla naszych wojsk. Armia musi byc w ruchu. Dlatego nie powinniśmy się zbytnio emocjonowac tym faktem. Tysiące polskich wojaków bierze udział w różnych operacjach wojskowych NATO czy ONZ. Najbardziej śmiesza mnie opinię że Polacy gina na wojnach z którymi nie mamy nic wspólnego... trzeba pamiętać ze sami sobie wybrali taki zawód i wiedzą co ich czeka w danym miejcsu konfliktu. nie jadą tam zupełni nowicjusze czy zwykli poborowi.
Tysiące polskich wojaków bierze udział w różnych operacjach wojskowych NATO czy ONZ.
No właśnie, nie wystarczy jedynie brać, trzeba też dawać.
Wydaje mi się ze kolejny polski rząd uważa że, dzięki wysyłaniu naszych na front cos zyskamy..
... zyskamy to coś, co sam napisałeś dalej, czyli:
Niestety to nie jest teoria tylko "REALNE ZAGROŻENIE".
Szczypek,
No chyba, że ktoś wyśle 1500 osób - więcej od nas! To takie "wyjście przed szereg" naszego premiera...
Nie zapominajmy Panowie że sprawa powyższych kontyngentów wojskowych, to są jeszcze zobowiązania poprzedniej ekipy rządzącej która tego nie ukrywa (słowa byłego Ministra Obrony Narodowej – J. Szmajdzińskiego).
W zapisie o naszych kontyngentach wojskowych zobowiązano się m. in do wysyłania w rejon konfliktów nie mniej niż ok. 1000 naszych żołnierzy.
A że wysyłamy do Afganistanu aż 2000 czy może nawet 2.500 naszych żołnierzy, to zgodzę się z tym że mamy tu chyba do czynienia z tzw. przerostem formy nad treścią…w końcu ani premier, ani Min. Obr. Narodowej na tę misję nie jadą.
Pozdrawiam.
No właśnie, dostaliśmy kilkanaście używanych pojazdów typu HMMWV (Hummer) .
No tak, nie ma to jak UAZy .
W zapisie o naszych kontyngentach wojskowych zobowiązano się m. in do wysyłania w rejon konfliktów nie mniej niż ok. 1000 naszych żołnierzy.
A że wysyłamy do Afganistanu aż 2000 czy może nawet 2.500 naszych żołnierzy, to zgodzę się z tym że mamy tu chyba do czynienia z tzw. przerostem formy nad treścią…w końcu ani premier, ani Min. Obr. Narodowej na tę misję nie jadą.
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę że naszego państwa nie stac na finansowanie "misji stabilizacyjnych". Jak znam życie, to nasi żołnierze pojadą nieodpowiednio wyekwipowani i przygotowani na tzw. "SZTUKĘ"(brak opancerzonych samochodów terenowych, środków zaplecza medyczno-sanitarnego itp.). Pod względem operacyjno-bojowym nasze jednostki działają znakomicie, logistyka (zaopatrzenie) natomiast pozostaje wiele do życzenia.
Jesteś bliższy racji niż nawet myślisz .
Ależ ja to mówiłem absolutnie bez ironii . Z całą pewnością przewyższa to, co naszej policji zafundował komendant Chwaliński (łamiące się w rękach rumuńskie ARO).
Co do tematu:
Dzisiejsza "GW" podała, iż Polacy będą w najniebezpieczniejszej południowej części Afganistanu, gdzie prowadzone są operacje ofensywne (kraje, których wojska stacjonują w pozostałych częściach Afganistanu nie palą się, aby wysłać tam swoich ludzi).
Co do najniebezpieczniejszej południowej części Afganistanu...
Mój kolega niestety znalazł się w jednosce która wyruszy do Afganistanu. Mówi, że to nie jest misja stabilizacyjna tylko regularna wojna. Najpierw strzelać później pytać.
Boże chroń naszych... Aby powrócili cało i bezpiecznie
Mój kolega niestety znalazł się w jednosce która wyruszy do Afganistanu.
Z tego co się orientuję, na tego typu misje wyjeżdżają tylko ochotnicy.
"Z tego co się orientuję, na tego typu misje wyjeżdżają tylko ochotnicy."
Ochotnicy?? Na jakim świecie ty żyjesz?
Jedzie cała jednostka a Ci co odmówią popracują w Armii może jeszcze z pół roku... Takie są realia!
Niestety, sytuacja przedstawiona przez Grabona wydaje się bardzo prawdopodobna.
Zresztą chyba nie jest tajemnicą, iż coraz trudniej znaleźć chętnych do wyjazdu na misję do Iraku, czy Afganistanu, mimo, że żołnierzom oferuje się zarobki znacznie wyższe niż te, na które mogą liczyć w kraju.
Ochotnicy?? Na jakim świecie ty żyjesz?
No właśnie. Nie wiedziałem że doszło do smutnej sytuacji, zabrakło nam ochotników. Jedno pytanie: jak długo służą żołnierze którzy wyruszają na misję do Afganistanu?
Jedno pytanie: jak długo służą żołnierze którzy wyruszają na misję do Afganistanu?
Myślę, że tak jak w Iraku rok, półtora. Więcej te kontyngenty tam chyba nie były.
Wiecie na ile MON wycenił wartość życia żołnierza? 200 000 zł - tyle ma dostać odszkodowania rodzina żołnierza, który polegnie.
Myślę, że tak jak w Iraku rok, półtora. Więcej te kontyngenty tam chyba nie były.
Chodzi mi o to: jak długo służy żołnierz w wojsku zanim wyjedzie na misję?
Mój kolega we wojsku jest chyba od 5 lat ale dokładnie nie wiem zapytam go przy okazji... Tym bardziej nie wiem ile czasu trzeba pełnić służbe aby się "zgłosić" na taką misję!
A co do MON-u... Ja nie rozumiem jak można wyceniać ludzkie życie ale skoro MON to zrobił to jednak można!
A można???
Mój kolega we wojsku jest chyba od 5 lat ale dokładnie nie wiem zapytam go przy okazji... Tym bardziej nie wiem ile czasu trzeba pełnić służbe aby się "zgłosić" na taką misję!
Czyli Twój kolega jest żołnierzem zawodowym, to wszystko wyjaśnia.
Co do Afganistanu... Od nie dawna w kinach jest film 9 kompania. Opowiada historię Radzieckiej kompani która walczyła w Afganistanie.. Mam nadzieję, że Polacy będą mieli więcej szczęści. Polecam ten film bo on ukazuje jakie są realia Afganistanu!
Polecam ten film bo on ukazuje jakie są realia Afganistanu!
Widziałem, bardzo dobry film!
Ja chciałbym zwrócić uwage na fakt z jakiego punktu prawnego wysyłamy polskich żołnierzy na misje w Iraku i Afganistanie.
Właśnie - dlaczego?
Od nie dawna w kinach jest film 9 kompania. Opowiada historię Radzieckiej kompani która walczyła w Afganistanie.
Bardzo dobry film. Polecam go tym którzy wysłali naszych żołnierzy do Afganistanu.
Ja mam trochę inne zdanie (nie pierwszy raz) Moim zdaniem powinniśmy uczestniczyć w misjach międzynarodowych w znaczącym stopniu nie wydaje mi się żebyśmy wybiegali przed szereg. Misja w Afganistanie cieszy się zdecydowanie większym poparciem niż interwencja w Iraku. Wystarczy spojrzeć jak liczny kontyngent mają w Afganistanie Niemcy. Jeżeli ktoś zdecydował się być żołnierzem i z tego żyć, musi wykonywać rozkazy i jechać na misje. Chyba że został nim w przekonaniu że będzie pędził spokojne życie w koszarach z wygodną pensją i szybką mundurową emeryturą. Nie widzę tu jakiegoś problemu ochotników lub pseudochotników. Mamy w planach kiedyś mieć armię w pełni zawodową i mobilną, gotową reagować szybko i w każdych warunkach siedząc w koszarach i biegając po poligonach tego się nie osiągnie.
Nie widzę tu jakiegoś problemu ochotników lub pseudochotników. Mamy w planach kiedyś mieć armię w pełni zawodową i mobilną, gotową reagować szybko i w każdych warunkach siedząc w koszarach i biegając po poligonach tego się nie osiągnie.
Żal... ale to prawda jeśli wkracza się w szeregi armii to trzeba się z tym liczyć, że można pojechać na misje czy też wojne. No i faktycznie poligon to nie to samo co prawdziwe warunki bojowe!
Żal... ale to prawda jeśli wkracza się w szeregi armii to trzeba się z tym liczyć, że można pojechać na misje czy też wojne. No i faktycznie poligon to nie to samo co prawdziwe warunki bojowe!
Nasi żołnierze powinni uczestniczyc w działaniach wojennych tylko i wyłącznie wtedy kiedy są one prowadzone w interesie naszego państwa. Narazie nasze wojska walczą w imię "obcych interesów".
Nasi żołnierze powinni uczestniczyc w działaniach wojennych tylko i wyłącznie wtedy kiedy są one prowadzone w interesie naszego państwa.
Tak to prawda ale czy pomagać "sojusznikom" też jest w interesie naszgo państwa, a to jakich mamy sojuszników to inna sprawa.
Wydaje mi sie, że misja w Afganistanie różni się formą od tej w Iraku. Tam mieliśmy do czynienia z tzw misją stabilizacyjną tu jak niektórzy określają toczy się regularna wojna. Jednak forma w pewnym sensie tłumiona jest przez określenie kierunku polskiej polityki, staje się nieintegralną częścią całego problemu, bo możnaby powiedzieć: oto my, Polacy, walczymy ramie w ramie z naszymi sojusznikami.
Zapytywałem odnośnie przyczynek prawnych, czy takie istnieją? W imię czego wysłaliśmy żołnierzy do Afganistanu? Iraku? Widać nikt nie kwapi się z odpowiedzią... może spytać rząd? tylko który?
według mnie arcadiusie, najogólniej można powiedzieć, że w imię widocznego ukierunkowania polskiej polityki zagranicznej. Osobiście nie popieram wojen ale każde włączenie się do jakiegokolwiek konfliktu stanowi o kierunku polityki danego kraju.
Sznur napisał/a:
Wiecie na ile MON wycenił wartość życia żołnierza? 200 000 zł - tyle ma dostać odszkodowania rodzina żołnierza, który polegnie.
Życie ludzkie jest bezcenne, widocznie dla MON cena ta jest bardziej niska.
Przecież każdy ubezpiecza się na życie i nikt nie robi z tego problemu. Podejrzewam, że nasze ubezpieczenia są dużo niższe.
Przecież każdy ubezpiecza się na życie i nikt nie robi z tego problemu. Podejrzewam, że nasze ubezpieczenia są dużo niższe.
Droga Wipsanio, znając nasze firmy ubezpieczeniowe, myślę że ciężko będzie znaleźc naszym żołnierzom firmę, która zgodzi się odpowiednio ubezpieczyc żołnierza udającego się na wojnę. Oczywiście istnieje możliwośc pominięcia kilka faktów podczas rozmowy przedstawicielem firmy.
Oczywiście istnieje możliwośc pominięcia kilka faktów podczas rozmowy przedstawicielem firmy.
Ale wtedy nie wypłacą niczego, bo powiedzą, że ważne dane zostały zatajone. Wydaje mi się, że mogą istnieć takie ubezpieczenia, ale bardzo drogie...
Najprawdopodobniej, już niedługo wzmocniony zostanie polski kontyngent w Afganistanie. Łącznie, będzie tam stacjonowało około 1000 naszych żołnierzy.
Osobiście jestem przeciwnikiem wysyłania do Afganistanu naszych dodatkowych wojsk. Obawiam się, że będzie to kolejna próba wzmocnienia pozycji Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim, która w rzeczywistości nie przyniesie nam żadnych większych korzyści. Poniesiemy za to koszty wysłania tam polskich żołnierzy.
Moje zdanie jest takie, że jeśli już operacja została zaczęta to trzeba dokończyć to co się rozpoczęło... Wiem, że wysłanie dodatkowych wojsk to ogromne koszty i jeszcze wiele by wymieniać negatywów, ale przecież nie można zostawić tak ludności irackiej/afgańskiej (mówię teraz ogólnie) bez pomocy i opieki... skoro przyczyniliśmy się do tego w pewnym sensie, że sytuacja w Iraku/Afganistanie jest jaka jest (nie mówię, że interwencja zbrojna była zła) to trzeba teraz wypełnić misję do końca....nie może być tak że wszyscy się "zwiną" i zostawią Irakijczyków/Afgańczyków samych sobie...
trzeba teraz wypełnić misję do końca....nie może być tak że wszyscy się "zwiną" i zostawią Irakijczyków/Afgańczyków samych sobie...
Fakt jest taki że w momencie eksodusu wojsk koalicji z Bliskiego Wschodu spowoduje jeszcze większy chaos i jeszcze większą falę terroru. Oczywistym jest że doszłoby do otwartej wojny domowej, dlatego też wojska w Iraku, czy Afganistanie jeszcze bardzo długo nie opuszczą tamtejszej ziemi. Zauważcie \co się dzieje w Afganistanie. Tam Talikowie przejmują po ciężkich walkach dane wsie i miasta. Irak natomiast to jeszcze większe bagno. Bush interwencją zbrojną w tym regionie naważył tyle piwa ze jeszcze jego następcy będą się z tym problemem borykać przez lata.
Ja generalnie jestem przciwny opereacji zbrojnej w Afganistanie i Iraku z prostego powodu...Amerykanie nie mają na tę interwencję zgody ONZ....gdyby takowa była to co innego...ale tak naprawdę do dziś nie mam pojęcia na jakiej podstawie prawnej USA zaatakowało te państwa i czy wogóle takowa była....inna sytuacja jest gdy Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych wydaje specjalną rezolucję, w której pozwala na atak w "obronie" przed zagrożeniem jakie może stanowić dane państwo dla innych krajów...
Amerykanie nie mają na tę interwencję zgody ONZ....gdyby takowa była to co innego...
Co do ONZ-u to prestiż tej organizacji dawno spadał i właściwie obecnie nie ma ona żadnego wpływu na politykę mocarstwową (chodzi tutaj o Rosję, USA i Chiny). Mamy do czynienia obecnie z parodią tej instytucji która w swojej Karcie zawiera słowa że członkami ONZ mogą być tylko państwa miłujące pokój i przestrzegające praw człowieka. Wystarczy spojrzeć właśnie na USA (wojna na Bliskim Wschodzie), Rosję (Czeczenia) czy Chiny (rzeź w Tybecie) ażeby stwierdzić, że nikt tych zasad nie bierze poważnie.
Wracając do tematu to niedawno podano wiadomość, że straciliśmy podczas transportu część naszego sprzętu wojskowego. Podobno cześć uległa zniszczeniu.. a resztę rozkradziono… nie wróży to najlepszemu przygotowaniu logistycznemu tej akcji. Oby takich wpadek było jak najmniej. Z drugiej strony głośno mówi się w Afganistanie o bardzo dobrym przygotowaniu merytorycznym i szkoleniowym naszych żołnierzy. Podkreślają to (co warto zaznaczyć) Amerykanie. Mam nadzieje tylko, że nasi „sojusznicy” wesprą naszych chłopaków uzbrojeniem. Niedługo zacznie się prawdziwa walka z Talibami i obyśmy słyszeli jak najmniej o stratach wśród naszych szeregów.