wika
Już od pewnego czasu w niemal wszystkich dyscyplinach naszego sportu dzieją się rzeczy, które doprowadzają do "szewskiej pasji" niejednego polskiego kibica.
Chciałbym więc zapytać Was:
- co jest tego przyczyną?.
- kto odpowiada za ten stan rzeczy?.
- czy do naszego sportu zakradła się korupcja na wielką skalę?
- co jest tego przyczyną?.
- kto odpowiada za ten stan rzeczy?.
- czy do naszego sportu zakradła się korupcja na wielką skalę?
Ad.1 i 2 - bezpośrednio młodzi kibole, którzy częstokroć wyładowują swoje stresy na stadionie (częstokroć nie mają gdzie indziej szukać ujścia swojej energii). Jednak przyczyn tego zachowania szukałbym głębiej. Wielu młodych ludzi nie ma pracy, perspektyw. Zostaje im tylko to. Bezpieczeństwo na polskich stadionach (zwłaszcza na terenie Polski "B" lub nawet "C") pozostawia wiele do życzenia. Tu winni są właściciele klubów, choć oni sami często nie mają skąd wziąć na to funduszy (wiele z nich ogłasza upadłość).
Ad. 3 - korupcja w sporcie istniała "od zawsze" (vide "Piłkarski Poker"). Dopiero od niedawna głośno się o tym mówi, bo wybuchła afera (porównywałbym ze sprawą "Łowców skór". Szeptano od dawna, w '95 był o tym program, a dopiero wielki skandal opisany w prasie zwrócił na to uwagę).
Pozdrawiam!
Podam tylko jeden przykład polska koszykówka.
Prezesi klubów z 1 ligi kupują obcokrajowców za ciężkie pieniądze a po roku się ich pozbywają. Ostatni wynik polskiej reprezentacji powalił mnie na kolana. Jak mamy wygrywać skoro nie mamy zaplecza w reprezentacji? Nie osiągniemy wiele, jeśli nie zaczniemy inwestować w młodzież.
Zespół BOT SKRY Bełchatów (aktualny mistrz polski w siatkówce) w poprzednim sezonie zdobył mistrzostwo „krajowym składem” w pierwszym składzie grali sami Polacy.
Zgadzam się całkowicie z Szanownym Sznurem - tak właśnie jest.
Dodam tu jeszcze to, że jednym z elementów wspomnianej powyżej agresji jest to, iż z naszych boisk sportowych powiewa od długiego już czasu nieprawdopodobną nudą i miernotą.
Właściwie mecz do meczu podobny, kondycja i poziom wyszkolenia naszych zawodników jest w stanie godnym politowania.
Cóż więc robić na takich meczach, na których właściwie nic się nie dzieje poza żałosną kopaniną?.
Nie jest to bynajmniej jakiekolwiek usprawiedliwienie naszych kibiców, jednak prezentowanie im czegoś takiego może wyprowadzić z równowagi nawet tych najspokojniejszych.
Do tego wiadomo niejednokrotnie że kibice po raz kolejny przychodzą po to, ażeby zobaczyć kolejny, "wydrukowany" mecz na potrzeby działaczy klubowych - a to wkurza!!!.
No i jeszcze jedno - jeśli za ową miernotę demonstrowaną na boisku, bierze się nawet do 100.000 PLN...to po co się w ogóle wysilać? - skandal - skandal...i jeszcze raz to samo.
[ Dodano: Nie Gru 18, 2005 4:08 pm ]
Dlaczego w Polsce nie może być tak jak a Anglii (chodzi o piłkę nożną) tam każda akcja nawet w obronie jest nagradzana oklaskami? W Polsce można ewentualnie oberwać kijem lub pałką i to nie tylko od pseudokibiców, ale też od policji. To, co się dzieje w na polskich stadionach to jedna wielka paranoja.
Dlaczego w Polsce nie może być tak jak a Anglii (chodzi o piłkę nożną) tam każda akcja nawet w obronie jest nagradzana oklaskami?
Wyższa kultura osobista kibiców i edukacja sportowa. W kulturze anglosaskiej sport jest zdrowym współzawodnictwem, a nie jak w Polsce - do lat 60. był swoistym wydarzeniem kulturalnym, potem stawał się już tylko miejscem gdzie młodzież z prowincji mogła znaleźć rozrywkę.
Na mecze przychodzą różni ludzie.
Tak jak i różni ludzie odwiedzają nasze Forum...(po ostatnich wyczynach Paixa, krecika & przyjaciół nie dziwię się już chamstwu...Ludzie nie potrafią się zachować nawet tam gdzie są anonimowi...).
Pozdrawiam!
Ubolewam nad faktem, że nie można spokojnie wybrać się z żoną na mecz piłki nożnej w obawie przed "kibicami". Ale na mecze koszykówki rozgrywane przez Polonię w hali AWF chodziliśmy bardzo chętnie - było czuć klimat współzawodnictwa, który odbiera telewizyjna transmisja. W przerwie konkurs rzutu piłką do kosza przez najmłodszych, prawdziwy doping kibiców - przeciez to nie tylko pieniadze sponsorów decydują co się utrzymuje, a co totalnie leży w naszym sporcie...
Na mecze przychodzą różni ludzie.
To prawda. Opowiadano mi o meczu, gdzie wśród kibiców siedział starszy pan. Kiedy tamci śpiewali piosenki niecenzuralne, ten śpiewał tylko fragmenty przyzwoite, a jak brzydko wołali na sędziego, to mówił: "Tak nie wolno, można tylko sędzia-kalosz". Trzeba przyznać, że młodzież go szanowała, ale... nic sobie nie robiła z jego uwag.
PS
Sznur napisał/a:
Ludzie nie potrafią się zachować nawet tam gdzie są anonimowi...
Chyba przede wszystkim, tam gdzie sa anonimowi...
Tak, tylko że ktoś kto w realu nie potrafi się zachować, może powinien postarać się odbić od tego w Sieci...
Ja już nie mam tak idealistycznego podejścia. Choć bardzo bym chciała, żeby ludzie zawsze potrafili się odpowiednio zachować - w sporcie, na trybunach i w necie.
Choć bardzo bym chciała, żeby ludzie zawsze potrafili się odpowiednio zachować - w sporcie, na trybunach i w necie.
Właśnie w tym problem, że są to najbardziej anonimowe dziedziny - ludzie myślą, ą są bezpieczni, bo nikt ich nie rozpozna. Ale się mylą, bo:
1) W necie wcale nie jest wielkim problemem kogoś rozpoznać
2) Na stadionie spotytka się wielu ludzi, wielu się zna, a do tego są jeszcze zdjęcia i telewizja
A najgorsze jest to, że ludzie w tych sytuacjach pozwalają sobie na zbyt wiele, można przytoczyć jako życiowy przykład chamskiego kolegę -> przy kolegach skończony cham, przy nauczycielach normalny człowiek, przy wymagających rodzica grzeczniutkie dziecko ...
Chyba zbaczamy z tematu sportu, więc jeszcze się wypowiem, że kibice polskiej piłki nożnej mają najniższy poziom (i kulturę) z pośród wszystkich polskich kibiców -> jeszcze da się oglądać np. koszykówkę, czy zawody pływackie.
Nie znam wszystkich kibiców, ale nie wiem, czy kibice boksu stoją na wyższym poziomie niż ci od piłki nożnej ;) Ale zgodzę się, że kibice łyżwiarstwa bywaja bardziej kulturalni. Wydaje mi się, że wiele wiąże się z agresywnością sportu. W boskie, wiadomo, a i w piłce nożnej trzeba kopać nie tylko piłkę. Pamiętam wypowiedź, zdaje się Bońka: "Trzeba pokazać, że my też jesteśmy mocni i faulować". Cytat nie jest dosłowny, ale taki był sens...
No a jednak można pójść na mecz i przeżyć to wydarzenie w duchu zabawy i sportowego święta.
Ponadto odprężyć się , "poszaleć", rozładować napięcia i upuścić niezbędny nadmiar adrenaliny - a to wcale nie musi mieć charakteru: chamstwa, głupoty czy zwykłej miernoty.
O czym mówię?...a no o kibicach naszej polskiej Siatkówki.
Jak wiemy nasi siatkarscy kibice są najlepszą publicznością na świecie.
I nie jest to żadna fikcja, ale fakt nie do podważenia.
Tak więc można?....pewnie że można, tylko trzeba ludziom stworzyć do tego warunki, a nie oczerniać, prowokować czy zapodawać miernotę o której wiemy że nawet jak przegrali 12 : 0, to i tak wezmą co im się "należy", czy się to hołocie podoba czy nie.
Kibiców trzeba umieć zauważyć i uszanować…. to chyba cała filozofia.
Tak więc ową naprawę trzeba zacząć od tych tzw. „działaczy”, sponsorów, trenerów….i tyle.
Zgodzę się, że trzeba stworzyć warunki, ale jednak część winy pozostaje w kibicach. Są sporty, gdzie nie chodzi o "zmiażdżenie" przeciwnika w sensie fizycznym ani o oszukanie go. Wtedy tez i kibice zachowują się inaczej. Oczywiście takie sporty jak piłka nożna też mogą być oglądane przez łagodnych kibiców. Ja na przykład lubie mecze :)
Sport w Polsce?? Wygląda tak jak politycy w tym kraju! Niestety pochodze z rodziny gdzie sport i idea kibicowania była zawsze bardzo ważna... Ostatnio zauważyłem jedną fajną sprawe na meczach kolejorza już się nie boje, że po meczu wyląduje w szpitalu! Czyli może jednak coś ulega zmianom... Niestety Ekstraklasa ma jeszcze wiele do poprawienia!
Niestety Ekstraklasa ma jeszcze wiele do poprawienia!
Ale od czego to według Ciebie zależy? Czy może dlatego, że na Ekstraklasę chodzą "wszyscy", więc i tacy którzy lubią zadymy, a na inne mecze fani danej drużyny?
na Ekstraklasę chodzą "wszyscy", więc i tacy którzy lubią zadymy, a na inne mecze fani danej drużyny?
Myślę, że sytuacja na meczach Ekstraklasy jest i tak lepsza niż w przypadku niższych lig, chociaż znaczącej rożnicy pewnie nie ma. O problemie stadionowego chuligaństwa moglibyśmy dyskutować w nieskończoność. Problem polega na tym, że jak dotąd walka z tym zjawiskiem w Polsce jest mało skuteczna.
Taki wniosek wyciągnęłam na podstawie postu Grabona. Ja nie chodzę na mecze, oglądam je w telewizji. Ale wiem z opowiadań innych, że istnieje przyzwolenie na takie zachowanie. Jest specjalny "zapiewajło" każdej drużyny, który dyryguje okrzykami kibiców i ich zaśpiewkami, a są one, delikatnie mówiąc, nieładne. Zdarza się, że starsi ludzie siedzący obok zwracają uwagę tylko na niektóre wulgaryzmy, a część przejmują sami...
Podobno człowiek w grupie czuje że jest najsilniejszy. Napewno pomoże dokładny monitoring obiektów sportowych.
Najgorsze jest to, że w Polsce nadal nie ma surowych kar dla kibiców-chuliganów. Poza tym mogą oni w wielu wypadkach bez przeszkód wnosić na stadiony różnego rodzaju niebezpieczne narzędzia (od zwykłych butelek po siekiery).
Poza tym mogą oni w wielu wypadkach bez przeszkód wnosić na stadiony różnego rodzaju niebezpieczne narzędzia (od zwykłych butelek po siekiery).
Ale najbardziej zagorzali tego nie potrzebują. Wyrwą sobie krzesełko i już jest czym rzucać...
polski sport nie jest w takim fatalnym stanie. było by zapewne lepiej gdyby było więcej pieniędzy.. bo tam gdzie one są, sa też sukcesy. np. siatkówka męska i żeńska, pływanie, skoki narciarskie, lekkoatletyka etc. mogłoby być lepiej no ale brakuje nam jeszcze odpowiedniej infrastruktury. to jest jedyny problem no bo jak mamy znaleść talent na miarę Bońka nie mając stadionów czy nawet osiedlowych boisk... wiele sportów w polsce dopiero jest w stadium rozwoju i napewno największe sukcesy dopiero przyjdą..
obraz polskiego sportu niestety niszcza te wszystkie afery korupcyjne w pzpn czy znp. to samo tyczy się działączy sportowych którzy już dawno powinni być zrzuceni ze stołków.. no ale niestety nie jest to takie łątywe w państwie kolesiowskich układów.
Nikt nie jest idealny i z tym, niestety ale trzeba się pogodzić. Pomimo iż, wiele już to było tu powiedziane że polski sport jest dobry w miarę możliwości, ale wiem , że może stać się jeszcze lepszy, ale bez starań nic nie osiągniemy, niestety. Dlatego też powinniśmy wszystko robić , by nasi sportowcy byli lepsi niż są teraz, by Polska była w kategorycznie dobra we wszystkich dyscyplinach. Bo sport to naprawdę piękna rzecz.
Dobrą receptą dla polskiego sportu, są niestety zagraniczni trenerzy, którzy na szczęście nie są powiązani w ciemne sprawki wewnętrzne stowarzyszeń, klubów czy organizacji sportowych.
Korupcja to choroba, która toczy praktycznie każdą dziedzinę naszej "polskiej teraźniejszości".
Dobrą receptą dla polskiego sportu, są niestety zagraniczni trenerzy, którzy na szczęście nie są powiązani w ciemne sprawki wewnętrzne stowarzyszeń, klubów czy organizacji sportowych.
Zgadzam się z tobą ale chciałbym też przypomnieć, że od każdej reguły są wyjątki... Szkoda, że te wyjątki są tak nie liczne i nie mają nic wspólnego z najpopularniejszymi sportami w Polsce!
Niestety, ale jest to prawdą co piszecie. Polscy trenerzy są też dobrzy, ale nie tak jak zagraniczni, co jest smutne :( W wielu dyscyplinach Polska reprezentacja ma zagranicznego trenera. W polsce obserwujemy te zjawisko coraz częściej.W męskim sporcie możemy zauważyć to w piłce nożnej,siatkówce i koszykówce. Czy to jest odpowiednia droga do tego żeby osiągać jakieś sukcesy? Co o tym sądzicie?
Czy to jest odpowiednia droga do tego żeby osiągać jakieś sukcesy? Co o tym sądzicie?
Według mnie lepsze są sukcesy niż porażki. Zagraniczni trenerzy myślą tylko o sukcesach swoich podopiecznych. Wiedzą doskonale że są skrupulatniej oceniani niż ci "krajowi". Najbardziej denerwująca jest sytuacja, że polacy kochają tylko zwycięzców, przegranych bardzo szybko potrafią wręcz znienawidzic (poprzednie sukcesy szybko przestają się liczyc) Co do naszych rodzimych selekcjonerów, niestety sprawa sukcesu dla nich mniej ważna, niż gratyfikacji, układów itp.
Marcyś, masz wielką rację w tej kwestii. . . Myślę, że pora to zmienić? Tylko jak? Warto sobie na to pytanie odpowiedzieć? Wiadomo, że sukcesy są lepsze zdecydowanie od jakichkolwiek porażek. Myślę, że zwyciezcy jak i przegrani powinni być tak samo traktowani. Ponieważ, jak już wcześniej wspomniałam nie wszyscy są równi. Jeden jest dobry w tym, drugi zaś w czymś innym. Nie ma człowieka idealnego, który potrafi być w 100% rewelacyjny i zdolny. Trenerzy zagraniczni na pewno chcieliby czasami kibicować swojemu krajowi lecz nie zawsze jest to możliwe. Mając własną-polską drużynę muszą zadbać o to, by zagrali mecz jak najlepiej i dali z siebie wszystko.
Myślę, że pora to zmienić? Tylko jak?
Myślę, że powinno się zastosowac podobne działania, jakie zastosował trener Leo Benhaker. Zauważmy że selekcjoner polskiej reprezentacji, wprowadza do kadry zawodników mało znanych, ale za to dobrych, którzy niekoniecznie grają w pierwszych ligach. Zawodnicy kadry narodowej (którzy od dawna zasilają podstawowy skład), doskonale zdają sobie sprawę, że jeżeli się opuszczą się w treningach, nie będą grali podczas meczów "na pełnych obrotach", to wkrótce ich miejsce zajmie dobrze zapowiadający się debiutant.
Z działaczami, sędziami powinno robic się podobnie: wprowadzac nowych, młodych ludzi, którzy niezwiązani są z żadną "grupą trzymającą władzę". Żadnych znajomości.
Zgadzam się całkowicie z Tobą, ponieważ jest to realnie-istniejącą prawdą. Leo Benhaker rzeczywiście w ostatnim czasie wystawia na mecze narodowe zawodników młodych i mniej znanych,ale za to utalentowanych. Wiadomo, że nie mają oni takiego doświadczenia jak zawodnicy w podstawowym składzie, ale każdy uczy się przecież na własnych błędach. Myślę też, że Polscy trenerzy powinni przywiązać wiekszą wagę do swoich umiejętności i pokazać światu, że Polacy są też znakomitymi trenerami w danej dyscyplinie sportu.
Myślę, że zwyciezcy jak i przegrani powinni być tak samo traktowani.
Zależy, co się przez to rozumie. Uważam, że premie za wygrany mecz są jak najbardziej na miejscu. Natomiast, jeśli chodziło Ci o kibicowanie, to zgodzę się, że jeśli ktoś się stara, a przegrał, to też zasłużył na szacunek. Jestem zdecydowanie przeciwna odtrącaniu dawnych mistrzów, którym spadła już forma.
Droga Wipsaniu widzę , że jestemy jednomyślne w tej kwestii Odtrącanie dawnych mistrzów jak wcześniej wspomniałaś, jest według mnie , również niestosowne i haniebne. Bo oni byli kiedyś mistrzami, ale mimo wszystko powinniśmy ich zapamiętywać i pozostawiać w naszych sercach na zawsze. Być mistrzem w sporcie w danej dyscyplinie to naprawdę coś pięknego. Wiadomo , że ktoś nie będzie ciągle w tej samej formie, bo to jest niestety, ale nie możliwe. I sądzę, że powinniśmy wziąść to pod uwagę.
Polacy lubią halę a w Polskim sporcie chyba nie jest aż tak tragicznie… W ostatnim czasie byliśmy świadkami zdobycia trzech wice-mistrzostw świata – siatkówka, piłka ręczna oraz hokej na trawie w hali. Mnie cieszy zwłaszcza ten ostatni sukces (reprezentacji złożonej wyłącznie z wielkopolskich zawodników).
Oznacza to, że w naszym sporcie coś drgnęło… Czy mi się tylko wydaje?
Oznacza to, że w naszym sporcie coś drgnęło… Czy mi się tylko wydaje?
no chyba coś się ruszyło. Teraz tylko Federacja Piłkarska musi przyznać nam organizację EURO 2012 a my musimy na tej imprezie zdobyć co najmniej 2 miejsce.
A tak zupełnie poważnie (choć nie uważam, że nasze szanse na organizacje mistrzostw są przesądzone) uważam iż nastąpił jakiś ruch w naszym sporcie. Był to pewnego rodzaju impuls który pokazał, że w tym naszym kochanym narodzie, jest duży potencjał. W 38 milionach obywateli i o obywatelek znajdzie się 11 dobrych piłkarzy 6 wybitnych siatkarzy czy siatkarek czy całej hordy przyszłościowych pływaków. Ciągłym problemem są pieniądze a co za tym idzie brak kadry trenerskiej no i obiektów. Cały czas Warszawa czeka na 50 metrową pływalnie, czekamy na stadion narodowy, czekamy na halę sportową (taka hala budowana jest obecnie w Łodzi) etc. etc. Sukcesy polskich sportowców mam nadzieje ze będą tym wspomnianym impulsem który ściągnie sponsorów i inwestycje. Bo jak widać na sporcie zarabia się wielkie pieniądze ale najpierw trzeba w ten sport zainwestować. Przykładem SA nasi siatkarze.