wika
Witam
Jest taki dowcip:
Czym się różni minister Pol od wybudowanej przez siebie autostrady?
Jest od niej dłuższy!
:mrgreen:
Niestety żarcik ten obrazuje stan polskich dróg, a w szczególności sprawę autostrad. W Polsce mamy ich zaledwie 565 km, tyle co w 4 - krotnie mniejszych Czechach!
Nie licząc gierkowskiej "autostrady" do Katowic, Warszawa jest jedyną stolicą UE, która nie ma dostępu do żadnej autostrady! W dodatku wiele autostrad się sypie (chociażby A4 z Wrocławia do Legnicy). Do 2013 roku Polacy mają śmigać po 2085 km autostrad...Oby...
Sądzę, że wielu spośród nas to kierowcy, więc moje pytanie brzmi:
Jak oceniacie stan polskich dróg i kwestię autostrad?
Według mnie jest kiepsko...Bardzo kiepsko...
Pozdrawiam!
PS: Polecam wielce ciekawą stronę o autostradzie na Pomorzu:
http://www.berlinka.pcp.pl/berlinka.html
Polskie autrostrady to koszmar !
Trasa Wrocław-Warszawa, no niby A4...
Począwszy od wyjazdu z Wrocławia- jedziemy przez plac Kromera, na którym jest chyba największe w Wrocławiu skrzyżowanie kolizyjne,później standardowo "wielkie wykopy" na Grudziądzkiej...po przepchaniu się już przez jednopasmową uliczkę "wypadową" na trasę "szarżujemy" między klientami Centrum Handlowego Korona...
Sama trasa -beznadziejna- nie dość,że dopiero przed Długołęką robią się 2-3 pasy, to jeszcze przepychamy się przez wioski, które pokryte kostka brukową, leża od siebie w odległościach co 5 km.
Za Długołeką w odległości ok.15 km widać już wieże Oleśnickich kosciołów..no i znowu to samo...zatłoczona Oleśnica...ul.Wojska Polskiego istna masakra( nie wspomnę o sygnalizacji świetlnej,której więcej nie ma niż jest)...
za Oleśnicą to już sobie wyobraźcie...
Ogólnie to nie jestem zadowolona z naszych polskich dróg.
Jeśli chodzi o moje określenie stanu naszych polskich dróg to obrazowo mówiąc jest to dziura na dziurze, a na nich jeszcze jedna dziura.
Co zaś do Autostrad - to zastanawiam się właśnie...co w naszym polskim pojęciu oznacza to słowo?.
Jednak jeśli nasz "Ojciec Autostrad Polskich" niejaki M. Pol - pomimo wielu wysiłków z jego strony, nie potrafił się jednoznacznie do tegoż zagadnienia ustosunkować - tako też nie dziwię się że ja, jako człek nieobyty w tymże temacie mam z powyższym określeniem tak duże problemy. :mrgreen:
Oto tylko część co na temat parametrów autostrad mówi polska Wikipedia:
Autostrada wg Rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 — w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie powinna mieć powiązania z drogami głównymi i drogami wyższych klas. Odstępy między węzłami nie powinny być mniejsze niż 15 km, a w granicach lub sąsiedztwie dużego miasta lub zespołu miast nie mniejsze niż 5 km. W wyjątkowych sytuacjach, jeżeli potrzeby funkcjonalno-ruchowe takie odstępy uzasadniają, dopuszcza się pojedyncze odstępy między węzłami nie mniejsze niż 5 km i 3 km w granicach lub sąsiedztwie dużego miasta lub zespołu miast. Stosowanie zjazdów na autostradzie jest zabronione. Prędkość projektowa autostrady powinna wynosić 120 lub 100 km/h oraz ewentualnie 80 km/h w granicach lub sąsiedztwie dużego miasta. Pochylenie podłużne autostrady może wynosić maksymalnie 4%.
Wiele takich dróg w Polsce nie ma...Niestety.
Sznur/a:
Wiele takich dróg w Polsce nie ma...Niestety.
No i pewnie jeszcze długo nie będzie...niestety.
A już najgorszym pomysłem MI były "winietki". Całe szczęście że ich nie wprowadzono! Przypuszczam, że olbrzymie pieniądze, jakie kierowcy musieliby płacić państwu nie trafiałyby w 100% na drogi...
Jestem większym optimistą. Kasa z winietek trafiłaby w 100 % na drogi i autostrady. Tylko podział wyglądałby mniej więcej tak:
- 10 % na budowę punktów zbierania podatku
- 30 % na utrzymanie pracowników zbierających kasę
- 40 % do kieszeni pomysłodawców ( polityków )
- 10 % na autostraty
- 10 % na drogi.
Powyższa wyliczanka Greenpeaca jest chyba najbliższa prawdy.
Nie zapominajcie Panowie o tym że , już nas kiedyś wycięto w „rogi” wprowadzając podatek dla użytkowników dróg w cenę paliwa.
Ileż to razy od tego czasu paliwo w przedziwny sposób drożało…a o owym podatku nikt nie wspomniał nawet słowem.
Dlatego próba wprowadzenia winiet była niczym innym, jak tylko bezczelnością ze strony rządu i kolejną kpiną z podatnika.
Dobrze więc się stało że kolejny „sposób” na pokrycie strat związanych z aferami chociaż w tym miejscu nie przeszedł.
Zresztą – z winietami czy bez, i tak jeździlibyśmy dziś po tym samym…to znaczy po: dziurach, wertepach, wybojach, kałużach, przekopach, „pralkach”…czyli polskich drogach.
Salve!.
Wogóle to słyszałam historię o pewnym Panu co nie chciał opłacić przejazu na autrostradzie( w Polsce)...
No i nie zapłacił, argumentując,że nie będzie płacić za taki stan dróg.Załozyli mu sprawę w sądzie i On ją wygrał...znacie jakieś szczegóły-ciekawa jestem czy to prawda ?
Polskie dorgi są faktycznie fatalne. Nie wiem, jak to jest robione, ale drogi po remoncie często są naprawiane znowu w krótkim czasie. I nie zawsze wydaje mi się, że słusznie. Jeździłam kiedyś taka trasą - jak stół. I nagle pojawiły się garbki asfaltu - nowego!
Wogóle to słyszałam historię o pewnym Panu co nie chciał opłacić przejazu na autrostradzie( w Polsce)...
Ja słyszałem dość smutną historię - pewien facet przypadkiem wjechał na płatną autostradę, a nie miał czym zapłacić (a tak na A2, jak i na A4 jak wiedziesz na płatną, to już nie zawrócisz). Nikt mu nie pożyczył, nie puścili go, więc...pojechał pod prąd.
Nikt mu nie pożyczył, nie puścili go, więc...pojechał pod prąd.
Straszne... Nie miałam okazji jeszcze sama jechać autostradą A2 lub A4, więc nie wiem, jak są one oznaczone, ale jak się domyślam z Twojej historii, Sznurze, oznaczenia są fatalne...
oznaczenia są fatalne...
Odpowiem cytatem z "Vabanku" - "trzeba było uważać"
Oznaczenia są, ale jak już wjedziesz...
Czyli zwracam honorm ustawiającym znaki :) Wynika to może z tego, że autostrady są u nas tak rzadkim zjawiskiem, że nikt się nie spodziewa, że mógł właśnie na nia wjechać
Niefrasobliwość drogowców może faktycznie nie mieć granic. Do niedawna na drodze ze Skawiny do Suchej Beskidzkiej było można natknąć się nieomal na pułapkę - na drodze był stary, drewniany mostek o śmiesznie małej nośności, który trzeba było przejeżdżać z prędkością 30km/h, obok niego oczywiście ograniczniki prędkości, a wszystko było schowane za dość stromą górką. Całość była instalacją na drodze, którą przeważnie jeździło się 90 i szybciej. Problem polegał na tym, że ustawione w niewielkich odległościach ograniczenia do 70, 50 i potem 30km/h były widoczne dopiero ze szczytu górki, kiedy było absolutnie za późno na hamowanie. Idealna wersja wypadków mogła wyglądać tak, że auto jadące dość szybko podskoczyłoby lekko na górce, spadło przed ogranicznikiem, znów się z niego wybiło i wylądowałoby idealnie na drewnianym mostku. Coś w tym stylu musiało się stać, bo latem zastaliśmy mostek w drzazgach i roboty drogowe, a znaki były już przestawione przed górkę.
Tak sobie mysle ze te autostrady w Polsce to po prostu smiech na sali. Na poludnie od Warszawy jest kawalek takiej autostrady nie pamietam jej oznaczenia pamietam natomiast ze jechalem nia dokladnie 5 min i sie skonczyla a najsmieszniejsze jest to ze az prezydent ja otwieral . pozdrawiam kierowcow
Trudno w to uwierzyć ale ja na Polskich autostaradch nakulałem już ponad 10000 km... Niech żyje płatna A2 !
To nieźle, ale warto było?
Warto bo ja za to nie płaciłem tylko mój pracodawca!
No to jeśli tak, to rzeczywiście dobrze. A co możesz powiedzieć o jakości naszych autostrad?
A co możesz powiedzieć o jakości naszych autostrad?
Nie wiem, jaka jest opinia Grabona, ale wg mnie nasze autostrady są całkiem przyzwoite (moje odczucie jest takie może dlatego, że rzadko jeżdżę polskimi autobankami, dlatego tak mi się podobają). W sierpniu jechałem jednak A4 pomiędzy Krakowem, a Katowicami. Masa robót drogowych, spore utrudnienia...No OK, ale mogli by obniżyć cenę przejazdu (6 zł w jedną stronę bodajże), zamiast tylko wydrukować na biletach malutkimi literami "Przepraszamy za utrudnienia"?
Sznur pojezdzij troche na zachodzie autostradami to sie przekonasz ze polskie dobre nie sa
[ Dodano: Sob Gru 02, 2006 5:45 pm ]
Sznur pojezdzij troche na zachodzie autostradami to sie przekonasz ze polskie dobre nie sa
Jeździłem na zachodzie trochę i powiem tak: Jeden wielki korek!!! Co z tego, że są 4 pasy jak wsztstkie są zblokowane! Na naszych 2 pasmówkach nie ma takich korków a podróż i tak skrócają o 40%!