wika
Witajcie :D
potrzebna mi mała pomoc i będę bardzo wdzięczna jeśli mi jej udzielicie. Jutro mam ważne spotkanie, na którym poruszany będzie temat prześladowania księży oraz ich współpracy z ówczesną władzą PRLu. Czy moglibyście podpowiedzieć mi jakieś linki do stron, na których znajdę te informacje? Albo przesłać konkretne artykuły?
Niestety biblioteki są już pozamykane, a czas mnie goni
Będę naprawdę wdzięczna za każdą pomoc.
Pozdrawiam
A ot coś ze źródeł netu :
Represje wobec duchowieństwa Kościoła katolickiego w PRL
Prześladowanie polskiego duchowieństwa rozpoczęło się wraz z wybuchem II wojny światowej. Księżom przyszło zmagać się z wrogimi Kościołowi systemami totalitarnymi: najpierw nazizmem, potem komunizmem. Represje wobec duchowieństwa w okresie stalinowskim były tematem międzynarodowej konferencji naukowej, która odbyła się w dniach 26-27 listopada 2002 roku w Bibliotece Śląskiej w Katowicach.
Tuż przed zakończeniem II wojny światowej wkroczenie wojsk sowieckich na teren Polski stało się niejako zapowiedzią prześladowań okresu stalinowskiego. Pierwszymi ofiarami Armii Czerwonej byli bowiem kapłani zastrzeleni przez sowieckich żołnierzy. Zginęli, dlatego że próbowali protestować przeciw gwałtom dokonywanym przez "wyzwolicieli" na miejscowych kobietach...
Wróg klasowy numer jeden
Po wojnie, począwszy od Manifestu PKWN, komuniści czuwali nad tym, by Kościół nie mógł rozwinąć działalności duszpasterskiej. Postrzegali go bowiem jako poważną przeszkodę w budowaniu w Polsce społeczeństwa socjalistycznego. Obawiali się wpływu duchowieństwa na życie publiczne i społeczne, widząc w nim wyraźną zaporę przeciwko komunistycznej indoktrynacji. Antyreligijna propaganda mówiła więc o rzekomej współpracy księży z Niemcami w czasie wojny. Aby zniszczyć autorytet duchownych, oskarżano ich o szerzenie wrogiej propagandy, handel walutą, prowadzenie niemoralnego życia i demoralizowanie młodzieży. Rozpoczęły się represje. Karanie grzywną, przesłuchania, wydalenia z diecezji, aresztowania, osadzanie w obozach koncentracyjnych - to tylko niektóre z nich. Wobec księży komuniści nie zrezygnowali nawet z takich posunięć, jak zabójstwa...
Dnia 20 lipca 1945 roku do kraju powrócił ks. kard. August Hlond, Prymas Polski, wyposażony przez Papieża we wszystkie pełnomocnictwa dla krajów komunistycznych. Przede wszystkim chodziło o zapewnienie sukcesji biskupiej na wypadek prześladowania Kościoła. Cała ta sprawa nie podobała się komunistycznym władzom, podobnie jak fakt, że w Krakowie nieugięty ksiądz arcybiskup Adam Sapieha został kardynałem. Duchowieństwo stało się wrogiem klasowym numer jeden.
Aresztowania, zsyłki i represje
Represje rozpoczęto najpierw w diecezjach organizujących duszpasterstwo na Ziemiach Odzyskanych. W sierpniu 1945 roku rozpoczęły się aresztowania księży na Warmii. Jednych - jak na przykład ks. Johannesa Parschau - wywieziono w głąb Związku Sowieckiego. Innych - jak choćby franciszkanina ojca Sebastiana Pietreka - umieszczono w specjalnych obozach. Jeszcze innych wysiedlano do Niemiec. Z diecezji usunięto m.in. księdza biskupa Maksymiliana Kallera, ordynariusza warmińskiego...
Ale dramat dotyczył właściwie wszystkich diecezji. W dniu 11 maja 1946 roku w Płokach (archidiecezja krakowska) komunistyczna bojówka zamordowała ks. Michała Rapacza. Oprawcy wtargnęli do jego mieszkania tuż przed północą. Zaprowadzili go do lasu. "Postawili go twarzą do sosenki, jeden z bandytów uderzył go, stojącego, w tył głowy tępym narzędziem, drugi zaś oddał strzał w głowę jego na wysokości oczu, z boku. Tak oszołomiony i zraniony ks. Michał runął całym swym korpusem na ziemię na wznak. A że jeszcze żył, dano w głowę strzał drugi z bliska w samo czoło tak, że czaszka została zgruchotana na kawałki" - tak ostatnie chwile zamordowanego kapłana w liście do ks. kard. Adama Sapiehy, metropolity krakowskiego, opisał ks. Leon Bzawski. Ksiądz Michał Rapacz w czasie wojny współpracował z Armią Krajową, później zaś pomagał żołnierzom ukrywającym się przed UB w województwie krakowskim. A ponieważ nie godził się z powojenną komunistyczną rzeczywistością, odważnie mówił to, co myślał. Otrzymywał coraz częstsze pogróżki...
Sfałszowane wybory i zaostrzenie represji
Mimo tych tragicznych wydarzeń, zdaniem historyków, do roku 1947 walka z Kościołem była raczej umiarkowana w porównaniu z tym, co miało wkrótce zapanować. Wszystko uległo zmianie, gdy komuniści sfałszowali wybory. Episkopat zainterweniował i komuniści zdecydowali się na uderzenie. Rozpoczęły się rewizje, grabież kościelnych majątków, likwidacja klasztorów, aresztowania i pokazowe procesy księży.
W 1948 roku rozpoczęła się akcja usuwania nauki religii ze szkół. Spotkała się z ostrym protestem między innymi księdza biskupa Stanisława Adamskiego, ordynariusza katowickiego. W liście pasterskim, wydanym 17 stycznia 1949 roku, otwarcie przedstawił on rozpoczęty przez komunistów proces laicyzacji i sprzeciwił się usuwaniu krzyży z sal lekcyjnych. To był pretekst do zaostrzenia represji wobec duchowieństwa Śląska. Na ławach oskarżonych zasiadali kolejni księża. Według dotychczasowych ustaleń, w latach 1945-56 w więzieniach znalazło się około 25 duchownych tej diecezji. Kulminacyjnym punktem prześladowań duchowieństwa w diecezji katowickiej stało się wysiedlenie biskupów w listopadzie 1952 roku. Na mocy dekretu Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym otrzymali oni nakaz opuszczenia województwa katowickiego na okres pięciu lat...
Gdy 22 października 1948 roku umierał ks. kard. August Hlond, Prymas Polski, w więzieniach było już ponad 400 księży. Aresztowano ich za cokolwiek. Za "przygotowanie pozbawienia niepodległości państwa", "uprawianie polityki", "próbę obalenia ustroju", "udział w tajnych związkach, mających na celu działalność terrorystyczną", "zdradę stanu" polegającą na "kontaktach z Watykanem", "niedoniesienie o przestępstwie", czyli zachowanie tajemnicy spowiedzi, czy "sabotaż", którym mogła być każda homilia...
Nieugięty Prymas
W tym samym roku Pius XII uczynił rzecz niezwykłą. Nowym Prymasem Polski mianował najmłodszego z członków Episkopatu Polski, 48-letniego księdza biskupa Stefana Wyszyńskiego. Ten zaś od razu okazał się nieugięty, grożąc ekskomuniką wszystkim, którzy popierali partię komunistyczną. Niejako w odpowiedzi dekretem władz zabroniono pielgrzymek, procesji, organizacji konferencji i zebrań religijnych oraz stawiania krzyży i wznoszenia kaplic.
W 1949 roku Stalin przypomniał Bierutowi, że "bez rozłamu wśród kleru ze zniszczenia Kościoła nic nie wyjdzie". Dla wiernych Kościół był znakiem jedności i tożsamości. To najbardziej rozwścieczało komunistów, którzy za wszelką cenę chcieli poróżnić nie tylko duchowieństwo i świeckich, ale również podzielić duchownych. We wrześniu tegoż roku zainicjowano działalność organizacji tzw. księży-patriotów, lojalnych wobec władz, a wykorzystywanych głównie w akcjach antykościelnych i kompromitowaniu innych księży przy pomocy sfabrykowanych materiałów.
Dnia 14 kwietnia 1950 roku Ksiądz Prymas podpisał "porozumienie" z rządem PRL. Ale komuniści wcale nie zamierzali dotrzymywać jego warunków. W dniu 26 stycznia 1951 roku pięciu administratorów apostolskich, ustanowionych przez ks. kard. Hlonda na Ziemiach Odzyskanych, wypędzono z ich siedzib. Wkrótce aresztowano ks. bp. Czesława Kaczmarka z Kielc...
W listopadzie 1952 roku aresztowano pięciu księży z Kurii Metropolitarnej w Krakowie, zaś po rewizji w Kurii taki sam los spotkał ks. arcybiskupa Eugeniusza Baziaka i ks. biskupa Stanisława Responda.
Prawdziwy przypływ wściekłości władz wywołało w końcu 1952 roku mianowanie ks. biskupa Wyszyńskiego kardynałem. Komuniści odebrali to jako prowokację i w styczniu 1953 roku rozpoczęli odwet. Duchownych skazywano na karę śmierci, innych na dożywocie, jeszcze innych na kilkanaście lub kilka lat więzienia...
Non possumus!
Papież Pius XII przyznał Prymasowi Polski szczególny przywilej: to on dysponował listą kandydatów i on wybierał spośród nich biskupów. Tymczasem 9 lutego 1953 roku władze PRL wydały dekret o obsadzaniu nowych stanowisk kościelnych za zgodą rządu, chcąc w ten sposób przywłaszczyć sobie przywilej Księdza Prymasa. Pięć dni później Prymas zaprotestował, albowiem dekret był nie tylko niezgodny z prawem kanonicznym, "porozumieniem" zawartym między rządem i Episkopatem, ale również Konstytucją PRL. Na początku maja Ksiądz Prymas napisał do Bieruta: "A gdyby się stało, że czynniki zewnętrzne będą nam uniemożliwiać powoływanie na stanowiska duchowe ludzi właściwych i kompetentnych, jesteśmy zdecydowani nie obsadzać ich raczej wcale, niż oddawać religijne rządy dusz w ręce cesarskie. (...) Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nie wolno. Non possumus!".
Dnia 19 lipca Ksiądz Prymas zwrócił się do władz z prośbą o uwolnienie księdza biskupa Kaczmarka. W dniu 25 lipca "Życie Warszawy" rozpoczęło ostry atak na Prymasa. Prasa zapowiedziała proces ks. bp. Kaczmarka. 22 września skazano go na 12 lat więzienia. Trzy dni później aresztowano ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski.
I właśnie w izolacji Ksiądz Prymas napisał tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu, które miały stać się początkiem duchowego i moralnego odrodzenia Polaków. Potajemnie przywieziono je na Jasną Górę. W dniu 26 sierpnia 1956 roku, w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, takst Ślubów Jasnogórskich odczytał ks. biskup Michał Klepacz... Już dwa miesiące później nastąpił niewiarygodny zwrot. Polacy przestali się bać. Na wszystkich manifestacjach wołali: "Uwolnić Prymasa!". Władze nie miały wyjścia - trzeba było ustąpić. To było zwycięstwo. Zwolnienie z aresztu Prymasa Wyszyńskiego stało się jednym z symboli odprężenia w 1956 roku. Jednak stan ten nie trwał długo. Dwa lata później, na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR w dniu 26 czerwca 1958 roku, podjęto decyzję o rozpoczęciu "akcji antyklerykalnej" polegającej na niczym innym, jak na otwartej walce z Kościołem katolickim. Walka ta - z różnym nasileniem - trwała do 1989 roku...
Powyższe przykłady to zaledwie niewielki wycinek ze sposobów represji, którym - według kryteriów nakreślonych podczas konferencji przez ks. prof. dr. hab. Jerzego Myszora z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego - w latach 1944-89 poddanych zostało 982 duchownych. Prowadzone dochodzenia na razie udowodniły, że z grupy tej zamordowano 48 kapłanów i 25 sióstr zakonnych. 10 duchownych zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach, zaś 52 deportowano w głąb Związku Sowieckiego. 30 znalazło się w obozach. Karę od 10 lat więzienia do dożywocia odbywało 67, zaś karę od 6 miesięcy więzienia do 10 lat aż 259 duchownych.
Jak podkreślono na konferencji w Katowicach, temat prześladowań wobec duchowieństwa katolickiego w PRL jest stosunkowo mało udokumentowany i mało znany społeczeństwu. Historyków czeka więc dużo pracy. Pracy niezbędnej, jeśli naprawdę chcemy poznać i zrozumieć walkę prowadzoną z Kościołem przez komunistyczne władze PRL.
I jeszcze linki:
http://www.zakony.katolik...mp.php?nr=2-1-3
http://www.ozon.pl/tygodn..._2005_13_1.html
Może trafiłem w temat?.
Pozdrawiam.
Serdeczne dzięki :D Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłeś :****
Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze :D
A odwiedź nas czasem.
Salve !.
Serdeczne dzięki :D Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłeś :****
Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze :D
Polecam J.Myszor Leksykon duchowienstwa represjonowanego w PRL w latach 1945 - 1989,t.1-2, warszawa 2003
Myślę, warto również wspomnieć (we wstępie) o Kościele w II Rzeczypospolitej. No i w pierwszym rozdziale o problemach zmiany granic diecezji po wojnie. To takie uwagi po pierwszym przeczytaniu