wika
Stefan Starzyński (1893-1943)
Stefan Starzyński był publicystą, działaczem społeczno-gospodarczym i ekonomistą. W latach 1914-17 znalazł się w Legionach Polskich, a w latach 1918-21 w Wojsku Polskim. W latach 1924-34 sprawował urząd wiceministra skarbu. W 1934 roku został prezydentem Warszawy, z jego inicjatywy opracowano plan rozbudowy stolicy. W wojnie obronnej w 1939 roku współorganizator i komisarz cywilny obrony miasta. W tym samym roku został aresztowany, a w 1943 roku zamordowany przez hitlerowców.
Dla mnie jest to postać niezwykła, człowiek ten do końca pozostał ze swoją ukochaną Polską i ze swoim ukochanym miastem.
Na tle ówczesnych członków naszego rządu pakujących w popłochu walizy i udających się na tzw. "emigrację" do Rumunii, S. Starzyński jawi się jako prawdziwy bohater.
No i jeszcze ta jego niezwykła siła przebicia, która tak mocno oddziaływała w 1939r. na obrońców Warszawy, której to siły Niemcy bali się wręcz panicznie, o czym świadczy ów bezsensowny mord, jakiego na nim dokonali.
No i jeszcze ta jego niezwykła siła przebicia, która tak mocno oddziaływała w 1939r. na obrońców Warszawy, której to siły Niemcy bali się wręcz panicznie, o czym świadczy ów bezsensowny mord, jakiego na nim dokonali.
Bezsensowny mord? Słyszałem że zginął z wycieńczenia w obozie koncentracyjnym (co samo w sobie nie było jak na warunki hitlerowskiej okupacji niczym szczególnym i wybijającym się na tle powszechnej demoralizacji).
Niemniej piękna postać, wspaniały człowiek. Przykład wielkiej odwagi. Szkoda, że zamiast niego w PRL wypychano na przód bardziej mjr Sucharskiego.
Sznur,
Bezsensowny mord? Słyszałem że zginął z wycieńczenia w obozie koncentracyjnym (co samo w sobie nie było jak na warunki hitlerowskiej okupacji niczym szczególnym i wybijającym się na tle powszechnej demoralizacji).
Niemcy wiedzieli doskonale kim był S. Starzyński, dlatego traktowanie go jako potencjalnego więźnia było (moim zdaniem) z góry zaplanowanym przez nich wyjątkowo okrutnym mordem nastawionym na powolne umieranie człowieka którego się po prostu bali.
Zaś określenia "bezsensowny mord" użyłem dlatego, że przecież Starzyński jako całkowicie odizolowany i osaczony więzień w niczym im nie zagrażał.
Myślę że Niemcy wyładowali na Starzyńskim większość swoich frustracji za naszą kampanię wrześniową 1939r. która choć zakończyła się dla nas klęską, to jednak tu i ówdzie pokrzyżowała niemieckie plany...a Starzyński był jednym z tych którzy się do tego przyczynili.
Jak widzę zahaczyliśmy tu o osobę domniemanego dowódcy obrony Westerplatte w 1939r. (moim zdaniem) „papierowego bohatera”, mjr. H. Sucharskiego.
Prawdziwym bohaterem z Westerplatte okazał się po latach z-ca Sucharskiego, kpt. Franciszek Dąbrowski.
Zgadzam się z tym co napisał Szanowny Edward powyżej i myślę że warto by rozpocząć w tym miejscu nowy temat.
Mam jednak dylemat, komu go zadedykować? – Sucharskiemu, który żadnym bohaterem nie był?....czy Dąbrowskiemu, który bohaterem był z pewnością.
Mam jednak dylemat, komu go zadedykować? – Sucharskiemu, który żadnym bohaterem nie był?....czy Dąbrowskiemu, który bohaterem był z pewnością.
Myślę że Dąbrowskiemu - sporemu gronu osób jest to postać całkowicie nieznana, a Sucharskiego bardziej pogłębiać (i pognębiać) nie będziemy.
W takim razie proponuję wydzielić posty począwszy od postu Marcysia z Pią Maj 19, 2006 10:17 pm do osobnego tematu. Bo jak się uzbiera więcej postów w temacie, podział dyskusji na dwa osobne tematy może byc utrudniony.
de Villars,
W takim razie proponuję wydzielić posty począwszy od postu Marcysia z Pią Maj 19, 2006 10:17 pm do osobnego tematu. Bo jak się uzbiera więcej postów w temacie, podział dyskusji na dwa osobne tematy może byc utrudniony.
W rzeczy samej de Villarsie może tak być - dlatego otworzę temat poświęcony obu tym postaciom.
Niestety,nic nie wiadomo na temat losów prezydenta Starzyńskiego po aresztowaniu go przez Niemców...To przykre,że nikt nie próbuje dowiedzieć się co się właściwie stało z tym bohaterskim człowiekiem...To,że został zamordowany przez Niemców nie ulega żadnej wątpliwości...Pytanie tylko gdzie? i kiedy?
Pytanie tylko gdzie? i kiedy?
Zamordowany został najprawdopodobniej 17 X 1943 roku w Dachau, lub raczej którejś z jego filii. Krążą różne wersje na temat jego śmierci. Jedni mówią, że zmarł z wycieńczenia (pracował przy V2), inni że został zamordowany.